środa, 26 lipca 2017

Dean Koontz - Poszukiwana

Tytuł: Poszukiwana
Autor: Dean Koontz
Liczba stron: 447
Wydawnictwo: Replika
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



W podsumowaniu ostatniego miesiąca napisałam, że wszystkie przeczytane przeze mnie książki były dobre. Usiadłam jednak do pisania swojej opinii o "Poszukiwanej", czyli bestsellerze New York Timesa i przypomniałam sobie, że jednak do tej pozycji miałam sporo zastrzeżeń.


Pomysł na książkę jest naprawdę świetny. Młoda dziewczyna, wschodząca gwiazda literatury dowiaduje się, że choruje na glejaka mózgu. Choroba jest tak zaawansowana, że Bibi zostaje kilka miesięcy życia. Dziewczyna jest jednak zdeterminowana i postanawia stawić czoła śmierci. Cudowne ozdrowienie łączy się jednak z przekonaniem, że musi ocalić życie innej osoby: Ashley Bell. Bibi zaczyna szukać tajemniczej dziewczyny, a jej śladem podążają ludzie, którzy chcą jej to uniemożliwić. 

Niestety, ta książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Czytałam ją z musu, po to aby poznać zakończenie. Ani razu nie było momentu, w którym ze zniecierpliwieniem sięgałabym po "Poszukiwaną", w którym podczytywałabym w wolnym czasie po kilka stron bo tak ciekawiłaby mnie akcja. Ani bohaterowie, ani przedstawione wydarzenia nie sprawiły, że wczułam się w świat stworzony przez autora.

W tej powieści było kilka takich scen, po których zastanawiałam się co ja w ogóle czytam, bo tak bardzo raził mnie bezsens wydarzeń. W pewnym momencie bardzo się zagubiłam, akcja skakała w czasie i przestrzeni i nie wiadomo było co się dzieje z bohaterami. Być może Dean Koontz miał jakiś wyższy zamysł dla swojej książki, chciał ją napakować ukrytymi znaczeniami, oprzeć o zjawiska paranormalne a ja tego nie zrozumiałam. Niemniej jednak uważam, że nic bym nie straciła, gdybym nie przeczytała tej książki.

Moja ocena: 3/10

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję

piątek, 14 lipca 2017

Victoria Aveyard - Królewska klatka

Tytuł: Królewska klatka
Autor: Victoria Aveyard
Liczba stron: 559
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://otwarte.eu


"Królewska klatka" to trzecia część cyklu Czerwona królowa. Powiem szczerze, że po lekturze drugiego tomu miałam mieszane uczucia co do "Królewskiej klatki", czułam się wręcz zniechęcona lekturą i na kilkanaście dni odłożyłam sięgnięcie po książkę, o której chcę Wam opowiedzieć.

W tej części Mare jest przetrzymywana przez Mavena jako więzień. Działanie Cichego Kamienia pozbawia ją mocy dziewczyny od błyskawic, dręczą ją wspomnienia dotyczące bliskich i Cala. W sumie akcja wokół Mare toczy się powoli, wręcz nudno. Pomijając kilka wydarzeń to są to ciągłe rozważania o przeszłości, o jej powiązaniach z Mavenem i Calem lub rozmowy z aktualnie panującym królem. Dlatego też podobało mi się to, że poprzez przedstawienie sytuacji z perspektywy innych bohaterów mogłam się dowiedzieć, co w tym czasie dzieje się w obozie Czerwonych, jak trenowani są Nowi, jak wyglądają przygotowania do ostatecznego starcia z Mavenem.

Strasznie mi się podobało wprowadzenie Evangeline jako narratorki. Chociaż w kilku momentach mogłam przekonać się, co naprawdę myśli i czuje kandydatka na królewską żonę. Autorka pokazała nam jej prawdziwe oblicze, trochę niszczy maskę bezwzględnej i zimnej Żeleźczyni, a pokazuje normalną dziewczynę, która dźwiga olbrzymie brzemię. Mimo wszystkich negatywnych rzeczy, jakich dowiedziałam się o niej w dwóch poprzednich częściach, wzbudziła we mnie o wiele większą sympatię niż Mare. 

Do połowy ta książka niestety jest nudna. Od połowy zaczyna się robić ciekawie, a końcówka naprawdę trzyma w napięciu, z obu stron padają ciosy, nadprzyrodzone moce Nowych i Srebrnych wzajemnie się zwalczają. Akcja zaczęła się naprawdę zagęszczać, w każdym momencie można było się spodziewać prawdziwej bomby. Czemu tak nie było przez cały cykl??

Pisząc ten post byłam przekonana, że jest to ostatnia część cyklu, ale na Lubimy Czytać znalazłam kilka opinii, w których autorzy czekają na kolejny tom. Dla mnie obecne zakończenie jest jak najbardziej zadowalające, nie poczułam się nim zdziwiona i chyba nawet go nie przeczuwałam. Wolę lekkie niedomówienie, niż rozwlekanie na 500 stron motywów bohaterów, które popchnęły ich do takiego finału. Dla mnie powinien być to już koniec, chociaż oczywiście jeśli powstanie kolejny tom to z ciekawości po niego sięgnę. 

Moja ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję

piątek, 30 czerwca 2017

Podsumowanie czerwca

Hej :).

Jak Wam mijają pierwsze wakacyjne dni? U mnie nadal totalny niechcemisizm, książki do zrecenzowania zajmują coraz więcej miejsce na półce, są takie dni, gdy ciężko mi znaleźć chęć na czytanie. Chyba jednak zima bardziej sprzyja poznawaniu nowych książek :)

W czerwcu przeczytałam następujące książki:

1. Danielle Steel - Miłość silniejsza niż śmierć - 320 str.
2. Artur Szrejter - Legenda wikingów - 141 str.
3. Lauren Oliver - Replika - 448 str.
4. Victoria Aveyard - Królewska klatka - 559 str. 
5. Dean Koontz - Poszukiwana - 447 str.

W czerwcu przeczytałam 1915 stron czyli 64 strony dziennie. 

W czerwcu udało mi się "przeprosić" z Danielle Steel. Równo 5 lat po lekturze "To niemożliwe", czyli książki która mnie niezmiernie irytowała sięgnęłam po inną jej powieść i muszę szczerze przyznać, że momentami byłam naprawdę poruszona losami bohaterów i łza kręciła mi się w oku. Nie ma wśród tych 5 książek jednak takiej, która wybitnie wybijałaby się wśród innych, wszystkie oceniam jako dobre.

Co ciekawego przydarzyło Wam się w czerwcu?

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Victoria Aveyard - Szklany miecz

Tytuł: Szklany miecz
Autor: Victoria Aveyard
Liczba stron: 560
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Szklany miecz" to druga część cyklu Czerwona królowa. Pierwsza część naprawdę mi się spodobała, więc przy okazji premiery "Królewskiej klatki" postanowiłam zapoznać się z książką, którą chcę Wam dzisiaj przedstawić.

Akcja toczy się wokół Mare Barrow - dziewczyny należącej do ludu Czerwonych, ale mającej umiejętności Srebrnych przywódców. Mare włada błyskawicami, a jej nadprzyrodzona moc zwraca na nią uwagę władców. Królowa Elara i jej syn Maven próbują zmusić bohaterkę do posłuszeństwa, ale Mare postanawia się zbuntować. Dziewczyna chce odnaleźć innych Czerwonych o podobnych mocach jak ona i razem stawić czoła królowi. 

Mare jest bohaterką, która bardzo się zmienia, niestety niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu. Oczekiwałam dziewczyny, która rzeczywiście będzie "władała błyskawicami", będzie nieustraszona, będzie odważnie podejmowała mądre decyzje. Tymczasem Mare miota się pomiędzy swoimi uczuciami do Cala, Kilorna i Mavena. Dziewczyna jest trochę za bardzo przekonana o swojej wyjątkowości, tak jakby powodzenie walki z Mavenem zależało tylko i wyłącznie od niej. Typowa postać, która zawsze wszystko wie najlepiej. Trochę brakowało mi innych bohaterów, np. Mavena, któremu zostało poświęcone tak naprawdę tylko kilka marnych wzmianek. 

Są w tej książce oczywiście fajne postacie: Shade, Farley, Babcia czy pyskata Cameron. Bardzo żałuję, że nie poświęcono im więcej miejsca, że nie zostali bardziej rozbudowani i przedstawieni od "ludzkiej strony". Do kolejnych plusów powieści można zaliczyć także to, że absolutnie nie można narzekać na brak akcji, bo bohaterowie ciągle podejmują jakieś walki. Ciągle coś się dzieje, przeciwnicy króla Mavena nie mają ani chwili wytchnienia. 

Mówiąc szczerze, mam naprawdę mieszane uczucia co do tej powieści, gdyż oczekiwałam czegoś na miarę poprzedniczki. Nie nudziłam się podczas lektury, ale postać głównej bohaterki była tak irytująca, że czasami miałam ochotę rzucać książką. Z pewnością warto było ją przeczytać, gdyż byłam ciekawa jak potoczą się losy postaci. Liczę na to, że w ostatniej części akcja i przedstawienie bohaterki rzucą mnie na kolana.

Moja ocena: 4/10

Za możliwość zrecenzowania książki serdecznie dziękuję

środa, 31 maja 2017

Podsumowanie maja

Hej :). 

W maju miałam zamiar ponadrabiać wszystkie zaległości czytelnicze i zrecenzować książki, które czekają na moją opinię. Niestety, mimo mnóstwa wolnego czasu po prostu nie mogłam się zmobilizować do napisania czegokolwiek, dlatego też na blogu nie było żadnych wpisów. Postaram się jednak to nadrobić :). W maju przeczytałam następujące pozycje:

1. Wilkie Collins - Armadale - 714 str.
2. Jane Austen - Rozważna i romantyczna - 350 str.
3. Laira Shukri - Byłam służącą w arabskich pałacach - 392 str.
4. Victoria Aveyard - Szklany miecz - 560 str.
5. Robyn Schneider - Początek wszystkiego - 320 str.

W maju przeczytałam 2336 stron, czyli 75 stron dziennie. 

Ogólnie maj był bardzo udany, jeżeli chodzi o jakość przeczytanych książek. Zdecydowanie najlepszą pozycją była jednak "Byłam służącą w arabskich pałacach". Mimo, że reszta książek była na bardzo wysokim poziomie, to tylko ta, oparta na faktach historia ogromnie mnie poruszyła. Wspomniana powieść oraz "Początek wszystkiego" były książkami, od których nie oderwałam się, dopóki nie dotarłam na ostatnią stronę. Uwielbiam jak akcja mnie pochłonie :).

Co ciekawego udało Wam się przeczytać w maju? :)