niedziela, 30 listopada 2014

Podsumowanie listopada

Hej :)

Jak widzicie, ostatnio u mnie sporo się pozmieniało. Jedna rzecz z pewnością pozostanie niezmienna: podsumowanie miesiąca będę robiła zawsze ostatniego dnia. Zapraszam Was więc do zapoznania się z moimi przeczytanymi książkami i rankingiem najlepszej i najgorszej książki.

1. Colin Woodard - Republika piratów - 363 str. recenzja
2. Moira Young - Dzikie serce - 399 str. recenzja
3. Fiodor Dostojewski - Bracia Karamazow - 556 str. recenzja
4. Christiane Watkins - Historie cudownych uzdrowień i nawróceń - 283 str. recenzja
5. Nina Reichter - Ostatnia spowiedź III - 370 str. recenzja
6. Michelle Hodkin - Mara Dyer. Tajemnica - 412 str.
7. C.S.Lewis - Ostatnia noc świata - 137 str.
8. Bolesław Prus - Emancypantki - 912 str.
9. William Szekspir - Cytaty najpiękniejsze - 223 str.
10. Wiliam Szekspir - Tragedie i kroniki (Hamlet) - 156 str.
11. James Frey, Nils Johnson - Shelton - Endgame. Wezwanie - 496 str.

4307 stron, co daje 144 strony dziennie. 

Najlepsza książka miesiąca: Emancypantki i Ostatnia spowiedź
Najgorsza książka miesiąca: Dzikie serce i Endgame

Tak jak Wam to pokazywałam w ostatnim stosiku, teraz królują u mnie młodzieżówki i klasyka, więc jeżeli mieliście nadzieję na przeczytanie opinii o jakimś fajnym kryminale to proszę Was o chwilę cierpliwości :)

Co myślicie o zmianach na blogu i co jeszcze radzilibyście mi poprawić? Jak Wam minął listopad?

piątek, 28 listopada 2014

Christine Watkins - Historie cudownych uzdrowień i nawróceń

Tytuł: Historie cudownych uzdrowień i nawróceń
Autor: Christine Watkins
Liczba stron: 283
Wydawnictwo: Promic



"Historie cudownych uzdrowień i nawróceń" to książka składająca się z kilku historii ludzi o przeróżnej przeszłości, biedniejszych i bogatych, którzy w pewnym momencie swojego życia zgubili swą drogę. Nie chodzi tu jednak tylko o utratę wiary, gdyż bohaterowie borykali się także z uzależnieniami, które nie pozwalały im się od siebie oderwać. 

Najbardziej poruszyła mnie historia mężczyzny, który postanowił pomagać biednym, opuszczonym dzieciom, które ukrywały się w kanałach przed szwadronami śmierci, które usiłowały żywcem spalić małych mieszkańców. Jest to naprawdę wstrząsający obraz niewyobrażalnej biedy, strachu i cierpienia. Każdego dnia dzieci walczą ze szczurami, walczą o przetrwanie wśród zalewu ścieków. Papa Jaime postawił sobie za cel uratowanie jak największej ilości dzieci w Bogocie. Za swoje bohaterskie działania mógł otrzymać Nagrodę Nobla, ale zrzekł się nominacji ze względu na bardzo czasochłonne przygotowania. Ten czas wolał poświęcić dzieciom, uratować choćby jedno życie więcej. 


Każda historia składa się z opowieści bohatera, kilku zagadnień do rozważania, które jednocześnie sprawdzają, co najbardziej utkwiło w głowie czytelnika. Właściwie każdy rozdział można czytać dwukrotnie, raz - aby poznać losy nawróconej osoby, drugi raz - aby przeanalizować jej życie, znaki jakie otrzymała, co wpłynęło na jej życiowy upadek. Na końcu zamieszczone są ćwiczenia umacniające w wierze. 


Medjurgorie dało każdemu z szóstki bohaterów ogromną siłę do walki, do zmiany swojego życia, do pokonania słabości. Książka daje też ogromną nadzieję. Bohaterowie, jak zmagający się z uzależnieniem Goran i Michael byli już na samym dnie, upadli, ale byli w stanie się podnieść, rozpocząć nowe życie, przestać się upokarzać i niszczyć własną rodzinę. To jest taki znak dla nas wszystkich, że nie ma sytuacji bez wyjścia. 


Moim zdaniem jest to książka naprawdę godna polecenia. Warto chwilę zastanowić się nad życiem bohaterów, przeanalizować ich potknięcia i zaobserwować jak zdołali się z nich podnieść. 




Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 27 listopada 2014

Stosik listopadowo - grudniowy

Cześć :).

Dzisiaj chcę Wam pokazać zdecydowanie najpiękniejszy stos, jaki kiedykolwiek tu publikowałam. Jest on wyjątkowy również dlatego, że pomijając "Endgame" to wszystkie są autorów, których już znałam, czytałam i wiem, że to dobre książki, dlatego też ostatnio pojawiały się i będą się pojawiać pozytywne oceny :).


1. Olga Tokarczuk - Księgi Jakubowe (do recenzji od Wydawnictwa Literackiego) - piękne wydanie książki autorki, którą do tej pory znałam raczej z fragmentów, wiele sobie po niej obiecuję
2. Bolesław Prus - Emancypantki (do recenzji od Wydawnictwa MG) - świetna powieść autora, którego pokochałam za "Lalkę", teraz "Emancypantki" wpadną do grona ulubionych :)
3. C.S.Lewis - Ostatnia noc świata (do recenzji od Wydawnictwa Esprit) - po raz kolejny wsiąknęłam w niezwykły świat Lewisa
4. Ewa Nowak - Niebieskie migdały (do recenzji od Wydawnictwa Egmont) - zbiór 5 minipowieści dla nieco młodszych nastolatek
5. Moira Young - Dzikie serce (do recenzji od Wydawnictwa Egmont) - nieco słabsza kontynuacja "Krwawego szlaku"
6. Nina Reichter - Ostatnia spowiedź III (do recenzji od Wydawnictwa Novae Res) - zakończenie serii, bardzo mocno mnie poruszyło, a soundtrack znowu został genialnie dobrany
7. Suzanne Collins - Kosogłos (zakup własny, dobra promocja w Empiku :)) - nie zdążyłam przeczytać przed premierą filmu, muszę koniecznie nadrobić przed ukazaniem się w kinie drugiej części 
8. John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle (do recenzji od Wydawnictwa Bukowy Las) - szykuję się na świetną, rozgrzewającą opowieść
9. James Frey, Nils Johnson - Shelton - Endgame (paczka promocyjna od Wydawnictwa SQN) - czytam tę książkę już jakieś 3 tygodnie, póki co nie jest w stanie mnie wciągnąć
10. Marcel Proust - Strona Guermantes (do recenzji od Wydawnictwa MG) - trzeci tom cyklu "W poszukiwaniu straconego czasu" będzie z pewnością skomplikowaną, ale wartą przeczytania lekturą
11. Fiodor Dostojewski - Bracia Karamazow (do recenzji od Wydawnictwa MG) - Dostojewskiego uwielbiam przez "Zbrodnię i karę", "Bracia Karamazow" zdecydowanie dotrzymali tego wysokiego poziomu
12. William Szekspir - Cytaty najpiękniejsze (do recenzji od Wydawnictwa MG) - pięknie wydany zbiór najważniejszych cytatów Szekspira 

Wyjątkowo pojawiły się tutaj książki z jedynie dwóch kategorii: klasyka i młodzieżówki. Obiecuję postarać się, aby najbliższy stos nie był taki monotematyczny :). Która z tych książek przykuła Waszą uwagę?

Na blogu pojawiły się dzisiaj małe zmiany, co o nich sądzicie? :). Czcionka jest odpowiednia, czy za duża i we wcześniejszych postach była lepsza? 

wtorek, 25 listopada 2014

Słowo kluczem do sukcesu


Cześć :)

Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o sobotnim spotkaniu, które odbyło się w Białymstoku. Zorganizowało je stowarzyszenie Przedsiębiorcza Kobieta, a wystąpienia były na temat "Słowo kluczem do sukcesu". Za możliwość wykorzystania zdjęć bardzo dziękuję autorce, czyli Monice Woronieckiej i głównej koordynatorce projektu Anecie Krajewskiej. Poniżej zamieszczam program, z którego zdecydowanie zainteresowała mnie prelekcja zaplanowana na godzinę 18.00 :)



Zacznę jednak od początku. Tuż po skończeniu zajęć i obejrzeniu "Kosogłosa" podreptałam do Książnicy Podlaskiej, w której miało odbyć się spotkanie. Oczywiście przybyłam z przynajmniej półgodzinnym wyprzedzeniem i gdy zajęłam już swoje miejsce zobaczyłam Anitę, która prowadzi niezwykle pozytywnego vloga Book Reviews by Anita. Trochę nieśmiało do niej zagadałam, Anita okazała się być bardzo sympatyczną, otwartą osobą i porozmawiałyśmy sobie na wiele blogowych tematów, podrzuciła mi także sporo wskazówek, które na pewno wprowadzę na swoim blogu :).


Salę wypełniło kilkadziesiąt kobiet w różnym wieku. Jedne były bardziej rozgadane, inne (do których i ja się zaliczałam) pełniły raczej funkcję obserwatorek, nie wyrywały się do wypowiedzi. 

Prelekcja prowadzona przez Krystynę Bezubik najbardziej wymagała inicjatywy od uczestniczek, gdyż naszym zadaniem było wymyślanie kilku krótkich tekstów i analiza nieszablonowych ogłoszeń. Okazało się, że pisanie tak naprawdę wcale nie jest trudne :). 

Kolejna występowała Anita Boharewicz, która swoim paplaniem przekazywała najważniejsze informacje odnośnie vlogowania i blogowania. Zdecydowanie to jej prelekcja, z dodaniem wskazówek podsuniętych przez Anitę podczas naszej rozmowy przed i po spotkaniu dały mi najwięcej, gdyż bardziej skupiam się na kwestii blogowania niż wydawania własnej książki.

Ostatnia głos zabrała Małgorzata Kadysz, która mimo zmęczenia wcześniejszym spotkaniem (autorka występowała na Kongresie Mężczyzn) przeprowadziła tak żywiołowy monolog, że zdecydowanie nie wiem, kiedy minął czas spotkania. Małgorzata Kadysz jest przykładem osoby, której aż chciało się słuchać, taki ma świetny dar opowiadania. Pani Małgosia jest pedagogiem i trenerem Rozwoju Osobistego i to bardzo wyraźnie w jej wypowiedzi widać.  

Ogólnie wszystkie trzy prelegentki naprawdę świetnie wykonały swoje zadania i ogromnie je podziwiam, za taką śmiałość do publicznych wystąpień, za żywiołowość, z jaką przekazywały swoje wskazówki, wreszcie za niesamowity humor, którym nieco ośmielały kobiety obecne na spotkaniu.

Wielkie brawa należą się również wszystkim działaczom Przedsiębiorczej Kobiety (bo kilku mężczyzn wspiera wspaniałą grupę młodych kobiet w ich inicjatywach) za fajną organizację, dobre przeprowadzenie spotkania i dobór prelegentek, które bardzo dobrze wpisywały się w temat "Słowo kluczem do sukcesu".


Na zdjęciu od lewej: Anita Boharewicz (Book Reviews by Anita), Aneta Krajewska (koordynatorka projektu), Małgorzata Kadysz (www.zapiskiwiedzmy.pl) i Krystyna Bezubik (www.piszebochce.pl).
A ponieważ pisanie o Anicie byłoby niepełne bez wzmianki o Autorze Jej Życia i Christianie Leitnerze to zrobiłam jej fotkę, torba naprawdę robi wrażenie :D.


Bardzo dziękuję wszystkim obecnym za miłe spotkanie, oby w Białymstoku częściej były takie inicjatywy :)

wtorek, 18 listopada 2014

Zagrajmy - Apacze i Komancze

Cześć :)

Chcę Wam dzisiaj opowiedzieć o pewnej grze, która na początku sprawiała mi niemały problem. Mowa o "Apaczach i Komanczach"...


a wszystkiemu winna okazała się być instrukcja obsługi, która liczy aż 8 stron i zamiast rozjaśnić zasady, jeszcze bardziej mi je skomplikowała. 


Dopiero po kilkukrotnym przeczytaniu byłam w stanie ogarnąć co i jak i mogłam wypakować 4 plansze do gry 



Tipi, Indian i czółna w czterech kolorach dla wszystkich graczy oraz białe znaczniki akcji


21 kafelków



Gra polega oczywiście na wygraniu rozgrywki poprzez gromadzenie zwierząt, budowanie coraz to większej ilości czółen i tipi i w konsekwencji zagarnięciu największego terytorium.  

Egmont udostępnił świetny Film instruktażowy, dzięki któremu gra nie sprawia już absolutnie żadnych trudności :)

Apacze i Komancze to gra, która na kilkadziesiąt minut zajmie 4 graczy w wieku od 10 do 110 lat. Ładna grafika przyciąga oko, gracz musi wykazać się sprytem, zdolnością logicznego myślenia i strategią.

Ocena: Apacze i Komancze to gra, która bardziej sprawdzi się podczas spokojnej, popołudniowej rozgrywki, niż w trakcie imprezy. Skomplikowane zasady nieco drażnią, ale szybko da się przyzwyczaić i rozpocząć zaciętą rywalizację. Polecam ;)

Gra została zrecenzowana dzięki

Ps. Przepraszam za kiepskie zdjęcia, ostatnio znalezienie dobrego, w miarę oświetlonego miejsca graniczy u mnie z cudem. Wiosno, przychodź prędzej :)

Fiodor Dostojewski - Bracia Karamazow

Tytuł: Bracia Karamazow
Autor: Fiodor Dostojewski
Liczba stron: 556
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Jak dziś pamiętam swoje pierwsze, licealne spotkanie z Fiodorem Dostojewskim. Jego "Zbrodnia i kara" zachwyciła mnie tak bardzo, że czytałam ją kilkakrotnie i była podstawą mojej matury ustnej. Sięgając po kolejną książkę tego autora wiedziałam z góry, że będzie mi się podobała, początki nie były jednak łatwe :).

"Bracia Karamazow" opisują losy ojca i trzech synów. Po wczesnej śmierci matek chłopcy nie dostali wsparcia ojca, wręcz nie zajmował się nimi, chętnie oddał ich pod opiekę dalszych krewnych. Po latach bracia spotykają się ze sobą. Okazuje się, że Dymitr i jego ojciec Fiodor są zakochani w jednej kobiecie - Gruszy. Porywczy mężczyzna ma ogromny żal do ojca, że ograbił go z należnego mu majątku, że chce odebrać mu miłość i grozi Fiodorowi, że go zabije. Drugi z braci, Iwan jest bardzo tajemniczy, podważa wiarę w Boga, podświadomie również pragnie śmierci ojca, nie czuje się z nim związany. Zupełnie inny jest Alosza, który pragnie zostać mnichem. Jest uosobieniem dobroci, spokoju i miłości do drugiego człowieka. 

Bardzo ciekawie są zarysowane również inne postacie. Smierdiakow - nieślubny syn Fiodora jest jego sługą i kucharzem. Czuje się skrzywdzony gorszym traktowaniem, ale jednocześnie jest powiernikiem i świadkiem wielu tajemnic ojca. Są wreszcie obecne dwie kobiety - Grusza i Katarzyna Iwanowna. To chyba one przez całą powieść przechodzą największą zmianę, to nimi kierują silne emocje i uczucia.

Zacznę od tego, że wręcz nie mogłam się doczekać, kiedy nastąpi planowane morderstwo. Autor bardzo długo wprowadza czytelnika w świat swoich bohaterów, przedstawia mnóstwo faktów, które później okazują się niezmiernie istotne. Najpierw szeroko opisuje tło, dopiero po ponad połowie książki planuje morderstwo, które do końca nie wiadomo kto zaplanował i kto odebrał życie Fiodorowi. Głównym podejrzanym jest jednak Dymitr, na którego wskazują wszystkie poszlaki. 

W tej książce jest bardzo dużo rozważań na temat sensu życia, zbrodni, analizy postępowania bohaterów. Każdy z braci jest "rozłożony na czynniki pierwsze", Dostojewski skupia się bardziej na charakterze, niż na wyglądzie, dlatego o ile da się wniknąć w charakter Karamazowów, tak ciężko jest wyobrazić sobie ich wygląd czy sposób poruszania się. Relacje międzyludzkie są za to zarysowane świetnie. Miłość Dymitra do Gruszy jest wręcz obsesyjna. Bohater chce ją śledzić, obserwować każdy jej krok, żeby jej zaimponować przepuszcza mnóstwo pieniędzy, za wszelką cenę nie dopuszcza do jej kontaktów ze swoim ojcem, który pragnie kupić jej uczucie. Katarzyna Iwanowna jest skłonna poświęcić swoją godność, najpierw aby uratować ojca, później aby jej ukochany był szczęśliwy. 

W kryminałach Agaty Christie zawsze najbardziej lubiłam mowę końcową Poirota, w której wyjaśniał motywy morderców. Tutaj też najbardziej ujęły mnie przemowy wygłoszone podczas zakończenia procesu. Chyba nie przesadzę, jeżeli stwierdzę, że to najlepszy fragment całej książki i że z zapartym tchem śledziłam kolejne argumenty przytaczane przez mówców. 

Niestety, o ile zawsze chwalę wydania od MG, tak teraz muszę się przyczepić. Okładka jest piękna, ale natknęłam się na kilka brzydkich literówek (zwłaszcza w oczy rzuciło mi się kilkukrotne błędne użycie słów każą - karzą). Trochę mi to zgrzytało, aczkolwiek nie odebrało przyjemności z lektury.

Podsumowując, mimo trudnego początku książka jest rewelacyjna. Dostojewski mistrzowsko wykreował wszystkie postacie, nadał im charakterystyczne cechy, dzięki którym, tak jak Rodion Raskolnikow zostaną w mojej pamięci na bardzo długo. Jeżeli nie jesteście jeszcze przekonani do tego autora, to myślę, że "Bracia Karamazow" skutecznie Was do niego zachęcą.

Moja ocena: 8,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 13 listopada 2014

Moira Young - Dzikie serce

Tytuł: Dzikie serce
Autor: Moira Young
Liczba stron: 399
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Dzikie serce" to kontynuacja "Krwawego szlaku" - książki, w której główna bohaterka musi odnaleźć swojego brata bliźniaka. Razem z młodszą siostrą przeżywają najróżniejsze, w większości przykre sytuacje, Saba musi walczyć nie tylko z ludźmi, ale również z czasem. 

W tym tomie teoretycznie Saba powinna być już szczęśliwa. Odnalazła brata i razem z nim oraz z Emmi szukają swojego miejsca w życiu. Pozostaje jednak jeszcze kwestia Jacka, którego postępowanie wydaje jej się nieracjonalne, a wiadomości, które do niej dochodzą sprawiają, że czuje się zdradzona przez człowieka, którego pokochała. Mimo wszystko Saba chce go odnaleźć i w sumie na tym opiera się drugi tom Kronik czerwonej pustyni. 

Trochę schematycznie została przedstawiona sylwetka Wielkiego Pioniera. Jest on z założenia czarnym charakterem, przeciwnikiem Saby, ale dosyć szybko staje się typową dla takich młodzieżówek postacią. Mam nadzieję, że autorka nie pójdzie dalej w tym kierunku w tomie 3, gdyż wtedy uznam ten wątek za totalny niewypał.

Saba bardzo się w tym tomie zmienia. Traumatyczne przeżycia sprawiły, że dziewczyna ma omamy, widzi zmarłą przyjaciółkę, nie umie poradzić sobie z tym, co ją spotkało. Także jej brat, Lugh skrywa pod obojętną powłoką garść naprawdę poważnych problemów. Z całego rodzeństwa najbardziej pozytywną zmianę przeszła Emmi. Dziewczynka nabrała pewności siebie, odwagi, momentami jest ogromnym wsparciem dla Saby i Lugh. Obdarza innych dużym zaufaniem, nie wierzy w to, że Jack mógł dobrowolnie przystąpić do obozu wroga.

Cóż, nadal niezmiernie irytował mnie brak oddzielenia dialogów, ale po kilkudziesięciu stronach jakoś to zaakceptowałam. Jeżeli chodzi o fabułę, to tak jak wspomniałam, mam nadzieję na ciekawsze rozwinięcie postaci Wielkiego Pioniera i niestandardową kontynuację wątku uczuciowego, bo póki co ta niezmienność robi się po prostu nudna. 

Moja ocena: 5,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 9 listopada 2014

Nina Reichter - Ostatnia spowiedź III

Tytuł: Ostatnia spowiedź III
Autor: Nina Reichter
Liczba stron: 370
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Mija blisko 2 lata, odkąd po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Niny Reichter. Zaintrygował mnie fakt, że powstała książka, która mimo, że jest fikcją literacką, to główni bohaterowie są wzorowani na popularnym zespole Tokio Hotel. Wzbudziło to mnóstwo komentarzy, że autorka powinna to wyraźniej zaznaczyć, czytelnicy pisali, że gdyby wiedzieli o sytuacji, nie przeczytaliby tej książki. Po cichu zazdrościłam tym, którzy już od kilku lat podglądali co dzieje się u braci - Bradina i Toma, gdyż ta historia powstawała na blogu autorki. W środę listonosz przyniósł do mnie książkę, no i się zaczęło...

Brade i Ally wreszcie są szczęśliwi. Planują wspólną przyszłość, myślą o dziecku. Świat fotografii stoi przed dziewczyną otworem, jej ukochany opuszcza ją jednak na kilkutygodniowe trasy koncertowe. Oboje bardzo tęsknią, zwłaszcza że wciąż nie mogą oficjalnie się ujawnić. Kilka dramatycznych wydarzeń i nieporozumień sprawia, że para rozstaje się w gniewie. Do akcji wkracza Tom, któremu przypadkowe spotkanie z Ally daje nadzieję na polepszenie ich relacji. Autorka lawiruje tu na granicy typowego trójkąta miłosnego, ale wyszła z niego obronną ręką. 

Bardzo podobała mi się relacja, która została tutaj przedstawiona. Bracia może i się nie lubią, kłócą się, ale bardzo mocno kochają. Walka o Ally nie przesłania im braterskiej miłości i lojalności. Bohaterka jest przedstawiona jako zagubiona dziewczyna, której los rzuca kłody pod nogi. Na szczęście ma ludzi, którzy ją naprawdę kochają i wspierają w każdym momencie, zwłaszcza jest to świetnie pokazane na ostatnich stronach. Niestety, nie wszyscy kibicują związkowi Ally i Bradina i chcą za wszelką cenę zniszczyć ich miłość. 

Jeżeli miałabym Wam napisać o czym jest ta książka, to zdecydowanie o cenie, jaką się płaci za sławę. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jakie zapisy w kontraktach mają gwiazdy, czego muszą się wyrzekać. O miłości, przebaczaniu, przyjaźni i zdradzie. O szczęściu i cierpieniu. 

Autorka po raz kolejny postawiła na świetne podkłady muzyczne. Tę książkę po prostu trzeba czytać z włączonym komputerem czy telefonem, aby od razu odsłuchiwać je na Youtube. Poruszające utwory dodają dramaturgii rozgrywającym się wydarzeniom. Ta książka, w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek najczęściej wzbudza w czytelniku współczucie, wywołuje smutek spowodowany problemami bohaterów.

Muszę Wam się przyznać, że zrobiłam 2 głupoty. Po pierwsze, czytałam recenzję, w której był kluczowy dla fabuły spoiler, po drugie, podczas sprawdzania ilości stron zerknęłam na tekst na ostatniej stronie. Trochę osłabiło to efekt szoku, jaki pewnie mieli inni czytelnicy, gdy autorka odkrywała swoje ostatnie karty. 

Mimo, że częściowo wiedziałam co się wydarzy, to ta książka była dla mnie naprawdę dobrą lekturą, po której chyba ciężko mi się będzie pozbierać. W czwartek, kiedy byłam już w połowie książki po prostu nie chciałam jej kończyć. Nie chciałam żegnać się z bohaterami, chociaż byłam ciekawa zakończenia tej historii. W tym momencie naprawdę żałuję, że to już koniec. 

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 7 listopada 2014

Colin Woodard - Republika piratów

Tytuł: Republika piratów
Autor: Colin Woodard
Liczba stron: 363
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Co pierwsze przyjdzie Wam do głowy, jeżeli rzucę hasło "pirat"? Podejrzewam, że tak jak mi przed oczami stanie Wam Johny Depp i któraś z części "Piratów z Karaibów". W tym momencie już nie pomyślałabym o aktorze, który grał rolę kapitana Jacka Sparrowa. Teraz piratem są dla mnie Charles Vane, Czarnobrody i inni, których historię przedstawia Colin Woodard w "Republice piratów".

Woodard opiera się na zapiskach w "A General History of the Pyrates", czyli jednej z najbardziej współczesnych opisywanym bohaterom książek o ich historii oraz innych pozycjach pisanych na początku XVIII wieku, z perspektywy ludzi, którzy uczestniczyli w życiu piratów. 

Książka jest bardzo dokładnym zapisem działań piratów na przestrzeni kilkunastu lat. Tonaż, ilość dział, liczebność załogi poszczególnych statków, wielkość łupów, sposób przejęcia statku i zachowanie wobec jego załogi - Colin Woodard napisał istną encyklopedię piracką, pamiętając jednak o tym, aby nie zanudzić czytelnika i dać odbiorcy akcję, nie suche statystyki. 

Nie umiem Wam jednak określić, jak "Republika piratów" ma się do prawdziwej historii, nie znam się też niestety na statkach, więc nie mogę głosem eksperta powiedzieć, czy autor nie mijał się z prawdą i nie puścił gdzieniegdzie wodzy fantazji. Całość była spisana jednak tak, że czytałam ją z zaciekawieniem, więc nie przyczepiam się do ewentualnych nieścisłości.

"Republika piratów" oprócz opowiadania dziejów piratów tłumaczy motywy, jakimi się kierowali. Okazuje się, że nie wszyscy przystępowali do tego fachu dobrowolnie, nie wszyscy się do tego nadawali. Pływanie po morzach i oceanach nie dla każdego kończyło się szczęśliwym powrotem do domu, załoga często ginęła z głodu, wyczerpania, ciężkiej choroby, bądź przez widzimisię dowódców. Wielokrotnie nie doczekiwali się swojej wypłaty, a wszelkie próby buntu kończyły się dla nich tragicznie. 

Ta książka jest z pewnością dobrym wstępem do zapoznawania się z historią piratów, reguł jakie ich obowiązywały i co spowodowało, że ich złota epoka musiała się zakończyć. Polecam ;) 

Moja ocena: 7,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

środa, 5 listopada 2014

Ewa Nowak - Niebieskie migdały

Tytuł: Niebieskie migdały
Autor: Ewa Nowak
Liczba stron: 516
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Gdy zobaczyłam, że Egmont wydaje nową książkę Ewy Nowak byłam niezwykle mile zaskoczona. Dorastałam czytając jej powieści, nawet teraz uwielbiam je czytać. Mam do tej autorki ogromną sympatię i sentyment, a seria miętowa, która liczy już 16 części należy do jednej z moich ulubionych serii.

Wszystkie części tomu "Niebieskie migdały" zostały już opublikowane w 2004 roku w oddzielnych książkach. Są to: "Chłopak Beaty", "Cztery łzy", "Lina Karo", "Furteczki" i "Piątki". Część z nich już znałam, część czytałam po raz pierwszy. Wszystkie przekazują uniwersalne wartości: nie warto kłamać, bo kłamstwo ma krótkie nogi, często wystarczy szczera rozmowa, aby rozwikłać różne problemy i nieporozumienia. Ewa Nowak pokazuje czytelnikowi, że to rodzina jest najważniejsza, a miłości po prostu warto dać szansę.

Prawdę mówiąc, kolejne opowieści są do siebie bardzo podobne, opierają się na podobnym motywie. Przed bohaterkami otwiera się szansa na pierwszą, młodzieńczą miłość, która jest jeszcze bardzo nieśmiała, rodzi się bardzo powoli. Jednocześnie dziewczyny mają problem w domu (rozwód rodziców, choroba, nadopiekuńczość, złośliwi starsi bracia), z którym muszą właściwie same się uporać. Akcja jest ze sobą powiązana, pierwszoplanowi bohaterowie schodzą na drugi plan w kolejnych częściach, dzięki czemu możemy trochę podejrzeć kontynuację ich losów.

Ten zbiór jest dobrą książką, ale nie trafi do każdego. Polecałabym ją raczej nieco młodszym czytelniczkom. Bohaterki to 13 - 14 letnie dziewczyny, więc takiej grupie wiekowej łatwiej jest się z nimi utożsamić, może zrozumieć i znaleźć podpowiedź jak rozwiązywać nastoletnie problemy. Podrzućcie ją więc Waszym młodszym siostrom, kuzynkom, bądź sięgnijcie po nią z sentymentu, jeżeli znaliście już te książki wcześniej. Polecam :)

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 3 listopada 2014

Moje życie w tytułach książek

Cześć :)

Ostatnio Kasiek zaprosiła mnie do zabawy polegającej na opisaniu swojego życia za pomocą tytułów książek. Nie muszą być to oczywiście książki, które przeczytałam, ale praktycznie wszystkie tytuły należą do tej kategorii. Jeżeli jesteście ciekawi, jaka byłam w wieku 16 lat, jak wygląda moje życie uczuciowe, to kliknijcie "czytaj więcej" :).

niedziela, 2 listopada 2014

Szymon J. Wróbel - Jego oczami

Tytuł: Jego oczami
Autor: Szymon J. Wróbel
Liczba stron: 200
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło okładki: http://www.mwydawnictwo.pl


Ostatnio obejrzałam film i przeczytałam książkę. Zarówno jedna, jak i druga forma przekazu wywarły na mnie spore wrażenie, więc zapraszam Was na recenzję książkowo - filmową :).

Film to zbiór wywiadów o księdzu Józefie Tischnerze. Najwięcej opowiada o nim osoba wyznaczona na dalsze propagowanie jego myśli, jego nauczania, czyli młodszy brat Kazimierz. Kazimierz Tischner przekazuje piękne wspomnienie nie tylko o członku rodziny, ale również przyjacielu. Zabawne historie mieszają się z tymi najsmutniejszymi: opowieść o ostatnich miesiącach życia księdza Tischnera, o jego cierpieniu i pogrzebie. Do głosu dochodzą również przyjaciele księdza Józefa - między innymi ksiądz Adam Boniecki, biskup Tadeusz Pieronek i artysta, który jest autorem portretów Tischnera - Marian Gromada. 

Szymon J. Wróbel to prawdziwy zapaleniec. Mały budżet, problemy ze sponsorami, pogodą, czy zapomnianymi członkami ekipy filmowej to dla niego nie problem: skoro postanowił nakręcić film o księdzu Józefie Tischnerze to tego dokonał. Co nie zostało zawarte w filmie, zostało dopowiedziane w książce. I tak w książce znajduje się kilka rozmów więcej, garść anegdot z dni zdjęciowych, wspomnienia z pokazów filmu. Film urzeka za to pięknem gór, muzyką skomponowaną przez Marcina Wyrostka (między innymi zwycięzcę II edycji Mam Talent) i atmosferą jaką wywołują wokół siebie Kazimierz Tischer i Szymon J. Wróbel. 

Brat księdza Tischnera jest świetnym gawędziarzem, szczerze i z humorem opowiada o łączących ich relacjach. Młodszy od Józefa o 15 lat Kazimierz wybrał zupełnie inną drogę życiową i zamiast kapłaństwem interesował się kobietami, co było często powodem do żartów. W opowieściach widać jednak ogromną miłość braterską i przywiązanie, mimo dzielącej ich różnicy wieku. 

Do tej pory znałam księdza Tischnera tylko dzięki jednej z moich koszulek, na której znalazł się cytat "Dialog to budowanie wzajemności" oraz z przewijających się gdzieś książek wydanych przez Znak. Aż mi w tym momencie wstyd, bo przez kilka lat swojego życia pomijałam te rozwijające teksty, nie zaciekawiłam się bliżej tym autorem. Książka, w połączeniu z filmem bardzo mocno zachęciła mnie do zmierzenia się z twórczością księdza Tischnera, z jego sposobem patrzenia na świat, z jego filozofią i historią. 

Tak jak napisałam w podsumowaniu miesiąca, "Jego oczami" to jedna z dwóch najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w październiku. Zanim po nią sięgniecie, zalecam jednak obejrzenie filmu (jest dołączony do książki). Wspomnienia brata księdza Tischnera, w połączeniu z wywiadami z jego przyjaciółmi dają obraz naprawdę niezwykłego człowieka, do którego lgnęło mnóstwo ludzi. Polecam!

Moja ocena: 10/10

Za książkę i film dziękuję 

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę