niedziela, 30 czerwca 2013

Podsumowanie czerwca

Hej :)

Podsumujemy dzisiaj ostatni miesiąc, który zarówno pod względem czytania, jak i ilości książek jakie zasiliły moją biblioteczkę był bardzo owocny :).

1. Colleen Houck - Klątwa tygrysa. Wyprawa - 468 str. recenzja
2. Colleen Houck - Klątwa tygrysa. Przeznaczenie - 383 str. recenzja
3. Evan Mandery - Q. Ponadczasowa historia miłosna - 359 str. recenzja
4. Paul L. Maier - Coś więcej niż ślad - 511 str. recenzja
5. Agnieszka Pruska - Literat - 329 str. recenzja
6. Thomas J. Craughwell - Papież z dalekiego kraju. Biografia papieża Franciszka - 159 str. recenzja
7. Par Lagerkvist - Mariamne - 78 str. recenzja
8. John Green - Papierowe miasta - 397 str. recenzja
9. Gillian Flynn - Ostre przedmioty - 360 str. recenzja
10. Douglas Preston, Lincoln Child - Dwa groby - 616 str. recenzja
11. Agnieszka Lingas - Łoniewska - W szpilkach od Manolo - 233 str. recenzja
12. Charlaine Harris - Czyste intencje - 252 str. recenzja
13. Max Allan Collins - Ostre cięcie - 290 str. recenzja
14. Jacques Neirynck - Przepis na nieśmiertelność - 373 str.

W czerwcu przeczytałam 4808 stron, czyli dziennie pochłonęłam ich 160. Standard :)

O podium dla najlepszej książki walczą "Papierowe miasta", "W szpilkach od Manolo" i niepozorna "Mariamne" :)
Najgorszą książką była powieść "Przepis na nieśmiertelność" - opinia wkrótce.
Miłym zaskoczeniem były "Czyste intencje", po których spodziewałam się czegoś słabego, a dostałam całkiem fajny kryminał :)

Czerwiec upłynął mi pod znakiem wzmożonej aktywności na studiach, poza tym aż 3 razy otrzymałam fajną niespodziankę :). Najpierw udało mi się być wśród 5 osób, które miały możliwość zrecenzować "Papierowe miasta". Później otrzymałam wiadomość od Waniliowej, że wygrałam książkę w konkursie organizowanym na jej blogu. Kilka dni temu nieoczekiwanie otrzymałam paczkę z egzemplarzem recenzenckim od wydawnictwa Papierowy Księżyc. Ktoś zgadnie co dostałam? :). Podpowiem, że opcje co mogłam dostać były prezentowane na fan page wydawnictwa jako "Białe kruki" i nie dostałam tego, co napisałam w komentarzu :P. No i najważniejsze: było spotkanie podlaskich blogerów!

Co będzie działo się w lipcu? Na pewno będzie jeszcze stosik, będzie bardzo kryminalnie, no i przede wszystkim przeczytam bardzo oczekiwaną przeze mnie książkę :). Oczywiście postaram się coś popisać na tematy inne niż książki, bo ostatnio kilka wątków chodziło mi po głowie. 

Szczęściarzom, którzy już mają wakacje - życzę mega owocnego spędzenia tego czasu.
Studentom  - życzę powodzenia z ostatnimi egzaminami.
Pracującym - niech czas do urlopu zleci Wam jak najszybciej.
Maturzystom i gimnazjalistom - dostańcie się do wymarzonych szkół.
Wszystkim - miłego lipca :))

piątek, 28 czerwca 2013

Charlaine Harris - Czyste intencje

Tytuł: Czyste intencje
Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 252
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/


Część z Was może czytała moją recenzję pierwszej części serii kryminalnej o Lily Bard, sprzątaczce z żyłką detektywistyczną, autorstwa Charlaine Harris. Jej seria o Sookie jest tak wychwalana, więc myślałam, że będzie super, a pierwsze spotkanie z autorką okazało się mało udane. Raczej zrozumiałe, że z pewnym ociąganiem sięgnęłam po trzecią część przygód Lily, czyli "Czyste intencje".

Lily musi wyruszyć w odwiedziny do swojego rodzinnego miasteczka, w którym wszyscy dokładnie znają jej wstrząsającą przeszłość, to że została okaleczona i zgwałcona. Nie jest to dla niej łatwa podróż, ale gdy jej siostra wychodzi za mąż, musi być na kilku uroczystościach związanych z jej zamążpójściem. Co nie jest z pewnością zaskakujące, panny Bard znajdują zwłoki miejscowego lekarza i pielęgniarki. Do miasteczka przyjeżdża również chłopak Lily, który prowadzi śledztwo w związku z porwaniem kilka lat wcześniej małej dziewczynki. Teraz trop został odświeżony i prowadzi do Bartley. Wśród podejrzanych jest przyszły szwagier Lily, Dill. Kobieta ma tylko kilka dni, aby oczyścić go z zarzutów lub przestrzec siostrę przed małżeństwem z przestępcą. 

W tej części naprawdę autorka bardzo się postarała. Lily Bard powróciła w świetnym stylu. Nie ma nudy, jest żywa akcja, bardzo dobra tajemnica i zaskakujące rozwiązanie. Chociaż co do rozwiązania, wiedziałam od samego początku kto NIE JEST mordercą i porywaczem :).

"Czyste intencje" to bardzo dobra powieść kryminalna na jedno popołudnie. Bardzo wciąga i trudno jest wyrwać się z zimowego miasteczka do rzeczywistości. Ciekawi mnie teraz jak autorka poradziła sobie w innych częściach cyklu, które z pewnością przeczytam. (A nawet zakupię, chyba że Znak przestanie mi wysyłać wiadomości o super promocjach :D)

Moja ocena: 7/10

Wczoraj zobaczyłam, że jest Was 125, dziękuję <3

czwartek, 27 czerwca 2013

John Green - Papierowe miasta

Tytuł: Papierowe miasta
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 397
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Osoby, które często zaglądają na mojego bloga dobrze wiedzą, że Johna Greena lubię. Pierwsza przeczytana przeze mnie książka tego autora czyli "Szukając Alaski" zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Z niecierpliwością czekam do wydania wznowienia, aby znowu zatracić się w lekturze. Niedawno przeczytałam rewelacyjne "Gwiazd naszych wina", a teraz zrobiłam trzecie podejście do tego autora, nastawiona zresztą bardzo pozytywnie. "Papierowe miasta" to debiut autora, więc spodziewałam się troszeczkę mniejszego zachwytu niż w przypadku dwóch wcześniej wspomnianych powieści.

Quentin Jacobsen jest zakochany w swojej dawnej przyjaciółce i sąsiadce Margo Roth Spiegelman. Kiedyś nierozłączni, dzisiaj ich relacje polegają na mijaniu się podczas przerw w szkole. Pewnej nocy dziewczyna wchodzi zamaskowana do jego pokoju i składa propozycję zemsty na kilku nielubianych osobach. Q, mimo początkowych niepewności idzie z dziewczyną i razem przeżywają niezwykłą przygodę. Następnego dnia okazuje się, że Margo zniknęła i zostawiła chłopakowi wskazówki jak można ją odnaleźć. Quentin, wraz z przyjaciółmi podejmuje wyzwanie i rusza w podróż przez kraj w poszukiwaniu ukochanej.  

Od razu zaznaczam, że podczas czytania nie porównywałam jej do "Gwiazd naszych wina". Wiem, że dużo czytelników tak zrobiło i poczuło się rozczarowanych, że nie wzrusza, że tematyka jest tak bardzo odmienna. Powieści nie są ze sobą powiązane, więc nie można patrzeć na jedną przez pryzmat drugiej. Już prędzej wyszukiwałabym podobieństwa między historią Margo a historią Alaski Young, między ich charakterami i przemyśleniami. 

Powieść mogę podzielić na trzy części: bardzo dobra, średnia, świetna. Początek, czyli szalona nocna wyprawa Margo i Quentina była emocjonująca i pełna napięcia: a co jeśli bohaterom się nie uda i ktoś przerwie ich misterny plan? Czas, kiedy Q poszukiwał dziewczyny, momentami był bardzo nudny, za dużo było przegadane i analizowane. Na szczęście przyszedł czas, kiedy Q i jego przyjaciele wyruszyli w podróż. Było bardzo zabawnie, przyjaciele sobie ciągle nawzajem docinali, był niemalże wyścig z czasem, ale tak naprawdę miało to drugie znaczenie. Przyjaźń Quentina, Radara i Bena. Jeden dla drugiego jest gotowy na wszystko, na wiele wyrzeczeń i poświęceń. Niczym muszkieterowie byli zawsze razem, wspierali się i pomagali Q w szukaniu Margo. 

Debiut Greena zaliczam do bardzo udanych, mimo kilku przynudzeń. Jest to dobra powieść dla nastolatków, (bo ma też pewne wartości) której nie da się rzucić w kąt i szybko zapomnieć. W ogóle książki Greena trzeba promować, promować i jeszcze raz promować, aby tak jak wspomniałam podczas pisania o "Gwiazd naszych wina", każdy mógł poznać tego wyjątkowego autora. 

Moja ocena: 8/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

środa, 26 czerwca 2013

Gillian Flynn - Ostre przedmioty

Tytuł: Ostre przedmioty
Autor: Gillian Flynn
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 360
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Rekomendacja Stephena Kinga i Harlana Cobena na okładce to musi być coś. Najlepszy thriller Amazonu to również bardzo zachęcająca sprawa. Do tego doszła pamięć o bardzo wysoko ocenianej powieści tej autorki czyli "Zaginionej dziewczyny". "Ostre przedmioty" to debiut literacki Gillian Flynn. Czy udany?

Camille Preaker jest dziennikarką ze skomplikowaną przeszłością. Po śmierci młodszej siostry zaczęła się okaleczać, pisząc na ciele przeróżne słowa. Teraz dostaje informację o mocnej sprawie, która może przynieść jej dziennikarski sukces. W rodzinnym miasteczku bohaterki doszło do zaginięcia małej dziewczynki, a kilka miesięcy wcześniej do morderstwa innej. Mimo początkowych oporów Camille postanawia jechać. Wind Gap, to miasto, w którym każdy wie bardzo dużo o sąsiadach i bardzo łatwo stwierdzić, że mordercą musi być ktoś z nich. Kobieta spotyka na swojej drodze policjanta Richarda, z którym wymienia się informacjami. Wielkim strachem napawa ją spędzanie czasu z matką i 13 - letnią siostrą Ammą, która rządzi okoliczną młodzieżą. Wszystko przypomina Camille zmarłą Marian, więc coraz bardziej angażuje się w sprawę morderstw. Co ciekawe, dziewczynki zostają znalezione z powyrywanymi zębami i bardzo zadbane. Dziennikarka w międzyczasie odkrywa też straszną prawdę o swojej rodzinie.

Niestety, trochę mi tej grozy, napięcia, niepewności i strachu zabrakło. Chciałam, bardzo chciałam się bać, poczuć się w centrum wydarzeń i zatracić w lekturze. Pani Flynn chyba trochę o kilku elementach zapomniała, bo zamiast mocnego, wstrząsającego thrillera stworzyła dobrą książkę, ale bez "tego czegoś". A szkoda, ogromna szkoda. 

Postać Ammy, jako jedna z najbardziej charakterystycznych jest też trochę mało realna. Gdyby dziewczyna miała 2 - 3 lata więcej, może łatwiej byłoby mi uznać jej prawdziwość. A tak to jej zachowanie i wypowiedzi są trochę oderwane od rzeczywistości i mało związane z wiekiem. 

Podsumowując, nie było źle, ale spodziewałam się, że będzie znacznie lepiej. Zawiódł mnie brak napięcia, przewidywalność, ale z drugiej strony powieść bardzo mnie wciągnęła jako dobra historia, która jest niepowtarzalna i nie przewija się w co drugim thrillerze. Z pewnością zrobię drugie podejście do tej autorki, bo z tego co widziałam w różnych recenzjach, jej inne powieści są znacznie lepsze od debiutu.

Moja ocena: 6/10


Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 25 czerwca 2013

Douglas Preston, Lincoln Child - Dwa groby

Tytuł: Dwa groby
Autor: Douglas Preston, Lincoln Child
Liczba stron: 616
Wydawnictwo: G+J
Źródło okładki: http://www.gjksiazki.pl/



Po niemal pół roku znowu spotkałam się ze świetnym duetem Douglas Preston & Lincoln Child. Autorzy mają na swoim koncie już kilka książek z agentem Pendergastem w roli głównej. "Dwa groby" to kontynuacja "Bez litości", o której możecie poczytać TUTAJ

Powieść rozpoczyna się przypomnieniem wydarzeń z trzymającej w napięciu końcówki poprzedniego tomu i spotkania po latach Pendergasta i Helen. Tym 
razem w życiu agenta wiele się dzieje: musi pomścić żonę, bierze udział w śledztwie w sprawie morderstw, których sprawcą okazuje się być członek jego rodziny, nie cofa się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. 

Postać agenta FBI jest przedstawiona w sposób bardzo interesujący. Pendergast jest zdeterminowany, aby spełnić to, co sobie obiecał. Prośbą, groźbą lub łapówką wyciąga potrzebne mu dane, aby zemścić się na nazistowskiej organizacji. Momentami brutalny dla swoich przyjaciół, niepokorny wobec zwierzchników i współpracowników - właśnie taki jest Pendergast. Mimo trudnego charakteru bohatera, cały czas mu kibicowałam, aby udało mu się zrealizować wszystkie plany. Douglas Preston i Lincoln Child zdecydowanie go nie oszczędzali, często był już na krawędzi życia i śmierci, trzymany na muszce lub pokonywany w walce. Nadludzko silny agent, stawiał czoło każdej przeciwności.

Powieść toczy się właściwie kilkuwątkowo, bo mamy jeszcze wyjaśnioną historię Constance, podopiecznej agenta, która rzekomo zabiła swoje dziecko i krótko opisane losy Corrie - asystentki Pendergasta, która prowadzi własne śledztwo w sprawie wrobienia ojca w przestępstwo. Bardzo ciekawy był też fakt eksperymentów naukowych, którymi zajmowali się naziści i w efekcie powstawanie bliźniaków. Jedno z pary było inteligentne, idealne pod względem wyglądu i charakteru. Ich bliźniacy byli poniżani, pozbawieni wartości, przeznaczeni tylko do pracy fizycznej i jako żywy bank organów. 

W tej części przelewa się mnóstwo krwi, ale jednocześnie jest zbudowane ogromne napięcie: kto następny padnie ofiarą nazistów lub mściwego Pendergasta? "Zanim wkroczysz na drogę zemsty, wykop dwa groby". Zdanie z okładki dobrze oddaje odwetowy charakter akcji. Dzięki interesującym wydarzeniom i dynamice, powieść czytało się bardzo szybko, mimo dosyć dużej objętości. Znowu niecierpliwie czekam na kontynuację :)

Moja ocena: 8,5/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Agnieszka Lingas - Łoniewska - W szpilkach od Manolo

Tytuł: W szpilkach od Manolo
Autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 233
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/




Ostatnio musiałam wybrać spośród książek ze stosiku pozycję do czytania. Już miałam sięgać po thriller, lecz mój wzrok padł na "W szpilkach od Manolo", niepozorną książkę Agnieszki Lingas - Łoniewskiej. Potrzebowałam romansu, śmiechu i odprężającego poprawiacza humoru. A co dostałam?

Liliana ma 25 lat. A raczej miała tyle 10 lat temu. Pracuje w korporacji, ma swoje miejsce parkingowe (którego zaciekle broni) i niezwykle cięty język. Bardzo szybko przekonuje się o tym nowy człowiek w "fabryce", Michał Maliszewski, przystojniak jakich mało. Od razu wpada w oko głównej bohaterce, zresztą z nieukrywaną wzajemnością. O serce Michała próbuje walczyć również znienawidzona szefowa Liliany - Lejdi. Zaczyna się prawdziwa romans komediowo - kryminalny. I to naprawdę dobry!

Oj, uśmiałam się przy tej książce jak przy mało której. Cięte riposty, zabawne przemyślenia Liliany, bajkowy związek i świetnie wykreowani bohaterowie to w przypadku tej powieści recepta na sukces. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki zaliczam do bardzo udanych. Było rewelacyjnie, aż zaczęłam żałować, że jest tak krótka. Naprawdę warto było mieć tę książkę w pamięci już od czasów pierwszej zapowiedzi na blogu autorki, że taka ma się ukazać. 

Muszę przyznać, że powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej idealnie wstrzeliła się w moje zapotrzebowania, jako rozśmieszacz i czasoumilacz. Pochłonęłam tę książkę bardzo szybko, czytałam i czytałam, żeby w końcu zobaczyć, jak potoczy się historia Liliany, czy zostanie singielką, a może ułoży sobie życie z mężczyzną ze swojego otoczenia? Styl autorki jest tak niesamowicie lekki, że czyta się szybko, dobrze i z uśmiechem na twarzy. 

Powieść będzie dobrym prezentem dla mamy lub przyjaciółki, bo oprócz świetnej historii miłosnej przekonuje nas, że warto dążyć do realizacji marzeń i walczyć o miłość :)

Moja ocena: 8,5/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 21 czerwca 2013

Stosik czerwcowo - lipcowy

Ostatni stosik pojawił się na blogu mniej więcej miesiąc temu, recenzje prawie wszystkich książek się pojawiły, czas na to, aby pokazać moje kolejne zdobycze :).



Katarzyna Michalak - Bezdomna (Znak mnie skusił dobrą promocją, nie mogłam się oprzeć :). Poza tym czytałam sporo pozytywnych opinii, a po zakupie jak na złość widzę same słabsze oceny, niedługo się przekonam)
Douglas Preston i Lincold Child - Dwa groby (Do recenzji od wydawnictwa G+J, kontynuacja "Bez litości". Tamta część mi się podobała, oby z tą było podobnie, zwłaszcza, że troszkę czasu poświęcę na lekturę :))
Andrzej Te - sPokolenie czyli Gniew (Do recenzji od portalu zaczytajsie.pl, a została wydana przez wydawnictwo Jirafa Roja. "Freelancer" był dobry i realistyczny, jestem przekonana, że będzie jeszcze lepiej)
Jacques Neirynck - Przepis na nieśmiertelność (Do recenzji od wydawnictwa M, kryminał z zabarwieniem okołoreligijnym, więc coś, co lubię :))
Jacques Neirynck - Proroctwo o Watykanie
John Green - Papierowe miasta (Do recenzji od wydawnictwa Bukowy Las, autora lubię, powieść już oczywiście przeczytana, recenzja wkrótce)
Agnieszka Lingas - Łoniewska - W szpilkach od Manolo (Do recenzji od wydawnictwa Novae Res, blogerki się zachwycają, mi również przypadła do gustu :D)
Gillian Flynn - Ostre przedmioty (Do recenzji od wydawnictwa G+J. Ta powieść to debiut autorki i będzie to jednocześnie moje pierwsze spotkanie z nią, oby udane)
Anna Ficner - Ogonowska - Alibi na szczęście (Zakup na Znaku, jako 2 część pakietu z "Bezdomną". Spodziewam się dobrego i wciągającego romansidła :))
Jakub Ćwiek - Chłopcy (Do recenzji od wydawnictwa SQN, strasznie mi się podoba wizualnie, niedługo zaczynam lekturę to zobaczę czy w środku jest również dobra)
Robert Górski, Mariusz Cieślik - Jak zostałem premierem (Znowu Znak, książkę chciałam przeczytać od dawna, a w promocji kosztowała 12,90 zł, więc jak tu się oprzeć?)
Tyler Hamilton, Daniel Coyle - Wyścig tajemnic (Do recenzji od wydawnictwa SQN. Głośna afera związana ze stosowaniem dopingu przez Armstronga mnie bardzo interesowała, teraz mam szansę o niej więcej poczytać) 
Jacqueline Kennedy, Arthur M. Schlesinger - Jacqueline Kennedy. Historyczne rozmowy o życiu z Johnem F. Kennedym (Kolejna pozycja ze Znaku za 12,90 zł. Po przeczytaniu "Dallas'63" i "Przerwane marzenia. Jak JFK junior zmienił moje życie" zainteresowałam się bardziej losami tej rodziny)

Tradycyjnie zapytam, czytaliście coś z tego stosiku, szczególnie polecacie lub uważacie za stratę czasu?

Przypominam o Fanpage na FB: 2 razy K - Książkowo i kosmetycznie oraz o wypełnieniu ankiety, bo niedługo chcę podsumować wyniki: ANKIETA

czwartek, 20 czerwca 2013

Colleen Houck - Klątwa tygrysa. Przeznaczenie

Tytuł: Klątwa tygrysa. Przeznaczenie
Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 383
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/


Najpierw była pierwsza część, w której Kelsey zaczynała mnie denerwować tym, jakiego szamponu użyła, szczegółami jaką miała fryzurę i wstążki do włosów. Później zawiązał się poważny trójkąt miłosny i były wielkie emocje w końcówce. Część trzecia upłynęła mi z rosnącą irytacją na nieporadność i zachowanie głównej bohaterki. Pełna sprzecznych emocji, ale też i nadziei usiadłam do lektury części czwartej, czyli "Przeznaczenia". I wiecie co? Było naprawdę dobrze!

Zacznijmy od tego, że bohaterowie naprawdę dojrzeli. Nawet polubiłam Kelsey i trochę żal mi było kończyć ten tom. Wiem, że jest jeszcze piąty, ale sądzę, że mógł być pisany nieco na siłę. "Przeznaczenie" rozwiązało wszelkie niejasności i zagadki, jakie przez poprzednie tomy zostały nam przedstawione i idealnie się zakończyło. 


Kelsey, Ren i Kishan wyruszają w kolejną podróż po ostatni dar dla Durgi. Jak sugeruje tytuł, bohaterowie będą musieli również odnaleźć swoje przeznaczenie. Nie ma tej słodyczy, która cechowała poprzednie tomy, tutaj bohaterowie muszą się poświęcać, aby osiągnąć wspólny, wymarzony cel: wolność braci.

Co było dla mnie ogromną niespodzianką? To, że autentycznie się wzruszyłam. I to dwukrotnie! Trudno mi było przez tyle stron nie zżyć się z bohaterami, dlatego smuciłam się i cieszyłam razem z nimi. Miałam wrażenie jakby ta książka była zupełnie inna niż poprzednie, znacznie lepsza i ciekawsza niż poprzednie. Kelsey, Ren i Kishan podejmowali znacznie poważniejsze, mądrzejsze decyzje. 


Autorka wprowadziła też pewną nowość, a konkretnie dała swoim bohaterom możliwość podróży w czasie, aby mogli ostatecznie pokonać Lokesha. Spotykają boginię Durgę oraz jej armię, która ma stanąć do walki z demonem. 

Zdecydowanie po ten tom powinny sięgnąć osoby, które z jakiegoś powodu zraziły się do serii. Świetne "Przeznaczenie" rekompensuje trochę gorsze momenty we wcześniejszych powieściach i jest dobrym uwieńczeniem przygód Kelsey i dwóch braci zamienionych w tygrysy. Cały czas piszę, jakby to miał być koniec, bo nie wiem czy to nie będzie moje pożegnanie z tygrysią serią. Skończyło się za dobrze, a kolejna część na pewno zamota relacje między bohaterami. 

Podsumowując, zachęcam Was do przeczytania wszystkich tomów, bo mają fajną treść, cudowne okładki, trochę irytującą bohaterkę (którą dopiero w ostatnim tomie polubiłam), ale mają "to coś", co ciągnie do kolejnego tomu jak magnes. Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej historii, bo warto się z nią zapoznać :)

Moja ocena: 9/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 18 czerwca 2013

Max Allan Collins - Ostre cięcie

Tytuł: Ostre cięcie
Autor: Max Allan Collins
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 290
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/


"Ostre cięcie" to kolejna bardzo dobra powieść kryminalna, jaką w ostatnim czasie miałam możliwość czytać. Po raz kolejny spotkałam się z ekipą wybitnie inteligentnych śledczych, których zadaniem było wytropienie seryjnego mordercy. Cały czas patrzyłam na tę lekturę przez pryzmat podobnej książki rozgrywającej się w polskich realiach czyli powieści Agnieszki Pruskiej "Literat".

Specjalna ekipa JAB zostaje poproszona o pomoc w dochodzeniu w sprawie morderstw bezdomnych. Śledztwo prowadzą najlepsi z najlepszych profilerów. Bardzo interesuje mnie praca takich ludzi, metody działania, więc z ogromnym zaciekawieniem wciągnęłam się w lekturę, a świat wokół jakby się zatrzymał.

Tajemniczy zabójca traktuje swoje ofiary w sposób nietypowy. Dotychczasowi bezdomni, zazwyczaj ubrani w łachmany, po śmierci są znajdowani umyci, ostrzyżeni i ogoleni w czystych i schludnych ubraniach. Dlaczego tak robi? Jak na podstawie takich szczątkowych informacji stwierdzić kim jest? W trakcie poszukiwań mordercy okazuje się, że w tym samym miasteczku zgłoszono zaginięcie młodej i ładnej studentki aktorstwa. Śledczy muszą rozwikłać zagadkę jej zniknięcia i odnaleźć ewentualne cechy obu spraw. Według ekipy JAB to nie przypadek, że w małym Lawrence doszło do morderstw i porwania. Za wszystkim musi stać ten sam sprawca, więc rozpoczyna się dramatyczna walka z czasem o to, aby uprowadzona studentka nie została zamordowana. Dodatkowo wciąż istnieje realne zagrożenie, że kolejny bezdomny zniknie bez śladu. Profilerzy rozpoczynają psychologiczną rozgrywkę z zabójcą. Zwycięzca może być tylko jeden...

Bardzo dobra powieść! Wciągająca, trzymająca w napięciu, z gamą różnorodnych bohaterów. Każde z nich jest inne, specjalizuje się w innej dziedzinie, dzięki czemu dopełniają się w rewelacyjną całość. Razem tworzą świetną, zgraną ekipę profilerów, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Nakładem wydawnictwa Oficynka ukażą się kolejne części przygód Jednostki Analiz Behawioralnych. Dla mnie będzie to lektura obowiązkowa :).

Zgrzytem były nieco za długie opisy, które spowalniały akcję. Fajne było to, że autor dokładnie opisywał bohaterów, ale przy kilku osobach przedstawianie kto w co był ubrany i w jakie prążki miał krawat było trochę nudne. 

Książka jest pisana na podstawie serialu, którego niestety nie oglądałam, więc nie mogę powiedzieć, co jest lepsze. Z tego co czytałam w recenzjach, nie jest to opis któregoś z odcinków, jest to po prostu stworzona oddzielna historia, moim zdaniem bardzo dobra. 

Moja ocena: 7,5/10

niedziela, 16 czerwca 2013

Colleen Houck - Klątwa tygrysa. Wyprawa

Tytuł: Klątwa tygrysa. Wyprawa
Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 468
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Moje 3 spotkanie z Kelsey, Renem, Kishanem i panem Kadamem dobiegło końca. Tym razem dziewczyna i dwóch zakochanych w niej braci muszą zmierzyć się ze strzegącymi skarbu Durgi smokami i czyhającymi na podróżnych niebezpieczeństwami. 

W tej części bardziej został rozbudowany wątek uczuciowy i w sumie to on zdominował całą akcję. Kelsey ciągle była rozdarta między Kishanem a Renem, to jednemu wyznawała miłość, to drugiemu, ale bracia i tak winili siebie nawzajem za wahania uczuć dziewczyny. 19 - latka miała ciągle ogromne problemy, z którym z braci się związać i była cała taka nieporadna. To właśnie w tej części przekroczyła wszystkie możliwe granice irytacji. 

Mężczyźni też nie byli jakoś w dużym stopniu lepsi, czarny charakter czyli Lokesh prawie w ogóle nie występował, Ren był dziwny, a Kishan zbyt cukierkowaty. Wolałam go w roli bezczelnego niż takiego nijakiego. Sytuację ratowali tylko Kadam oraz czarownik Phet, którego słowa od razu poprawiały mi humor. 

Akcja ze smokami była w miarę dobra, ale wolałabym, aby zagadki i wyzwania były bardziej skomplikowane. Bohaterowie tak naprawdę się nie wysilili żeby zdobyć naszyjnik Durgi. Na szczęście autorka nie zapomniała o kilku ciekawych elementach i w konsekwencji powieść oceniam na plus.

Wizualnie, po 2 świetnych tygrysich okładkach, ta jest nieco słabsza. Dodatkowo, nie wiem czy to wina tłumacza, czy autorka umieściła tak w oryginalne, ale trochę zgrzytem było dla mnie stwierdzenie "smok pisnął". Z tego co miałam doświadczenie literackie ze smokami to raczej były one groźne, to one wzbudzały strach, a nie bały się przeciwnika. Przedstawienie piszczącego smoka było troszkę nie na miejscu, przynajmniej dla mnie. 

Świetne zakończenie każe się spodziewać, że 4 część czyli "Przeznaczenie" będzie bardzo emocjonująca i pełna napięcia. Oby, bo mimo wszystko w dużym stopniu mnie wciągnęła i chcę poznawać dalsze losy bohaterów. 

Moja ocena: 6,5/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 14 czerwca 2013

Paul L. Maier - Coś więcej niż ślad

Tytuł: Coś więcej niż ślad
Autor: Paul L. Maier
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 511
Źródło okładki: http://www.wydawnictwo.pl/



Dzisiaj chcę Wam zaprezentować książkę, z którą przez dwa tygodnie było mi wybitnie nie po drodze, ciągle coś przeszkadzało w lekturze, a gdy już się wciągnęłam, to po prostu ją pochłonęłam, podobnie jak pierwszą część czyli "Ślad życia, ślad śmierci".

Akcja rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach opisanych w "Ślad życia, ślad śmierci". Jonathan i Shannon są szczęśliwym, kochającym się małżeństwem. Nagle ich całe życie się zmienia. Pojawia się Jeszua ben Josef, wraz z 12 towarzyszami i zaczyna nauczać na wzór Jezusa. Co więcej, czyni podobne znaki: uzdrawia chorych, przywraca wzrok ślepcowi, a nawet wskrzesza zmarłego ucznia! Czy przy takich argumentach można nie wierzyć, że to Jezus powrócił na ziemię? Nawet odkryta przez naukowców mozaika z I wieku, której tekst tłumaczył Weber mówi o pośrednim przyjściu Jezusa, właśnie w naszych czasach. 

W sprawę angażują się media, przywódcy religijni i państwowi oraz przede wszystkim nasz główny bohater. Mimo ogromnej wiary swojej żony, sam podchodzi bardzo sceptycznie do postaci Jeszui i w tajemnicy szuka dowodów na potwierdzenie jego niezwykłej tożsamości. Ben Josef traktuje profesora jak przyjaciela i planuje uczynić go jednym z najważniejszych głosicieli prawdy o Jezusie. Tymczasem papież Benedykt XVI zwołuje sobór, na którym mają się spotkać najwięksi tego świata wraz z Jeszuą...

I znowu bardzo dobra powieść Paula L. Maiera. Było interesująco, było o rzeczach poważnych i po raz drugi autor zasiał w mojej głowie takie małe ziarenko niepewności. Co by było, gdyby to była rzeczywistość? Jak zachowali by się ludzie, gdyby Jezus naprawdę powrócił i zaczął czynić cuda, uzdrawiać i nauczać? Jaki byłby teraz, 2000 lat później? Ale to już kwestia gdybania.

Momentami było trochę przewidywalnie, troszeczkę szybciej miałam pewne podejrzenia niż Jonathan Weber, ale znacznie częściej to profesor i dowody przez niego odkryte mnie zaskakiwały i zaczynałam się zastanawiać, jak to w ogóle było możliwe :).

Dużym plusem jest to, że autor nie zdradza szczegółów z poprzedniego tomu, więc można bez problemu czytać serię zaczynając od "Coś więcej niż ślad". Oczywiście są wzmianki dotyczące pewnego poważnego kryzysu chrześcijaństwa, ale bez wdawania się w dokładne wyjaśnienia. Okładki obu części są bardzo podobne stylem, dlatego też pięknie prezentują się na półce, takie dwa grubaski :D. 

Podsumowując, warto sięgnąć po tę wprost uzależniającą książkę, oczywiście jeśli nie będziecie mieli przed sobą ważnych egzaminów :). Paul L. Maier pisze tak interesująco, tak stopniuje napięcie, że ciężko jest odłożyć lekturę i w konsekwencji 500 stron czyta nam się łatwiej i szybciej niż połowę krótsze powieści.

Moja ocena: 8/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę


czwartek, 13 czerwca 2013

Agnieszka Pruska - Literat

Tytuł: Literat
Autor: Agnieszka Pruska
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 329
Źródło okładki:http://lubimyczytac.pl/




Jaki jest przepis na dobry kryminał? Seryjny, nieuchwytny morderca, brak tropu i śladów, uciekający niubłaganie czas do odkrycia kolejnej ofiary i znakomita, zgrana grupa śledczych. Agnieszka Pruska połączyła te elementy, dodając swojskiego, gdańskiego klimatu i w świetnym stylu zadebiutowała wśród polskich twórców kryminałów. 

W Gdańsku jeden z porannych miłosników biegania znajduje mumię. Niecodzienne znalezisko szybko staje się sensacją, a policja dowiaduje się o kolejnych ofiarach. Wszystkie zostały zamordowane, a morderca nie zostawił śladów. Co jeszcze je łączy? Komisarz Barnaba Uszkier staje przed trudnym zadaniem. Do tej pory wszystkie śledztwa kończyły się sukcesem i aresztowaniem winnego. Czy tym razem komisarz się podda i sprawa zabójstw zostanie zamknięta przez brak dowodów? Uszkier i jego współpracownicy robią wszystko, aby temu zapobiec.

Bardzo dobrym pomysłem było wprowadzenie przemyśleń mordercy przed popełnionym zabójstwem. Autorka mogłaby to nieco rozszerzyć, bo czułam mały niedosyt wniknięcia w psychikę i myśli osoby, która przygotowuje się do morderstwa. Morderstwa w literackim stylu. Oczywiście nie mogło zabraknąć kogoś z osób postronnych, które będą pomagały śledczym w odnalezieniu zabójcy. Ciotka policjanta, przesympatyczna członkini Klubu Miłośników Kryminału jest tutaj odpowiednią osobą na tak odpowiedzialnym stanowisku :)

Już od jakiegoś czasu nie czytałam takiego typowego kryminału, więc ta lektura była dla mnie dobrym powrotem do mojego ulubionego typu literatury :). Jako miłośnik kryminałów, autorka zna się na rzeczy, bo stworzyła dobrą i wciągającą akcję, morderstwa, wyścig z czasem oraz ciekawe śledztwo. Niestety, małym minusem jest zakończenie, które odrobinę mnie rozczarowało. Całe napięcie, które zostało zbudowane w trakcie akcji niemal nie dotrwało do końca i ostatnie sceny nie było tak emocjonujące, jak na to liczyłam. 

Jeśli Agnieszka Pruska poprzestanie na wydaniu jednej powieści, uznam to za niewyobrażalnie zmarnowany potencjał i talent. Jeśli postawi na bardziej spektakularne, mrożące krew w żyłach zakończenia to będzie dobrym argumentem na zaprzeczenie stwierdzenia, że polska literatura kryminalna ma się źle. Polecam każdemu, tylko ostrzegam, wciąga :).

Moja ocena: 8,5/10




Książkę przeczytałam w ramach wyzwania


wtorek, 11 czerwca 2013

Par Lagerkvist - Mariamne

Tytuł: Mariamne
Autor: Par Lagerkvist
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 78
Źródło okładki:http://www.wydawnictwo.pl/


Co może zawierać w sobie 78 stron? Jedni autorzy potrzebują tyle, aby napisać wstęp do akcji powieści, inni poświęcają je na całą historię, jak zrobił to Par Lagerkvist w swojej powieści Mariamne. Każda ze stron została napisana w następujący sposób: jak najmniej słów, jak najwięcej przekazu. Wizualnie wydaje się nic nieznacząca, nie rzuca się w oczy, ale warto chwilę zastanowić się nad treścią.

"Mariamne" to opowieść o Herodzie i jego ukochanej, Mariamne. Władca zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i robił wszystko, aby zawrzeć z nią bliższą znajomość. W końcu udało mu się i kobieta została jego żoną. Ze strony Mariamne, pochodzącej z rodu Machabeuszów, taka decyzja oznaczała wyrzeczenie się rodziny, która toczyła wojnę z Herodem i wyjście w ich oczach na zdrajczynię. Z drugiej strony Mariamne miała duży wpływ na króla i wymogła na nim uwolnienie wielu więźniów, w tym własnego krewnego. 

Herod był jednak chorobliwie zazdrosny i nadal nie wyzbył się okrucieństwa, mimo kojącej obecności żony. Miłość szybko przerodziła się w nienawiść, zło zaczęło walczyć w nierównej walce z dobrem. Par Lagerkvist daje nam zaobserwować przemianę Heroda dzięki Mariamne, a następnie destrukcję i upadek bohatera. 

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale po niezwykłości i przekazie jego krótkiej powieści jestem pewna, że jego twórczość muszę poznać bliżej. Czy nadal będzie tak dobrze i ciekawie, jak w przypadku "Mariamne"? Tego nie wiem, ale z pewnością warto poświęcić jeden krótki wieczór na zapoznanie się z kolejnym dziełem Lagerkvista. Pamiętajcie tylko, aby dać sobie czas na przemyślenie i przeanalizowanie treści. 

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Thomas J. Craughwell - Papież z dalekiego kraju. Biografia papieża Franciszka

Tytuł:  Papież z dalekiego kraju. Biografia papieża Franciszka
Autor: Thomas J. Craughwell
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 159
Źródło okładki: http://www.esprit.com.pl/


Całkiem niedawno została ogłoszona wstrząsająca dla Kościoła katolickiego wiadomość o abdykacji papieża Benedykta XVI.  Oczy wszystkich zwróciły się na Watykan i konklawe, które miało wybrać nowego przywódcę Kościoła. Wybrany został ktoś, kto właściwie nie był typowany przez media - kardynał Jorge Mario Bergoglio. 

Argentyński duchowny bardzo szybko podbił serca katolików, którzy polubili go za skromność, otwartość i dobroć rysującą się na twarzy. Papież chce być jak najbliżej swoich wiernych, zwłaszcza tych ubogich, chorych i cierpiących. Zdecydowanie taka postawa przyciąga i sceptyków, nastawionych negatywnie do Kościoła, jak i poprawia relacje z tymi, którzy zawsze szanowali autorytet papieża. 

Książka opisuje dzieje papieża, od lat najmłodszych, przez kształtujące się powołanie, aż do kapłaństwa i wyboru na przywódcę Kościoła. Mimo podeszłego wieku kandydata, konklawe zdecydowało, że to właśnie Bergoglio będzie nadawał nowy tor religii i zmierzy się z problemami i skandalami, które wciąż dzieją się w środowiskach kapłańskich. Czy będzie reformatorem zmieniającym oblicze Kościoła? Czy raczej stanie się biernym obserwatorem tego co  się dzieje i skupi się bardziej na pisaniu rozpraw i encyklik, zamiast aktywnym działaniu? Tego nie wiemy, bo 3 miesiące to bardzo krótko, aby ocenić w jakim kierunku pójdzie jego pontyfikat, ale wydaje się, że będzie to dobry czas dla Kościoła. 

Całości dopełnia kalendarium, które w skondensowanej formie przybliża nam najważniejsze wydarzenia w życiu papieża, ciekawostki związane z osobą głowy Kościoła, oraz bardzo dobra okładka, z której spogląda na nas miła i uśmiechnięta twarz Franciszka. 

Polecam przeczytać tą krótką biografię każdemu, kto chciałby dowiedzieć się coś o życiu obecnego papieża. Moim zdaniem była to bardzo dobra lektura i z pewnością będę do niej wracać.

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 9 czerwca 2013

I spotkanie Podlaskich Blogerów - relacja

W sobotę odbyło się pierwsze spotkanie podlaskich blogerów. Pogoda nam wyjątkowo dopisała, słoneczko grzało, idealnie na spotkanie :). 

Równo o 16 spotkałyśmy się w jednym z najpopularniejszych miejsc na pierwsze spotkanie, czyli ławeczki przy fontannie na Rynku Kościuszki :). Dreptam sobie dreptam, widzę że siedzą trzy dziewczyny na ławce, 2/3 kokardki mają, więc nieśmiało pytam, czy to spotkanie blogerów ;p. Po wstępnym zapoznaniu widzimy, że idzie jakaś rudowłosa, a to dołączyła do nas Versatile i udałyśmy się do Akcentu, gdzie do kompletu przybyły Karolina i Klaudia. Nie powiem, lekki stresik był, zastanawiałam się czy będziemy miały o czym rozmawiać, czy będziemy tylko patrzyły jedna na drugą i milczały. 

Początkowo było odrobinę cicho, ale jak już zajęłyśmy miejsca w kawiarnio - księgarni Akcent, rozgadałyśmy się na dobre. Najwięcej głos zabierała Kasia, która mimo chorego gardła, okazała się bardzo otwartą osobą i ciągle nawijała :). Oczywiście pogadałyśmy m.in. o blogowaniu, wydawnictwach, Google+, szkole, kursie na prawo jazdy, podróżowaniu i najlepszych słodyczach, jakie można kupić za granicą :). Nie przedłużając, zapraszam na 2 zdjęcia, zrobione przez miłą panią z sąsiedniego stolika, która bardzo się cieszyła, że mogła być naszym fotografem :)





Udział wzięły:
Catalinka (catalinka.blogspot.com/) Kasia
Versatile (public-reading.blogspot.com) Kasia
Blueberry (siedmiogorogrod.blogspot.com) Zuzia
Gumciobook (mylittlelibrary-gumciobook.blogspot.com) Gabrysia
Santana (overtherainbow-podrugiejstronieksiazk.blogspot.com) Kinga
Amethyst/KaRo (przyjaciolkiksiazki.blogspot.com) Karolina
April (decode-books.blogspot.com) Klaudia

Myślę, że domyślicie się która to ja, ale możecie zgadywać :P. Delikatne zmęczenie na twarzy, bo na spotkanie przybyłam od razu ze szkoły, a na zajęciach były już zaliczenia. 

Podsumowując, te 2 godzinki naszego przemiłego spotkania minęło nie wiadomo kiedy. Tyle tematów poruszonych, tyle wymienionych opinii, ale i tak dziewczyny najbardziej zapunktowały tym, że też je irytuje Kelsey z Klątwy tygrysa :D. 

Jeżeli w Waszych miastach są organizowane takie spotkania, to postarajcie się na nie wpaść, bo to naprawdę fajna sprawa :). My z dziewczynami już się umówiłyśmy, że w wakacje organizujemy kolejne spotkanie :)

piątek, 7 czerwca 2013

Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat...

Hej :)

Świat blogerski opanowała ostatnio zabawa, polegająca na przedstawieniu 5 filmów w moim wieku. Rok, w którym się urodziłam to 1993, więc poszukamy filmów, którym stuknęła dwudziestka. Zapraszam :)




1.Reggae na lodzie Film oparty na autentycznych wydarzeniach. Trójka młodych sprinterów, za wszelką cenę pragnie wystąpić na olimpiadzie. Niestety w trakcie eliminacji zdarza się wypadek i przegrywają swoją szansę. Jeden z nich przypadkowo dostrzega możliwość wystąpienia na olimpiadzie, ale zimowej. Chcąc zmienić swoje życie postanawiają uprawiać bobsleje. Nie jest to jednak takie proste, bo końcu Jamajka to bardzo ciepły kraj.
Film, który oglądałam mnóstwo razy, dający mega optymizm i uczący, że jeżeli tylko bardzo się czegoś chce, to można to osiągnąć.


2. Pani Doubtfire. Jak daleko może posunąć się zwykły ojciec, aby spędzić więcej czasu ze swoimi dziećmi? Po niefortunnym rozwodzie, Daniel Hillard Robin Williams dowiaduje się, że jego była żona Sally Field poszukuje gosposi. Bez namysłu podejmuje tę pracę. Wymaga to jednak "drobnej charakteryzacji". Mimo dużego biustu i obfitych bioder Robin Williams zachowuje właściwą sobie witalność, a jego poczucie humoru przekracza wszelkie granice... 
Rewelacyjna rola Robina Williamsa, fajna komedia dla całej rodziny. Pomyśleć, że powstał 2 dekady temu :)




3. Dzień świstaka.
Bill jest prezenterem telewizyjnym który jak co roku jedzie do małego miasteczka aby nakręcić materiał o dniu świstaka. W tym dniu według tradycji świstak ma przewidzieć jak długo jeszcze będzie trwała zima. Bill nie lubi tego święta, postanawia jak najszybciej nakręcić materiał i wyjechać z miasteczka. Podczas powrotu jego ekipę zaskakuje śnieżyca, postanawiają wrócić do miasteczka i przenocować. Kiedy Bill budzi się następnego dnia, okazuje się że znowu jest dzień świstaka. Przeżywa tak samo kolejny dzień. Następnego budzi się w hotelu i ...znowu jest dzień świstaka. 
Nie przepadam za tym aktorem, nawet nie wiem czemu. Film za to jest dobry, ale w super sposób mnie nie porwał.. W sumie umieszczam dlatego, że jest znany ;]



4. Uprowadzenie Agaty Młody Cygan ucieka z więzienia chociaż do końca odsiadki zostało mu zaledwie siedem dni. Wkrótce poznaje nieletnią Agatę, córkę wpływowego prominenta. Młodzi zakochują się w sobie od pierwszej chwili. Ojciec dziewczyny obawia się, że wybryki córki mogą zaważyć na jego karierze politycznej. Rodzice dokładają więc wszelkich starań, by rozdzielić zakochanych. Wreszcie próbują umieścić córkę w zakładzie psychiatrycznym, a chłopaka wtrącić do więzienia. Agata i Cygan uciekają, muszą się ukrywać. Wkrótce postanawiają wziąć ślub według obrządku cygańskiego. Podczas ceremonii dochodzi do tragedii... 
Polska perełeczka w zestawieniu. To już nie chodzi o to, że historia miłości jest piękna i że uwielbiam piosenki Krajewskiego. Ten film NAPRAWDĘ warto obejrzeć :)



5. Bezsenność w Seattle. Po śmierci żony Sam Baldwin pogrążony jest w głębokim smutku. Jonah, syn Sama, w wigilijny wieczór dzwoni do radia z życzeniem, by jego ojciec znalazł sobie nową towarzyszkę życia. Tej samej audycji słucha Annie Reed, która jest poruszona wypowiedziami Jonaha i Sama. Annie postanawia odnaleźć Sama. 
Lubię oglądać filmy z udziałem Meg Ryan i Toma Hanksa, poza tym to kolejna dobra komedia romantyczna, do której chętnie wracam :).


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Evan Mandery - Q. Ponadczasowa historia miłosna

Tytuł: Q. Ponadczasowa historia miłosna
Autor: Evan Mandery
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 359
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Wyobraź sobie, że spotykasz kobietę/mężczyznę swojego życia. Twoja druga połówka jest idealna, inteligentna, o wspaniałym wyglądzie i dobrym sercu. Chcesz dzielić z ukochaną osobą każdy dzień i planujecie się pobrać. W takiej sytuacji poznajemy głównego bohatera powieści, pisarza, który spotkał swoją Q i chce z nią spędzić resztę życia. Nieoczekiwanie w jego życiu pojawia się "ja" z przyszłości, czyli starsza wersja bohatera, która ma już bagaż doświadczeń i wie, jakie konsekwencje będą miały decyzje mężczyzny.

Od pierwszego spotkania pojawiają się schody. Tajemniczy przybysz informuje, że pisarz musi wyrzec się miłości i zrezygnować ze związku z Q. Ciągle odwiedzają go kolejne, strasze wersje "ja", które pokazują mu jakie skutki mają jego decyzje za 30 - 40 lat i wymagają na nim ciągłe zmiany. A nasz bohater ciągle płaci za wyszukane obiady, którymi chcą raczyć sie goście z przyszłości i bardzo bierze sobie do serca ich rady. Troszeczkę za łatwo, za naiwnie udawało się kolejnym wersjom "ja" przekonać teraźniejszego "ja" to swoich pomysłów. Bohater wykonywał je niemalże bez żadnego sprzeciwu, tak bardzo uwierzył samemu sobie. Do czego go to zawiodło? O tym dowiecie się z tej powieści :).

Po tytule spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego, jakiegoś love story, które wyciśnie ze mnie łzy, romansidła z nutą czegoś, co wyróżni je wśród stosów takiej literatury. "Q. Ponadczasowa historia miłosna" jest zupełnie inną lekturą. Autor bardziej postawił na opisy niż dialogi. Więcej jest konsekwencji wyborów bohatera niż realnej miłości. 

Z racji na sporo opisów, momentami czułam się znużona, między innymi podczas długiej rozmowy w domu rodziców Q, z której bohater oczywiście coś wynosi, ale była zdecydowanie za bardzo nudna. Na szczęście przeważały ciekawe elementy, więc lektura w ogólnym podsumowaniu okazała się interesująca. Nie zgodzę się jeszcze ze stwierdzeniem z okładki, bo mimo że często się wruszam podczas czytania, to ta książka jak najbardziej może być przeze mnie czytana w miejscach publicznych. 

Powieść może i mnie nie porwała, ale jest na pewno wartościową lekturą. Pokazuje nam co mogłoby być, gdyby podróże w czasie były możliwe, a my musielibyśmy wybierać czy sami chcemy decydować o swoim życiu, czy korzystać z gotowych podpowiedzi naszych starszych wersji. 

Moja ocena: 6,5/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę