wtorek, 31 stycznia 2017

Podsumowanie stycznia + KONKURS!

Hejka :)


Wiem, że często to powtarzam, ale strasznie szybko minął mi ten miesiąc. Mimo przejściowych problemów, były to dobre dni, gdyż pomyślnie udało mi się zakończyć trwający 1,5 roku kurs gastronomiczny, który wzbudził we mnie zamiłowanie do gotowania i tworzenia różnych smakołyków :). Udaje mi się w krótkim czasie i z kilku składników stworzyć dużo dobrego jedzonka, co daje mi mnóstwo radości :). Dzisiaj chcę Wam przedstawić 6 książek, które przeczytałam w styczniu:

1. Anthea Turner - Perfekcyjna Pani Domu. Przyjęcia z klasą - 155 str.
2. Joanna M. Chmielewska - Pod Wędrownym Aniołem - 301 str.
3. Wilkie Collins - Córki niczyje - 768 str.
4. S. J. Kincaid - Diabolika - 412 str.
5. Helen Fielding - Dziennik Bridget Jones. Dziecko - 298 str.
6. Shari Lapena - Para zza ściany - 333 str.

Najlepsze książki to zdecydowanie Para zza ściany oraz Córki niczyje, Diabolika też okazała się wciągającą pozycją. Nie jestem za to zadowolona z poradnika Anthei Turner, ale dokładniej napiszę Wam o tym już niedługo.

Kochani, wspólnie z serwisem Fiszkoteka.pl proponuję Wam konkurs. Nagrodą jest trzymiesięczny dostęp do trzech dowolnych kursów oferowanych przez Fiszkotekę. 
Pytanie konkursowe: jaki jest Twój sposób na zmobilizowanie się do spełniania postanowień noworocznych? Koniecznie w komentarzu zostawcie również adres e - mail. 
Konkurs trwa od dzisiaj do 7 lutego, 8 lutego przekażę Wam wyniki, a osoba, która poda najciekawszy sposób dostanie ode mnie dodatkowo maila. Będzie mi bardzo miło, jeżeli przekażecie informację o konkursie dalej :).

Oczywiście wygrała Justyna, gratuluję :)

środa, 25 stycznia 2017

S. J. Kincaid - Diabolika

Tytuł: Diabolika
Autor: S. J. Kincaid
Liczba stron: 412
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://www.znak.com.pl


Premiera: 15.02



Ostatnio jakoś mało sięgałam po typowe młodzieżówki, mimo że bardzo lubię ten gatunek. Zazwyczaj takie powieści są wciągające, ale nie spodziewałam się, że twórczość S. J. Kincaid aż tak mnie porwie :).

Diaboliki są istotami wyglądającymi jak ludzie, ale zaprogramowane jako pozbawione uczuć zabójcy. Ich głównym zadaniem jest chronić jedną, konkretną osobę, której zostały przypisane. Nadludzka siła, umiejętności walki idealnie sprawdzają się w przypadku niebezpieczeństwa. Rodzina Impirianów, do której trafiła opiekunka ich córki - Nemezis, nie należy do faworytów cesarza. Ich poglądy, oparte na kulcie nauki nie przypadły do gustu władcy i jego sprzymierzeńcom, dlatego senator Impirian jest pod szczególną obserwacją. Cesarz żąda, aby jego jedyna córka stawiła się na dworze, co od razu wzbudza podejrzenia rodziny Impirian. Wskutek spisku na dwór cesarza trafia Nemezis, podająca się za Sydonię Impirian. 

Autorka przedstawia bardzo ważny wątek, w którym polityka zderza się z nauką. Cesarz nie chce pozwolić poddanym na rozwój intelektualny, chce aby dalej pozostali mu ślepo wierni. Z drugiej strony, technika w powieści jest bardzo rozwinięta. Dowolnie można modyfikować swój wygląd, wszelkie rany zaraz leczą medboty, można komunikować się w wirtualnym świecie poprzez awatary. 

Bohaterowie to bardzo mocna strona tej powieści. Nemezis - diabolika, która nie umie kochać, nie doświadczyła w swoim życiu bliskości. Pomijając Sydonię, która traktuje ją jak członka rodziny, Nemezis nie ma przyjaciół, nie ma na kim się oprzeć. Jej celem jest za wszelką cenę chronić jedyną potomkinię rodu Impirianów.  Sydonia zyskuje ogromną sympatię swoim podejściem do istoty, która jej służy. Nie zgadza się na podkreślanie ich różnic, na to, aby Nemezis chociaż przez chwilę czuła się gorsza. Wreszcie cesarz, jego matka i bratanek czyli ród Domitrianów. Nestorka rodziny - gotowa zamordować nawet własne dzieci, cesarz - bez mrugnięcia okiem usuwający przeszkody na drodze do pełnej władzy i szalony Tyrus. Każde z nich jest bardzo ciekawą osobowością, autorka nie stworzyła dwóch takich samych postaci. Bohaterowie mają swoje indywidualne cechy, ciągle nas zaskakują.

Książka jest przepełniona zwrotami akcji. Gdy wydaje nam się, że losy bohaterów są przesądzone, nagle zjawia się ktoś, kto ratuje ich z opresji. Gdy kogoś polubimy, za chwilę autorka tak pokieruje akcją, że zaczynamy czuć nienawiść do danej postaci. Wydarzenia nie są jednak chaotyczne, wszystko jest ze sobą dosyć spójne. Do samego końca ciężko jest określić, jak tak naprawdę zakończy się ta opowieść i za to autorka ma u mnie ogromnego plusa :).

Jesteście ciekawi tej książki? Zachęcam do dołączenia na Facebooku do wydarzenia Poznaj diabolikę Nemezis, gdzie możecie dowiedzieć się więcej o powieści, a także wygrać przedpremierowe egzemplarze :)

Moja ocena: 8,5/10

Za możliwość przedpremierowego zrecenzowania książki dziękuję

niedziela, 22 stycznia 2017

Elżbieta Cherezińska - Królowa

Tytuł: Królowa
Autor: Elżbieta Cherezińska
Liczba stron: 573
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://www.empik.com


"Królowa" to kontynuacja "Hardej" czyli powieści o córce Mieszka I, Świętosławie. Jest to jedna z bardziej zagadkowych postaci historycznych, dlatego też (tak jak wspomniałam we wcześniejszym wpisie o "Hardej"), nie traktuję tej powieści jako źródła historycznego, a raczej powieść inspirowaną historią. Elżbiecie Cherezińskiej te inspiracje wychodzą naprawdę świetnie, więc mimo, że "Królowa" jest minimalnie słabsza, to obie części o Świętosławie trafiły na listę najlepszych książek przeczytanych w ubiegłym roku. 

W tej części poznajemy dalsze losy królowej Świętosławy, uczestniczymy w walecznych bitwach, podczas których trup ściele się gęsto. Sojusze są zawiązywane, ale jeszcze szybciej łamane, akcja prze bardzo szybko do przodu. Nic dziwnego, bo opisane wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni ponad 20 lat, a wszystkie są warte opisania. 

Autorka trochę bliżej przedstawiła nam losy Bolesława, brata Świętosławy i jego drogę do zdobywania władzy. Jest przebiegły, zawiązuje sojusze, śmiało kroczy do walki. Wzorem ojca marzy o silnym kraju, z którym wszyscy będą się liczyć i będą drżeć przed jego władcą. Wszystko krąży wobec politycznej gry, w której bardzo mało osób może być wygranymi. Wystarczy jedno wydarzenie, śmierć władcy i wszystko zmienia się o 180 stopni. Nigdy nie można być pewnym jutra.

W tej części możemy zaobserwować także wydarzenia kształtujące nowych władców - synów Świętosławy. Harald i Knut muszą zawalczyć o swoją pozycję, pokazać, że są potomkami Królowej - Piastówny, która swoją siłą psychiczną, przebiegłością i mądrością przewyższała niejednego mężczyznę. Świętosława nie chciała zostać jedynie gwarantką sojuszu - ona chciała zostać królową i tego właśnie dokonała.

Zarówno pierwsza, jak i druga część opowieści o Hardej są na podobnym poziomie, ale jednak w "Królowej" autorka nieco przedobrzyła. Są momenty, w których zastanawiałam się, czy nadal czytam powieść autorstwa jednej z ulubionych autorek, czy po prostu wkradł się chochlik i ktoś dopisał bezsensowną scenę. Poważni władcy zaczynają prowadzić absurdalne rozmowy, na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko i nie zaważyło to bardzo mocno na odbiorze całej książki. 

Ogólnie, "Harda" i "Królowa" są dla mnie całością, dlatego jeżeli jesteście zainteresowani, to koniecznie sięgnijcie najpierw po "Hardą". Cechą charakterystyczną dla mojej "znajomości" z autorką jest to, że każda jej książka wciąga mnie do granic możliwości. Nie inaczej było też z opisywaną powieścią, blisko 600 stron wręcz pochłonęłam, a jest to chyba najlepszą rekomendacją :)

czwartek, 19 stycznia 2017

Joanna M. Chmielewska - Pod Wędrownym Aniołem

Tytuł: Pod Wędrownym Aniołem
Autor: Joanna M. Chmielewska
Liczba stron: 301
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://www.empik.com



Joanna M. Chmielewska jest autorką, której twórczość poznałam dopiero niedawno. Widziałam pozytywne recenzje na blogach, ale przy takiej ilości książek na rynku wydawniczym ciężko jest zabrać się za wszystko, zwłaszcza, że czytam aktualnie 2 - 3 razy mniej książek miesięcznie niż kiedyś. 

Autorka, która wcale nie napisała Lesia (jak myśli wiele osób zaczepiających ją na targach i spotkaniach autorskich) opisuje swoje życiowe perypetie. Wydarzenia, w których bierze udział, niezwykli ludzie których spotyka tuż za płotem, czy wreszcie słynni twórcy, którzy tak jak ona uwielbiali Szklarską Porębę zasługują na choćby kilka kart tej książki. Joanna M. Chmielewska podąża losami osób, których nigdy nie spotkała, ale bardzo ją fascynują. Nie będę ukrywać, że będę wyszukiwała nazwiska twórców, których opisała i z pewnością poznam ich szerszą biografię.

Joanna M. Chmielewska napisała najlepszy przewodnik po Szklarskiej Porębie, jaki mógł się ukazać na rynku wydawniczym. Czytając o pięknie i magii tego miejsca, aż chciałoby się rzucić wszystko i tam pojechać :). Szklarska Poręba znalazła się na mojej liście miejsc do odwiedzenia i mam nadzieję, że w tym roku mi się to uda.

Fakt, ta książka nie wciągnie nas porywającą akcją, nie zaprze tchu w piersiach. Pokazuje jednak, na przykładzie prostej, normalnej rodziny z sąsiedztwa, że warto walczyć o swoje marzenia. Nie wszystko ułoży się od razu perfekcyjnie, mogą mnożyć się problemy, ale tak jak rodzina Chmielewskich, trzeba walczyć razem. Bohaterowie pomagają sobie nawzajem, są swoim wsparciem w każdym momencie. To jest chyba najważniejsze przesłanie tej książki, aby być razem bez względu na wszystko, a nasze marzenia będą mogły się przy naszej drobnej pomocy spełnić. 

Moja ocena: 6,5/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję




poniedziałek, 16 stycznia 2017

Moje plany na 2017 rok

Hej!

Podobno dzisiaj jest najbardziej depresyjny dzień w roku. Czas, w którym uświadamiamy sobie, że święta minęły, portfele są oczyszczone z gotówki, a noworoczne postanowienia okazują się skazane na porażkę. Celowo tytuł tego posta to "Moje plany", gdyż częściowo są to rzeczy, które zaczęłam praktykować już w 2016 roku, a nadchodzące miesiące mają być przedłużeniem moich postanowień.

1. Dbanie o regularne ćwiczenia.
Jeżeli czytaliście mój post dotyczący najlepszych książek przeczytanych w 2016 roku, zapewne wiecie, że miniony rok minął mi pod znakiem walki z wagą. Udało mi się zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów, poczułam się lepiej we własnej skórze. Napisałam, że była to walka, bo wielokrotnie poddawałam się, nie potrafiłam zmobilizować się do zdrowszej diety i ćwiczeń. Od kilku miesięcy, dzięki Marcie z bloga Codziennie Fit zaczęłam przykładać większą wagę do swojego życia. Dobrze ćwiczy mi się z jej filmikami, nie jest rozdmuchaną gwiazdą, a zwykłą dziewczyną, z którą łatwiej jest mi się utożsamić i "dogadać". 

2. Picie większej ilości wody
Picie dużej ilości wody jest związane z poprzednim punktem, czyli dbaniem o ćwiczenia i o swoje zdrowie. Odpowiednio nawodniony organizm lepiej, efektywniej pracuje, skóra staje się bardziej nawilżona. Kolejnym pozytywnym aspektem picia wody jest to, że zmniejsza się apetyt, zwłaszcza na słodycze. Moim sposobem na pamiętanie o piciu wody jest postawienie butelki 1,5 l na biurku i popijanie podczas pracy przy komputerze, rozmów telefonicznych i innych momentów, kiedy siedzę przy biurku. 

3. Dbanie o piękno
Nie jestem zwolenniczką tekstu "Nowy Rok - nowa ja", bo staram się być lepszą wersją siebie każdego dnia. Zachwycający wygląd to nie tylko piękny makijaż, ale przede wszystkim dbanie o to, aby nawet bez warstw "upiększaczy" wyglądać promiennie. Pomagają w tym produkty do pielęgnacji, których zawsze zapominam użyć. W ostatnim czasie postanowiłam to zmienić i na szafce nocnej stoi podręczne pudełko z podstawowymi produktami do pielęgnacji: pomadka ochronna, krem do twarzy na noc, balsam do ciała, krem do rąk i krem do stóp. Dzięki temu, że mam te kosmetyki tuż przy łóżku, zazwyczaj pamiętam wieczorem o tym, żeby ich użyć. Regularne stosowanie się opłaca i w końcu nie mam spękanych ust i przesuszonych dłoni. Mobilizuję się także do tego, aby przed każdym myciem włosów nakładać na nie olej kokosowy, a po myciu dobrą nawilżającą maskę. Pisałam kiedyś o tym, że mam problem z wypadającymi włosami, zaczęłam więc pić skrzyp i pokrzywę i dały naprawdę super efekty w postaci mniejszej liczby wypadających włosów i zdecydowanym przyrostem "baby hair". 

4. Nauka słówek
Gdy przygotowywałam się do matury z języka angielskiego moja nauczycielka powiedziała mi, że moim głównym problemem jest strach przed mówieniem w obcym języku i to, że poszczególne słówka mi "uciekają". Od tego czasu, pomijając zajęcia na studiach, które z angielskim miały bardzo mało wspólnego, nie miałam kontaktu z tym językiem i coraz częściej zauważam, że nie pamiętam nawet prostych słówek. Postanowiłam więc zmobilizować się do tego, aby powtarzać sobie słownictwo, tak aby nie czuć strachu, gdy nadejdzie konieczność rozmowy po angielsku. W moim postanowieniu wspiera mnie Fiszkoteka, czyli portal służący do nauki słówek. Fajny, przejrzysty, z ogromną bazą słownictwa i podpowiedziami wymowy. 

5. Blog
Bardzo chciałabym wrócić do częstszego publikowania postów. Aktualnie na recenzję czeka kilka interesujących książek, chciałabym pisać też o innych rzeczach niż książki (ale na pewno nie o kosmetykach, bo wiem, że był to ogromny niewypał). Na pewno będę szykowała dla Was konkurs, mam nadzieję, że weźmiecie w nim udział, bo nagrodą jest pomoc w realizacji jednego z popularniejszych noworocznych postanowień :). 

Co u Was? :)

niedziela, 1 stycznia 2017

Amie Kaufman, Meagan Spooner - W sercu światła

Tytuł: W sercu światła
Autor: Amie Kaufman, Meagan Spooner
Liczba stron: 372
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"W sercu światła" to ostatnia część serii autorstwa Amie Kaufman i Meagan Spooner. Autorki powoli nakreślały atmosferę panującą na planetach, relacje zachodzące między ludźmi oraz stosunek do Rodericka LaRoux, który nieźle namieszał w życiu wszystkich bohaterów.

Sofii pozostaje w życiu jeden cel: zabić najważniejszą osobę w galaktyce. Roderick La Roux przyczynił się bowiem do śmierci jej ojca, więc dziewczyna pragnie zemsty. Na jej drodze staje Gideon - genialny haker, który chce ujawnić światu wszystkie grzechy i przekręty korporacji kierowanej przez Rodericka. Tych dwoje bardzo szybko zaczyna łączyć dosyć dziwna więź: z jednej strony iskrzy, z drugiej mają do siebie pewien dystans, pragną się nawzajem wykorzystać w walce przeciwko La Roux Industries. Nie ufają sobie, ale jednocześnie są gotowi pomagać, nawet z narażeniem własnego życia. 

Tak jak w dwóch poprzednich częściach, pojawia się wątek uczuciowy pomiędzy głównymi bohaterami. Sofia i Gideon próbują zahamować rodzące się uczucie. Stawiają na pierwszym miejscu zniszczenie potęgi La Roux, własne dobro spychając na drugi plan. Oboje kryją jednak mnóstwo tajemnic, które nie mogą wyjść na światło dzienne.

Tradycyjnie, akcja rozgrywa się wokół dwojga młodych ludzi, którzy pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. W trzecim tomie spotykają się Lilac i Tarver z pierwszej części, Lee i Flynn z "W spojrzeniu wroga" i nowi bohaterowie, Sonia i Gideon. Autorki odkrywają ich wzajemne powiązania i muszę przyznać, że całkiem zgrabnie udało się połączyć losy wszystkich postaci w spójną całość.
Ta seria jest trylogią, autorki ładnie zamknęły temat więc nie można spodziewać się kolejnych tomów. W przygotowaniu są za to inne powieści, którym z ogromną chęcią się przyjrzę. Ogólnie całą serię Starbound mogę Wam polecić, zwłaszcza tym, którzy lubią fantastyczne klimaty.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przedpremierowego przeczytania książki serdecznie dziękuję