wtorek, 30 września 2014

Podsumowanie września

Hej :)

Niepostrzeżenie nadszedł ostatni dzień września, studenci zaczynają rok akademicki. W nadchodzący weekend zacznę trzeci rok studiów, mam nadzieję, że nie okaże się zbyt ciężki i nie będzie mi kolidował z innymi planami i obowiązkami. Póki zacznę szkołę chcę Wam się pochwalić co ciekawego udało mi się w ciągu ostatnich 30 dni przeczytać :)

1.Sophie Hannah - Inicjały zbrodni - 355 str. recenzja
2. Alexandra Bracken - Nigdy nie gasną - 479 str. recenzja
3. Elżbieta Cherezińska - Niewidzialna korona - 763 str. recenzja
4. Ks. Jan Twardowski - Dziecięcym piórem - 551 str. recenzja
5. Igor Newerly - Chłopiec z Salskich Stepów - 227 str.
6. Robert Foryś - Bóg, honor, trucizna - 424 str. recenzja
7. Warren Ellis - Wzorzec zbrodni - 294 str. recenzja
8. Denis Diderot - Kubuś Fatalista i jego pan - 263 str. recenzja
9. Elizabeth Gaskell - Życie Charlotte Bronte - 613 str.
10. Lucy Maud Montgomery - Dziewczę z sadu - 191 str. recenzja
11. Philippa Gregory - Złoto głupców - 340 str. recenzja
12. Tahereh Mafi - Sekret Julii - 440 str. recenzja
13. Tahereh Mafi - Dar Julii - 384 str.
14. William Shakespeare - Tragedie i kroniki (Romeo i Julia, Juliusz Cezar) - 240 str.

We wrześniu przeczytałam 5564 strony, co daje 185 stron dziennie. Coś chyba jest w tym miesiącu wyjątkowego, bo rok temu miałam równie wysoki wynik.

Najlepsza książka miesiąca: Bóg, honor, trucizna oraz Dziewczę z sadu
Najgorsza książka miesiąca: Nigdy nie gasną

W tym miesiącu zaczęłam czytać swoją piękną cegłę w postaci Tragedii i Kronik, mam nadzieję, że do końca roku ją skończę ;). Oprócz tego czytałam książki z różnych kategorii, bo są tu zarówno historyczne, jak i młodzieżówki, kryminały czy klasyka. Bardzo lubię zróżnicowanie, mam nadzieję, że spośród moich opinii każde z Was znalazło coś dla siebie :)

Ogólnie wrzesień był dla mnie miesiącem mega pozytywnym, co prawda miałam kilka dni nerwówki, ale później trochę odpoczęłam i jak widzicie dużo poczytałam. A jak Wam minął wrzesień? Co Was dobrego spotkało? :)

poniedziałek, 29 września 2014

Denis Diderot - Kubuś Fatalista i jego pan

Tytuł: Kubuś Fatalista i jego pan
Autor: Denis Diderot
Liczba stron: 263
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Kubuś Fatalista i jego pan" to kolejna pozycja należąca do klasyki literatury. Filozoficzna powieść o humorystycznym zabarwieniu opisuje losy dwóch bohaterów: Kubusia i jego pana. Obaj nieustannie wędrują, a w międzyczasie dzielą się historiami, które przeżyli w przeszłości.

Relacje między Kubusiem a jego panem są dalekie od zwyczajowych. Zatarta zostaje granica pomiędzy sługą a panem, czasami wręcz role zdają się odwracać. Kubuś jest typowym gadułą, robiącym przerwy właściwie tylko po to, aby zaopiekować się bukłaczkiem z ulubionym trunkiem. Bohater jest przekonany, że nasz los jest już zapisany od dawna w górze i właściwie nie ma na niego żadnego wpływu. Nie przeszkadza mu to jednak w dążeniu do szczęścia. Pan jest tutaj postacią drugoplanową, ginie w cieniu swojego sługi, jego humoru i nieprawdopodobnych opowieści. 

Przez całą powieść Kubuś opowiada historię swoich amorów. "Opowiada" jest jednak zbyt mocnym słowem, bo gdy tylko zaczyna swoją opowieść, ktoś lub coś mu przeszkadza. Każde wznowienie kończy się tym samym, dlatego też cała historia jest pourywana. Muszę szczerze przyznać, że momentami się gubiłam, myliłam wydarzenia, które były już przez autora wspomniane.

Denis Diderot wchodzi w jednostronny dialog z czytelnikiem, wtrąca swoje spostrzeżenia, tłumaczy, dlaczego chwilowo opuszcza bohaterów. Odrobinę jest to męczące, bo autor pojawia się niemalże z nienacka, wtrąca dwa zdania i znowu znika. Z drugiej strony takim zabiegiem Diderot zmusza nas do zastanowienia, przemyślenia prezentowanego tekstu. 

"Kubuś Fatalista i jego pan" jest książką, która wymaga maksymalnego skupienia i prawdę mówiąc bardzo długo ją czytałam. Nie wszystkie fragmenty przypadły mi do gustu, ale w ogólnej ocenie książka ta jest po prostu dobra. Z pewnością jest to jedna z pozycji, do których za kilkanaście miesięcy wrócę, aby zupełnie inaczej na nią spojrzeć. 

Moja ocena: 6/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 27 września 2014

Tahereh Mafi - Sekret Julii

Tytuł: Sekret Julii
Autor: Tahereh Mafi
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Sekret Julii" to kontynuacja serii o dziewczynie, której dotyk zabija. Pierwsza część średnio mnie do siebie przekonała (recenzja), więc po dosyć długim okresie przerwy (ponad półtorej roku!) postanowiłam sięgnąć po kontynuację "Dotyku Julii". Moim zdaniem okazała się nieco lepsza od poprzedniczki, aczkolwiek zawierała elementy, które zdecydowanie nie przypadły mi do gustu.

Julia znajduje się w Punkcie Omega, gdzie schronienie znajdują wszyscy ludzie o niezwykłych zdolnościach. Musi nauczyć się kontrolować swój dar, aby móc skutecznie walczyć z Komitetem Odnowy, na którego czele stoi ojciec Warnera. Dziewczyna ma u swojego boku ukochanego Adama, który wraz z bratem i Kenjim dają jej poczucie bezpieczeństwa, a ten ostatni dodatkowo jest jej partnerem do ćwiczeń. Nadchodzi jednak moment, w którym Julia musi skonfrontować się z Warnerem i jego ojcem. Chłopak zapewnia ją o swojej miłości i oddaniu, chce ją za wszelką cenę bronić przed przywódcą Komitetu Odnowy. Warner trafia do Punktu Omega i coraz bardziej próbuje przekonać do siebie Julię. Dziewczyna czuje się coraz bardziej rozdarta, z jednej strony kocha Adama, z drugiej pociąga ją Warner...

Nawet nie macie pojęcia, jak mnie ta Julka wkurzyła. Raz biadoli, że nie może być z Adamem, za chwilę leci w ramiona Warnera. Trochę zabrakło dziewczynie konsekwencji w zachowaniu. Wystarczyło, że zobaczyła przejaw dobroci u chłopaka, a już totalnie zmienia o nim zdanie. Nie wiem, co ja bym zrobiła na miejscu Julii, gdyż nie należę ani do Team Adam, ani Team Warner (chociaż ten drugi zyskuje nieco w oczach czytelnika). Ciekawe jak zostanie to rozwiązane w trzecim tomie, mam nadzieję, że dziewczyna przestanie się tak miotać między tymi dwoma bohaterami.

Moją sympatię wzbudził za to Kenji. Bardzo lubię ludzi, którzy w każdej sytuacji potrafią rzucić ciętą ripostę, mają poczucie humoru, a przy tym są odpowiedzialni i inteligentni. Kenji stał się naprawdę mocną stroną tej opowieści, widać jego szczere powiązania z innymi bohaterami, wzajemny szacunek i sympatię. Przez swoje ciągłe docinki w stosunku do Julii i Adama nie jest jednak takim cukierkowym, przesłodzonym bohaterem.

Plus dla autorki za to, że potrafi naprawdę w piękny sposób pisać o miłości i przyjaźni. Niektóre z wyznań na stałe zagoszczą w rankingu moich ulubionych cytatów. Nie są przesadzone, brzmią jakby płynęły prosto z serca, są autentyczne.

"Ja chcę z tobą być i nie obchodzi mnie, że to trudne. Nie obchodzi mnie, czy to będzie wymagało trochę więcej wysiłku, bo na tym polega k a ż d y związek, Julio. Bycie razem wymaga trudu. Trzeba nad tym pracować każdego dnia. I owszem, to jest do dupy, to jest naprawdę, naprawdę do dupy i będzie cholernie trudne, ale mam to gdzieś. I tak tego chcę. I tak chcę ciebie." 

Książka obfituje w kilka zaskakujących zwrotów akcji. Dowiadujemy się faktów z przeszłości dwóch postaci: Adama i Warnera, zyskujemy dokładniejsze informacje o darach posiadanych przez bohaterów. Julia i jej przyjaciele muszą uczestniczyć w pełnej niebezpieczeństw walce z Komitetem Odnowy, który pragnie ich zniszczyć. Ogólnie akcja jest ciekawa i książkę czyta się naprawdę szybko.

Mimo kilku irytujących momentów książka przypadła mi do gustu i jeżeli jeszcze nie zapoznaliście się z tą serią to mogę Wam ją szczerze polecić. Nie jest to literatura, którą absolutnie koniecznie trzeba znać, zwykła młodzieżówka, ale naprawdę wciąga i daje kilka godzin fajnej rozrywki. Końcówka zapowiada poważną zmianę w głównej bohaterce, już teraz jestem ogromnie ciekawa jak Tahereh Mafi postanowiła to rozegrać.

Moja ocena: 7,5/10

czwartek, 25 września 2014

Szaleństwo kosmetyczne - pierwsze wrażenia

Cześć:)

Tym razem postanowiłam Wam pokazać kosmetyki, które w ciągu ostatniego miesiąca do mnie przybyły. Ogromna część to zamówienie z Yves Rocher, reszta to drogerie stacjonarne i prezent. Zapraszam, na moje króciutkie pierwsze wrażenia i opis :)

1. Szczotka Tangle Teezer w wersji kompaktowej. Jakiś czas temu siostra namówiła mnie na zakup klasycznej wersji i tak mi przypadła do gustu, że postanowiłam egzemplarz nosić również w torebce. I te słodkie owieczki!

2. Szampon Yves Rocher zwiększający objętość włosów z wyciągiem z malwy. Na dniach zaczynam testowanie tego szamponu, więc niewiele mogę o nim napisać.

3. Szampon Yves Rocher nadający sprężystości do włosów kręconych z wyciągiem z baobabu. Moje włosy mają tendencję do kręcenia się, więc mam nadzieję, że szampon okaże się dla mnie strzałem w 10.

4. Płukanka octowa z malin, również Yves Rocher. Po zastosowaniu tej płukanki odczuwam, że moje włosy są bardziej miękkie, ale 4 - krotne użycie jeszcze nie przesądziło o moim "TAK" dla tej płukanki.




5. Woda toaletowa Un Matin au Jardin Róża. Rzeczywiście jest wyczuwalny zapach róży, nie utrzymują się niestety zbyt długo. Niektóre różane zapachy mnie przytłaczają, ten jest po prostu lekki i przyjemny.

6. Woda toaletowa Naturelle. Kiedy tylko powąchałam ten zapach, wiedziałam, że buteleczka musi być moja ;). Zapach typowo świeży, wiosenny, orzeźwiający. Zdecydowanie najlepszy nabytek z tych trzech prezentowanych.

7. Woda perfumowana Moment de Bonheur. Ten zapach potrafię w pełni docenić dopiero 15 - 30 minut po psiknięciu. Początkowo jest nieco przytłaczający, ale szybko staje się fajną, oryginalną kompozycją zawierającą różę, paczulę i cedr. 



8. Masło do ciała Perfecta. Zapach jest piękny, ale niestety, z racji że ciągle zapominam o balsamie jeszcze go nie używałam.

9. Tutti Frutti peeling do ciała. W przypadku takich produktów nie lubię tych z wieloma cząsteczkami zdzierającymi, ten jest dla mnie odpowiedni i do tego pięknie pachnie ;)

10. Tutti Frutti olejek do kąpieli. Uwielbiam długie leżenie w wannie, więc jest to dla mnie produkt idealny!


11. Yves Rocher żel do mycia twarzy. Rewelacyjny produkt, nie uczula, łagodzi wszelkie podrażnienia, zauważyłam poprawę stanu mojej skóry, mógłby być odrobinkę bardziej wydajny ;)

12. Yves Rocher jedwabista maska odżywcza z wyciągiem z owsa. Dzisiaj zaczynam jej użytkowanie (w końcu wykończyłam litrowe opakowanie innego produktu), ale jestem taką fanką masek do włosów, że z pewnością się polubimy.

13. Yves Rocher delikatny peeling. Rzeczywiście jest delikatny, ale w parze z żelem sprawuje się świetnie.



14, 15. Yves Rocher peelingujące żele pod prysznic, jeżyna i wanilia. Bardziej są to żele, chociaż zawierają sporo cząsteczek delikatnie peelingujących. Pięknie pachną!


16. Garnier płyn micelarny 3 w 1. Jestem co do tych kosmetyków wybredna, płyn micelarny nie może mnie wysuszać, szczypać w oczy (mam nadzwyczaj wrażliwe), musi idealnie zmywać makijaż. Póki co nie mam do niego zastrzeżeń, fajnie nam się współpracuje :)

17. Bielenda dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Póki co czeka, aż wykończę butlę z Garniera, ale czytałam wiele pozytywnych opinii na jego temat, mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi.


Dotrwałam do końca (mam nadzieję, że i Wy też :)). Nie myślałam, że kupiłam aż tyle rzeczy, chociaż 5 i 7 były w sumie gratisami dodanymi przez Yves Rocher do zamówienia, ogólnie mają fajne rabaty (np. -100 zł przy zamówieniu za min. 199 zł), więc jeżeli lubicie te kosmetyki to o wiele bardziej opłaca się robić zakupy przez internet niż stacjonarnie. 

Części rzeczy jeszcze nie używałam, mam zbytnią tendencję do kupowania dużych opakowań (litrowe szampony i maski), które dosyć długo zużywam. Nie lubię też używać jednocześnie dwóch takich samych kosmetyków, gdyż trudno mi wtedy ocenić ich działanie. Ale na szczęście w ciągu kilku dni będę mogła już wszystkiego używać :)

Jestem ciekawa, czy któreś z kosmetyków były i przez Was używane i jakie jest Wasze zdanie na ich temat. Napisać o czymś bardziej szczegółowo? :)

środa, 24 września 2014

Philippa Gregory - Złoto głupców

Tytuł: Złoto głupców
Autor: Philippa Gregory
Liczba stron: 340
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Philippa Gregory to autorka, która napisała wiele książek o tematyce historycznej. Jej młodzieżowy cykl "Zakon Ciemności", podobno bardzo odmienny od wcześniejszych dokonań pisarki zbiera jednak grono zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Mimo kilku niedociągnięć w "Odmieńcu" i "Krucjacie" należę do tych pierwszych, a trzeci tom serii, czyli "Złoto głupców" tylko mnie w tym postanowieniu umacnia.

Luca Vero - inkwizytor, jego skryba brat Piotr, sługa Freize oraz ich dwie towarzyszki: Izolda i Iszrak wyruszają do Wenecji. Mają za zadanie odkryć źródło pochodzenia złotych monet, które z dnia na dzień stają się w Wenecji główną i najbardziej pożądaną walutą, a ich wartość rośnie z dnia na dzień. Bohaterowie poznają parę alchemików, która prowadzi badania nad przemianą metali w najcenniejszy z kruszców.  Śledztwo prowadzone przez inkwizytora prowadzi do zaskakujących odkryć, które mają wpływ na wiele osób. Luca próbuje też zasięgnąć informacji o ojcu, który został kilka lat wcześniej uprowadzony przez handlarzy niewolników. Okazuje się, że Vero żyje, a syn zyskuje możliwość jego spotkania. Bohaterowie, z racji wagi swojej misji postanawiają występować incognito jako rodzeństwo kupców, nastręcza im to jednak wiele kłopotów.

Oprócz wątku złotych monet autorka bardzo mocno rozwija relacje uczuciowe. Luca i Izolda coraz bardziej się w sobie zakochują, dochodzi między nimi do czułych gestów i pocałunku. Oboje wiedzą, że ten związek nie powinien się rozpoczynać, że dzieli ich zbyt wiele, aby zostali zaakceptowani. Pobyt w Wenecji staje się istną męczarnią dla brata Piotra. Zakonnik jest przeciwnikiem rozpusty, swobodnych zachowań, hazardu i potajemnych schadzek, jakie mają miejsce podczas karnawału. Jedna z wenecjanek usilnie próbuje uwieść jego towarzysza, co spotyka się z protestem ze strony Izoldy. Bohaterka pokazuje charakterek, staje się prawdziwą zazdrośnicą o ukochanego.

Charakterystyczną już cechą dla tej serii jest ukazywanie przez autorkę piękna przyjaźni. Bohaterowie są gotowi skoczyć za sobą w ogień, narazić się na pośmiewisko, poświęcić się dla siebie nawzajem. Oczywiście wpadają kilkukrotnie w tarapaty, ale taka grupa potrafi stawić czoła każdemu wyzwaniu.

"Złoto głupców" jest ciekawą historią, która bardzo dobrze kontynuuje losy piątki podróżników. Z zaciekawieniem śledziłam kolejne wydarzenia i mocno trzymałam kciuki, żeby udało im się wydostać z każdej opresji i zyskać upragniony cel. Jestem ogromnie ciekawa co autorka wymyśli w tomie czwartym, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy od tych trzech, które już poznałam. Polecam i Wam zapoznać się z Zakonem Ciemności :)

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 23 września 2014

Warren Ellis - Wzorzec zbrodni

Tytuł: Wzorzec zbrodni
Autor: Warren Ellis
Liczba stron: 294
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Premiera: 4.10.



Ostatnio bardzo rzadko sięgam po typowe kryminały. Myślę, że z racji wakacji wolałam młodzieżówki i obyczajówki, chciałam się trochę odprężyć i nie narażać umysłu na rozwiązywanie kryminalnych zagadek. Wakacje powoli dobiegają końca, więc czas na powrót do kryminalnego świata :).

John Tallow i James Rosato dostają wezwanie: nagi mężczyzna wpada w szał i grozi współlokatorom bronią. James zostaje przez niego zabity, a John w afekcie strzela do napastnika. Podczas oględzin miejsca strzelaniny Tallow odkrywa świetnie zabezpieczone mieszkanie, w którym znajduje się skład przeróżnej broni. Okazuje się, że z każdej z nich kogoś już zamordowano, a śledztwa zostały umorzone. Śledczy mają teraz niemały problem: muszą powrócić do zapomnianych spraw. Zadanie otrzymuje John Tallow, dla którego jest to kwestia być albo nie być w policji. Do pomocy zostaje mu przydzielona przedziwna para: Bat i Scarly, którzy są naprawdę charakterystycznymi postaciami, które w każdej chwili są totalnie nieprzewidywalne. Ich rozmowy, wzajemne docinki, zaskakujące zachowania zdecydowanie ubarwiają treść w momentach, kiedy zaczyna się robić nudno.

Bardzo fajnym zabiegiem, który podoba mi się w kryminałach jest przedstawianie akcji również z perspektywy mordercy. Jesteśmy o krok przed śledczymi, to co oni zaczynają podejrzewać, my już wiemy. Wcześniej niż Tallow orientujemy się, że miał styczność z mordercą. 

Mi osobiście spodobała się również oprawa graficzna i mam nadzieję, że nie zostanie ona zmieniona w egzemplarzu finalnym, który za blisko dwa tygodnie trafi na półki w księgarniach. Podział na krótkie rozdziały czyni lekturę wygodniejszą i akurat pod tym względem nie mogę na nic narzekać.

"Wzorzec zbrodni" to książka, która ma dobry pomysł, fajnie stworzonych bohaterów, w ciekawy sposób poprowadzoną akcję, nawiązanie do kultury i symboliki indiańskiej. Było dobrze, ale to za mało, żebym mogła się tą historią zachwycić. Zabrakowało mi napięcia, czegoś, co zapadłoby mi w pamięć, może poza Scarly i Batem. Za 2 - 3 tygodnie prawdopodobnie zapomnę o tej książce i z pewnością do niej nie wrócę.

Moja ocena: 5,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 21 września 2014

Elżbieta Cherezińska - Niewidzialna korona

Tytuł: Niewidzialna korona
Autor: Elżbieta Cherezińska
Liczba stron: 763
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://www.zysk.com.pl



"Niewidzialna korona" to kolejna już powieść historyczna Elżbiety Cherezińskiej po którą sięgnęłam. Pierwsza część cyklu "Odrodzone królestwo", czyli "Korona śniegu i krwi" zachwyciła mnie, więc gdy zobaczyłam, że autorka napisała kontynuację losów bohaterów z ogromnym zaciekawieniem po nią sięgnęłam. Nie zawiodłam się :).

Państwo polskie tylko na kilka miesięcy zjednoczyło się pod rządami Przemysła II. Władca został brutalnie zamordowany, a jego towarzysz (jednocześnie rycerz jego córki Rikissy) Michał Zaremba zostaje uwięziony. W kraju zapada chaos, zaczyna się walka o tron. Do boju stają Władysław, zwany także Małym Księciem, czy wręcz karłem, co zdecydowanie nie przysparza mu popularności i szacunku u innych, Henryk Głogowski - kandydat popierany przez ród Zarembów, ale władza idzie w ręce Wacława II - władcy Czech. 

Wbrew pozorom, nie tylko osobistości państwowe mają coś do powiedzenia. Podczas tej gry o władzę swoje poparcie okazują także papież, arcybiskup Jakub Świnka (który w powieści ma również zadanie dbać o zjednoczenie kraju pod jedną koroną), biskup Jan Muskata, sąsiadujący z Polską władcy, a także najważniejsze rody. Łatwo jest zyskać stronników poprzez nadanie urzędów i ziem, trudniej jednak jest wyegzekwować składane obietnice.

Autorka przedstawiła dzieje kilku wielkich rodów, zajmujących ważne stanowiska państwowe. Bardzo szczegółowo portretuje najsłynniejsze postacie, z wielką dbałością o szczegóły i jednocześnie z konsekwencją opisuje ich charaktery, strategie i sojuszników. Niektórzy zdecydowanie nie wzbudzają sympatii, ale mało jest bohaterów, o których nie miałabym zdania. Zresztą, kilka postaci zostaje zlikwidowanych przez Jakuba de Gutensberga, którego stałą klientką jest chyba najczarniejsza postać powieści - Mechtylda Askańska.

Na ogromną uwagę zasługuje Rikissa, czyli córka Przemysła II. Mimo młodego wieku jest odważna, inteligentna, umie postawić na swoim. Jest wierna swoim decyzjom, ma świadomość swojego znaczenia. Swój charakterek pokazuje również Jadwiga, żona Władysława Łokietka. Zazwyczaj pokorna, w odpowiedniej chwili podejmuje jednak ważne postanowienia, umie zdyscyplinować męża i nakłonić go do podjęcia dobrych decyzji. Elżbieta Cherezińska pokazuje naprawdę wielką siłę kobiet. Manipulują mężczyznami, zmuszają do uległości (głównie wykorzystując do tego swoje ciało), sprawiają, że kochankowie wyjawiają im najważniejsze tajemnice. Świetne są klaryski, które zamknięte w klasztorze wyczekują pikantnych ploteczek i nowinek ze świata, które są przez nie w zabawny sposób komentowane. 

Trochę w przypadku tej powieści padła końcówka, było w tym aż za dużo fantastyki i chwilami zastanawiałam się, o co w ogóle chodzi, co ja czytam. Za dużo było zamieszania i poplątania, aczkolwiek przy dobrym całokształcie aż tak bardzo mnie to nie irytowało. Autorka miksuje gatunki, chwilami nawet jest to odrobinę przesadzone i na pierwszy plan zamiast powieści historycznej wysuwa się przewidywalne romansidło.

Okres historyczny opisywany w "Niewidzialnej koronie" nie jest moim ulubionym, prawdę mówiąc ze szkoły pamiętam niewiele, więc ciężko mi określić, jak mocno autorka mijała się z prawdą przedstawiając kolejne wątki. Z pewnością bohaterowie, których opisuje żyli naprawdę, reszta jest wymieszaniem prawdziwych faktów z interpretacją Elżbiety Cherezińskiej i muszę przyznać, że te połączenie wyszło autorce naprawdę dobrze.

Jeżeli lubicie powieści, które opowiadają o naszej historii, o walkach o władzę, zdradach, miłości i sojuszach to książki Cherezińskiej z pewnością zaspokoją wszystkie wymagania. Nie bójcie się objętości - tę książkę czyta się naprawdę błyskawicznie :)

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 20 września 2014

Lucy Maud Montgomery - Dziewczę z sadu

Tytuł: Dziewczę z sadu
Autor: Lucy Maud Montgomery
Liczba stron: 191
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Lucy Maud Montgomery zapisała się w sercach wielu młodocianych czytelniczek jako autorka bestsellerowej serii o rudowłosej, wiecznie pakującej się w kłopoty Ani. Tym razem pozostajemy w klimacie Wyspy Księcia Edwarda, ale głównym bohaterem jest mężczyzna, Eric Marshall.

Eric decyduje się rozpocząć nauczanie w szkole, w ramach zastępstwa za dawnego przyjaciela. Charlottetown ciepło go przyjmuje, nauczyciel staje się obiektem zainteresowania niejednej panny z okolicy. Podczas spaceru Eric słyszy grę na skrzypcach, a jego oczom ukazuje się piękna Kilmeny. Okazuje się, że dziewczyna nie mówi, ale nie przeszkadza to obojgu w odkrywaniu siebie nawzajem. Kilmeny otwiera się przed mężczyzną, któremu zaczyna na niej bardzo zależeć. Eric poznaje dramatyczną historię rodziny Kilmeny, a rodzące się uczucie napotyka kolejne przeszkody, które uniemożliwiają bohaterom szczęśliwy związek.

"Dziewczę z sadu" to krótka opowieść, która wystarczy dosłownie na jeden wieczór. Mimo małej objętości ma w sobie "to coś", ten specyficzny styl autorki, dzięki któremu kolejne słowa wręcz się chłonie. Główni bohaterowie są niemal idealni, obdarzają się najpiękniejszym uczuciem - miłością, ale też wzajemnym szacunkiem, dbają o szczęście drugiej osoby. Dodatkowego uroku tekstowi dodaje wydanie, na które aż miło się patrzy :)

Lucy Maud Montgomery stworzyła świetną opowieść o miłości, która jest w stanie przezwyciężyć wszystkie problemy. "Dziewczę z sadu" zawiera też pewne przesłanie moralne: nie można długo skrywać urazy do drugiego człowieka, powinniśmy wybaczać, dopóki jest na to czas. Tę książkę mogę Wam szczerze polecić jeżeli chcecie sięgnąć po rozgrzewającą, dającą nadzieję i romantyczną powieść o miłości.

Moja ocena: 8,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 18 września 2014

Ksiądz Jan Twardowski - Dziecięcym piórem

Tytuł: Dziecięcym piórem
Autor: Ksiądz Jan Twardowski
Liczba stron: 551 
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło okładki: http://www.mwydawnictwo.pl


Księdza Jana Twardowskiego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jego słowa "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" są używane przy najsmutniejszych momentach, w których ktoś niespodziewanie umiera. Jednak warto pamiętać, że Twardowski pisał również dla dzieci, o czym chcę Wam dzisiaj napisać.

"Dziecięcym piórem" to zbiór krótkich opowiadań, wierszy i anegdot stworzonych przez księdza Jana Twardowskiego. Kapłan skierował je do dzieci, bo to właśnie dla dzieci chciał i lubił pisać, chciał przekazywać im podstawy wiary, podstawy bycia dobrym człowiekiem w jak najprostszy sposób.

Książka jest podzielona ze względu na poruszaną tematykę, dlatego też będzie młodemu, czy wręcz małemu czytelnikowi tej książki łatwiej przyswoić zagadnienia dotyczące nie tylko świąt obchodzonych w Kościele, ale również miłości, przyjaźni, rodzinie, księżom i apostołom. Świetne kompedium wiedzy dla małych i tych całkiem dużych, gdyż właściwie wszystkie rozdziały mogą dać i jednym i drugim lekcję życia. 

Wielkie, przeogromne brawa dla pani Aleksandry Kucharskiej - Cybuch, która jest autorką rysunków w książce. Mimo, że były bardzo proste to dobrze oddawały całość tekstu i wzbudzały we mnie bardzo pozytywne uczucia. Nie sposób też zapomnieć o pani Aleksandrze Iwanowskiej, która zebrała i opracowała teksty, dzięki czemu cieszyłam się ponad 500 stronami mądrych słów księdza Twardowskiego.

Wszystkie z opowieści i wierszy niosą pewne przesłanie moralne. Dobrym człowiekiem nie jest się przez robienie rzeczy wielkich i na pokaz. Znacznie lepiej jest zacząć od najmniejszej grupy ludzi, jaką jest rodzina. Czasami drobny gest, pomoc zmęczonym rodzicom czy dziadkom jest na wagę złota. 

Jeżeli chodzi o wydanie, to ta pozycja lepiej wyglądałaby w twardej oprawie, aczkolwiek oczywiście nie przeszkadza to w lekturze. Duża, wyraźna czcionka zdecydowanie ułatwia czytanie, a w moim przypadku wręcz pochłanianie tekstu. 

"Dziecięcym piórem" to pozycja, do której zdecydowanie wrócę. Nie do każdego fragmentu, nie będę jej znowu czytać od pierwszej do ostatniej strony, ale z pewnością często będę do niej zaglądać.

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 16 września 2014

Alexandra Bracken - Nigdy nie gasną

Tytuł: Nigdy nie gasną
Autor: Alexandra Bracken
Liczba stron: 479
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Są książki, po których przeczytaniu są we mnie takie emocje, że mimo późnej godziny mam ochotę usiąść i na gorąco spisać swoje wrażenia. Zdarzają się też takie, które muszą poleżeć przynajmniej tydzień, a ja w tym czasie zerknę na nie, przekartkuję, zastanowię się nad tym, co tak naprawdę we mnie wywołała: zainteresowanie, czy raczej przeczytałam ją, bo nie zostawiam książek bez zapoznania się z nimi od pierwszej do ostatniej strony? Takie właśnie mieszane uczucia miałam w stosunku do kontynuacji "Mrocznych umysłów" czyli książki, którą poznałam w kwietniu, a z moją opinią możecie zapoznać się TUTAJ.

Autorka wprowadziła do powieści kilka nowych postaci, spychając tymczasowo na dalszy plan bohaterów z pierwszego tomu. Ruby musi zmierzyć się z nową sytuacją, swoim pobytem w Lidze Dzieci, gdzie jej umiejętności Pomarańczowej są dosyć mocno wykorzystywane. Na jej drodze staje Cole, starszy brat jej ukochanego, Liama. Chłopak powierza jej misję, która może zaważyć na dalszych losach wszystkich nastolatków. Jude, podopieczny Ruby, wraz ze swoją Liderką opuszczają Ligę, ale ich śladem zaczyna podążać Vida, czyli dziewczyna o naprawdę niezłym charakterku. Bohaterowie wpadają w mnóstwo niebezpiecznych sytuacji, a na ich drodze staje łowca...

Czytałam naprawdę mnóstwo opinii o tej książce i znaczna większość jest zachwycona. Dla mnie ta książka jest niestety, ale mocno przeciętna. Tak jak w przypadku pierwszej części miała nierówne fragmenty: jedne nudziły tak, że niemal zmuszałam się, żeby przez nie przebrnąć, inne, z końcówką na czele nie dały mi się od siebie oderwać. Środkowe tomy czasami mają to do siebie, że mało się w nich dzieje, tylko odrobinkę zdradzają tajemnice i niejasności z tomu pierwszego. Dopiero ostatnia część ma być bombą, która całkowicie niszczy to, co wszyscy sobie założyli, zupełnie inaczej zostają rozwikłane przeróżne zagadki. 

Podsumowując: Książka jest na średnim poziomie, wypada słabiej niż "Mroczne umysły", ale jeżeli czytaliście pierwszą część i jesteście ciekawi co u naszych bohaterów, to ta lektura, a raczej akcja od 1/3 książki na pewno odpowie Wam na kilka pytań. Nie żałuję, że ją przeczytałam, ale mocno mnie zawiodła.

Moja ocena: 4/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

środa, 10 września 2014

Stosik sierpniowo - wrześniowy

Cześć :)

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować mocno zakupowy stosik (a właściwie 2, bo publikację tego posta odwlekałam od kilkunastu dni). 


1. Simon Beckett - Zapisane w kościach (zakup Biedronkowy) - autor kusi mnie od dawna
2. Stephen King, Peter Straub - Talizman (zakup Biedronkowy) - zaczynam powolne kompletowanie książek Kinga
3. J.M.Barrie - Piotruś Pan i Wendy (zakup ze Znaku) - piękne wydanie, a książki do tej pory nie znałam, recenzja TUTAJ
4. Michael Ende - Nie kończąca się historia (zakup ze Znaku) - kiedyś czytałam tylko fragmenty, więc nadszedł czas poznać całość ;)
5. Tahereh Mafi - Sekret Julii (zakup ze Znaku) - ciąg dalszy historii Julii
6. Tahereh Mafi - Dar Julii (zakup ze Znaku) - ciąg dalszy historii Julii)
7. Mira Grant - Przegląd Końca Świata. Blackout (egzemplarz finalny od Wydawnictwa SQN) - świetne zakończenie trylogii, moja recenzja TUTAJ
8. Jakub Ćwiek - Chłopcy 2. Bangarang (do recenzji od Wydawnictwa SQN) - kontynuacja przygód wiecznych chłopców, moja recenzja TUTAJ


9. Ks. Jan Twardowski - Dziecięcym piórem (do recenzji od Wydawnictwa M) - ksiądz Twardowski w najprostszych słowach tłumaczy najważniejsze zagadnienia
10. Alexandra Bracken - Nigdy nie gasną (do recenzji od Wydawnictwa Otwarte) - kontynuacja "Mrocznych umysłów", chyba nieco słabsza niż pierwsza część
11. Sophie Hannah - Inicjały zbrodni (do recenzji od Wydawnictwa Literackiego) - jedna z najbardziej kontrowersyjnych książek roku, moja recenzja TUTAJ
12. Elżbieta Cherezińska - Niewidzialna korona (do recenzji od Wydawnictwa Zysk i S-ka) - kontynuacja losów bohaterów "Korona śniegu i krwi", baaardzo wciągająca :)

Które książki przypadłyby Wam do gustu? :)

poniedziałek, 8 września 2014

Robert Foryś - Bóg, honor, trucizna

Tytuł: Bóg, honor, trucizna
Autor: Robert Foryś
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Premiera: 10.09



Robert Foryś jest autorem, który chętnie umieszcza w fabule postacie z historii naszego kraju. W swoich książkach umieścił już między innymi Władysława IV Wazę i Stanisława Augusta Poniatowskiego, a teraz nadeszła kolej na XVII wiek i ród Wiśniowieckich i Sobieskich. Jesteście ciekawi jak udało się moje pierwsze spotkanie z tym autorem?

Marysieńkę i Jana Sobieskiego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jedna z najsłynniejszych par w historii jawi się na kartach książki jako nieco dziwny: z jednej strony małżeństwo ma przed sobą sekrety, zdrady, z drugiej jednak niezwykle się kochają. Królowa Eleonora Habsburżanka i Michał Korybut Wiśniowiecki na takie szczęście już nie mogą liczyć, gdyż nie dość, że król zajmuje się bardziej kochankami niż małżonką, to jeszcze jego matka Gryzelda ma bardzo władczy charakter i presją próbuje wywołać niektóre decyzje syna. Do tego dochodzą Charlotta - przyjaciółka Marysieńki i Klara - przyjaciółka królowej i mamy obraz państwa, którym tylko pozornie rządzą mężczyźni. W rzeczywistości to wymienione kobiety pociągają za sznurki, uczestniczą w spiskach, usiłują podawać trucizny niechcianym przeciwnikom w grze o władzę. 

Foryś pisze naprawdę świetnie. Wywleka na światło dzienne wszystkie grzeszki swoich bohaterów. Odrobinę było ich zbyt dużo i przyznam szczerze, że początkowo plątały mi się zależności między bohaterami i kto gra w czyjej drużynie. Z biegiem akcji robi się coraz ciekawiej, poznajemy ludzi, dla których nie ma rzeczy niemożliwych, którzy w obronie swoich idei są gotowi nawet na morderstwo. Tym ciekawsze wydaje się zakończenie, które sprawia, że będę niecierpliwie czekała na kontynuację. 

Nie ukrywam, że czekam na drugi tom również z innego powodu. Mam nadzieję, że Robert Foryś wyeksponuje trochę postacie męskie, które również mają szansę fajnie się rozwinąć. Któryś z bohaterów mógłby pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną, który potrafi się oprzeć urokom, wdziękom, ciału i groźbom naszych pań i wziąć sprawy w swoje ręce, podejmować samodzielne i przede wszystkim mądre decyzje. Ale jak będzie - pokaże kontynuacja.

Podsumowując, jeżeli lubicie powieści o historii Polski, lub wręcz przeciwnie - jeżeli wciąż nie możecie się do nich przekonać, to książka Forysia skutecznie Was zachęci do tego typu literatury lub utwierdzi w przekonaniu, że warto po takie książki sięgać :)

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 7 września 2014

J.M.Barrie - Piotruś Pan i Wendy

Tytuł: Piotruś Pan i Wendy
Autor: J.M.Barrie
Liczba stron: 323
Wydawnictwo: Znak
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Piotrusia Pana nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jest to bohater, który nigdy nie chciał wkroczyć do grona dorosłych, chciał być wiecznym dzieckiem. Jego towarzyszką jest Wendy, pojawia się też Cynowy Dzwoneczek i to w sumie byłoby na tyle. Na tym, i na kilku szczątkach tekstów, które napisał J.M.Barrie opierałam do tej pory swoją wiedzę o Piotrusiu Panie. Wystarczyła dobra promocja w Znaku i mogłam w końcu poznać tę opowieść dla dzieci.

Zacznijmy od wydania, gdyż te ze Znaku jest naprawdę fajne. Mimo twardej oprawy jest dosyć lekkie, posiada własną zakładkę, a dodatkowo format i rozmiar czcionki ułatwi lekturę młodszemu czytelnikowi. 

John, Michael i Wendy to troje dzieci państwa Darling, wychowywanych przez osobliwą nianię. Ich Nana jest bowiem nadopiekuńczym psem. Ich życie mija spokojnie, aż do momentu, kiedy w ich sypialni pojawia się Piotruś Pan. Chłopiec zaprasza ich do Nibylandii, a dzieci, po nauce latania chętnie się do niego przyłączają. Wendy tym chętniej chce odwiedzić Nibylandię, gdyż Piotruś Pan oferuje jej, że może oddać się matczynym instynktom i być matką chłopców zamieszkujących wyspę. Rodzeństwo przekonuje się, że Nibylandię zamieszkują także zwalczające się grupy, m.in. Czerwonoskórzy i piracka grupa kapitana Haka. 

"Piotruś Pan i Wendy" to książka chwilowo naprawdę brutalna, aż dziwne, że jest dedykowana małemu czytelnikowi. Nie jestem zbytnio przekonana, do umieszczania w takich opowieściach walk na śmierć i życie, jakie prowadzą Piotruś Pan i kapitan Hak. 

Jeżeli jeszcze nie znacie tej historii albo chcecie ją sobie odświeżyć, to zachęcam Was do lektury. Nie zajmie długo, a będzie świetną wyprawą do krainy dzieciństwa. Polecam!

Moja ocena: 7,5/10

czwartek, 4 września 2014

Sophie Hannah - Inicjały zbrodni

Tytuł: Inicjały zbrodni
Autor: Sophie Hannah
Liczba stron: 355
Wydawnictwo: Literackie
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl

 Premiera: 9.09.2014 r.


Sophie Hannah i spadkobiercy Agaty Christie kilka miesięcy temu wywołali prawdziwą burzę. Oświadczyli bowiem, że autorka wskrzesza postać Poirota, jednego z najlepszych detektywów literatury. Rozbrzmiały dyskusje, czy tak w ogóle powinno się robić, czy powinno się, korzystając z dorobku innego autora kontynuować żywot jego bohaterów? Czy wreszcie można zdobywać się na naśladownictwo takiej legendy, jaką niewątpliwie była królowa kryminałów? Muszę przyznać, że z ciekawością śledziłam wieści o nadchodzącej dacie wydania tej książki, której byłam niezmiernie ciekawa. Sophie Hannah znam za sprawą "Traumy" - jest to thriller psychologiczny, który naprawdę przypadł mi do gustu. Wyłączyłam więc myślenie o nazwiskach na okładce i o tym, kto stworzył niezapomnianą postać Poirota i zagłębiłam się w "Inicjały zbrodni".

Herkules Poirot spędza zwykły wieczór w kafeterii, kiedy pewna kobieta wyznaje mu, że zostanie wkrótce zamordowana. Detektyw oczywiście oferuje jej pomoc, ale Jennie twierdzi, że jej śmierć załatwi wszystkie sprawy i wyrówna rachunki i prosi Poirota o to, aby nie szukał jej mordercy. W krótkim czasie po tej niecodziennej rozmowie Herkules dowiaduje się, że w pobliskim hotelu zostały zamordowane 3 osoby: mężczyzna i dwie kobiety. Ofiary łączy to, że zostały tak samo ułożone, a w ustach mają spinki do mankietów z inicjałami PIJ. Edward Catchpool - młody i niedoświadczony policjant i przyjaciel Poirota ma genialne wsparcie - sam detektyw postanawia mu pomóc w śledztwie i uchronić Jennie od śmierci. Krąg podejrzanych się zawęża, a Catchpool i Poirot odkrywają spisek sprzed lat, który znacząco wpływa na tok śledztwa. 

Książka posiada to, co dobry kryminał powinien posiadać: zbrodnię, nieco zapętloną akcję, śledztwo i zaskakujący finał. Muszę przyznać, że Sophie Hannah zamotała z tymi morderstwami, wręcz było to nieprawdopodobne. Gdy w 2/3 książki było teoretyczne wyjaśnienie całej sprawy myślałam, że dalszą część autorka poświęci dogłębnej analizie, a tymczasem dostarczyła jeszcze więcej faktów, które niemal w całości niszczą poprzednie wyobrażenia. 

Trochę przeszkadzał mi narrator w osobie Edwarda, akurat w tym przypadku był to nietrafiony zabieg. Poza tym Herkules Poirot mógłby mu (i przede wszystkim czytelnikowi) trochę zdradzić swój tok rozumowania. Detektyw chciał jednak, żeby Catchpool doszedł do wielu wniosków sam, wskutek czego zatajał przed nim swoje przemyślenia. 

Podsumowując (nadal nie myśląc o tym, co napisałam w pierwszym akapicie) uznaję tę książkę za naprawdę DOBRĄ. Spróbujcie nie patrzeć na Sophie Hannah i "Inicjały zbrodni" jako kontynuację, naśladownictwo Agaty Christie tylko na odrębną historię na motywach znanych powieści. Bo Hannah napisała naprawdę świetny kryminał, w sumie szkoda tylko, że inspirowała się twórczością Christie. Bo teraz czytelnicy będą na nią patrzyli w dużej mierze właśnie pod tym kątem.

Ja Wam tę książkę mogę szczerze polecić. Wciąga, trzyma w napięciu, a zakończenie jest naprawdę dobre i zaskakujące. Ale najlepiej przekonajcie się sami.

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 2 września 2014

Jakub Ćwiek - Chłopcy 2. Bangarang

Tytuł: Chłopcy 2. Bangarang
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 295
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Zagubieni Chłopcy wrócili. Jak zwykle przewodniczy im Dzwoneczek, którą traktują jak matkę i mimo dojrzałego wieku karnie wypełniają jej wszystkie polecenia. Chociaż, jeżeli już o tym mowa, to czasami zapominają o tym i zdarza im się nieźle nabroić. Okazja wpada im sama w ręce: Dzwoneczek wyjeżdża załatwiać interesy dotyczące otwarcia lunaparku, a Chłopcy mają zająć się Zjazdem, na który przybędą członkowie ich organizacji. 

Jakub Ćwiek wraca do bohaterów, których poznaliśmy w pierwszej części, a także, dzięki Zjazdowi i staraniom o lunapark wprowadza kilka nowych, nie do końca fajnych postaci, które nieźle zamieszają w życiu Chłopców. Autor rzuca Chłopcom i Dzwoneczkowi kłody pod nogi i powoli zaczyna dziać się straszna rzecz: bohaterowie muszą (niczym całkowicie dorośli ludzie) stanąć oko w oko z naprawdę poważnymi problemami. Jak się z nich wybronią? O tym przeczytacie tylko u Ćwieka :)

Przyczepić się mogę jedynie do wydania, gdy rozłożyłam książkę rozkleiły mi się 2 początkowe strony. Mam nadzieję, że tylko mi się trafił taki trefny egzemplarz. Mam też pewne zastrzeżenia do okładki, która mimo, że pasuje do treści, to kompletnie nie przypadła mi do gustu, pierwsza część miała lepszą. Autor umieścił na końcu książki dodatki, czyli piosenkę i wierszyk dla fanów, a także zasady gry w "masę", a całe wydanie wzbogacone jest w rysunki, które wykonał Iwo Strzelecki.

Podsumowując, "Chłopcy 2. Bangarang" to powieść dla pasjonatów, nie każdy odnajdzie się w świecie, w którym króluje motocyklowy gang pod wodzą swojej mamy, Dzwoneczka. Powoli pojawia się intryga, kilka historii z przeszłości, więc oceniam to na plus. Końcówka jest naprawdę mocna i muszę szczerze stwierdzić, że czekam niecierpliwie na tom 3!  

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę