czwartek, 31 lipca 2014

Podsumowanie lipca

Cześć :)

Mijający miesiąc był dla mnie wyjątkowo zwariowany, obfitujący zarówno w pozytywne wrażenia, jak i niestety w denerwujące chwile. Ogólnie jednak nie ma co narzekać, będzie lepiej :). Trochę udało mi się nadrobić zaległości książkowe, oto efekty:

1. Marta Kisiel - Nomen omen - 331 str. recenzja
2. Krzysztof Bielecki - Rezydencja - 153 str. recenzja
3. Mira Grant - Blackout - 511 str. recenzja
4. Suzanne Collins - W pierścieniu ognia - 359 str.
5. Emily Giffin - Pewnego dnia - 478 str. recenzja
6. Juliet Grey - Maria Antonina. Z pałacu na szafot - 398 str. recenzja
7. Jan Parandowski - Przygody Odyseusza - 63 str.
8. Stefan Żeromski - Siłaczka, Nagi bruk - 32 str.
9. Waldemar Smaszcz - Serce nie do pary - 349 str. recenzja
10. Marcin Hybel - Na zdrowie - 270 str. recenzja
11. Lena Najdecka - Rodzina Wenclów. Układ - 533 str. recenzja
12. Monika Kowaleczko - Szumowska - Galop'44 - 315 str.
13. Magdalena Binkowska, Anna Wilska - Europa na wakacje - 111 str.
14. Wojciech Jagielski - Wypalanie traw - 305 str. 

W lipcu przeczytałam 4208 stron, czyli około 136 stron dziennie. 
Najlepsza książka: wyjątkowo dużo ich w tym miesiącu, ale wygrywają Rodzina Wenclów. Układ i Galop'44
Najsłabsza książka: Na zdrowie

Jak Wam minął ten gorący miesiąc? :) Wygrzewacie się z książką? :)

wtorek, 29 lipca 2014

Juliet Grey - Maria Antonina. Z pałacu na szafot

Tytuł: Maria Antonina. Z pałacu na szafot
Autor: Juliet Grey
Liczba stron: 398
Wydawnictwo: Bukowy Las
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Maria Antonina. Z pałacu na szafot" to ostatnia część trylogii poświęconej jednej z najbardziej znanych królowych władających Francją. Juliet Grey prowadziła nas drogą od najmłodszych lat Marii Antoniny, gdy była przygotowywana do zawarcia korzystnego małżeństwa, przez okres świetności, podczas którego bohaterka była uwielbiana przez naród i wyznaczała modę we Francji, aż do pojawiających się spiskowców, którzy podburzali ludność przeciwko żonie Ludwika XVI i wybuchu rewolucji, która zapoczątkowała upadek monarchii.

Ostatnia część przedstawia zupełnie inną Marię Antoninę. Królowa ugina się pod brzemieniem problemów, gróźb, strachu o siebie, męża i dzieci, wraz z którymi stała się więźniem Francji. Ciągłe oskarżania o zdradę, ataki ze strony zwolenników rewolucji niszczą ją fizycznie i psychicznie. Niegdyś piękna królowa, teraz staje się cieniem dawnej siebie. Pertraktacje z innymi mocarstwami mające na celu obronę monarchii zostają wykryte, a nieprzyjaciele śledzą każdy krok rodziny królewskiej. Fiaskiem kończą się również próby ucieczki. Burbonowie zostają upodleni, ich dobra są niszczone przez rozwścieczony lud, a chaos, samosądy i bestialskie morderstwa stają się codziennością. Sytuacja w kraju coraz bardziej się pogarsza, a wrogowie Marii Antoniny zaczynają jej odbierać to co najcenniejsze - rodzinę. 

Ten tom trylogii jest zdecydowanie najbardziej ponury i przygnębiający. Kolejne strony są wręcz przesiąknięte strachem, cierpieniem, bezsensowną zbrodnią. Razem z główną bohaterką przeżywamy dzieje rodziny królewskiej, jej tęsknotę za dawnym spokojem. Juliet Grey wprowadziła jednocześnie bohaterkę z ludu - prostą rzeźbiarkę Ludwikę, która widzi rewolucję zupełnie innymi oczami, niż zaślepiony chęcią zemsty lud francuski. 

Książka Juliet Grey nie jest oczywiście ścisłą biografią królowej Marii Antoniny, ale autorka korzystała z różnych źródeł naukowych, więc z pewnością książka będzie dobrą lekturą dla pasjonatów historii, którzy preferują właśnie taki przekaz, w którym oprócz faktów są zawarte również emocje. Juliet Grey umieściła również kilka słów o dalszych losach swoich bohaterów, co odebrałam jako naprawdę dobrą ciekawostkę. '

Moja podróż z Marią Antoniną dobiegła końca i mimo, że trzecia część była minimalnie słabsza niż wcześniejsze tomy, to i tak polecam Wam poznanie tragicznej historii francuskich monarchów. Autorka zdecydowanie umie przenieść czytelnika, w klimat XVIII wieku, więc jeśli jesteście ciekawi tego okresu, koniecznie sięgnijcie po tę trylogię!

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki 
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 27 lipca 2014

Lena Najdecka - Rodzina Wenclów. Układ

Tytuł: Rodzina Wenclów
Autor: Lena Najdecka
Liczba stron: 533
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl

Rodzina Wenclów. tom 2. Układ - Lena Najdecka

Lubię, bardzo lubię, kiedy książka okazuje się tak dobra, że zarywam dla niej nockę, że nie chcę czekać do następnego dnia, żeby poznać zakończenie. Z emocji towarzyszących mi podczas ostatnich kilku rozdziałów "Rodziny Wenclów. Układ" i tak nie mogłabym zasnąć!

Zanim zacznę zachwyty, muszę i pochwalić, i zganić wydawnictwo za okładkę. Pochwalić - bo jest znacznie lepsza niż tomu 1 i bardziej oddaje treść powieści. Zganić - bo wydawnictwo zdecydowało się na zmianę w środku serii. Okładka "Układu" nijak nie pasuje do wcześniejszej, chociaż równolegle z wydaniem drugiej części została wydana również pierwsza ze zmienioną okładką. 

Nad rodziną Wenclów gromadzą się czarne chmury. Mati jest uwikłany w związek z kochanką, która nie wie, że żona Mateusza, Karolina spodziewa się dziecka. Oszukuje obydwie kobiety, próbuje ratować się kłamstwami, ale coraz bardziej się pogrąża. Dodatkowo, z racji przekształcenia się firmy w zarządzany przez niego dział marketingu miesza się Wiktoria Dziedzic. Jej działania od początku nie przypadają do gustu mężczyźnie, który czuje się przez nią zagrożony. Nie lepiej dzieje się u Pawła. Opuszczony przez żonę, oszukany przez wspólników, wspierany jedynie przez swoją sekretarkę Agnieszkę musi rozpocząć walkę o klientów, dobre imię i przeciwko kolegom, którzy rozpuszczają o nim plotki i działali na szkodę jego klienta. Podczas zbierania dowodów okazuje się, że wszędzie aż roi się od układów, każdy ma "plecy", a pewnych spraw lepiej nie rozgrzebywać...

Autorka wprowadziła naprawdę świetną bohaterkę, jaką jest Agnieszka. Dziewczyna zdobywa nawet sympatię babci Wenclowej, nie mówiąc już o nieprzystępnym Pawle. Sekretarka jest cicha, tajemnicza, oddana sprawie, chce pomóc szefowi w wykryciu spisku nie dla obiecywanych jej pieniędzy, ale z chęci sprawiedliwości. Jest to bohaterka skrywająca sekret, który może zaważyć na jej karierze prawniczej. Unika innych ludzi, nie nawiązuje przyjaźni na studiach, wyraźnie stroni od bogatych kolegów. Jestem bardzo ciekawa, jak autorka rozwinie dalej jej postać.

Inni bohaterowie również są świetnie skonstruowani. Paweł i Mateusz oraz ich ojciec są skoncentrowani na zysku, liczą się dla nich głównie pieniądze, które często przesłaniają im ważniejsze sprawy. Zdarza im się pogubić w życiu, ale zawsze mogą na siebie liczyć. Bardzo dobrze jest to opisane zwłaszcza w ostatnich rozdziałach. Od rodziny zupełnie odstaje Piotruś, który nie ma w sobie nic z inteligencji Pawła, ani sprytu Mateusza. Jest on zdecydowanie na marginesie, pojawia się niemal tylko we wspomnieniach rodziny, która martwi się jego losem. Coś czuję, że w trzecim tomie nieco rozwinie skrzydła :)

Ta powieść jest o sile pieniędzy, które rządzą życiem "wyższych sfer". O układach, które trzeba podtrzymywać, o fałszywych i interesownych przyjaźniach. O sile rodziny, która potrafi wesprzeć i stanąć murem w przypadku problemów. O tajemnicach, które skrywa każdy z nas.

"Rodzina Wenclów. Układ" to świetna, trzymająca w napięciu historia, która świetnie nadawałaby się do zekranizowania. Zwroty akcji, nieprzewidywalna (chociaż pewnych rzeczy dało się domyślić bez problemu) fabuła, świetnie opisani bohaterowie, wśród których nie ma cukierkowych ideałów. Wszystko to sprawia, że drugi tom "Rodziny Wenclów" jest naprawdę rewelacyjny, a ja z ciekawością i niecierpliwością czekam na kontynuację :)

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę



piątek, 25 lipca 2014

Marcin Hybel - Na zdrowie

Tytuł: Na zdrowie
Autor: Marcin Hybel
Liczba stron: 270
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


2 lata temu poznałam pierwszą część Komedyji wieków minionych, czyli "Awantury na moście". Ostatni tydzień był czasem, kiedy sięgałam po kontynuacje i tak obok książek "Rodzina Wenclów. Układ" i "Maria Antonina. Z pałacu na szafot" pojawiło się długo wyczekiwane "Na zdrowie". Czy spełniło moje oczekiwania?

W Nogradzie bez zmian, mieszkańcom żyje się wspaniale. Ich dobry humor potęguje fakt, że zbliża się Festiwal na największego Wydmikufla, podczas którego trwa dobra zabawa i szerzy się pijaństwo. Nie podoba się to bogobojowi Kumarowi, który podstępem chce dać nauczkę pijącym mieszkańcom oraz przywieść ich pod drzwi świątyni. Pomóc ma mu w tym ożywieniec Krawos i pewien specyfik wywołujący gigantycznego kaca. Tymczasem w więzieniu przebywa dwóch podstarzałych złodziei - Lentak i Melmir, którzy za pomocą nie do końca udanych magicznych sztuczek próbują wydostać się z aresztu. Magii używa też wojmił Alford, który wybiera się na spotkanie z ojcem swojej ukochanej - Aliwii. Jego genialny plan opiera się na podaniu przyszłemu teściowi napitku, który ma wywołać jego sympatię do Alforda. Jak to zwykle bywa, napój wpada w niepowołane ręce i wywołuje ogromne zamieszanie... Do Nogradu zmierza również król Bragholt  wraz ze swoją potwornie brzydką córką, aby skontrolować prawdziwość szerzących się plotek. 

Odpowiadając na pytanie zawarte w pierwszym akapicie muszę napisać, że niestety, ale nie. "Na zdrowie" nie jest złą książką, ale do wybitnych, zaskakujących czy porywających również nie mogę jej zaliczyć. Oczywiście, były zabawne momenty, było mnóstwo pomyłek spowodowanych nieodpowiednio rzuconymi czarami i bardzo mocnym nierozgarnięciem życiowym bohaterów. Magia potrafi przesłonić często pole widzenia i mieszkańcom Nogradu wpadają do głowy zupełnie nieprawdopodobne pomysły. A gdy dojdzie do tego biesiada i popijawa podczas Festiwalu na największego Wydmikufla, może zrobić się naprawdę niezłe zamieszanie.

"Na zdrowie" to klasyczny przykład powieści lekkiej, szybkiej w lekturze, ale jednak przeciętnej. Można jej poświęcić kilka godzin jeżeli podobała Wam się "Awantura na moście", bo jednak polecam najpierw zapoznanie się z pierwszą, moim zdaniem lepszą częścią. Zakończenie każe się spodziewać, że także "Na zdrowie" doczeka się kontynuacji, mimo pewnych minusów i tak jestem ciekawa jak to będzie wyglądać. Oby lepiej niż część druga ;)

Moja ocena: 6/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

środa, 23 lipca 2014

Waldemar Smaszcz - Serce nie do pary

Tytuł: Serce nie do pary
Autor: Waldemar Smaszcz
Liczba stron: 349
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Dzisiaj chcę Wam zaprezentować coś nieco innego, książkę bez konkretnej fabuły, która koncentruje się głównie na biografii człowieka, który nie chciał mieć jej spisanej. 

"Serce nie do pary" to świetna pozycja dla tych, którzy nie znają twórczości księdza Twardowskiego. Autor, Waldemar Smaszcz przytacza bowiem fragmenty wielu tekstów, analizuje je, zaznacza najważniejsze kwestie. Nie jest to jednak jedyne, co przekazuje autor. Bardzo dużo miejsca jest poświęcone temu, jakim człowiekiem był ksiądz Twardowski, co go ukształtowało, co sprawiło, że był właśnie takim cichym, pokornym, nieco nieśmiałym człowiekiem unikającym popularności. 

Jeżeli chodzi o wydanie, to z pewnością jest to ozdoba biblioteczki. Ładna, twarda oprawa, nieco większy format, dużo zdjęć. Lekki minus za kilka literówek, które nieco raziły w oczy. 

Bardzo uderzające w tej pozycji jest to, że autor opisuje i analizuje twórczość człowieka, którego znał, z którym współpracował, którego mógł nazywać swoim przyjacielem. Bardzo wyraźnie to widać, zresztą na ostatnich stronach, kiedy Waldemar Smaszcz opisuje ostatnie miesiące życia księdza Twardowskiego i jego powolne odchodzenie. 

Ta książka pokazuje, że ksiądz Jan Twardowski to nie tylko autor słów "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", które bardzo często są wykorzystywane przy okazji pogrzebów i wspomnień zmarłych osób. To również wyjątkowy człowiek, poeta, który prostymi słowami potrafi poruszyć każdego. Polecam!

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

Czy ktoś z Was mógłby polecić jakieś fajne wydanie wierszy księdza Twardowskiego? :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Stosik czerwcowo - lipcowy

Hej :)

Zapraszam Was na stosik, do którego już dłuuugo się przybierałam :). 


1. Krzysztof Bielecki - Rezydencja (do recenzji od autora) - wszystko dobrze, ale zdecydowanie za krótka!
2. Marta Kisiel - Nomen omen (zakup własny) - naśmiałam się z perypetii Salki, wszystkie pozytywne opinie są jak najbardziej prawdziwe :)
3. John Green - 19 razy Katherine (zakup własny) - jestem wierną fanką Greena, więc nie mogłam nie kupić, odrobinę słabsza od porównywanej z nią "Szukając Alaski", ale i tak było dobrze.
4. Blake Crouch - Wayward Pines. Szum (egzemplarz finalny od wydawnictwa Otwarte) - świetna, niepokojąca i wciągająca książka
5. Emily Giffin - Pewnego dnia (do recenzji od wydawnictwa Otwarte) - niezwykle udane pierwsze spotkanie z autorką
6. Mira Grant - Przegląd Końca Świata (egzemplarz przedpremierowy do recenzji od wydawnictwa SQN) - rewelacyjne zakończenie trylogii


Przepraszam za światło, ale mam bardzo słoneczny pokój i podczas takich dni jakie teraz są trudno złapać trochę cienia ;)

7. Lena Najdecka - Rodzina Wenclów. Układ (do recenzji od wydawnictwa Erica) - pierwsza część bardzo mi się podobała, ta zapowiada się równie dobrze
8. Juliet Grey - Maria Antonina. Z pałacu na szafot (do recenzji od wydawnictwa Bukowy Las) - ostatni tom trylogii o królowej, po przeczytaniu połowy odnoszę wrażenie, że jest słabszy niż dwa poprzednie
9. Marek Orłowski - Samotny krzyżowiec. Miecz Salomona (do recenzji od wydawnictwa Erica) - debiut autora, oby udany ;)
10. Marcin Hybel - Na zdrowie (do recenzji od wydawnictwa Erica) - nieco słabsza kontynuacja "Awantury na moście", recenzja wkrótce
11. Monika Kowaleczko - Szumowska - Galop'44 (do recenzji od wydawnictwa Egmont) - powieść dla młodzieży o Powstaniu Warszawskim oparta na prawdziwych historiach
12. Waldemar Smaszcz - Serce nie do pary (do recenzji od wydawnictwa Erica) - piękna analiza życia i twórczości ks. Jana Twardowskiego

Wniosek z dzisiejszego stosiku: kocham Aros i Paczkomaty, dzięki którym zamawiając książki w piątek wieczorem, w sobotę wieczorem mogłam je już odebrać :)

Czytaliście już którąś z tych książek? Jak wrażenia? :)

sobota, 19 lipca 2014

Emily Giffin - Pewnego dnia

Tytuł: Pewnego dnia
Autor: Emily Gifin
Liczba stron: 478
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Wyobraź sobie, że prowadzisz fajne, ustabilizowane życie, masz wspaniałego faceta, wymarzoną pracę, ubierasz się w markowe ciuchy. Marianne prowadzi właśnie takie życie, które jest idealne do dnia, w którym w jej drzwiach staje o połowę od niej młodsza dziewczyna, która twierdzi, że jest jej córką. 

Emily Giffin porusza trudną tematykę ciąży w młodym wieku, decyzji, jaką muszą podjąć niedojrzali ludzie, którym zdarzyła się "wpadka". Urodzić dziecko i zdecydować się na jego wychowanie, jednocześnie grzebiąc swoje marzenia o studiach i karierze i skazać się na bycie obiektem plotek? Usunąć ciążę i mieć już na zawsze w pamięci obraz tego traumatycznego przeżycia? A może, tak jak to zrobiła Marianne oddać dziecko do adopcji, aby obcy ludzie mogli je pokochać jak swoje własne? 

Autorka przedstawia historię zarówno z perspektywy matki, jak i córki. Inaczej myśli i czuje 18 - latka, inaczej 36 - latka. Emily Giffin obie przedstawiła idealnie, bardzo prawdziwie. Rozterki matki i córki nie są przesadzone i wyolbrzymione. Drugim wątkiem dotyczącym Marianne i Kirby jest wątek miłości. Kirby przeżywa te pierwsze, nieśmiałe i młodzieńcze uczucie, Marianne tkwi w ustabilizowanym związku, ale pragnie ślubu, na który nie chce zdecydować się jej partner. Bohaterkę czeka też spotkanie z dawną miłością - ojcem Kirby, które bardzo mocno na nią wpływa...

Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i za bardzo nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Na szczęście Emily Giffin nie decyduje się na przesłodzone, lukrowe wydarzenia i zakończenia. Nie da się z dnia na dzień nadrobić 18 lat nieobecności, nie da się od razu wybaczyć kłamstwa. Ale można, wręcz trzeba próbować naprawić błędy z przeszłości. 

"Pewnego dnia" to bardzo dobra książka niosąca przesłanie. To właśnie takiej literatury kobieco - obyczajowej było mi potrzeba, z pewnością będę baczniej zwracać uwagę na twórczość Emily Giffin, bo moim zdaniem naprawdę warto!

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 15 lipca 2014

Mira Grant - Przegląd Końca Świata. Blackout

Tytuł: Przegląd Końca Świata. Blackout
Autor: Mira Grant
Liczba stron: 511
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Dziesięć miesięcy temu opisywałam tutaj swoje odczucia dotyczące "PKŚ. Feed", czyli książki rozpoczynającej trylogię o świecie opanowanym przez zombie. Wracając do tego tekstu przypomniałam sobie, że pierwszy tom mnie początkowo bardzo nudził i irytował, wręcz miałam dosyć i dziwiłam się, czemu SQN zdecydował się na wydanie takiego gniota. Na szczęście, im dalej, tym lepiej, z czasem "Feed" przypadło mi do gustu, a trzeci tom zafundował czytelnikom prawdziwą bombę!

Mira Grant ponownie przedstawia nam nieco zmienioną od pierwszego tomu ekipę blogerów, których celem jest przedstawianie światu prawdy i nagrywanie jak najlepszych materiałów z walki z zombie. Bardzo często igrają ze śmiercią, zombie i organizacją CZKC, która jest bardziej niebezpieczna od wszystkich zombie razem wziętych. 

Strasznie się namęczyłam nad tym tekstem, ogromnie trudno jest coś napisać bez wyjawiania serii intrygujących i zaskakujących wydarzeń, dlatego tak dużo tutaj powtórzeń, omijania tematu i brak jakichkolwiek informacji o bohaterach. Pisanie o nich byłoby w jakimś sensie spoilerem, a wiem, że część z Was w ogóle nie zna tej serii (i być może ma ją w planach), bądź jeszcze nie zna 2 i 3 tomu i nie wie jaki los zgotowała swoim bohaterom Mira Grant.

Autorka przedstawiła wszystkie fakty, teorie spiskowe i wydarzenia w sposób bardzo realistyczny, który może odrobinę przerażać, zwłaszcza, że wybuch epidemii nastąpił w 2014 roku ;). Ponownie świetnie zmiksowany został wątek medyczny z thrillerem politycznym z zombiakami w tle. Ponownie został zastosowany świetny humor, ironia nawet w obliczu poważnych problemów (mieszająca się często z absurdem i zahaczająca o choroby psychiczne), wyraziste postacie i wreszcie naprawdę wielki spisek, który próbują z narażeniem życia odkryć nasi bohaterowie.

Jeżeli "Feed" i "Deadline" przypadły Wam do gustu, to naprawdę warto wyglądać premiery "Blackout". Jestem przekonana, że pozytywnie Was zaskoczy, zaszokuje, a jednocześnie wyjaśni wiele nurtujących od pierwszego tomu spraw. Polecam, polecam, polecam!

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 13 lipca 2014

Arthur Conan Doyle - Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa

Tytuł: Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa
Autor: Arthur Conan Doyle
Liczba stron: 1110
Wydawnictwo: Rea
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa - Arthur Conan Doyle

"Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" to zdecydowanie jeden z najlepszych zakupów ksiązkowych, jaki udało mi się kiedykolwiek uczynić. Spora cegła, licząca ponad 1100 stron, do tego w oszałamiającej cenie 30 zł to znak, że trzeba bardzo uważnie rozglądać się po stoiskach wystawców na targach książki :). Swój egzemplarz mam już od ponad roku, ale niestety dopiero niedawno udało mi się poznać wszystkie przygody i zagadki, jakie zostały postawione przed Sherlockiem Holmesem i jego przyjacielem, Johnem Watsonem. 

Sherlock Holmes jest genialnym detektywem, który wielokrotnie znacznie szybciej wpada na rozwiązania zagadek niż policja. Nie szczyci się jednak tą przewagą, oddaje oficjalną palmę pierwszeństwa śledczym. Holmes ma kilku wrogów, z których największym jest Moriarty. Obaj mężczyźni staczają walkę, w której tylko jeden może być zwycięzcą. Dzięki niezwykłej intuicji i inteligencji Sherlockowi udaje się przechytrzyć wrogów, na podstawie kilku dowodów wysnuć teorię o morderstwach, zmusić do zeznań winnych i ocalić swoich pracodawców. 

Nieoceniony okazuje się również John Watson, emerytowany wojskowy, lekarz i współlokator Sherlocka. Obu mężczyzn można nazwać także przyjaciółmi, ale nie okazują sobie oni tej relacji. Holmes jest raczej zamknięty w sobie, unika okazywania emocji, bardzo często jest oschły i niemiły dla Watsona. W wielu sytuacjach widać jednak, że jest to przykład prawdziwej przyjaźni, bo obaj są gotowi narażać się na niebezpieczeństwa dla tego drugiego. 

Kilka lat temu czytałam opowiadania i nowele o Sherlocku, ale mimo to z ogromną przyjemnością wróciłam do poszczególnych historii i z pewnymi przebłyskami w pamięci razem z Holmesem próbowałam odgadnąć zagadkę. To był zdecydowanie świetny powrót do przygód ulubionego detektywa.

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o wydaniu. Wbrew pozorom jak na taką objętość jest lekkie, aczkolwiek na plażę nie polecam :). Ładne, eleganckie, na pewno będzie ozdobą biblioteczki. Z tego co czytałam inne opinie brakuje w tym wydaniu jeszcze jednego opowiadania, ale nie poczytałam tego jako naprawdę znaczącego minusa. 

Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę polecam Wam rozejrzenie się za tą pozycją, zwłaszcza jeśli jesteście fanami Sherlocka Holmesa. Poznawanie jego przygód jest świetnym przeżyciem :)

Moja ocena: 10/10

piątek, 11 lipca 2014

Marta Kisiel - Nomen omen

Tytuł: Nomen omen
Autor: Marta Kisiel
Liczba stron: 331
Wydawnictwo: Uroboros
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Nomen omen" Marty Kisiel to książka, która chodziła za mną od dnia pierwszej pozytywnej recenzji, jaka pojawiła się u kogoś na blogu. Gdy robiłam zamówienie dodałam do koszyka i po niecałej dobie mogłam rozkoszować się rewelacyjną lekturą, którą skończyłam w kilka godzin :)

Salomea Przygoda postanawia wyprowadzić się od wiecznie kompromitujących ją rodziców i brata i zamieszkać we Wrocławiu. Trafia do domu nieco ekscentrycznych sióstr Bolesnych, u których zarówno w słuchawce telefonu, jak i w radiu słychać dziwne głosy. W ślad za Salką przyjeżdża jej brat - Niedaś, ukochane dziecko rodziców. Dziewczyna już wie, że to oznacza kłopoty. Niedaś zaprzyjaźnia się z jedną ze staruszek, która tak jak on uwielbia gry komputerowe, konsekwentnie opuszcza zajęcia na studiach i wymyśla coraz to nowe sposoby, jak doprowadzić starszą siostrę do szału. W pracy Salka spotyka filologa, który jest nieco ciapowaty, ale z drugiej strony - świetny bohater ;). Wszystko komplikuje się gdy Niedaś zostaje zatrzymany pod zarzutem pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a starsze panie wiedzą o tym więcej, niż chciałyby powiedzieć...

Tak jak wspomniałam, najmocniejszą stroną powieści są bohaterowie. Ponad 80 - letnie siostry "ksero" Bolesne, z których jedna porozumiewa się tylko po niemiecku, druga jest stateczną starszą panią, a trzecia może spędząc całe noce na potyczkach w wirtualnym świecie gier. Razem z paniami w domu mieszka papuga, a wszyscy okoliczni mieszkańcy i taksówkarze omijają ulicę, przy której siostry mieszkają szerokim łukiem. Ich lokatorka - Salomea Przygoda, którą los pokarał nie tylko dziwacznym imieniem, wiecznym pechem, ale też naprawdę paskudną rodzinką. Niedaś, czyli młodszy brat - student nie wiadomo czego, który po przyjeździe do Salki usiłuje ją wrzucić do Odry. Dodatkowo wraz z rodzicami uwielbia dzielić się problemami, kompleksami i wpadkami siostry z całym światem. Na drodze rodzeństwa stają Bartek i Basia, którzy z miejsca zostaną wciągnięci w naprawdę zwariowaną sytuację.

Autorka bardzo fajnie połączyła wątek historyczny (Breslau), z wątkiem fantastycznym i komedią. Każdy z bohaterów jest obdarzony świetnym dowcipem, padają rewelacyjne i trafne riposty. Język, którymi mówią postacie jest potoczny, lekki, aczkolwiek miałam problem z odgadnięciem niektórych słów slangu z gier komputerowych. Oprócz tego wszystko jest idealnie dograne, dopracowane, łącznie z nieco demoniczną okładką. 

Moje pierwsze spotkanie z Martą Kisiel uznaję za bardzo udane, gdyż książka ciągle mnie bawiła. Zdecydowanie warto ją przeczytać właśnie teraz, w czasie wakacji i urlopu, kiedy chcemy odetchnąć. Świetna rozrywka na kilka godzin, aż żal, że autorka robi między książkami tak długą (4 lata!) przerwę, bo chcę jeszcze i jeszcze czytać jej teksty :). A Wam radzę jak najszybciej zdobyć "Nomen omen", bo warto go mieć na półce!

Moja ocena: 9/10

środa, 9 lipca 2014

John Green - 19 razy Katherine

Tytuł: 19 razy Katherine
Autor: John Green
Liczba stron: 303
Wydawnictwo: Bukowy Las
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


19 razy Katherine - John Green

Od pierwszej połowy 2013 roku John Green nie znika z polskiej blogosfery. Niemal codziennie na blogach widać recenzje jego trzech książek "Gwiazd naszych wina", "Szukając Alaski", "Papierowych miast". Niedawno wydawnictwo Bukowy Las postanowiło wydać kolejną powieść autora, o zagadkowym tytule "19 razy Katherine".

O co chodzi z tym tytułem? Otóż główny bohater, Colin Singleton wiąże się tylko i wyłącznie z dziewczynami o imieniu Katherine. Od najwcześniejszych lat jego życia tylko dziewczyny o tym imieniu go fascynują, tylko z nimi widzi jakąkolwiek szansę na związek. To nic, że niektóre trwają od kilku minut, do kilkunastu dni. Colin jest zawsze porzucany przez swoje dziewczyny. W chwili, gdy rozpoczyna się akcja odeszła od niego Katherine XIX. Najlepszy przyjaciel Colina - Hassan wyrusza wraz z nim w podróż po Ameryce, która kończy się w małym miasteczku, w którym zawierają nowe przyjaźnie i zdobywają pracę. Singleton postanawia stworzyć coś w rodzaju traktatu, który miałby na celu przewidzieć, jak potoczy się jego kolejny związek i ewentualnie zapobiec kolejnemu porzuceniu. W pracy badawczej pomaga mu Lindsey - nowopoznana dziewczyna, która stopniowo odkrywa przed nim swoje kolejne oblicza.

Jeżeli chodzi o bohaterów, to zdecydowanie postacie męskie, czyli Colin i Hassan przypominają mi ekipę z "Szukając Alaski". Z jednej strony ciągle sobie docinają i kłócą się o każdą głupotę, z drugiej pójdą za sobą w ogień. Colin jest typowym geniuszem, cudownym dzieckiem, wielbicielem anagramów i oczywiście dziewczyn o imieniu Katherine. Ostrzegam, że wątek jego Teorematu może zdecydowanie znudzić wszystkich przeciwników matematyki i zasad prawdopodobieństwa, gdyż John Green poświęca tym zagadnieniom dosyć dużo czasu. 

Hassan jest z kolei bardzo barwną postacią powieści, która kontrastuje z geniuszem Colina. Hassan nie interesuje się za bardzo nauką, wielokrotnie odwołuje się do religii, do której się jednak nie stosuje. Jego spostrzeżenia i rozmowy prowadzone z przyjacielem są po prostu świetne i wielokrotnie wywoływały na mojej twarzy ogromny uśmiech. Szczerze wytyka Colinowi jego wszystkie wady, ale jednocześnie, tak jak wspomniałam jest prawdziwym kumplem. 

Lindsey, czyli żeńska część trójki bohaterów, jest w trakcie poszukiwania swojej drogi w życiu. Dopiero pojawienie się w jej życiu Colina i Hassana sprawia, że otwiera się na swoją przeszłość, analizuje ją i potrafi wyciągnąć z niej wnioski. Razem z nowymi przyjaciółmi odkrywa znaczenie swojego życia. 

Cóż, autorem jest John Green. Jestem przekonana, że nie jest on w stanie napisać kiepskiej powieści i po raz czwarty się na nim nie zawiodłam. Niby pisze prostą historię, ale zawsze wściubi drugie dno, w którym zawrze morał i wskazówki jak żyć. Dla mnie to był, jest i będzie jeden z najlepszych autorów książek dla młodzieży. Nie znacie? Koniecznie przeczytajcie którąś z jego książek, które przypominam, NIE SĄ serią :)

Moja ocena: 8/10

wtorek, 8 lipca 2014

Stanisław Dziedzic - Romantyk Boży

Tytuł: Romantyk Boży
Autor: Stanisław Dziedzic
Liczba stron: 314
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl

Romantyk Boży - Stanisław Dziedzic

"Romantyk Boży", to kolejna pozycja, która ma za zadanie przybliżyć postać jednego z najsłynniejszych Polaków żyjących w XX wieku. Mowa oczywiście o Karolu Wojtyle, czyli obecnie świętym Janie Pawle II. Autor opisuje w niej drogę artystyczną papieża, jego występy w teatrze, najlepsze role w przedstawieniach, a także analizuje dramaty, jakie wyszły spod jego pióra. 

Bardzo dokładnie widać, że Stanisław Dziedzic jest pasjonatem twórczości papieża, gdyż pisze z naprawdę wielkim zaangażowaniem. Na podstawie wspomnień przyjaciół i współpracowników Karola, autor snuje opowieść o drodze artystycznej, z której Wojtyła zrezygnował na rzecz kapłaństwa.

Dużo miejsca autor poświęcił również osobom, które wpłynęły na ukształtowanie literackie i artystyczne Karola Wojtyły. Książka została wzbogacona nie tylko o archiwalne zdjęcia papieża, jego przyjaciół i mentorów, jak i wiele wykonanych przez samego autora. Dodatkowo zawarte są rękopisy listów Karola Wojtyły, jego dyplomy potwierdzające otrzymanie wykształcenia, a także afisze zapowiadające sztuki teatralne. 

Ta pozycja zainteresuje z pewnością wszystkich tych, którzy chcą poznać Karola Wojtyłę jako Karola Wojtyłę, nie jako duchownego i papieża. We wszystkich książkach o papieżu, które do tej pory czytałam kwestie zainteresowania teatrem i twórczości własnej były tylko lekko wspomniane. W przypadku tej pozycji autor skupia się właśnie na tym, co Karol Wojtyła tworzył.

Na pewno "Romantyk Boży" będzie dla mnie motywacją do poznania utworów Karola Wojtyły, gdyż dzięki lekturze tej książki będą one dla mnie bardziej jasne. Jeżeli chcielibyście sobie przybliżyć temat, to Stanisław Dziedzic w swojej książce z pewnością odpowiada na wszystkie pytania.

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 6 lipca 2014

Krzysztof Bielecki - Rezydencja

Tytuł: Rezydencja
Autor: Krzysztof Bielecki
Liczba stron: 154
Wydawnictwo: Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości
Źródło okładki: http://opetaniczytaniem.pl



Ponad pół roku temu miałam okazję spotkać się z Krzysztofem Bieleckim za sprawą jego powieści "I nagle wszystko się kończy". Ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, przyciągnęła okładką, a zatrzymała treścią - zagadkową i niespodziewanie się kończącą. Nie inaczej było w przypadku "Rezydencji", o której chcę Wam krótko napisać. Krótko - bo i książka niestety jest bardzo krótka.

Z tego co zauważyłam autor bardzo mocno chce namącić czytelnikowi w głowie. Zaczyna się niby spokojnie - zwykłe, przypadkowe spotkanie w restauracji. T. i Nieznajomego łączy osoba siostry T., którą Nieznajomy był kiedyś zafascynowany. Główny bohater dowiaduje się o problemach siostry, ale sam ma również niemałe zmartwienie - pod jego łóżkiem jest czarna plama, która niepokojąco się rozrasta. Stopniowo wszystkie elementy zaczynają się układać w jedną całość, która okazuje się być przerażająca.

W tej książce nie ma miejsca na dane osobowe, każdy skrywa się pod inicjałem, czy też pseudonimem nadanym przez T. Imiona nie mają tu znaczenia, zwłaszcza, że jest raptem kilkoro bohaterów. Każdy z nich ma jednak cechy charakterystyczne, jak siostra T., która zajmuje się konsumpcją rzeczy niejadalnych, czy też Mistrz, który snuje swoje opowieści i powoli wyjaśnia głównemu bohaterowi sprawy, które go dotykają. 

Książka ta posiada naprawdę świetną oprawę graficzną. Rozdziały są oddzielone od siebie czarnymi kartkami, podobnymi w stylistyce do okładki. Muszę przyznać, że niemal nie zauważałam tych przerw między rozdziałami, tak szybko pochłaniałam kolejne strony tekstu. O ile "I nagle wszystko się kończy" czytało mi się bardzo szybko, to "Rezydencja" wciągnęła mnie jeszcze bardziej. Serio, nie odłożyłam, dopóki nie skończyłam. A to chyba jedna z najlepszych rekomendacji. Zdecydowanie polecam, zarówno tym, którzy już znają twórczość autora, jak i tym, którzy dopiero będą ją odkrywać. Po prostu warto!

Moja ocena: 8,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki autorowi. Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 5 lipca 2014

Miguel de Cervantes - Don Kichot z La Manczy



Tytuł: Don Kichot z La ManczyAutor: Miguel de Cervantes
Liczba stron: 1019
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl

Don Kichot z la Manczy - Miguel de Cervantes Saavedra

Uffff, skończyłam! - Właśnie taka była moja reakcja na ujrzenie strony numer 1019, czyli ostatniej strony opowieści o Don Kichocie i jego giermku, który nazywał się Sanczo Pansa. Nie oznacza to jednak, że książka była kiepska - wręcz przeciwnie :).

Powieść składa się z dwóch części: pierwsza opowiada o przygodach jeszcze nieznanych wędrowców, w drugiej (za sprawą opisania jego przygód) Don Kichot wzrasta do rangi dzisiejszego celebryty, którego pojawienie się wzbudza istną sensację. Wszyscy znają już losy błędnego rycerza, więc niektórzy próbują zabawić się kosztem bohatera i użyć jego naiwności i gotowości do obrony biednych jako rozrywki.

Don Kichot, który został przez wielu zapamiętany jako rycerz walczący z wiatrakami, w rzeczywistości miał wiele nieprawdopodobnych przygód. Ciągle ciąży na nim przekonanie, że jego wrogami są czarnoksiężnicy, którzy odmieniają w jego oczach rzeczywistość. Ciągle jest wierny swej Dulcynei z Toboso. Z jednej strony żyje w swoim świecie urojeń, z drugiej cechuje go ogromna odwaga. Mężnie staje do walki, nie waha się stanąć przed silniejszymi do siebie. Kodeks rycerski staje się dla błędnego rycerza największą i najważniejszą wartością. 

Sanczo Pansa jest z kolei najwierniejszym giermkiem Don Kichota. Sanczo jest chodzącą encyklopedią przysłów, przytaczanych w kompletnie nieodpowiednych momentach. Służy swojemu panu, gdyż marzy o otrzymaniu wysokiego urzędu, a najchętniej wyspy. Jest gadułą, lubi jeść, jest tchórzliwy, ale też wierny Don Kichotowi. Wprowadza w powieść mnóstwo humoru i dobrych, trafnych uwag.

Poza wieloma absurdalnymi rozmowami i niemożliwymi wydarzeniami Don Kichot i Sanczo Pansa przeprowadzają kilka naprawdę ciekawych dyskusji, które zdecydowanie świadczą o otwarciu i inteligencji rozmówców. Do kilku rozdziałów z pewnością będę wybiórczo wracać, zwłaszcza do przemowy rycerza przed wyjazdem Sancza i ostatnie przesłanie Don Kichota. Naprawdę rewelacyjne, godne przeanalizowania teksty.

Mimo ciężkiego języka, jakim posługuje się autor naprawdę warto poznać największe dzieło Miguela de Cervantesa. A jeżeli już przeczytacie, to takie wydanie będzie się pięknie prezentować na półce :)

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę



piątek, 4 lipca 2014

Moira Young - Krwawy szlak

Tytuł: Krwawy szlak
Autor: Moira Young
Liczba stron: 398
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Krwawy szlak" to powieść otwierająca trylogię Kronik Czerwonej Pustyni. Czy kolejna seria młodzieżowa zachwyciła swoim nowatorstwem, ciekawą konstrukcją postaci i zaskakującą akcją? 

Saba i Lugh są bliźniakami, których poznajemy tuż przed wejściem w okres pełnoletności. Wraz z młodszą siostrą Em są wychowywani tylko przez ojca. Żyją na odludziu, wzajemne towarzystwo wydaje się im wystarczające. Mimo nieporozumień wiodą dosyć poukładane życie. Wszystko zmienia się w chwili, gdy Lugh zostaje porwany przez tajemniczych jeźdźców. Saba postanawia ruszyć ich tropem. Wkrótce dowiaduje się, że musi rozpocząć wyścig z czasem, gdyż jej bratu grozi śmierć. Zazwyczaj nieufna, tym razem Saba będzie musiała zaufać Wolnym Jastrzębiom, czyli grupie wojowniczek poznanej w Mieście Nadziei. Również Jack - chłopak któremu Saba ocaliła życie, stanie się jej wiernym stróżem.

Strasznie wynudziło mnie pierwszych 100 stron. Nie mogłam się wciągnąć w akcję i po przeczytaniu kilkunastu stron odkładałam książkę na rzecz innej lektury (ostatnio ciągle trafiam na takie książki, których początek mnie nudzi). Na szczęście im dalej, tym lepiej i mniej więcej od połowy autorka przedstawia naprawdę interesującą historię. Męczyła mnie nieco dziwna narracja i zdecydowanie utrudniało mi to lekturę. 

Odpowiadając na pytania zawarte w akapicie: nie spotkałam się dotąd z podobną historią, więc z mojego punktu widzenia nie została ona powielona. Jeżeli chodzi o postacie, to pomimo kłótni i niesnasek są gotowi oddać za siebie życie. Ich dziwne zachowania są pewnym ubarwieniem, gdyż nie lubię cukierkowych, grzecznych i w 100% pozytywnych postaci. Zarówno Saba, jak i Jack nie należą do ideałów, ale ich słowne utarczki i ogólnie typ łączącej ich relacji stanowią bardzo fajny wątek. 

Akcja (dla czytających - zwłaszcza motyw Nero i obrączki) była momentami baaaardzo przewidywalna. Nie było tu wielkiego efektu zaskoczenia, aczkolwiek w finale autorce udało mnie się wzruszyć i uroniłam ze dwie łezki ;).

Podsumowując, ta książka może nie jest wybitna, ale jednak mnie zaciekawiła i mogę ją szczerze ocenić jako pozytywną. Jeśli wpadnie Wam w ręce warto się zainteresować.

Moja ocena: 6,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę