poniedziałek, 30 czerwca 2014

Podsumowanie czerwca

Cześć :)

W tym miesiącu znowu nie mam się czym pochwalić, bo czas na czytanie książek był u mnie bardzo mocno ograniczony na rzecz nauki. W ciągu ostatnich kilku dni udało mi się jednak troszkę nadgonić, i moje przeczytane lektury wyglądają następująco:

1. Antologia - Ciemna strona - 404 str. recenzja
2. Miguel de Cervantes - Don Kichot z La Manczy - 1019 str.
3. Stanisław Dziedzic - Romatyk Boży - 314 str.
4. Moira Young - Krwawy szlak - 398 str.
5. Joanna Jodełka - Ars Dragonia - 280 str. recenzja
6. Sarah Lotz - Troje - 479 str. recenzja
7. John Green - 19 razy Katherine - 303 str.

Łącznie przeczytałam 3197 stron, czyli 107 stron dziennie. 

Najlepsza książka miesiąca: Żadna nie zasłużyła na 10, ale spośród tej siódemki najlepiej oceniam 19 razy Katherine i Troje
Najgorsza książka miesiąca: Ars Dragonia

A jak Wam minął ten miesiąc? Jestem bardzo ciekawa, czy znaleźliście czas na czytanie :)

sobota, 28 czerwca 2014

Sarah Lotz - Troje

Tytuł: Troje
Autor: Sarah Lotz
Liczba stron: 479
Wydawnictwo: Akurat
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl




"Troje" to jedna z najgłośniejszych książek ostatnich tygodni. Zaczęło się od w mojej ocenie naprawdę świetnie przygotowanej akcji promocyjnej. Wszystko było owiane tajemnicą, a zarówno fragment, jak i wersja finalna dotarły do mnie w czarnych kopertach, co zdecydowanie przyciągnęło uwagę mojej poczty ;). Mówiąc o oprawie graficznej nie sposób podać dużego plusa i większego minusa tego wydania. Plusem są czarne brzeżki stron, z którymi do tej pory się jeszcze nie spotkałam.Dzięki temu książka wygląda bardziej interesująco. Niestety, te wrażenie psuje okładka, która moim zdaniem jest kiepsko wykonana. Na szczęście, w środku jest już lepiej :)

Cztery katastrofy lotnicze. Tylko trzy osoby, dwóch chłopców i dziewczynka zdołało przeżyć wypadek bez szwanku. Zostają nazwani cudownymi dziećmi, "Trojgiem". Religijni fanatycy, którzy opierają się na ostatnich słowach Amerykanki - Pam uważają, że jest jeszcze czwarty ocalony, a cała czwórka to Czterej Jeźdźcy Apokalipsy. Wskazuje na to nie tylko liczba ocalonych, ale również kolory na samolotach odpowiadające kolorom przedstawionym w Apokalipsie. Jeszcze inni uważają, że dzieci zostały opanowane przez Obcych. Jaka jest prawda o Czarnym Czwartku - dniu, który wstrząsnął światem? Próbuje do niej dojść Elspeth Martins, dziennikarka pisząca książkę na podstawie rozmów i wspomnień z bliskimi ofiar. 

W powieści została zastosowana metoda "książki w książce". Nie jest to jednak normalna historia z narracją, wypowiedziami bohaterów, a raczej przedstawianie wydarzeń z perspektywy kilku postaci związanych z ofiarami wypadku i ich bliskimi. Część jest w formie wywiadów, luźnych relacji, ale pojawia się również zapis z czatu internetowego. (Może to irytować osoby, które lubią spójną narrację w książce, bo tutaj tego na pewno nie znajdą). Do głosu doszli najbliżsi "Trojga", którzy obserwują dziwne zachowanie dzieci i są nim autentycznie przerażeni. 

Ciekawym wątkiem jest też wpływ mediów na życie rodzin ocalonych dzieci. Z dnia na dzień stają się celebrytami, zapraszanymi do wielu programów. Ich życie zostaje odarte z prywatności, nie mogą wyjść nawet do sklepu, żeby nie zostać rozpoznanym. Pod domami koczują paparazzi, którzy chcą zrobić jak najlepsze ujęcie "cudownych dzieci". 

Czy cztery wielkie katastrofy, na czterech różnych kontynentach są przypadkiem, czy celowym działaniem? W jaki sposób z trzech wypadków wyszło bez szwanku trzy osoby, co jest niemożliwe? Czy samolot spadł w Lesie Samobójców, bo pilot chciał się zabić? Czy katastrofa mogła wydarzyć się przez stado ptaków? Kim, albo czym są "Troje"? Książka jest pełna znaków zapytania, ale z biegiem wydarzeń coraz bardziej rozjaśnia nam akcję. Niestety, wiele spraw zostało niewyjaśnionych, zostawionych do interpretacji dla czytelnika.

Podsumowując, książka okazała się naprawdę dobra, aczkolwiek tak jak wspomniałam, zabrakowało mi wyjaśnienia wszystkich wątków. Było kilka dłużyzn, trochę napięcia i dużo przelanej krwi. Z pewnością "Trojgiem" będą zachwyceni fani teorii spiskowych, gdyż tutaj mamy ich pod dostatkiem. Mi się podobało, więc mimo niedociągnięć zdecydowanie polecam!

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 26 czerwca 2014

Blake Crouch - Wayward Pines. Szum

Tytuł: Wayward Pines. Szum
Autor: Blake Crouch
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Moja przygoda z "Wayward Pines" zaczęła się niezbyt pozytywnie. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron nie mogłam złapać sensu i często porzucałam lekturę. Jednak akcja zaczęła się rozpędzać, a ja coraz bardziej nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Po skończeniu tych blisko 350 stron przez bardzo długi czas nie mogłam pozbierać myśli (książkę przeczytałam w ostatnich dniach maja), ale chyba nadszedł czas, aby przekazać Wam, że warto przyjrzeć się tej serii. 

Agent specjalny, Ethan Burke ma wypadek samochodowy. Budzi się w nieznanym sobie miejscu, początkowo trudno jest mu dociec, co się tak właściwie stało. Okazuje się, że jest w Wayward Pines, przedziwnym miasteczku, z którego nie ma wyjazdu. Mieszkańcy zachowują się conajmniej dziwnie, a Ethanowi trudno jest się odnaleźć i wyegzekwować zwrot dokumentów i rzeczy osobistych. Bohater nie może zadzwonić nawet do żony i syna. Wszystko wydaje mu się koszmarnym snem, ale z czasem okazuje się, że to nie sen, że rzeczywistość w Wayward Pines jest naprawdę przerażająca. 

Główny bohater, bo tak naprawdę na nim skupia się cała historia jest naprawdę świetnie skonstruowany. Przyjechał do Wayward Pines odnaleźć zaginionych kolegów z pracy, a wplątał się w poważną kabałę. Musi uciekać, szukać schronienia i prawdy, a przede wszystkim odkryć czy każdy kolejny dzień jest obłędem, czy przerażającą rzeczywistością. Mimo, że odczuwa strach i ogromną dezorientację stara się wyjaśnić co dziwnego dzieje się w miasteczku. Prawda okazuje się być niezwykle zaskakująca...

Nie wiem czy wiecie, ale planowane są jeszcze 2 części "Wayward Pines", a także serial. Mimo, że jestem kompletnym antyserialowcem i porzucam wszystkie po maksymalnie 7 odcinkach to jestem ogromnie ciekawa, jak przedziwna historia Wayward Pines zostanie przedstawiona na ekranie. Póki co bardzo niecierpliwie wyglądam kontynuacji książki, mam nadzieję, że równie dobrej i wciągającej jak pierwsza część :)

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 21 czerwca 2014

Joanna Jodełka - Ars Dragonia

Tytuł: Ars Dragonia
Autor: Joanna Jodełka
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Ars Dragonia" to książka, której fabuła zapowiadała się naprawdę świetnie: ożywające stwory zdobiące poznańskie kamienice, przenikanie się fantastycznego świata magii z realizmem. Zapiski datowane na blisko 100 lat przed rozpoczęciem akcji powieści, które nawiązują do dnia dzisiejszego. Trzypokoleniowa rodzina Pittów, która skrzętnie przechowuje przerażające tajemnice. Smoczyca, bobasy jeżdżące tramwajem i Luna, która wywraca świat Sebastiana Pitta do góry nogami. 

Sebastian zostaje wezwany do Polski, gdyż zmarł jego dziadek. Co ciekawe, właściwie nie wiadomo kto powiadomił go o śmierci dziadka, a w Poznaniu dzieją się dziwne rzeczy. Ożywają przeróżne stworzenia, które próbują przeciągnąć Sebastiana na swoją stronę. Z drugiej strony pojawia się ojciec bohatera, który przeczuwa swoją śmierć. 

Na pewno ta książka spodoba się mieszkańcom Poznania i miłośnikom tego miasta, gdyż będą mogli podążać śladami Sebastiana i razem z nim odkrywać zagadki czające się za każdym rogiem. Miasto i najważniejsze miejsca akcji są opisane tak dokładnie, że prawdopodobnie nikt nie będzie miał problemów z rozpoznaniem poszczególnych punktów.

Niestety, dostrzegłam pewne mankamenty, które nie pozwoliły mi w 100% rozkoszować się lekturą. Bardzo długo musiałam się wciągać, a drugoplanowi bohaterowie zlewali mi się ze sobą. Fabularnie i wizualnie było dobrze, ale reszta była mocno przeciętna. 

Moja ocena: 5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 13 czerwca 2014

Stosik majowo - czerwcowy

Cześć :)

Wiem wiem, ilość postów na tym blogu jest wręcz skandaliczna, ale ostatnio zupełnie nie mam czasu na czytanie, a tym bardziej na blgoowanie. Podrzucam Wam jednak coś, co zawsze cieszy oko, czyli stosik. 





















1. Przemysław Paruszewski - Trzy litery (do recenzji od wydawnictwa Novae Res) - polecam tylko po przeczytaniu "Wojny polsko - ruskiej"
2. Moira Young - Krwawy szlak (do recenzji od wydawnictwa Egmont) - skusiłam się i ja, ale zobaczymy co z tego wyniknie
3. Joanna Jodełka - Ars Dragonia (do recenzji od wydawnictwa Egmont) - jestem w trakcie, bardzo ciężko jest mi się połapać kto jest kim :/
4. Maciej Samcik - 100 potwornych opowieści o pieniądzach (do recenzji od wydawnictwa Agora) - z lektury tej książki dowiedziałam się jak oszczędzać z głową
5. Sarah Lotz - Troje (do recenzji od wydawnictwa Akurat i Business & Culture) - osławiona książka ze świetną akcją promującą, z ciekawością czekam na czas na jej przeczytanie
6. Szwedzcy mistrzowie kryminału - Ciemna strona (do recenzji od Wydawnictwa Literackiego) - zbiór opowiadań najsłynniejszych autorów kryminałów
7. C.W.Gortner - Przysięga królowej (do recenzji od wydawnictwa Znak) - świetna książka łącząca historię z powieścią obyczajową
8. Miguel de Cervantes - Don Kichot z la Manczy (do recenzji od wydawnictwa MG) - właśnie czytam, ale z racji, że mam mało czasu na czytanie, to poznawanie przygód Don Kichota idzie mi opornie
9. Colleen Hover - Hopeless (do recenzji od wydawnictwa Otwarte) - najlepsza książka roku? Na pewno jest faworytką :)

Co ciekawego ostatnio do Was dotarło? :)

środa, 11 czerwca 2014

Ciemna strona

Tytuł: Ciemna strona
Autor: Johan Theorin, Stieg Larsson, Henning Mankell, Per Wahlöö,Åke Edwardson, Maj Sjöwall, Håkan Nesser, Åsa Larsson, Sara Stridsberg, Eva Gabrielsson, Inger Frimansson, Rolf Börjlind, Cilla Börjlind, Anna Jansson, Tove Alsterdal, Magnus Montelius, Dag Öhrlund, Malin Persson Giolito, Veronica von Schenck, Katarina Wennstam
Liczba stron: 404
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Ciemna strona" to książka, której ocena jest dla mnie bardzo trudna. Antologie, zbiory opowiadań, które mają wielu autorów charakteryzują się tym, że mimo starań twórców są nierównomierne. Nie inaczej sprawa wyglądała z tą książką, gdyż dopiero od połowy zaobserwowałam znaczny wzrost jakości opowiadań. 

Po zachęcie na okładce "Zbrodnia, tajemnica, suspens" liczyłam na naprawdę trzymające w napięciu kryminalne opowieści. Tymczasem tylko kilka opowiadań mogłabym zaliczyć do tego gatunku, reszta to bardziej obyczajówki z wątkiem kryminalnym. Odrobinę mi tego zabrakło, nastawiałam się na pełnokrwiste kryminały, na wartką akcję, a trafiały się w kilku opowiadaniach momenty przegadane. W tej formie, z racji na ograniczoną długość wolę jak najwięcej wydarzeń, akcji i "dziania się". Niestety, w tym zbiorku było 3 - 4 opowiadania, które skończyły się zanim zaczęła się akcja.

Fakt, że kilku autorów było mi nieznanych nawet ze słyszenia nie okazał się dla mnie przeszkodą. Zarówno na skrzydełkach okładki, jak i na końcu tej pozycji zostało zawarte kilka słów na temat pisarzy, których opowiadania znalazły się w "Ciemnej stronie". Dzięki temu przestali być dla mnie anonimowymi nazwiskami, mogłam dzięki tym notkom poznać tytuły ich książek i tematykę, jaką w nich poruszają. 

Ta pozycja jest dobrym motywatorem do poznania choćby zalążka twórczości wielu autorów. Z pewnością przyjrzę się bliżej niektórym z nich, bo opowiadania podsyciły moją ciekawość. Z racji, że większość opowiadań przypadło mi do gustu to polecam i Wam przejście na "Ciemną stronę" :).

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 6 czerwca 2014

Uwaga! Nowość!

Cześć :). Bardzo dawno nie było już postu z premierami, więc z racji, że nadchodzi lato przygotowałam dla Was zestawienie książek, których zadaniem będzie zrelaksowanie i umilenie nam czasu podczas wylegiwania na słoneczku :). Ale nie tylko, bo mamy 2 młodzieżówki, które zdecydowanie nie należą do czytadeł, a zawierają w sobie ważne przesłania. 







1. Irene Hannon - Tej idealnej wiosny - Wydawnictwo Replika
Dwoje ludzi: on - asystent popadający w pracoholizm i ona - samotna matka wychowująca córkę. To właśnie Haley i jej list z prośbą o odnalezienie syna sąsiadki sprawia, że bohaterowie mają szansę się spotkać. Co wydarzy się podczas "tej idealnej wiosny"? Odpowiedź w księgarniach już niedługo :)
Opis wydawnictwa: klik
Data premiery: 10.06

2. John Green - 19 razy Katherine - Wydawnictwo Bukowy Las
Green to Green i pomimo, że okładka książki mi się nie podoba, to i tak z ogromną przyjemnością po nią sięgnę. Dlaczego? Recenzje wskazują, że jest podobna do "Szukając Alaski", czyli książki, od której rozpoczęła się moja miłość do autora, więc musi być dobrze :)
Opis wydawnictwa: klik
Data premiery: 4.06

3. Elin Hildenbrand - Piękny dzień - Wydawnictwo Znak
"Piękny dzień" to pozycja, która zbiera co prawda różnorodne opinie, aczkolwiek tematyka ślubu, zawirowań związanych z przygotowaniami do niego wpisuje się w krąg moich ulubionych wątków. Opinie poczytacie TUTAJ
Opis wydawnictwa: klik
Data premiery: 2.06

4. Katarzyna Enerlich - Prowincja pełna szeptów - Wydawnictwo MG
Uwielbiam okładki z tej serii! "Prowincja pełna szeptów" jest już 6 częścią cyklu o Ludmile, dziennikarce mieszkającej na mazurskiej prowincji. 
Opis wydawnictwa: klik
Data premiery: 18.06

5. Colleen Hoover - Hopeless - Wydawnictwo Otwarte
Wszystko, co byłam w stanie powiedzieć o tej książce, zostało już zawarte TUTAJ. Jedna z najlepszych książek dla nastolatków, zdecydowana faworytka w rocznym zestawieniu najlepszych książek. Musicie przeczytać :)
Opis wydawnictwa: klik
Data premiery: 18.06

Czy któraś z tych książek jest na Waszej liście zachcianek pierwszych 3 tygodni czerwca? :)

środa, 4 czerwca 2014

Przemysław Paruszewski - Trzy litery

Tytuł: Trzy litery
Autor: Przemysław Paruszewski
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Dzisiaj będzie kilka słów o książce, której przeczytania akurat w tym momencie swojego życia bardzo żałuję, albo mówiąc inaczej, do której będę musiała wrócić, aby lepiej zrozumieć treść i myśli bohatera. Dlaczego? Otóż, spora część tekstu odnosi się do książki Doroty Masłowskiej "Wojna polsko - ruska pod flagą biało - czerwoną", której to pozycji nie znam. 

Główny bohater postanawia zmierzyć się z twórczością Masłowskiej i próbuje przeanalizować postacie i wydarzenia. Ukazuje zmagania z lekturą, mnóstwo niejasności, jakie rzucają mu się w oczy. Równolegle opisana jest praca Krzysztofa jako pielęgniarza zajmującego się chorymi i uzależnionymi. Na jego oddział trafiają różne przypadki, starsi i młodzi, kobiety i mężczyźni. Nieoczekiwanie w ręce bohatera wpadają wiersze pacjenta z innego oddziału, a Krzysztof po ich przeczytaniu chce koniecznie porozmawiać z ich autorem i zrozumieć sens jego utworów.

Okładka uderza swoją prostotą. Biel, przełamana czarnymi znakami. Zdecydowana odmiana od wszelkich pstrokacizn i krzykliwych opraw. Tutaj ważna jest treść, która momentami jest przerażająca, która porusza tematy bardzo trudne, często unikane przez społeczeństwo.

Autor pokazuje nam świat z perspektywy osoby, która zajmuje się osobami uzależnionymi od alkoholu czy narkotyków. Ich agresję, problemy psychiczne, strach przed normalnością, przed powrotem do życia. Czy będzie do czego, do kogo wracać? Czy najbliżsi zaakceptują chorego?

Dobrym wątkiem była też analiza książki Doroty Masłowskiej i rozważania bohatera, jak to jest z wszystkimi głośnymi i nagradzanymi książkami. Czy naprawdę każdy powinien sięgać po lekturę, tylko dlatego, że otrzymała nagrodę literacką? Czy koniecznie trzeba się zachwycać? A może jesteśmy zbyt płytcy, mamy zbyt mało wyostrzony gust, aby zwrócić uwagę na arcydzieło?

"Trzy litery" to książka, która zdecydowanie pobudza do myślenia i choćby z tego powodu warto poświęcić popołudnie na niecałe 200 stron lektury. Polecam!

Moja ocena: 7,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę