Autor: Przemysław Paruszewski
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Dzisiaj będzie kilka słów o książce, której przeczytania akurat w tym momencie swojego życia bardzo żałuję, albo mówiąc inaczej, do której będę musiała wrócić, aby lepiej zrozumieć treść i myśli bohatera. Dlaczego? Otóż, spora część tekstu odnosi się do książki Doroty Masłowskiej "Wojna polsko - ruska pod flagą biało - czerwoną", której to pozycji nie znam.
Główny bohater postanawia zmierzyć się z twórczością Masłowskiej i próbuje przeanalizować postacie i wydarzenia. Ukazuje zmagania z lekturą, mnóstwo niejasności, jakie rzucają mu się w oczy. Równolegle opisana jest praca Krzysztofa jako pielęgniarza zajmującego się chorymi i uzależnionymi. Na jego oddział trafiają różne przypadki, starsi i młodzi, kobiety i mężczyźni. Nieoczekiwanie w ręce bohatera wpadają wiersze pacjenta z innego oddziału, a Krzysztof po ich przeczytaniu chce koniecznie porozmawiać z ich autorem i zrozumieć sens jego utworów.
Okładka uderza swoją prostotą. Biel, przełamana czarnymi znakami. Zdecydowana odmiana od wszelkich pstrokacizn i krzykliwych opraw. Tutaj ważna jest treść, która momentami jest przerażająca, która porusza tematy bardzo trudne, często unikane przez społeczeństwo.
Autor pokazuje nam świat z perspektywy osoby, która zajmuje się osobami uzależnionymi od alkoholu czy narkotyków. Ich agresję, problemy psychiczne, strach przed normalnością, przed powrotem do życia. Czy będzie do czego, do kogo wracać? Czy najbliżsi zaakceptują chorego?
Dobrym wątkiem była też analiza książki Doroty Masłowskiej i rozważania bohatera, jak to jest z wszystkimi głośnymi i nagradzanymi książkami. Czy naprawdę każdy powinien sięgać po lekturę, tylko dlatego, że otrzymała nagrodę literacką? Czy koniecznie trzeba się zachwycać? A może jesteśmy zbyt płytcy, mamy zbyt mało wyostrzony gust, aby zwrócić uwagę na arcydzieło?
"Trzy litery" to książka, która zdecydowanie pobudza do myślenia i choćby z tego powodu warto poświęcić popołudnie na niecałe 200 stron lektury. Polecam!
Moja ocena: 7,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Coś podejrzewam, że teraz wszyscy będą podchodzili z dystansem do recenzji książek wydanych przez NR
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Szkoda, bo wiele powieści wydanych przez Novae Res jest naprawdę świetnych i godnych polecenia.
UsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :*:)