czwartek, 14 marca 2013

Franco Scaglia - Czarna mewa

Tytuł: Czarna mewa
Autor: Franco Scaglia
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Liczba stron: 314
Źrodło okładki: http://www.wydm.pl/


"Bezimienne zwłoki. Skruszona terrorystka. Seria tajemnic wyłaniających się z przeszłości". Dla mnie, jako fanki wszelkich tajemnic, śledztw i zbrodni (oczywiście tylko na kartach powieści) było nie lada gratką zasiąść do ich rozwiązywania wraz z bohaterami powieści "Czarna mewa" autorstwa Franco Scaglii. 

Ojciec Matteo, kustosz Ziemi Świętej dowiaduje się o zamordowaniu człowieka w franciszkańskim habicie. Wezwany przez szefa izraelskich służb kustosz, nie potrafi zidentyfikować ciała. Wkrótce okazuje się, że ojciec Matteo będzie musiał zagłębić się w sprawę i poszukać odpowiedzi na mnożące się zagadki w przeszłości. Franciszkanina czeka odkrywanie tajemnicy z czasów nazistowskich i powiązywanie ich z aktualnymi wydarzeniami. Oprócz tego przyjdzie mu zmierzyć się z własną przeszłością, spotyka bowiem młodą dziewczynę, dla której był dawniej wzorem i najlepszym przyjacielem, a która teraz potrzebuje jego pomocy.

Powieść jest pisana w formie pierwszoosobowej, dzięki czemu mamy bezpośredni przekaz wydarzeń i ich oceny od ojca Matteo. Taki typ narracji wymaga jednak od czytelnika dużego skupienia i uwagi, gdyż łatwo jest się pogubić w tym co kto mówi, zwłaszcza w dialogach relacjonowanych przez głównego bohatera. 

Akcja toczy się wielowątkowo, bo mamy organizacje terrorystyczne, śledztwo w sprawie zabójstwa "Czarnej mewy", dramatyczne historie sprzed lat i echa nazizmu. Tłem jest bardzo ciekawie nakreślony obraz relacji w Jerozolimie. Izraelczycy i Palestyńczycy są uwikłani w poważnym konflikcie, który poniekąd wpływa również na środowisko katolickie, któremu przewodniczy kustosz Ziemi Świętej, franciszkanin Matteo. Autor pokazuje tereny, na których codziennie można spodziewać się zamachów terrorystycznych, w których giną bezbronni, niewinni ludzie. 

Książka była dobra, ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie porwała w jakiś szczególny sposób. Mnogość wydarzeń, echa przeszłości i wreszcie powrót akcji do czasów wojennych trochę mnie pogubiły. Długo musiałam się zastanawiać jak jedno wydarzenie wpłynęło na drugie, jak do tego odnieśli się poszczególni bohaterowie i wreszcie najważniejsza kwestia: kto jest kto i po czyjej stoi stronie. Gdyby nie to, moje odczucia po lekturze byłyby z pewnością lepsze, gdyż bardzo lubię ten typ literatury. Do autora z pewnością wrócę, mam nadzieję, że inne jego powieści będą zawierały nieco mniej wątków, przez co będzie łatwiej skupić się na tych najważniejszych dla rozwoju akcji. 
Moja ocena: 6/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki 
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę