Cześć :).
Witam Was w ostatni dzień roku. Tradycyjnie, jak każdego ostatniego dnia miesiąca krótkie podsumowanie czytelnicze tego, co się ostatnio działo w moim czytelniczym świecie i jakie książki przeczytałam.
1. Agata Christie - Śmierć na Nilu - 336 str.recenzja
2. Olga Rudnicka - Zacisze 13 - 264 str.recenzja
3. Olga Rudnicka - Zacisze 13. Powrót - 344 str.recenzja
4. Paulina Kamińska - Chmurka - 184 str.recenzja
5. Edyta Tyszkiewicz - 3 Anny w kapeluszach - 232 str.recenzja
6. Aleksandra Mader - Bajka o Dubaju - 180 str. recenzja
7. Nicole Timbal - Aniołowie, posłańcy światła - 326 str.recenzja
8. Carlo Meier - Droga nadziei. Powieść - 185 str.recenzja
9. George R.R. Martin - Starcie królów - 916 str.
10. Nina Reichter - Ostatnia spowiedź - 375 str.recenzja
11. Artur K. Dormann - Co zdarzyło się w Lake Falls - 366 str.recenzja
Łącznie w grudniu przeczytałam 3708 stron, czyli niecałe 120 stron dziennie. Wynik mnie jednak bardzo zadowala, głównie ze względu na to, że podczas zamieszania przedświątecznego miałam mało czasu na czytanie.
Co do najlepszej książki miesiąca mam dylemat, gdyż były 3 absolutnie rewelacyjne: Ostatnia spowiedź, Starcie królów i Zacisze 13.
Najmniej spodobała mi się Bajka o Dubaju, głównie ze względu na bardzo dołującą treść.
Jestem dumna z faktu, że prawie udało mi się zrecenzować i opublikować teksty o wszystkich przeczytanych książkach :)). Tekst o "Starciu królów" wybitnie mi nie szedł, więc czeka jeszcze na poprawki.
Mam nadzieję że w 2013 roku nadal tutaj ze mną będziecie :D.
Udanego Sylwestra ;)
poniedziałek, 31 grudnia 2012
sobota, 29 grudnia 2012
Top 15 - najlepsze książki przeczytane w 2012 roku
Witajcie :)
Dzisiejszy wpis będzie dotyczył najlepszych z najlepszych, czyli pozycji książkowych, które mnie zachwyciły i które uważam za najlepsze w mijającym roku. Większość topów to top 10, mój będzie wyjątkowy 15, gdyż tyle najlepszych książek przeczytanych w 2012 roku chcę wyróżnić. Kolejność przypadkowa :)
1. Cecilia Randall - Hyperversum - mnóstwo emocji, świetna fabuła, nieprzewidywalność.
2. Jodi Picoult - W naszym domu - pierwsze spotkanie z autorką mnie zachwyciło, bardzo swobodne poruszanie się wśród terminów medycznych i prawniczych uatrakcyjnia tę książkę
3. Alex Kava - Dotyk zła - świetna kreacja bohaterów, doskonałe przedstawienie profilu psychologicznego, duża dawka napięcia
4. Marta Gruszczyńska - Gladiole - pani Gruszczyńska mocno zagrała na emocjach czytelnika, nie mogłam oderwać się od lektury, a całą końcówkę płakałam
5. Marta Owczarek & Bartek Skowroński - Byle dalej. W 888 dni dookoła świata - rewelacyjna, zabawna relacja z podróży ubarwiona pięknymi zdjęciami
6. Lena Najdecka - Rodzina Wenclów. Wspólnik - dobra intryga i bardzo realistyczne postacie sprawiły, że zapadła w moją pamięć i czekam na kontynuację
7. Khaled Hosseini - Chłopiec z latawcem - trudna tematyka i bardzo wciągający sposób przedstawiania wydarzeń
8. Anna Maria Jaśkiewicz - Przeczekać ten dzień - krótko, ale nadzwyczaj dojrzale o perspektywie śmierci i sposobach przygotowania się do końca życia
9. Jack Ketchum - Dziewczyna z sąsiedztwa - bardzo długo nie mogłam się otrząsnąć, mimo długiego upływu czasu od przeczytania ciągle mam ją w pamięci
10. Lewis Wallace - Ben Hur - czytało mi się ją tak świetnie, że aż żałuję, że autor nie jest znany w Polsce i to jest jego jedyna powieść u nas wydana
11. Khaled Hosseini - Tysiąc wspaniałych słońc - bardzo pobudza do myślenia, przedstawia ludzkie cierpienie i okrutny sposób traktowania kobiet
12. Stephen King - Dallas'63 - King w rewelacyjnym wydaniu, motyw podróży w czasie i miłosny zdecydowanie na plus
13. Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Upalne lato Marianny - przeczytane jednym tchem, wyczekuję możliwości zapoznania się z kontynuacją
14. Nina Reichter - Ostatnia spowiedź - niby romansidło dla nastolatków, ale ma w sobie "to coś", co sprawia, że jest niesamowita, czekam na kontynuację
15. Juraj Červenăk - Bohatyr. Żelazny kostur - magia, przeznaczenie, przyjaźń, zemsta - mieszanka, której nie sposób się oprzeć
Któraś z tych książek znalazłaby się na Waszej własnej top liście?
8. Anna Maria Jaśkiewicz - Przeczekać ten dzień - krótko, ale nadzwyczaj dojrzale o perspektywie śmierci i sposobach przygotowania się do końca życia
9. Jack Ketchum - Dziewczyna z sąsiedztwa - bardzo długo nie mogłam się otrząsnąć, mimo długiego upływu czasu od przeczytania ciągle mam ją w pamięci
10. Lewis Wallace - Ben Hur - czytało mi się ją tak świetnie, że aż żałuję, że autor nie jest znany w Polsce i to jest jego jedyna powieść u nas wydana
11. Khaled Hosseini - Tysiąc wspaniałych słońc - bardzo pobudza do myślenia, przedstawia ludzkie cierpienie i okrutny sposób traktowania kobiet
12. Stephen King - Dallas'63 - King w rewelacyjnym wydaniu, motyw podróży w czasie i miłosny zdecydowanie na plus
13. Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Upalne lato Marianny - przeczytane jednym tchem, wyczekuję możliwości zapoznania się z kontynuacją
14. Nina Reichter - Ostatnia spowiedź - niby romansidło dla nastolatków, ale ma w sobie "to coś", co sprawia, że jest niesamowita, czekam na kontynuację
15. Juraj Červenăk - Bohatyr. Żelazny kostur - magia, przeznaczenie, przyjaźń, zemsta - mieszanka, której nie sposób się oprzeć
Któraś z tych książek znalazłaby się na Waszej własnej top liście?
piątek, 28 grudnia 2012
Artur K. Dormann - Co zdarzyło się z Lake Falls
Tytuł: Co zdarzyło się w Lake Falls
Autor: Artur K. Dormann
Wydawnictwo: Prozami
Liczba stron: 366
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155478/co-zdarzylo-sie-w-lake-falls
"Jeśli myślisz,
że o wampirach wiesz już wszystko - mylisz się."
Z literaturą o wampirach jest mi często trochę nie po
drodze. Zdecydowanie wolę przeczytać dobry kryminał niż opowieść, w której
facet (którego może zabić tylko kołek w serce) biega za potencjalnymi ofiarami,
w wolnych chwilach wysysając im krew z szyi. Nieco schematyczne, trochę nudne, od
kilku lat bardzo oklepane. Takie było
moje zdanie aż do 23 grudnia 2012 roku, dnia w którym moja opinia o wampirach
zmieniła się za sprawą przeczytania pierwszych stron książki "Co zdarzyło
się w Lake Falls".
Victoria rozwodzi się z mężem Robertem i razem z córką
przyjeżdżają do małej miejscowości Lake Falls. Początkowo wszystko układa się
wspaniale: kobieta podejmuje praktykę lekarską, a Kat aklimatyzuje się w nowym
miejscu i zżywa z opiekunką. Niestety, sielanka się kończy: u dziewczynki
zostaje zdiagnozowana bardzo szybko rozwijająca się, nieuleczalna choroba.
Victoria zaczyna popadać w załamanie, gdy nieoczekiwanie w jej domu pojawia się
tajemniczy mężczyzna. Proponuje jej pomoc w uratowaniu córki w zamian za
uwolnienie jego braci - wampirów uwięzionych w jaskini pół wieku wcześniej. Kobieta
podejmuje z Obcym grę, w której stawka jest wyższa niż przewidywała. Powoli
odkrywa tajemnicę o tragicznych wydarzeniach, które rozgrywały się w
miasteczku, a o których mieszkańcy woleliby dawno zapomnieć...
Artur K. Dormann wykreował bardzo ciekawe postacie, nie
oszczędził nam ich szczegółowych portretów psychologicznych. Victoria to nie
tylko matka, próbująca za wszelką cenę uratować ukochane dziecko, potrafiąca
spędzać po kilkanaście godzin nad opracowaniem cudownego leku, mogącego
uratować najważniejszą dla niej istotę. Jest ona również naprawdę silną
osobowością, mimo skrzywdzenia przez życie nie poddaje się tak szybko. Wampir,
który ma ludzkie odruchy, stara się pomóc Victorii w największych problemach. Jest
fascynujący, inteligentny, przebiegły, robi na kobietach piorunujące wrażenie.
Wobec Vic zawsze arogancki i lekko uszczypliwy, ale i tak zyskał moją sympatię,
mimo niezbyt uroczego charakteru. Autor trochę miesza, przedstawia jakieś fakty
i wydarzenia, żeby za
chwilę pokazać nam coś zupełnie zaskakującego, niezgodnego z naszymi
poprzednimi wrażeniami.
Artur K. Dormann należy do grona autorów, których bardzo
lubię. Młody, aczkolwiek pisze przemyślaną historię i dobrą powieść. Dodatkowo,
z tyłu okładki znajduje się zdjęcie autora, z którego wyłania się sympatyczny z
wyglądu mężczyzna, co już całkiem mnie przekonało do powieści.
Będę wypatrywała tego
nazwiska w ofertach wydawnictw, mam nadzieję, że autor nie zakończy swojej
przygody z pisaniem na tej jednej powieści.
"Niezwykła
historia, fascynująca narracja, bogaty język. Ta książka wciąga bez
reszty."
Moja ocena: 8/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Już niedługo pojawi się na blogu inna powieść z wampirem w roli głównej :)
czwartek, 27 grudnia 2012
Olga Rudnicka - Zacisze 13. Powrót
Tytuł: Zacisze 13. Powrót
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński i S - ka
Liczba stron: 344
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54450/zacisze-13-powrot
Marta i Aneta powracają z nowymi pomysłami na pozbycie się trupów z piwnicy. Olga Rudnicka po raz kolejny przenosi nas do Śremu i przedstawia perypetie swoich bohaterek. W tej części mają problemy: ściga je szantażysta, który wie o ich tajemnicy, wścibska sąsiadka podgląda każdy ich ruch i robi wielki zamęt, do domu często zagląda policja, a do tego Marta ma na głowie malutkie dziecko i bratową, która wszędzie doszukuje się sensacji. Czy będzie śmiesznie? Oczywiście. Czy będzie makabrycznie? Trochę napewno.
Autorka znowu postawiła swoje bohaterki w bardzo trudnych sytuacjach. Czy wybór kasku i materiałów budowlanych nie przerasta większości kobiet? A jeszcze obecność podglądaczki i policji w momencie, w którym chce się wydobyć spod podłogi i wywieźć poza dom dwa "trupiątka"? Trochę nie podobało mi się powtórzenie motywu byłego męża (tym razem Anety), ale jest to tylko mały minus całej powieści.
Żeby poznać moją opinię co do wrażeń z lektury, najlepiej zerknąć na 4 i 5 akapit recenzji "Zacisza 13", bo tak naprawdę moje odczucia są identyczne, lekki język mnie zachwycił, a forma powieści nadal jest zabawna, mimo pewnej dawki makabryczności.
Powieści Rudnickiej mają to do siebie, że czyta się je bardzo szybko, właściwie są książkami na jeden - dwa wieczory, mimo całkiem sporej objętości. W tej części tempo zostało przyspieszone przez zastosowanie pomiędzy bohaterkami dialogów e - mailowych.
"Zacisze 13. Powrót" podobało mi się odrobinkę mniej niż pierwsza część, aczkolwiek nadal jest na bardzo dobrym poziomie.
Powtórzę po raz kolejny: moim zdaniem Olga Rudnicka jest zdolną polską autorką i jeśli nadal będzie utrzymywała tak rewelacyjną formę, to ma szansę na naprawdę ogromną popularność swoich powieści. Obie części "Zacisza 13" bardzo Wam polecam :)
Moja ocena: 8/10
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Czy orientuje się ktoś z Was jak zrobić, żeby tylko jeden post na stronie głównej się zwijał, a reszta wyświetlała się w całości? Jeśli tak, proszę o pomoc :)
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński i S - ka
Liczba stron: 344
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54450/zacisze-13-powrot
Marta i Aneta powracają z nowymi pomysłami na pozbycie się trupów z piwnicy. Olga Rudnicka po raz kolejny przenosi nas do Śremu i przedstawia perypetie swoich bohaterek. W tej części mają problemy: ściga je szantażysta, który wie o ich tajemnicy, wścibska sąsiadka podgląda każdy ich ruch i robi wielki zamęt, do domu często zagląda policja, a do tego Marta ma na głowie malutkie dziecko i bratową, która wszędzie doszukuje się sensacji. Czy będzie śmiesznie? Oczywiście. Czy będzie makabrycznie? Trochę napewno.
Autorka znowu postawiła swoje bohaterki w bardzo trudnych sytuacjach. Czy wybór kasku i materiałów budowlanych nie przerasta większości kobiet? A jeszcze obecność podglądaczki i policji w momencie, w którym chce się wydobyć spod podłogi i wywieźć poza dom dwa "trupiątka"? Trochę nie podobało mi się powtórzenie motywu byłego męża (tym razem Anety), ale jest to tylko mały minus całej powieści.
Żeby poznać moją opinię co do wrażeń z lektury, najlepiej zerknąć na 4 i 5 akapit recenzji "Zacisza 13", bo tak naprawdę moje odczucia są identyczne, lekki język mnie zachwycił, a forma powieści nadal jest zabawna, mimo pewnej dawki makabryczności.
Powieści Rudnickiej mają to do siebie, że czyta się je bardzo szybko, właściwie są książkami na jeden - dwa wieczory, mimo całkiem sporej objętości. W tej części tempo zostało przyspieszone przez zastosowanie pomiędzy bohaterkami dialogów e - mailowych.
"Zacisze 13. Powrót" podobało mi się odrobinkę mniej niż pierwsza część, aczkolwiek nadal jest na bardzo dobrym poziomie.
Powtórzę po raz kolejny: moim zdaniem Olga Rudnicka jest zdolną polską autorką i jeśli nadal będzie utrzymywała tak rewelacyjną formę, to ma szansę na naprawdę ogromną popularność swoich powieści. Obie części "Zacisza 13" bardzo Wam polecam :)
Moja ocena: 8/10
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Czy orientuje się ktoś z Was jak zrobić, żeby tylko jeden post na stronie głównej się zwijał, a reszta wyświetlała się w całości? Jeśli tak, proszę o pomoc :)
niedziela, 23 grudnia 2012
Wesołych Świąt!
Drogie czytelniczki i czytelnicy mojego bloga. Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, realizacji planów noworocznych, trafiania na same perełki literackie no i przede wszystkim dużych przypływów pieniędzy na książki :D.
Od razu przedstawię Wam mały skrót tego, co będzie się działo na blogu do końca roku. Pojawią się recenzje następujących książek: Zacisze 13. Powrót, Starcie królów, Co zdarzyło się w Lake Falls.
Dodatkowo wrzucę grudniowe podsumowanie miesiąca oraz krótkie podsumowanie całego roku (coś podobnego jak TU), z tym że stworzę również mój własny, całkowicie subiektywny TOP najlepszych książek przeczytanych w 2012 roku oraz dowiecie się co nieco o statystykach i najbardziej interesujących Was postach.
2013 rok postaram się rozpocząć stosikiem oraz WLKDP (możecie interpretować skrót, jestem ciekawa co wymyślicie :P)
Wiecie już co się będzie ciekawego działo na blogu, więc mam nadzieję, że będziecie zaglądać :).
Jeszcze raz życzę Wam Wesołych Świąt :)))
Od razu przedstawię Wam mały skrót tego, co będzie się działo na blogu do końca roku. Pojawią się recenzje następujących książek: Zacisze 13. Powrót, Starcie królów, Co zdarzyło się w Lake Falls.
Dodatkowo wrzucę grudniowe podsumowanie miesiąca oraz krótkie podsumowanie całego roku (coś podobnego jak TU), z tym że stworzę również mój własny, całkowicie subiektywny TOP najlepszych książek przeczytanych w 2012 roku oraz dowiecie się co nieco o statystykach i najbardziej interesujących Was postach.
2013 rok postaram się rozpocząć stosikiem oraz WLKDP (możecie interpretować skrót, jestem ciekawa co wymyślicie :P)
Wiecie już co się będzie ciekawego działo na blogu, więc mam nadzieję, że będziecie zaglądać :).
Jeszcze raz życzę Wam Wesołych Świąt :)))
sobota, 22 grudnia 2012
Nicole Timbal - Aniołowie, posłańcy świata
Tytuł: Aniołowie, posłańcy świata
Autor: Nicole Timbal
Liczba stron: 326
Wydawnictwo: Promic
Źródło okładki: http://www.empik.com/aniolowie-poslancy-swiatla-timbal-nicole,p1056718789,ksiazka-p
Autor: Nicole Timbal
Liczba stron: 326
Wydawnictwo: Promic
Źródło okładki: http://www.empik.com/aniolowie-poslancy-swiatla-timbal-nicole,p1056718789,ksiazka-p
Na moim blogu można było przeczytać już o świętych i
błogosławionych, ale jeszcze nigdy nie mieliście okazji zobaczyć u mnie
publikacji o aniołach. Nadszedł czas na ich debiut.
Dzisiaj krótko, ale bardzo na
temat, idealnie komponujący się z nadchodzącymi świętami Bożego
Narodzenia. Nicole Timbal napisała książkę o aniołach pod wpływem swojego
wieloletniego przyjaciela, księdza Rogera Martina. Autorka korzystała nie tylko
z jego notatek i rozważań, ale również pism wielkich teologów i myślicieli
Kościoła.
Treść podzielona jest na 3 główne
rozdziały: Aniołowie w sztuce, Aniołowie w Kościele, Aniołowie w Bożym planie,
które są z kolei podzielone na krótkie podrozdziały. W części poświęconej
aniołom w sztuce bardzo brakowało mi zdjęć obrazów i rzeźb. Co prawda Nicole
Timbal bardzo dokładnie je opisuje, ale jednak to nie jest to samo, co
spoglądanie na dzieło. W kolejnych częściach bardzo dokładnie jest opisana rola
aniołów w Piśmie Świętym. Okazuje się, że często występują w poszczególnych
księgach i spełniają ważną rolę w życiu biblijnych postaci.
Dodatkowo do walorów tej pozycji
można zaliczyć znajdujący się na końcu aneks, który zawiera modlitwy do
aniołów. Są to modlitwy w większości przeze mnie nieznane, więc z tym większym
zaciekawieniem czytałam ostatnią część książki.
Jestem przekonana, że ta powieść
przybliży każdego czytelnika do aniołów i odnajdywania ich w swoim życiu.
Autorka przekonuje nas o tym, że nasz Anioł Stróż jest zawsze przy nas i tylko
czeka, abyśmy odkryli jego obecność. Dla uwiarygodnienia swoich słów przytacza również
dwie sytuacje, w których osobiście odczuła jego bliskość i pomoc w sprawach
niemal beznadziejnych. Przestrzega nas również przed traktowaniem Anioła Stróża
mało poważnie, jako nic nieznaczący element naszego życia, który ktoś sobie
wymyślił.
Ta publikacja z pewnością skłania nas do refleksji i
zastanowienia się nad tym czy dostrzegamy tych posłańców światła w naszym
codziennym życiu i czy im ufamy.
Moja ocena: 8/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
piątek, 21 grudnia 2012
Edyta Tyszkiewicz - 3 Anny w kapeluszach
Tytuł: 3 Anny w kapeluszach
Autor: Edyta Tyszkiewicz
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 232
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/161517/3-anny-w-kapeluszach
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Autor: Edyta Tyszkiewicz
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 232
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/161517/3-anny-w-kapeluszach
"To dopiero początek tajemnicy, za rozwiązanie której
słono zapłaciłaby każda organizacja terrorystyczna i wojsko". Brzmi
ciekawie? Te zdanie, umieszczone na tylniej okładce książki przekonało mnie, że
muszę ją przeczytać.
Głównym bohaterem powieści jest Tomasz, właściciel
popularnej księgarni. Mimo, że jest rozwodnikiem to z byłą żoną utrzymuje
ciepłe, serdeczne relacje. Aktualnie jest w związku z Anną, asystentką
miejscowego lekarza. Parze układa się dobrze, do czasu kiedy kobietę zaczynają
prześladować koszmary, w których ukochany ją zabija. Sny zaczynają mieszać się
z rzeczywistością, a Anna zaczyna panikować, gdy tylko Tomasz pojawi się w
pobliżu. Nie jest to jednak jedynym zmartwieniem mężczyzny. Jego pracownik,
Łukasz zaczyna wszędzie widzieć insekty i robaki, a ojciec jego przyjaciółki ma
urojenia dotyczące przesuniętego kolana. Jakby tego było mało, własny pies
Tomasza, Łobuz próbuje go atakować. Jak potoczy się akcja i czy bohaterowie
przestaną mieć koszmary i zwidy? Odpowiedź na te pytanie znajduje się w
powieści :).
Jeśli chodzi o postacie przedstawione w powieści to moją
sympatię zdobył Tomek, czyli najważniejszy bohater wykreowany przez Edytę
Tyszkiewicz. Niby niepozorny księgarz, ale tak naprawdę jako jedyny starał się
szukać rozwiązania zagadki i pomocy dla innych osób dotkniętych przez dziwne
wizje. Oprócz tego jest fajnym i dobrym
człowiekiem, widać, że ma dobre intencje wobec innych ludzi. Na szczególną
uwagę zasługuje także Ewa, była żona Tomasza. Mimo rozwodu nadal utrzymuje z
nim ciepłe relacje, poświęca dla niego swój wolny czas i stara się pomóc mu za
wszelką cenę.
Co do oprawy graficznej to jest ona skromna, ale dzięki temu
nie przytłacza treści. Przyczepię się tylko troszkę do literówek i błędów
ortograficznych, ale historia jest na tyle dobra, że można przymknąć na nie
oko. Jeśli macie ochotę na powieść, w której fikcja miesza się z
rzeczywistością, sen z jawą a przyjaciele z wrogami to sięgnijcie po "3
Anny w kapeluszach". Myślę, że warto.
Moja ocena: 7/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
środa, 19 grudnia 2012
Aleksandra Mader - Bajka o Dubaju
Tytuł: Bajka o Dubaju
Autor: Aleksandra Mader
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 180
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/114420/bajka-o-dubaju
Aleksandra Mader - autorka, której nazwisko słyszę po raz pierwszy. "Bajka o Dubaju" - niepozorna, krótka książeczka. Świat postrzegany z dwóch stron - człowieka i rośliny. Czy takie połączenie mnie porwało i powieść trafiła do moich ulubionych? Zaraz się przekonasz :)
"Bajka o Dubaju" została napisana w formie pamiętnika. Dwudziestokilkuletnia Alicja przypadkowo poznaje Karola, a jej życie wywraca się do góry nogami. Żyje tylko dla niego, myśli tylko o nim, często rozmawia z jego zdjęciem. Nie ujawnia mu jednak swoich uczuć, gdyż boi się, że ukochany weźmie ją za wariatkę. Problemy zaczynają się w momencie, w którym okazuje się, że Karol wiąże się z Julią i staje się dla Alicji nieosiągalny. Nieodwzajemniona miłość działa na bohaterkę destrukcyjnie. Wpada w sidła nałogu i spada na same dno. Świadkiem wzlotów i upadków dziewczyny jest mała roślinka - fikus kupiony przez nią w supermarkecie. Widząc jej cierpienie chciałby ją pocieszyć, podnieść na duchu, ale nie ma zdolności mówienia. Jest za to obdarzony zmysłem obserwacji, analizuje zachowania ludzkie podpatrzone podczas całego dnia stania na parapecie.
Aleksandra Mader, dzięki przedstawieniu losów Alicji w formie pamiętnika pozwala nam na dokładny odbiór myśli i emocji bohaterki. Możemy wniknąć w jej psychikę, którą ciężko jest jednak zrozumieć. Prawdziwa miłość do człowieka, którego zna się kilka chwil i zamieniło się z nim parę zdań moim zdaniem nie jest możliwa. Alicja prezentuje szaloną odmianę miłości, zachowuje się trochę jak psychofanka zakochana w idolu. Zamiast wyznać Karolowi swoje uczucia, lub przynajmniej zrobić pierwszy krok w jego kierunku, ona nawet nie stara się sprawić, żeby ją zauważył. No chyba, że chciała go do siebie przyciągnąć ubraniem.
Bohaterka niesamowicie mnie irytowała, głównie swoim zachowaniem od momentu, w którym dowiedziała się, że Karol jest związany z Julią. Zamiast walczyć o jego miłość, zainteresować go sobą, wybiera alkohol i papierosy. Wbrew pozorom nie można winić mężczyzny za całą sytuację, gdyż nie wiedział o tym, że jest dla Alicji najważniejszy. Jak zakończy się ta historia? Czy Karol wreszcie dostrzeże zakochaną w nim kobietę? A może Alicja całkowicie upadnie, przygnieciona cierpieniem?
Powieść jest dołująca, momentami sprawia, że czytelnik przestaje wierzyć w miłość i jest przekonany, że istnieje ona tylko w filmach. Historia przedstawiona w powieści nie jest "love story" i sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, czy miłość to szczęście, czy raczej cierpienie i bezgraniczny smutek.
Na ogromnego plusa zasługuje przedstawienie świata widzianego oczami fikusa. Niepozorna roślinka właściwie ratuje całą akcję, chociaż momentami pojawiają się małe dłużyzny i delikatnie się nudzimy. Ogólnie historia jest dobra dla osób, które mają dosyć przesłodzonych historii miłosnych i chcą spojrzeć na uczucia z tej drugiej, bardziej brutalnej strony.
Moja ocena: 4/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Autor: Aleksandra Mader
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 180
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/114420/bajka-o-dubaju
Aleksandra Mader - autorka, której nazwisko słyszę po raz pierwszy. "Bajka o Dubaju" - niepozorna, krótka książeczka. Świat postrzegany z dwóch stron - człowieka i rośliny. Czy takie połączenie mnie porwało i powieść trafiła do moich ulubionych? Zaraz się przekonasz :)
"Bajka o Dubaju" została napisana w formie pamiętnika. Dwudziestokilkuletnia Alicja przypadkowo poznaje Karola, a jej życie wywraca się do góry nogami. Żyje tylko dla niego, myśli tylko o nim, często rozmawia z jego zdjęciem. Nie ujawnia mu jednak swoich uczuć, gdyż boi się, że ukochany weźmie ją za wariatkę. Problemy zaczynają się w momencie, w którym okazuje się, że Karol wiąże się z Julią i staje się dla Alicji nieosiągalny. Nieodwzajemniona miłość działa na bohaterkę destrukcyjnie. Wpada w sidła nałogu i spada na same dno. Świadkiem wzlotów i upadków dziewczyny jest mała roślinka - fikus kupiony przez nią w supermarkecie. Widząc jej cierpienie chciałby ją pocieszyć, podnieść na duchu, ale nie ma zdolności mówienia. Jest za to obdarzony zmysłem obserwacji, analizuje zachowania ludzkie podpatrzone podczas całego dnia stania na parapecie.
Aleksandra Mader, dzięki przedstawieniu losów Alicji w formie pamiętnika pozwala nam na dokładny odbiór myśli i emocji bohaterki. Możemy wniknąć w jej psychikę, którą ciężko jest jednak zrozumieć. Prawdziwa miłość do człowieka, którego zna się kilka chwil i zamieniło się z nim parę zdań moim zdaniem nie jest możliwa. Alicja prezentuje szaloną odmianę miłości, zachowuje się trochę jak psychofanka zakochana w idolu. Zamiast wyznać Karolowi swoje uczucia, lub przynajmniej zrobić pierwszy krok w jego kierunku, ona nawet nie stara się sprawić, żeby ją zauważył. No chyba, że chciała go do siebie przyciągnąć ubraniem.
Bohaterka niesamowicie mnie irytowała, głównie swoim zachowaniem od momentu, w którym dowiedziała się, że Karol jest związany z Julią. Zamiast walczyć o jego miłość, zainteresować go sobą, wybiera alkohol i papierosy. Wbrew pozorom nie można winić mężczyzny za całą sytuację, gdyż nie wiedział o tym, że jest dla Alicji najważniejszy. Jak zakończy się ta historia? Czy Karol wreszcie dostrzeże zakochaną w nim kobietę? A może Alicja całkowicie upadnie, przygnieciona cierpieniem?
Powieść jest dołująca, momentami sprawia, że czytelnik przestaje wierzyć w miłość i jest przekonany, że istnieje ona tylko w filmach. Historia przedstawiona w powieści nie jest "love story" i sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, czy miłość to szczęście, czy raczej cierpienie i bezgraniczny smutek.
Na ogromnego plusa zasługuje przedstawienie świata widzianego oczami fikusa. Niepozorna roślinka właściwie ratuje całą akcję, chociaż momentami pojawiają się małe dłużyzny i delikatnie się nudzimy. Ogólnie historia jest dobra dla osób, które mają dosyć przesłodzonych historii miłosnych i chcą spojrzeć na uczucia z tej drugiej, bardziej brutalnej strony.
Moja ocena: 4/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Propozycje prezentów na święta cz. 2
Święta już za tydzień. Jesteśmy kuszeni ze wszystkich stron świetnymi propozycjami wydawniczymi, promocjami, pakietami, nic tylko kupować książki pod choinkę :D.
Bardzo lubię chodzić do księgarni. Przeglądanie nowości wydawniczych, wyszukiwanie ciekawych promocji, przekartkowanie powieści. Zawsze wtedy marzę o pracy w takim miejscu, bo pałam ogromną miłością do nowych książek. Lubię otwierać książkę i czuć jeszcze zapach nowości, widzieć proste kartki bez żadnych zagięć i uwag ze strony osób wcześniej czytających, jak jest to w przypadku książek z biblioteki.
Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie wczorajsza wizyta w Empiku. Nic nie kupiłam bo byłam po bardzo udanych zakupach kosmetycznych i kinie, ale do jednej pozycji wyjątkowo mi się serducho uśmiechało.
1. Mowa tutaj o trylogii Igrzyska śmierci. Dostępna jest ona w formie 3 tomy w 1 pozycji, co bardzo mi się spodobało.
klik.
Co dalej przyciągnęło moją uwagę?
2. Książka Roberta Górskiego - Jak zostałem premierem. Uwielbiam go za poczucie humoru w KMN i Spadkobiercach, więc liczę, że przy tej pozycji również byłoby dużo radości, zwłaszcza ze względu na dodatek DVD z najlepszymi skeczami.
klik
3. Wychwalana niedawno na blogu u Darka powieść Sejf Tomasza Siekielskiego. Bardzo jestem ciekawa treści.
klik
4. Powieść człowieka, którego podziwiam, od kiedy tylko obejrzałam jego historię w krótkim filmiku. Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń! - z pewnością w krótkim czasie byłaby przeczytana kilkanaście razy, głównie ze względu na motywujące przesłanie.
klik
5. Jak już przeczytam wszystkie części Cukierni pod Amorem, to ciekawą propozycją wydaje się być Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich.
klik
6. Okładka nieco przeraża, ale Morfina Szczepana Twardocha ma to coś, co mnie do niej przyciąga, z pewnością sięgnę.
klik
7. Jestem fanką biografii, a ta aktorka zawsze będzie mi się kojarzyć z czasami dzieciństwa. Biografia "Gabriela GABI Kownacka"
klik
8. Dla fanów osobowości internetowych - Zeznania niekrytego krytyka. Był czas, kiedy oglądałam filmiki Maćka codziennie :).
klik
9. Poradnik dla początkującej gospodyni domowej, czyli Dziennik perfekcyjnej pani domu. Nie jestem pewna czy będzie w tej pozycji coś odkrywczego, ale wydaje się interesująca :)
klik
10. A jeśli nie książka, to co może uszczęśliwić całą rodzinkę? Oczywiście Epoka Lodowcowa i pogoń za żołędziem :)
klik
Czy któraś z tych pozycji jest na Waszej liście książek do kupienia pod choinkę? A może w przeciwieństwie do mnie nie zostawiacie kupna prezentów na ostatni tydzień? :).
Już niedługo na blogu powinny się pojawić małe zmiany, które mam nadzieję uatrakcyjnią odbiór treści, które chcę Wam przekazać :P.
Aktualnie tworzę listę około 50 książek (mniej więcej książka/tydzień), które po prostu muszę przeczytać w nadchodzącym 2013 roku. Absolutne hiciory, które przegapiłam w czasie ich największej popularności teraz będę chciała odkrywać na własnej skórze (i oczach :)). Oczywiście wiem, że pojawi ich się o wiele więcej, ale wolę cieszyć się z sukcesu już w październiku, niż przejmować się tym, że jednak mi się nie udało wykonać postanowienia.
Polecicie coś, co Was zachwyciło? :)
Bardzo lubię chodzić do księgarni. Przeglądanie nowości wydawniczych, wyszukiwanie ciekawych promocji, przekartkowanie powieści. Zawsze wtedy marzę o pracy w takim miejscu, bo pałam ogromną miłością do nowych książek. Lubię otwierać książkę i czuć jeszcze zapach nowości, widzieć proste kartki bez żadnych zagięć i uwag ze strony osób wcześniej czytających, jak jest to w przypadku książek z biblioteki.
Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie wczorajsza wizyta w Empiku. Nic nie kupiłam bo byłam po bardzo udanych zakupach kosmetycznych i kinie, ale do jednej pozycji wyjątkowo mi się serducho uśmiechało.
1. Mowa tutaj o trylogii Igrzyska śmierci. Dostępna jest ona w formie 3 tomy w 1 pozycji, co bardzo mi się spodobało.
klik.
Co dalej przyciągnęło moją uwagę?
2. Książka Roberta Górskiego - Jak zostałem premierem. Uwielbiam go za poczucie humoru w KMN i Spadkobiercach, więc liczę, że przy tej pozycji również byłoby dużo radości, zwłaszcza ze względu na dodatek DVD z najlepszymi skeczami.
klik
3. Wychwalana niedawno na blogu u Darka powieść Sejf Tomasza Siekielskiego. Bardzo jestem ciekawa treści.
klik
4. Powieść człowieka, którego podziwiam, od kiedy tylko obejrzałam jego historię w krótkim filmiku. Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń! - z pewnością w krótkim czasie byłaby przeczytana kilkanaście razy, głównie ze względu na motywujące przesłanie.
klik
5. Jak już przeczytam wszystkie części Cukierni pod Amorem, to ciekawą propozycją wydaje się być Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich.
klik
6. Okładka nieco przeraża, ale Morfina Szczepana Twardocha ma to coś, co mnie do niej przyciąga, z pewnością sięgnę.
klik
7. Jestem fanką biografii, a ta aktorka zawsze będzie mi się kojarzyć z czasami dzieciństwa. Biografia "Gabriela GABI Kownacka"
klik
8. Dla fanów osobowości internetowych - Zeznania niekrytego krytyka. Był czas, kiedy oglądałam filmiki Maćka codziennie :).
klik
9. Poradnik dla początkującej gospodyni domowej, czyli Dziennik perfekcyjnej pani domu. Nie jestem pewna czy będzie w tej pozycji coś odkrywczego, ale wydaje się interesująca :)
klik
10. A jeśli nie książka, to co może uszczęśliwić całą rodzinkę? Oczywiście Epoka Lodowcowa i pogoń za żołędziem :)
klik
Czy któraś z tych pozycji jest na Waszej liście książek do kupienia pod choinkę? A może w przeciwieństwie do mnie nie zostawiacie kupna prezentów na ostatni tydzień? :).
Już niedługo na blogu powinny się pojawić małe zmiany, które mam nadzieję uatrakcyjnią odbiór treści, które chcę Wam przekazać :P.
Aktualnie tworzę listę około 50 książek (mniej więcej książka/tydzień), które po prostu muszę przeczytać w nadchodzącym 2013 roku. Absolutne hiciory, które przegapiłam w czasie ich największej popularności teraz będę chciała odkrywać na własnej skórze (i oczach :)). Oczywiście wiem, że pojawi ich się o wiele więcej, ale wolę cieszyć się z sukcesu już w październiku, niż przejmować się tym, że jednak mi się nie udało wykonać postanowienia.
Polecicie coś, co Was zachwyciło? :)
czwartek, 13 grudnia 2012
Olga Rudnicka - Zacisze 13
Tytuł: Zacisze 13
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński i S - ka
Liczba stron: 264
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54449/zacisze-13
Czy obiło Wam się o uszy coś o Oldze Rudnickiej? Jeśli tak,
mam nadzieję że nie popełniliście takiego błędu jak ja i nie sklasyfikowaliście
jej jako czterdziestolatki piszącej powieści kryminalne połączone z
obyczajowymi. Moje zdziwienie było ogromne, gdy po sięgnięciu po "Zacisze
13" zobaczyłam, że autorka jest jeszcze bardzo młodą osobą. Do tej pory
znałam tylko "Natalii 5" (w styczniu ukaże się kontynuacja), które mi się spodobało, więc bez wahania
wzięłam z biblioteki obie części o przyjaciółkach mieszkających przy Zaciszu 13
i zaszyłam się w lekturze.
Marta jest rozwódką, ukrywającą się przed mężem w Śremie. Aneta
również jest po rozstaniu, ale powoli układa sobie życie z nauczycielem
matematyki, Tomkiem. Kobieta przeżywa problemy mieszkaniowe, więc wprowadza się
do Marty. W tym samym czasie odnajduje ona trupa, a drugiemu pomaga zejść ze
świata Aneta. Obie bohaterki mimowolnie stają się wspólniczkami i zastanawiają
się jak pozbyć się ciał. W międzyczasie okazuje się, że "ich faceci"
to gangsterzy, a im samym grozi niebezpieczeństwo.
Olga Rudnicka tak pokierowała akcją, że bohaterki coraz
bardziej pogrążają się w tarapaty zamiast się z nich wyplątywać. Marta i Aneta są jednak nieustraszonymi
nauczycielkami i dwa trupy w piwnicy nie
spędzają im snu z powiek. Oczywiście na głowę spadają im inne nieszczęścia:
były mąż Marty, jej nieobliczalna matka, tajemnicze rodzeństwo i
funkcjonariusze policji. Nasze bohaterki wpadają w całe zamieszanie po uszy i
ciężko jest im się z tego wywinąć. Ale za to czytelnik może się świetnie bawić
:).
Powieść przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Spodziewałam
się czegoś naprawdę dobrego, ale Olga Rudnicka mnie zachwyciła. Lekki język,
dobra fabuła, ciekawie skomponowana intryga i zaskakujący koniec. Wszystkie te
elementy składają się na zdecydowany sukces autorki. Mimo, że nie przepadam za
czarnym humorem Rudnicka bardzo dobrze go dawkowała, sprawiała że się śmiałam i
nie czułam się zniesmaczona. Czytałam fragmenty tekstu po kilka razy,
za każdym razem wybuchając śmiechem. Powieść czyta się błyskawicznie, głównie
ze względu na wartką akcję i przewagę dialogów nad opisami.
Muszę przyznać, że Olga Rudnicka ma fenomenalną wyobraźnię i
poczucie humoru. Coś, co w normalnych warunkach brzmi makabrycznie i
niesmacznie, w powieści przybiera zabawną formę. Rozmowy Anety i Marty o
"ich chłopakach" lub dotyczące kwestii budowlanych sprawiły, że cała sytuacja była dla mnie coraz
śmieszniejsza. Jeśli chcemy spojrzeć na bohaterów to akcja toczy się wokół
wspomnianych kobiet, reszta, mimo uczestniczenia w historii jest skrajnie różna
od nauczycielek. Nie znaczy to oczywiście, że są to postacie nudne. Nie może być nudy tam, gdzie do zbrodni miesza
się brak zmysłu budowlanego i wątek miłosny :).
Myślę, że ta powieść trafi do każdego czytelnika, zwłaszcza
do miłośników dobrej, czarnej komedii. Co do Olgi Rudnickiej to moim zdaniem jest
w czołówce młodych, zdolnych, polskich autorów. Druga część "Zacisza
13" już za mną, jeśli jesteście ciekawi jak potoczyły się dalsze losy
bohaterek to zapraszam na moją opinię :)
Moja ocena: 10/10
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
środa, 12 grudnia 2012
Paulina Kamińska - Chmurka
Tytuł: Chmurka
Autor: Paulina Kamińska
Liczba stron: 184
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/115476/chmurka
Rzadko zdarza mi się mieć mieszane uczucia co do książki.
Najczęściej albo mi się ona podoba, albo nie. W przypadku "Chmurki"
Pauliny Kamińskiej musiałabym oceniać każdy element książki oddzielnie aby
wystawić najbardziej obiektywną opinię.
Główną bohaterką tej krótkiej powieści jest Anka. Poznajemy
ją w niedługim czasie po rozstaniu z chłopakiem, Tomkiem. Dziewczyna analizuje
ich dwuletni związek, bardzo przeżywa pożegnalne słowa ukochanego. Na szczęście
ma przyjaciółkę Wiolkę - zagorzałą feministkę, wieloletniego przyjaciela Kamila
oraz najbliższą i najważniejszą dla niej osobę - siostrę Olgę. Niestety, Olga
nie utrzymuje relacji z rodzicami, którzy ukrywają jej istnienie przed
najmłodszą z córek - 11- letnią Karoliną. Nieoczekiwanie Anka zdaje sobie
sprawę z tego, że w jej otoczeniu rozgrywają się poważniejsze problemy niż
rozstanie z chłopakiem...
Fabuła niestety nie porywa, książkę chciałam przeczytać ze
względu na to, że jest w niej jakaś tajemnica. Nie miałam problemu żeby
odgadnąć dlaczego rodzice nie potrafili zaakceptować wyboru najstarszej córki i
jaka kolejna tajemnica kryje się za tą postacią.
Oczywiście powieść ma również plusy. Należy do nich
wykreowanie postaci, dla których przyjaźń i rodzina są bardzo ważne. Autorka
rysuje przykład idealnej siostry i przyjaciółki jaką jest Olga, oraz
wspaniałego przyjaciela - Kamila. Są to osoby, które chyba każdy z nas chciałby
mieć przy sobie w tych smutnych chwilach aby opowiedzieć o problemach oraz w
momentach szczęścia, aby było je z kim podzielić. Kolejną bardzo ważną sprawą
jest przesłanie płynące z powieści. Myślę, że jest to najważniejsze w całej
historii, zdecydowanie wybija się ponad inne rzeczy. Paulina Kamińska pokazuje
nam, że warto czasami spojrzeć poza swoje problemy, bo może ktoś obok nas ma
naprawdę poważne zmartwienia. Porzucenie przez chłopaka jest niczym wobec
poważnych chorób, z jakimi zmierzają się bliscy Anki. Potrzeba jednak czasu,
aby zobaczyła, co tak naprawdę liczy się w życiu.
Powieść liczy mniej niż 200 stron, więc myślę, że można
poświęcić wieczór lub dwa na zapoznanie się z historią Anki. Na pewno da dużo
do zrozumienia osobom, które wyolbrzymiają swoje problemy, nie zauważając
często prawdziwych dramatów tuż obok.
Podsumowując: fabuła nie powala na kolana, ale bohaterowie i
ukryty podtekst książki ratują tę pozycję. Po przeczytaniu powieści nie uważam,
aby dzień poświęcony na jej przeczytanie był stracony, jeśli jesteście ciekawi
tajemnicy Olgi i losów jej młodszej siostry to sięgnijcie po
"Chmurkę" Pauliny Kamińskiej.
Moja ocena: 5/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Carlo Meier - Droga nadziei
Tytuł: Droga nadziei
Autor: Carlo Meier
Liczba stron: 185
Wydawnictwo: Promic
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/156909/droga-nadziei-powiesc
Co powstanie z połączenia dwóch staruszków o zapędach
detektywistycznych? Niezwykły duet 00 - 70, który swoją przenikliwością mógłby konkurować
z wielkimi literackiego świata: Sherlockiem Holmesem i Herkulesem Poirotem ;).
Panowie mają jednak nieco łatwiejsze zadania niż ich znamienici koledzy po
fachu.
Carlo Meier osadził akcję swojej krótkiej powieści w Anglii.
Nasi bohaterowie pilnie przestrzegają zasad, które powinny cechować
dżentelmena: są eleganccy, a dzień bez popołudniowej herbatki jest dniem
straconym. Dodatkowo bardzo dbają o to, aby nie poddawać się wiekowi i nadal
zachować aktywność fizyczną i czuć się potrzebnymi. Prośba o pomoc przychodzi
nieoczekiwanie: ich przyjacielowi zamieszkującemu w domu starców giną
pieniądze. Owen i Patrick ruszają do akcji, gdyż w krótkim czasie po kradzieży
dochodzi do zagadkowej śmierci, a następnie kolejni pensjonariusze zgłaszają
zniknięcie oszczędności. Nieoczekiwanie do duetu dołącza Elisabeth - nieco
ponad 60 - letnia elegancka i zadbana
kobieta. Czy nie wprowadzi to zamętu i zamieszania do tworzonej przez przyjaciół
komuny i grupy 00 - 70?
Tej książki zdecydowanie nie nazwałabym kryminałem. Jest to
raczej powieść obyczajowa z nutą kryminału w tle. Ma jednak pewne ukryte
przesłanie. Pokazuje nam, że starsi ludzie też chcą czuć się potrzebni, nie
chcą być spychani na dalszy plan. Nie są osobami zamkniętymi w sobie, wręcz
przeciwnie, są zadowolonymi z życia optymistami. Przykładem jest choćby
pensjonariusz, który dumnie prezentuje nowy wygląd chodzika. Jest to również opowieść o sile przyjaźni,
która jest ponad wszystko. Owen i Patrick, mimo różnic charakterów, czasowych
nieporozumień i ciągłych wzajemnych docinków nie wyobrażają sobie życia bez swojego
towarzystwa.
Historia jest ciepła, opisana z humorem, więc sprawdzi się
dobrze właśnie w ten przedświąteczny czas, kiedy będziemy pragnąć chwili
oddechu i zatopienia się w niezobowiązującej, lekkiej lekturze. Tak naprawdę
nie można wyróżnić jednej kategorii wiekowej która powinna być odbiorcą tej
powieści. Z zaciekawieniem przeczyta ją młodzież, która może na kartach książki
odnaleźć mądre prawdy życiowe, a także osoby starsze, które w bohaterach mogą
rozpoznać samych siebie. Nie zawsze są ważne rzeczy materialne, gromadzenie
pieniędzy. Bez osób, które są blisko nas i są potrzebną podporą wszystko inne
traci znaczenie. I to jest właśnie takie małe przesłanie, które może podsumować
całą powieść.
Moja ocena: 7/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
niedziela, 9 grudnia 2012
Agata Christie - Śmierć na Nilu
Tytuł: Śmierć na Nilu
Autor: Agata Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 336
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/52094/smierc-na-nilu
Jak wiecie, moje relacje z Agatą Christie były ostatnio
bardzo burzliwe. Dwukrotnie wystawiłam jej kryminałom bardzo niską ocenę.
Chciałam sobie zrobić dłuższą przerwę od jej twórczości, ale niestety się nie
dało, autorka przyciąga jak magnes ;). Tym razem mój wybór padł na "Śmierć
na Nilu" i próbę rozwiązania zagadkowego morderstwa pięknej, bogatej i młodej
mężatki - Linnet.
Herkules Poirot wybiera się na zasłużone wakacje do Egiptu. Detektyw nie ma jednak okazji odpocząć, gdyż o pomoc prosi go jedna z uczestniczek wycieczki, Linnet Doyle. Dziewczyna obawia się o swoje życie. Odebrała swojej przyjaciółce Jacqueline de Bellefort narzeczonego Simona, a teraz Jackie prześladuje świeżo upieczone małżeństwo. Młodzi wybrali się w podróż poślubną do Egiptu, a panna de
Bellefort udaje się w ślad za nimi. Dziewczyna wyznaje Poirotowi, że ma
chęć zamordować Linnet. Nieoczekiwanie bogata mężatka zostaje znaleziona
martwa, a główną podejrzaną staje się Jacqueline. Do tego dochodzi fakt
zniknięcia pereł pani Doyle, zniknięcie szala, wyrzucanie przedmiotów za burtę
statku i kolejne morderstwa. Herkules Poirot, mając do pomocy pułkownika Race'a
musi przesłuchać pasażerów i rozwiązać wszystkie powstające zagadki. Detektyw
swoją przebiegłością i inteligencją doprowadza do zaskakującego końca.
Dobra, powiem szczerze. Prawdziwego zabójcę obstawiałam od
samego początku, ale w pewnym momencie zgubiłam trop i koniec końców
przedstawienie zagadki przez Poirota bardzo mnie zaskoczyło. Tak naprawdę wystarczy
się bardzo dobrze wczytać w tekst i możemy odgadnąć kto zabił. Mimo to, powieść
nie jest banalna, zawiera wiele wątków, które w połączeniu ze sobą stanowią
kryminał w tym najlepszym stylu królowej.
Do powieści może nas zniechęcić bardzo długie wprowadzenie,
dopiero niemal w połowie zostaje popełnione morderstwo. W pierwszej części mamy
jednak szczegółowy opis bohaterów, których jest naprawdę dużo i są bardzo
różnorodni, jak to u Agaty Christie bywa. Podczas rozwiązania zagadki na mojej
twarzy rysowało się autentyczne zdziwienie: "ale jak to, niemożliwe, przecież
tego nie dało się tak zrobić". Ale cóż, u tej autorki wszystko jest
możliwe i za to ją podziwiam :).
Oficjalnie ogłaszam: godzę się z Agatą Christie i jej
twórczością :D
Moja ocena: 9/10
sobota, 8 grudnia 2012
Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Upalne lato Marianny
Tytuł: Upalne lato Marianny
Autor: Katarzyna Zyskowska - Ignaciak
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 256
Źródło okładki: http://www.wydawnictwomg.pl/upalne-lato-marianny/
Autor: Katarzyna Zyskowska - Ignaciak
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 256
Źródło okładki: http://www.wydawnictwomg.pl/upalne-lato-marianny/
Ostatnio doznałam prawdziwego zachwytu. Książka pochłonęła
mnie od przeczytania pierwszej strony, później gdy miałam choćby pięć minut
wolnego czasu od razu siadałam do czytania. Mowa o książce Katarzyny
Zyskowskiej - Ignaciak czyli "Upalne lato Marianny".
Bardzo lubię opowieści rozgrywające się w przededniu II
wojny światowej. Moją sympatię zapoczątkował film "Jutro idziemy do
kina", który oglądałam kilkakrotnie i cały czas mnie zachwyca. Akcja
powieści Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak rozpoczyna się latem roku 1939,
podczas którego ludzie z niepokojem patrzyli w przyszłość, w stronę
nadchodzącej wojny.
Ta powieść jest kolejną, w której główną rolę odgrywa
młodość i uczucia. Dla Marianny, beztroskiej nastolatki i przyszłej studentki
prawa nadchodząca wojna nie jest czymś realnym, nie martwi się ewentualnym
wybuchem walk. Nie twierdzę oczywiście, że jest samolubną i złą osobą, bo
patrząc na to jak okazuje miłość domownikom nie mogę tak stwierdzić. Nie można
dziwić się młodości, ciekawości świata. Poza tym dziewczyna okazuje oznaki
pewnego zagubienia w dorosłym życiu.
Jedno przypadkowe spotkanie bardzo ją zmienia, odkrywa w sobie rzeczy,
emocje i uczucia, o których istnieniu nie miała wcześniej pojęcia. Miłość do
przyszłego wykładowcy przesłania jej resztę świata, prowadzi do konfliktów i
zachwiania pewnych wartości.
Muszę przyznać, że autorka ma bardzo dobry styl pisania,
powieść czyta się z dużym zainteresowaniem i wręcz błyskawicznie. "Upalne
lato Marianny" potrafi wzruszyć i zmusić czytelnika do refleksji. Dodatkowo
miejscem akcji jest mała wioska, która jest malownicza, spokojna, wręcz panuje
w niej sielanka. Oczywiście część tych starszych mieszkańców Kamieńczyka jest
niespokojnych, wiedzą że wojna wisi w powietrzu. Ostatnie wakacje przed
studiami są dla Marianny szokujące: dowiaduje się o praktykach usuwania ciąży i
przemocy w rodzinie sąsiadów. Dziewczyna z jednej strony chce się temu
sprzeciwić, z drugiej strony wie, że w ludziach tkwi wieloletnie przekonanie,
że kobieta jest tą gorszą i to ona jest odpowiedzialna i winna niechcianej, panieńskiej
ciąży i temu, że jest bita przez męża. Obrazy, przed którymi była dotychczas broniona,
w roku 1939 wybuchły z podwójną siłą i zmieniają jej poglądy na życie. Marianna
chce być kobietą wyzwoloną, inteligentną i wykształconą, ale czy jej się to
uda? Czy będzie prawnikiem? Tego niestety, dowiemy się z drugiego tomu, którego
osobiście nie mogę się doczekać.
Książka Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak bardzo mi się
spodobała, bardzo jestem ciekawa innych jej powieści. Fabuła i styl jaki
prezentuje autorka sprawia, że nie zdążymy się nudzić, bo zasypuje nas nowymi,
nieoczekiwanymi sytuacjami. Naprawdę polecam :)
Moja ocena: 9/10
Powieść bierze udział w wyzwaniu: "Polacy nie gęsi" oraz "Lata dwudzieste, lata trzydzieste"
Powieść bierze udział w wyzwaniu: "Polacy nie gęsi" oraz "Lata dwudzieste, lata trzydzieste"
wtorek, 4 grudnia 2012
Nina Reichter - Ostatnia spowiedź
Tytuł: Ostatnia spowiedź
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae res
Liczba stron: 375
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/156844/ostatnia-spowiedz-tom-i
Moja ocena: 10/10
Fakt, że otrzymałam tę książkę do recenzji nie wpływa na moją opinię i ocenę końcową
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae res
Liczba stron: 375
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/156844/ostatnia-spowiedz-tom-i
"568 897 znalazło tu miłość, która nie
ma początku i nie zazna końca. Miłość stworzoną z setek zdań i tysięcy słów,
zmieniających się jedno z tak wielu w jedno jedyne. Miłość, która nigdy się nie
powtórzy, bo nie ma najmniejszej szansy na powtórzenie rzeczy tworzących
zupełność.
8796 z nich nigdy nie zapomni momentu, kiedy
spłynęła potokiem słów, łez i ludzi."
Słowa przeze
mnie zacytowane są wstępem do historii o miłości. Miłości, która nie ma szans
na przetrwanie. Ona - tkwiąca w nieszczęśliwym związku dziewczyna, której
życiem rządzą inni. On - gwiazda rocka, chłopak uwielbiany przez tłumy
nastolatek. Banalne? Schematyczne? Jeśli tak myślicie, dajcie się wciągnąć
Ninie Reichter do świata Ally i Bradina. Zapewniam, przepadniecie do reszty.
Zanim sięgnęłam
po tę książkę przeczytałam kilka recenzji i w niemalże każdej przeczytałam, że
czytelniczka płakała nad tekstem, wzruszała się smutnymi momentami. Nastawiłam
się na wyciskacz łez, ale nic takiego mnie nie spotkało. Jeśli chodzi jednak o
wątek romantyczny, to naprawdę powalił mnie na kolana. Bradin - no cóż, ideał
faceta. Wokalista zespołu rockowego, przystojniak o brązowych oczach. Chłopak o
jakim każda nastolatka mogłaby tylko marzyć. A on wybiera tą jedną jedyną. Dziewczynę,
której mieć nie może. Dziewczynę, której życie jest zaplanowane przez rodziców
i starszego od niej chłopaka. Jedno przypadkowe spotkanie na lotnisku zmienia
wszystko. Między Ally i Bradinem nawiązuje się uczucie, przed którym oboje
starają się bronić. Czy uda im się zostać tylko przyjaciółmi? Czy sława oraz
naciski ze strony zespołu i rodziny będą w stanie pokonać te uczucie? A może
wręcz przeciwnie, będziemy świadkami szczęśliwego związku? Tego nie zdradzę :).
Bohaterowie
są osobami, które dopiero niedawno przekroczyły magiczny próg pomiędzy
dzieciństwem a dorosłością. Dzięki temu łatwo mi było utożsamić się z nimi, ich
uczuciami i poglądami. Mogę przy tym śmiało stwierdzić, że autorka wcale nie
przerysowała swoich postaci, nie nadała im zbyt dorosłych ani zbyt dziecinnych
cech. Są spontaniczni ale również odpowiedzialni, mimo, że nie zawsze ich
decyzje są rozsądne. Jestem pewna, że spotykając takie osoby mogłabym się z
nimi zaprzyjaźnić, gdyż byli dla mnie bardzo naturalni.
Czas na
zachwyt nad kolejnym elementem powieści czyli podkładami muzycznymi. Każdą z
piosenek odsłuchiwałam podczas czytania i muszę przyznać, że zostały bardzo
dobrze dobrane. Najbardziej zachwycił mnie oczywiście utwór zespołu Lifehouse -
Everything. Jeśli sięgniecie po tę książkę to koniecznie czytajcie razem z
muzyką.
Niestety, w
pewnym momencie nadszedł koniec powieści i teraz będę przez bardzo długi czas
czekała na kontynuację losów bohaterów. Z niecierpliwością będę czekała na to,
czy Ally i Bradin będą razem, czy może raczej ktoś stanie na ich drodze do
szczęścia. "Ostatnia spowiedź" Niny Reichter to powieść, która nie
powinna przejść bez echa i zostać zapomniana. Jeśli chodzi o mnie, serdecznie
zachęcam nie tylko czytelniczki, ale również i czytelników, niezależnie od
wieku do zapoznania się z tą historią. Gwarantuję, że nie będziecie
zawiedzeni.
Moja ocena: 10/10
Fakt, że otrzymałam tę książkę do recenzji nie wpływa na moją opinię i ocenę końcową
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Jacek Inglot - Wypędzony
Tytuł: Wypędzony
Autor: Jacek Inglot
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 379
Źródło okładki: http://www.strefaksiazki.net/sites/books/158
„Powiadacie, że teraz tu będzie Polska. Jakim prawem, pytam? To tak, jakby w Italii objawili się nagle potomkowie Etrusków i oznajmili Włochom, że nie mają prawa do swojej ziemi!”
Macie czasami tak, że jedna powieść zmienia Wasz pogląd na niektóre sprawy? Jeśli nie, zachęcam do przeczytania książki "Wypędzony" Jacka Inglota. Autor specjalizował się do tej pory w fantastyce, więc tym bardziej dziwi napisanie przez niego książki, którą możemy podciągnąć do powieści z nutą historii. Jako mieszkaniec Wrocławia opisał swoje miasto tuż po zakończeniu II wojny światowej. To, co przed wojną było niemieckim Breslau, wkrótce po niej zostało przemianowane na polski Wrocław. Dochodzi do spotkania obu narodów: polskiego i niemieckiego. Polacy nastawiają się głównie na szaber i zajmowanie dobytku, który został im przydzielony przez władze. Niemcy starają się bronić, wskutek czego powstaje Werwolf - konspiracyjna organizacja mająca na celu walkę z napływającymi Polakami. Zadanie wytropienia przywódcy Werwolfu zostaje przyznane Janowi Korzyckiemu - porucznikowi Armii Krajowej uciekającemu przed UB. Korzycki przez cały czas trwania powieści albo prowadzi ideologiczne rozmowy, które moim zdaniem zasługują na wyróżnienie, albo zajmuje się sprawami dotyczącymi ładu i porządku w mieście. Mimo to, powieść nie jest nudna i zdecydowanie świadczy to na jej korzyść.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to na uwagę zasługuje okładka, przedstawiająca młodego, elegancko ubranego mężczyznę na tle miasta. Trochę nie zgadzam się z opisem "Śledztwo w powojennym Wrocławiu" gdyż według mnie przekaz był bardziej ideologiczny niż skoncentrowany na zagadce kryminalnej. Jeśli ktoś z Was liczy na brawurową akcję, trzymające w napięciu tropienie szabrowników i konspiracyjnych organizacji to od razu chcę uprzedzić, że tego w powieści jest bardo mało.
Autor ma u mnie wielkiego plusa za to, że nie poddaje się stereotypom i schematom, nie boi się oskarżeń o brak patriotyzmu. Część z nas może odbierać tę książkę jako użalanie się nad Niemcami, ale z drugiej strony jest to ukazanie dramatu ludzi skrzywdzonych przez historię. Jacek Inglot zmusza nas do zastanowienia się, czy rzeczywiście powinno się wszystkich Niemców rozliczać za wojnę, czy były to osoby obarczone odpowiedzialnością za decyzje swoich władz. Ponadto, wyczuwa się u autora doszlifowanie warsztatu pisarskiego, od razu widać, że nie mamy do czynienia z debiutantem, tylko osobą o wyrobionym stylu.
Sceną, która najbardziej mnie poruszyła była wywózka rodziny Hagenów do Niemiec i reakcja najstarszej członkini rodu. Dla osób, dla których Breslau - Wrocław był małą ojczyzną, miejscem, z którym wiązało się mnóstwo wspomnień wyjazd do Niemiec stanowił spełnienie najgorszych koszmarów. Warto sobie również przytoczyć fakt, że również i nasi rodacy byli przesiedlani we wcześniejszych latach na obce ziemie. W obliczu zmian terytorialnych wszystkie narody zrobiły się równe, każdy musiał coś poświęcić.
Na zakończenie chciałabym przytoczyć fragment, który moim zdaniem najlepiej odwzorowuje przesłanie powieści Jacka Inglota: „Niemcy jako naród są winni wojny i okrucieństw, ale nie jako jego pojedynczy obywatele”
Autor: Jacek Inglot
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 379
Źródło okładki: http://www.strefaksiazki.net/sites/books/158
Macie czasami tak, że jedna powieść zmienia Wasz pogląd na niektóre sprawy? Jeśli nie, zachęcam do przeczytania książki "Wypędzony" Jacka Inglota. Autor specjalizował się do tej pory w fantastyce, więc tym bardziej dziwi napisanie przez niego książki, którą możemy podciągnąć do powieści z nutą historii. Jako mieszkaniec Wrocławia opisał swoje miasto tuż po zakończeniu II wojny światowej. To, co przed wojną było niemieckim Breslau, wkrótce po niej zostało przemianowane na polski Wrocław. Dochodzi do spotkania obu narodów: polskiego i niemieckiego. Polacy nastawiają się głównie na szaber i zajmowanie dobytku, który został im przydzielony przez władze. Niemcy starają się bronić, wskutek czego powstaje Werwolf - konspiracyjna organizacja mająca na celu walkę z napływającymi Polakami. Zadanie wytropienia przywódcy Werwolfu zostaje przyznane Janowi Korzyckiemu - porucznikowi Armii Krajowej uciekającemu przed UB. Korzycki przez cały czas trwania powieści albo prowadzi ideologiczne rozmowy, które moim zdaniem zasługują na wyróżnienie, albo zajmuje się sprawami dotyczącymi ładu i porządku w mieście. Mimo to, powieść nie jest nudna i zdecydowanie świadczy to na jej korzyść.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to na uwagę zasługuje okładka, przedstawiająca młodego, elegancko ubranego mężczyznę na tle miasta. Trochę nie zgadzam się z opisem "Śledztwo w powojennym Wrocławiu" gdyż według mnie przekaz był bardziej ideologiczny niż skoncentrowany na zagadce kryminalnej. Jeśli ktoś z Was liczy na brawurową akcję, trzymające w napięciu tropienie szabrowników i konspiracyjnych organizacji to od razu chcę uprzedzić, że tego w powieści jest bardo mało.
Autor ma u mnie wielkiego plusa za to, że nie poddaje się stereotypom i schematom, nie boi się oskarżeń o brak patriotyzmu. Część z nas może odbierać tę książkę jako użalanie się nad Niemcami, ale z drugiej strony jest to ukazanie dramatu ludzi skrzywdzonych przez historię. Jacek Inglot zmusza nas do zastanowienia się, czy rzeczywiście powinno się wszystkich Niemców rozliczać za wojnę, czy były to osoby obarczone odpowiedzialnością za decyzje swoich władz. Ponadto, wyczuwa się u autora doszlifowanie warsztatu pisarskiego, od razu widać, że nie mamy do czynienia z debiutantem, tylko osobą o wyrobionym stylu.
Sceną, która najbardziej mnie poruszyła była wywózka rodziny Hagenów do Niemiec i reakcja najstarszej członkini rodu. Dla osób, dla których Breslau - Wrocław był małą ojczyzną, miejscem, z którym wiązało się mnóstwo wspomnień wyjazd do Niemiec stanowił spełnienie najgorszych koszmarów. Warto sobie również przytoczyć fakt, że również i nasi rodacy byli przesiedlani we wcześniejszych latach na obce ziemie. W obliczu zmian terytorialnych wszystkie narody zrobiły się równe, każdy musiał coś poświęcić.
Na zakończenie chciałabym przytoczyć fragment, który moim zdaniem najlepiej odwzorowuje przesłanie powieści Jacka Inglota: „Niemcy jako naród są winni wojny i okrucieństw, ale nie jako jego pojedynczy obywatele”
Subskrybuj:
Posty (Atom)