czwartek, 31 grudnia 2015

Podsumowanie grudnia

Cześć :)

W ostatnim miesiącu udało mi się przeczytać następujące książki:
1. Carlos Ruiz Zafón - Gra anioła - 510 str.
2. Carlos Ruiz Zafón - Więzień nieba - 379 str.
3. Julian Tuwim - Najpiękniejsze wiersze - 124 str.
4. Agata Christie - Kieszeń pełna żyta - 224 str.
5. Agata Christie - Niedziela na wsi - 256 str.
6. Agnieszka Pruska - Hobbysta - 415 str.
7. Katarzyna Grochola - Nigdy w życiu!, Serce na temblaku - 489 str.
8. Katarzyna Grochola - Ja wam pokażę!, A nie mówiłam! - 623 str.

W grudniu przeczytałam 3020 stron, czyli nieco ponad 131 stron dziennie. Mój miesiąc czytelniczy wyjątkowo zamknęłam tuż przed świętami, stąd tak wysoki wynik :P. 

Ten miesiąc był na tyle udany, że żadnej książki nie mogę zaliczyć do słabych. Bardzo dobrą pozycją był "Hobbysta" polskiej autorki Agnieszki Pruskiej, jak zwykle błyskawicznie czytało mi się powieści Katarzyny Grocholi, o miłości do twórczości Agaty Christie i Zafóna nie muszę już chyba mówić, a Tuwim i jego wiersze były świetną odskocznią od prozy. Całą 8 szczerze polecam.

Kochani, dzisiaj jest ostatni dzień roku, więc dziękuję Wam za to, że jesteście ze mną, pomimo tego, że ten rok był słabszy niż poprzednie, że posty pojawiały się rzadko, że nie pisałam o książkach, które udało mi się przeczytać. Życzę Wam udanego Sylwestra, wspaniałej zabawy, no i wszystkiego najlepszego w przyszłym roku, niech będzie czasem pozytywnych zmian :)

Buziaki :*

środa, 30 grudnia 2015

Top 15 - Najlepsze książki przeczytane w 2015 roku

Oj, ale mi ten rok szybko zleciał. Czas wielkich zmian, poważnych rozmów, zawierania ważnych znajomości. Pamiętam jak 1 stycznia rozmawiałam ze swoim przyjacielem i powiedziałam, że w tym roku moje życie się zmieni. Zmieniło się o 180 stopni, na szczęście na lepsze :). To był naprawdę dobry rok. A jak wyglądał jeśli chodzi o książki? Czytałam przeciętnie jedną tygodniowo. Jeśli jesteście ciekawi 15 najlepszych, serdecznie zapraszam do przeczytania mojego zestawienia.

1. Agata Christie - Kurtyna
2. Hanna Kowalewska - Tam, gdzie nie sięga już cień
3. Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Ty jesteś moje imię
4. Katarzyna Kwiatkowska - Zbrodnia w szkarłacie
5. Agnieszka Pruska - Hobbysta
6. Carlos Ruiz Zafón - Gra anioła
7. Carlos Ruiz Zafón - Więzień nieba
8. Robert Brutter, Jerzy Niemczuk - Ranczo 2
9. William Szekspir - Makbet 
10. Zbigniew Zborowski - Trzy odbicia w lustrze 

11. Gillian Flynn - Zaginiona dziewczyna 

12. Colleen Hoover - Losing Hope 
13. Rainbow Rowell - Eleonora i Park
14. Katarzyna Mlek - Jeden Bóg
15. Victoria Aveyard - Czerwona królowa

Kolejność oczywiście jest przypadkowa, ale książką, która zdecydowanie powinna stanąć na najwyższej pozycji jest "Ty jesteś moje imię" Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak. 

Jak Wam minął rok? Prywatnie i książkowo? Która książka najbardziej podbiła Wasze serce w 2015 roku? Co byście mi polecili do koniecznego przeczytania w 2016? :)

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Kochani czytelnicy!

Życzę Wam zdrowych, pogodnych i szczęśliwych świąt, niech będą one okazją do porzucenia naszej codzienności, do oderwania się od książek i spędzenia czasu na rozmowie z najbliższymi, na poświęceniu im wszystkich chwil. Obyście znaleźli pod choinką wymarzone prezenty, ale też czerpali mnóstwo radości z obdarowania bliskich. No i najważniejsze: oby przez święta nie przybyło za dużo kilogramów :)

Co fajnego przyniósł bądź przyniesie Wam Mikołaj? :)


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Julian Tuwim - Najpiękniejsze wiersze

Tytuł: Najpiękniejsze wiersze
Autor: Julian Tuwim
Liczba stron: 124
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: https://sklep.egmont.pl



Do tej pory Juliana Tuwima znałam tylko z twórczości dla dzieci. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym dostałam od rodziców pięknie wydany zbiorek jego wierszy. Radość z otrzymania takiej książki zdecydowanie zwyciężyła nad smutkiem spowodowanym brakiem wygranej w konkursie recytatorskim we wczesnej podstawówce ;). Swoim zwyczajem, przeczytałam tę pozycję kilkanaście razy i często wracałam do jej fragmentów. Mam nadzieję, że z "Najpiękniejszymi wierszami", czyli zbiorem twórczości Tuwima dla dorosłych również się zaprzyjaźnię.

Wydanie jest podzielone na kilka rozdziałów tematycznych: A ja słowa światu miotam, Pieśn o smutku kosmicznym, prastarym..., Ryczy symfonia wieków, Do wielkiej radości i wielkiego rytmu. Wiersze zawierają wiele podtekstów, ukrytych znaczeń, przedstawiają spojrzenie autora na świat, w którym przyszło mu żyć. Część jest pełna humoru, ale zdecydowana większość to utwory refleksyjne, melancholijne, zmuszające czytelnika do analizy tekstu, a nie bezmyślnego czytania. 

Pozycja oferowana przez Egmont jest bardzo minimalistyczna formą, ale treść jest niezwykle bogata i myślę, że niezwykle istotna w poznawaniu twórczości tego poety. Kilka wierszy zaznaczyłam karteczkami, aby móc do nich wracać, kolejny raz chłonąć każde słowo.

Szczerze polecam Wam ten zbiorek, zwłaszcza jeśli lubicie czasami odrzucić prozę i przeczytać wiersze, które nie są może proste w odbiorze, ale zdecydowanie ubogacają naszą codzienność.


Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 18 grudnia 2015

Katarzyna Grochola - Nigdy w życiu!, Serce na temblaku

Tytuł: Nigdy w życiu!, Serce na temblaku
Autor: Katarzyna Grochola
Liczba stron: 489
Wydawnictwo: Literackie
Źródło okładki: www.wydawnictwoliterackie.pl



Katarzyna Grochola jest autorką, która podbiła swoją twórczością serca wielu kobiet. Seria o Judycie, kobiecie 30+, z kilkoma kilogramami nadwagi, z nieustannymi problemami z nastoletnią córką Tosią, porzuconą przez męża zyskała naprawdę dużą popularność i doczekała się zarówno ekranizacji, jak i tłumaczeń. Teraz Wydawnictwo Literackie odświeżyło twórczość Katarzyny Grocholi, łącząc w jeden tom dwie pierwsze części: "Nigdy w życiu!" i "Serce na temblaku". 

Życie Judyty w jednej chwili całkowicie się zmienia. Jej mąż postanawia odejść do młodszej kobiety, bohaterka nie zamierza jednak długo po nim płakać. Buduje domek na wsi i kontynuuje odpisywanie na listy czytelników. Jeden z nich, wysłany w niebieskiej kopercie wzbudza jej szczególne zainteresowanie. Jej korespondencja z nadawcą - mężem porzuconym przez żonę - coraz bardziej się rozwija. Judyta wyjeżdża na urlop, gdzie poznaje kandydata na kolejną miłość życia: przystojnego i szarmanckiego Hirka, jednak jej uwagę wkrótce zaprząta socjolog Adam.

Drugi tom to blaski i cienie życia Judyty ze swoim ukochanym. Nie wszystko układa się perfekcyjnie, gdyż bohaterka traci ich oszczędności, jej mężczyzna coraz później wraca z pracy, ciągle się mijają, nie mają czasu na pielęgnowanie swojej miłości. Judyta wpada w kompleksy, ciągle ma w sobie strach przed porzuceniem, wreszcie zaczyna snuć podejrzenia, że ukochany ją zdradza. Ta huśtawka nastrojów bohaterki trochę irytowała, miałam wrażenie, że Tosia jest bardziej dojrzała od niej. Brakowało mi zaradnej kobiety z pierwszego tomu, która zdecydowała się na wyprowadzkę z miasta i budowę domu, która spontanicznie wyjechała za granicę, która układa swoje życie na nowo. Tutaj przeważył ciągły słomiany zapał Judyty do ćwiczeń, diety, pozbawienia się kompleksów. Za dużo analizuje i wszędzie przeczuwa podstępy losu.

Myślę, że książki Katarzyny Grocholi zyskały taką popularność bo niemal każda kobieta może w Judycie zobaczyć kawałek siebie. Jest mnóstwo kobiet samotnie wychowujących dzieci, borykających się z problemami, szefem i nadwagą, pragnących szczerej, prawdziwej miłości, posiadających cudownych przyjaciół, którzy w każdej chwili pomogą wziąć się w garść. 

Zarówno "Nigdy w życiu!" jak i "Serce na temblaku" to powieści napisane na początku XXI wieku i mnóstwo rzeczy się zmieniło. Judyta nie sprawdza kilkoma kliknięciami maili w smartfonie tylko musi czekać do wczesnych godzin porannych aby uzyskać połączenie z internetem. Jej dorastająca i jedyna córka nie ma własnego komputera. Dobrze było cofnąć się do czasu sprzed ponad 10 lat, tuż przed wkroczeniem ery wszechobecnej technologii.

"Nigdy w życiu!, Serce na temblaku" to tom otwierający bardzo ładnie wydaną 7 - tomową serię książek Katarzyny Grocholi. Dla fanek - pozycja obowiązkowa :).

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 15 grudnia 2015

Carlos Ruiz Zafón - Gra anioła

Tytuł: Gra anioła
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Liczba stron: 510
Wydawnictwo: Muza
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Pierwszy raz z Zafónem spotkałam się w 2012 roku. Jego powieść "Cień wiatru" mnie zachwyciła, rzuciła na kolana i sprawiła, że gdy nadarzyła się okazja kupiłam wszystkie trzy powieści rozgrywające się w Barcelonie. Rok temu postanowiłam sobie odświeżyć pierwszy tom, aby móc poznać już cały cykl. Niestety nie wyszło mi te założenie i dopiero teraz sięgnęłam po "Grę anioła". Po raz kolejny czuję się zachwycona :).

Główny bohater, David Martin był jeszcze małym chłopcem, gdy zaczął pasjonować się książkami. Niestety, jego ojciec nie podzielał tej pasji, wręcz zabraniał synowi marnotrawienia czasu nad lekturą. Dużym wsparciem dla Davida jest księgarz Sempere, który staje się dla chłopca prawdziwym przyjacielem. W dorosłym życiu staje się pisarzem, pisze powieści z wątkami kryminalnymi i zakochuje się w Cristinie. Kobieta wychodzi za mąż za Pedra Vidala, kolegę po piórze Martina. Do mężczyzny zgłasza się młodziutka Isabella, która chce nauczyć się od niego dobrego pisania. Ta para, zupełnie od siebie odmienna, zaczyna ze sobą współpracować i mimo ciągłych sprzeczek, tworzy się między nimi cudowna, przyjacielska więź.

Najważniejszym wątkiem jest jednak pisanie powieści przez Davida. Została ona mu zlecona przez tajemniczego człowieka, a wynagrodzenie za pracę jest wręcz ogromne. Bohater, mimo że jest związany z innym wydawnictwem na wyłączność, przyjmuje ofertę. Nagle zaczyna się seria zagadkowych śmierci, a Martinowi zaczyna deptać po piętach policja. 

Powieść Zafóna łączy ze sobą magię i rzeczywistość, tajemnicę, miłość, brak spełnienia i przyjaźń. Mroczna Barcelona jest rozświetlana młodością Isabelli. Na drodze bohaterów są stawiani mentorzy, którzy ich kształtują, nadają ton temu, jak będzie wyglądało ich życie. 

Jestem zachwycona. Mimo, że przeczytałam tę powieść na początku miesiąca, to będzie ona zdecydowanie najlepszą i zdobędzie wysokie miejsce w rankingu rocznym. Jeśli jeszcze nie znacie, to naprawdę warto to zmienić.

Moja ocena: 9,5/10

sobota, 12 grudnia 2015

Agata Christie - Kieszeń pełna żyta

Tytuł: Kieszeń pełna żyta
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl


"Kieszeń pełna żyta" to kolejna książka w dorobku mojej ulubionej autorki. Tym razem śledztwo dotyczące śmierci bogatego przedsiębiorcy prowadzi policja, przy dużej pomocy panny Marple. Kobieta dołącza do tropienia mordercy po wiadomości o jeszcze dwóch innych zabójstwach dokonanych w Domku pod Cisami.

Rex Fortescue umiera w swoim gabinecie, tuż po wypiciu filiżanki herbaty. Śledztwo wykazuje jednak, że śmierć nie nastąpiła z powodu choroby, że mężczyzna został otruty podczas śniadania kilka godzin wcześniej. 

Podejrzanych kłębi się mnóstwo: znacznie młodsza żona, która jest w bardzo bliskich stosunkach z innym mężczyzną, syn, który często nie zgadzał się z decyzjami ojca, córka, która nie mogła poślubić ukochanego, gdyż jej ojciec się na to nie zgadzał. Kilka osób ze służby także mogło nie przepadać za swoim chlebodawcą. Wkrótce po pierwszym morderstwie zostają popełnione dwa inne, a krąg podejrzanych coraz bardziej się zacieśnia.

Agata Christie, tak jak w przypadku "I nie było już nikogo" używa dziecięcego wierszyka, na którym opiera się sposób morderstw. Dodatkowo ważną rolę odgrywają martwe kosy, które pan domu odkrywał na swoim biurku czy też jako nadzienie pasztetu. 

W tej powieści nic nie jest od początku do końca tak bardzo oczywiste i osoby, które były przez nas podejrzewane, nagle okazują się być całkowicie niewinne. I to dobrze, bo można przeczytać zakończenie z ogromnym zaskoczeniem, a o to chyba w kryminałach chodzi. Polecam :)

Moja ocena: 7/10

środa, 9 grudnia 2015

Agnieszka Pruska - Hobbysta

Tytuł: Hobbysta
Autor: Agnieszka Pruska
Liczba stron: 415
Wydawnictwo: Oficynka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Pierwszą powieść Agnieszki Pruskiej, otwierającą cykl o gdańskich śledczych z Barnabą Uszkierem na czele przeczytałam ponad dwa lata. Autorka długo kazała czekać na kontynuację "Literata", ale zdecydowanie warto było, bo jej najnowsza powieść jest na naprawdę wysokim poziomie. 

Podczas wakacyjnego wypoczynku synowie Barnaby Uszkiera postanawiają się pobawić w detektywów. Okazuje się, że na poligonie znajdują się zwłoki mężczyzny, zapalonego wędkarza. Okazuje się, że Tadeusz Czurski i jego żona Sylwia rozstali się, ale nie zdecydowali się na rozwód i żadne z nich nie ułożyło sobie życia na nowo. Denat był w posiadaniu drogocennej biżuterii i bursztynów, jego kolekcja wędek i sprzętu wędkarskiego również była bardzo kosztowna. Z nikim się nie przyjaźnił, ale często wędkował z kilkoma osobami. Śledczy, we współpracy z psychologiem i entomologiem próbują ustalić kto zabił Czurskiego i jaki był jego motyw.

Główny bohater, Uszkier zmaga się również z prywatnymi problemami. Zostaje napadnięty przez osobę nasłaną przez mordercę. Dzięki sprawności zdobytej przez trenowanie aikido udaje mu się zminimalizować skutki napadu. Nie jest to jedyny problem Uszkiera, mężczyzna dostaje bowiem anonimową kopertę ze zdjęciem nastolatka, a w kilka dni później króciutki list, z którego wynika, że Barnaba jest ojcem chłopaka ze zdjęcia. Uszkier zaczyna prowadzić w tej sprawie prywatne śledztwo.

Bardzo podobało mi się to, że autorka nie przedstawiła śledczych jako wszystkowiedzących, idealnych policjantów. Często borykali się z problemami, błądzili w gąszczu poszlak, prowadzili długie i często bezowocne przesłuchania. Agnieszka Pruska pokazała, że śledztwo to nie błyskawiczne schwytanie mordercy. Mimo tego czystego realizmu, braku spektakularnych odkryć, książka nie jest nudna. Tak się wczuwamy w śledztwo prowadzone przez bohaterów, że kolejne przesłuchania, rozmowy pomiędzy członkami zespołu naprawdę interesują. Autorka ujawnia sporo szczegółów, więc rozwiązanie zagadki jest logiczne, nikt nie wyciąga go nagle z kapelusza. Można obstawić postać mordercy i doskonale się bawić przy tym, jak śledczy poznają kolejne fakty składające się na wyjaśnienie.

Przyznam szczerze, że gdybym zaczęła tę książkę godzinę wcześniej, to pewnie pochłonęłabym ją na raz. Strony lecą nie wiadomo kiedy, i to jest naprawdę ogromny plus tej książki. Autorka ma bardzo przystępny styl, co dało się zauważyć już w przypadku debiutanckiej powieści. Jestem zdecydowanie na tak :)

Moja ocena: 8,5/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce :)

niedziela, 6 grudnia 2015

James Frey, Nils Johnson - Shelton - Klucz Niebios

Tytuł: Klucz Niebios
Autor: James Frey, Nils Johnson - Shelton
Liczba stron: 503
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Klucz Niebios to druga część cyklu opowiadająca o przedstawicielach 12 pradawnych ludów. Bohaterowie byli szkoleni na wojowników - zabójców, aby w momencie nadejścia Endgame móc stanąć w obronie reszty swojej społeczności. Nadszedł w ich życiu moment, kiedy zostali wezwani do walki. 

W tym tomie wieść o Endgame dostaje się do mediów. Youtube, telewizja, gazety - wszędzie można znaleźć materiały o zagładzie świata. Nadal jest zagadką, więc wzbudza naturalną panikę. Celem graczy jest znalezienie Klucza Niebios, który ma się połączyć z Kluczem Ziemi odnalezionym pod koniec pierwszego tomu. Sprawy komplikują się, gdy wszyscy przekonują się, że Kluczem Ziemi jest mała dziewczynka. We wszystkich wyszkolonych na morderców Graczy odzywają się ludzkie uczucia, które nie pozwalają na zrobienie Alice krzywdy. 

Bardzo istotne jest to, że niemalże każdy z Graczy zawiązuje nowe sojusze i otrzymuje dodatkowe wsparcie. Wszystkie chwyty są dozwolone, więc wszyscy, którzy mogą cokolwiek pomóc starają się wesprzeć swoich przedstawicieli i uratować lud. Cios w plecy można jednak otrzymać z każdej strony i mimo, że Gracze starają się ze sobą współpracować, to nikomu nie można już zaufać. 

Duet autorów postawił na zagadkę i brawurowe, trzymające w napięciu akcje. Krew leje się strumieniami, bohaterowie staczają walki na śmierć i życie, muszą być przebiegli i wychodzić o krok przed przeciwników. Każda zła decyzja może wyeliminować ich z rywalizacji. 

Moim zdaniem "Klucz Niebios" jest lepszy od swojej poprzedniczki. Nadal zagadki mnie przerastają, więc czytam powieść jedynie dla rozrywki. A jest to naprawdę fajna i wciągająca lektura.

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę


czwartek, 3 grudnia 2015

Agata Christie - Zerwane zaręczyny

Tytuł: Zerwane zaręczyny
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 235
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: http://www.empik.com




Agata Christie jest autorką, której powieści pokochałam od pierwszego spotkania. Za każdym razem próbuję odgadnąć jaki będzie finał, ale Christie skutecznie wyprowadza mnie w pole.

Tym razem miało być inaczej. Już od samego początku próbowałam wyłapać szczegóły, jakieś drobne wskazówki wskazujące na motyw i osobę mordercy. Niby autorka podaje nam kto zabił: Elinor Carlisle. Motywem miała być zazdrość o to, że jej narzeczony Roddy opuścił ją dla Mary Gerrard. Powieść otwiera rozprawa sądowa, a cała sprawa wydaje się już z góry przegrana. Do akcji wkracza jednak Herkules Poirot, który zostaje poproszony o pomoc w uniewinnieniu Elinor. Jej udział w sprawie wydaje się jednak oczywisty, bo to własnoręcznie przygotowane przez nią kanapki otruły Mary. Co więcej, oskarżona zachowywała się bardzo dziwnie, tak jakby planowała zabójstwo. Do kolejnej rozprawy zostaje mało czasu, a znajomi obu kobiet ewidentnie coś ukrywają...

Autorka wplata w swoją powieść trójkąt miłosny. Kiedyś Elinor, Roddy i Mary byli towarzyszami młodzieńczych zabaw. Teraz spotkanie po latach owocuje zauroczeniem. Roddy jest zafascynowany Mary, nie umie sobie poradzić z tym uczuciem, więc prosi Elinor o zerwanie zaręczyn. Była narzeczona ma więc powód, aby znienawidzić rywalkę. Kolejnym jest ogromna sympatia zmarłej ciotki Laury do Mary. Na łożu śmierci Laura prosi swoją spadkobierczynię Elinor o wsparcie finansowe dla ulubienicy. W powieści zostają opisane również inne miłości, także te nieszczęśliwe, niespełnione przez panujące obyczaje. Wydarzenia sprzed lat odciskają piętno na całe życie i nie da się od nich uwolnić. 

Wiecie co? Analizowałam każdy szczegół, miałam już gotowy motyw, świetną teorię spiskową. Wydawało mi się, że miałam przebłysk geniuszu, że udało mi się przechytrzyć autorkę i odgadnąć zagadkę wcześniej niż Poirot. No właśnie, wydawało się, bo nic z mojej teorii się nie sprawdziło :). Ale właśnie za to uwielbiam panią Christie.

Moja ocena: 9/10

poniedziałek, 30 listopada 2015

Podsumowanie listopada

Cześć :). Dzisiaj, tak jak każdego ostatniego dnia miesiąca chciałabym Wam pokazać, jak czytelniczo minął mi miesiąc. Chyba w końcu wracam do formy :)

1. David Nicholls - Jeden dzień - 443 str.
2. Charlotte Bronte - Sekret - 180 str. recenzja
3. Charlotte Bronte, Dorota Combrzyńska - Nogala - Chcę wszystko - 318 str.
4. Elżbieta Cherezińska - Turniej cieni - 811 str. recenzja
5. James Frey, Nils Johnson - Shelton - Klucz niebios - 503 str.
6. Maria Konopnicka - O krasnoludkach i o sierotce Marysi - 202 str.
7. Agata Christie - Zerwane zaręczyny - 235 str.
8. Agata Christie - Godzina zero - 173 str. recenzja
9. William Szekspir - Otello - 140 str.

W listopadzie przeczytałam 3005 stron czyli 100 stron dziennie. 

Najbardziej jestem dumna z przeczytania pozycji numer 6, bo przez bardzo długi czas nie mogłam przez nią przebrnąć. Wszystkie przeczytane przeze mnie książki mogę śmiało polecić :).

Co u Was? Jak minął listopad?

piątek, 27 listopada 2015

Elżbieta Cherezińska - Turniej cieni

Tytuł: Turniej cieni
Autor: Elżbieta Cherezińska
Liczba stron: 811
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Elżbieta Cherezińska to autorka, z której twórczością spotkałam się już po raz piąty. Zachwycił mnie "Legion", świetne były dwie pierwsze części cyklu "Odrodzone królestwo", nieco zawiodła mnie "Gra w kości", więc nie mogę powiedzieć, że zawsze lektura książek Cherezińskiej była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Jak było tym razem?

Elżbieta Cherezińska stworzyła powieść szpiegowsko-historyczno-polityczną. Przez te 800 stron przewinęło się mnóstwo postaci, przedstawicieli różnych państw, którymi kierował cały wachlarz motywów, z których dominujące były albo chęć zysku, albo patriotyzm. Jan Witkiewicz i Aleksandr Burnes - dwaj wywiadowcy Rosji i Wielkiej Brytanii są świetni w swojej misji, która ma na celu zdobycie zwierzchnictwa nad Afganistanem. W ich wątki zostało wplecione dużo polityki, wiadomości typowo historycznych. 

Zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudzili we mnie inni bohaterowie: Adam Gurowski i Rufin Piotrowski. Pierwszy z nich, mimo hrabiowskiego tytułu, żyje na granicy upadłości i ubóstwa. Oficjalnie wyrzekł się swojej ojczyzny i jest ogromnym zwolennikiem Rosji. Motywy jego działania nie są jednoznaczne i czyni to postać znacznie ciekawszą. Przeciwwagą dla niego jest Piotrowski, czyli zdecydowanie najlepsza postać z całej książki. Ogromny patriota, jest gotowy na wszystko. Wierny swoim zasadom i ojczyźnie, nie poddaje się nawet w najgorszym momencie, kiedy zostaje zesłany na Syberię. Historia jego ucieczki, mimo że finał był mi znany, niesamowicie mnie wciągnęła i to właśnie tego bohatera po prostu polubiłam, myślę że cała powieść mogłaby być tylko o nim :).

Spiski, intrygi, walka o wpływy i władzę, losy zwykłych i niezwykłych ludzi - chyba te słowa najlepiej określają to, co podaje nam Elżbieta Cherezińska. Jest ciekawie, momentami nawet porywająco, ale całość była po prostu dobra. Przez sporo fragmentów ciężko było przebrnąć, gdyż ogrom postaci i wydarzeń był trochę przytłaczający.

Powieść pokazuje coś, co warto zaznaczyć: mimo, że Polska nie istniała na mapie, to istniała w sercach Polaków, dla których czasami nie było nic piękniejszego, niż usłyszeć rodowity język, porozmawianie z rodakami. Wielu próbowało spisków, był w nich ogromny duch walki i chęć powrotu do niepodległości. 

Mimo pewnych minusów, całą książkę zdecydowanie rekompensują świetne postacie z Rufinem Piotrowskim na czele. Moim zdaniem, warto przeczytać :)

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 23 listopada 2015

Charlotte Bronte - Sekret

Tytuł: Sekret
Autor: Charlotte Bronte
Liczba stron: 180
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://www.wydawnictwomg.pl




Pamiętam moment, w którym pierwszy raz zobaczyłam tę okładkę. Mówiąc szczerze przeraziłam się, bo wydawnictwo, które do tej pory książkom sióstr Bronte dawało piękne oprawy, zdecydowało się na mały koszmarek. Na szczęście zawartość jest znacznie lepsza od okładki :).

"Sekret" jest zbiorem krótkich opowiadań, które w większości są ze sobą powiązane. Bez sensu byłoby streszczanie wszystkich po kolei, więc skupię się na moim zdaniem dwóch najlepszych, czyli tytułowym i "Lily Hart". "Sekret" to opowieść o Marian, żonie markiza Douro, która wraz z mężem wiedzie umiarkowanie spokojne, szczęśliwe życie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy mąż informuje ją, że spotkał pannę Foxley, dawną guwernantkę Marian. Kobieta czuje się przerażona, zwłaszcza że panna Foxley chce się z nią spotkać. W markizie odżywają wspomnienia, których miała nadzieję nigdy nie wyciągać na światło dzienne.

"Lily Hart" to opowieść o sile miłości, o tym, że każde dobro zostanie kiedyś nagrodzone. Miłość jest takim uczuciem, które rodzi się w ludziach niezależnie od statusu społecznego i materialnego, niezależnie od wieku i charakteru. Każdy jej potrzebuje. Historia opisana w "Lily Hart" po prostu mnie rozczuliła, bo strasznie lubię takie zakończenia :).

Opowiadania zawarte w tym zbiorku zostały stworzone w młodzieńczych latach i nie ma w nich takiego mroku, takiej ponurej atmosfery jak w przypadku tych późniejszych, słynnych powieści. Nie oznacza to jednak, że są słabsze, określiłabym je raczej jako dobry wstęp do dojrzałej twórczości, bo już powoli ukazują kierunek, w jakim będzie podążała autorka. Tajemnice, spiski, nieszczęśliwa miłość, niewyjaśnione sprawy z dawnych lat, zjawiska nadnaturalne pojawiają się w jej wszystkich utworach i nie inaczej jest także w przypadku tych opowiadań. 

"Sekret" jest pozycją godną polecenia, zwłaszcza dla fanów twórczości Charlotte Bronte. Jestem przekonana, że te osoby z zaciekawieniem będą poznawać pierwsze kroki autorki w świecie literatury. Ze swojej strony zdecydowanie polecam!

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 19 listopada 2015

Agata Christie - Godzina zero

Tytuł: Godzina zero
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 173
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl



Szał na Agatę Christie wciąż trwa :). Postanowiłam, że będę sięgała także po mniej znane kryminały jej autorstwa, a "Godzina zero" moim zdaniem właśnie do takich należy. 

Do Gniazda Mew, na co dzień zamieszkiwanego przez lady Tressilian przybywa Audrey Strange, a także Neville i Kay Strange. Jest to mieszanka iście wybuchowa, gdyż Neville i Audrey byli małżeństwem, a teraz następują pełne niepowodzeń próby zbliżenia do siebie obu żon. Panie Strange są od siebie całkowicie odmienne, są niczym ogień i woda. Audrey jest spokojna, zrównoważona, jakby pogodzona ze swoim losem, Kay za to jest wulkanem, który uwielbia pokazywać pazurki. Gdy nie ma przy niej męża, znanego tenisisty, ogromnym zainteresowaniem obdarza ją dawny przyjaciel, Ted Latimer. Gniazdo Mew gromadzi wokół siebie jeszcze kilka osób feralnego dnia, gdy sparaliżowaną lady Tressilian ktoś brutalnie morduje.

Autorka wykonała malutki ukłon w stronę swojego najsłynniejszego bohatera. Herkules Poirot pojawia się w rozmowie i jedna z jego cech pomaga śledczym w rozwiązaniu zagadki morderstwa. Pozornie wszystko wiadomo już na samym początku, wszystkie ślady wskazują na jedną osobę, ale w każdej zagadce jest pewien haczyk, który autorka zostawia na sam koniec. Bardzo charakterystyczne dla Agaty Christie jest to, że każda jej książka została napisana w bardzo wciągający sposób. "Godzina zero" nie przekracza 200 stron, więc jest lekturą na jeden wieczór, bo ciężko jest ją odłożyć bez poznania finału. Autorka tworzy takie postacie, które ciężko jest rozszyfrować, którymi miotają rozmaite rozterki, kierują różne motywy.   

Muszę przyznać, że w tym przypadku dosyć wcześnie pojawił się w mojej głowie trop, udało mi się skojarzyć kilka faktów, ale nie potrafiłam znaleźć motywu morderstwa. Nie zabrakło świetnego finału: zebrania podejrzanych i mocnego wyjaśnienia całej sprawy. Po raz kolejny w przypadku tej autorki jestem zdecydowanie na tak.

Moja ocena: 7/10

niedziela, 15 listopada 2015

Hanna Kowalewska - Tam, gdzie nie sięga już cień

Tytuł: Tam, gdzie nie sięga już cień
Autor: Hanna Kowalewska
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Literackie
Źródło okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl




Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o najnowszej książce mojej ulubionej polskiej autorki. Hanna Kowalewska zachwyciła mnie swoją młodzieżówką czyli "Letnią akademią uczuć", utwierdziła w tym przekonaniu cyklem o Zawrociu. Teraz nadszedł czas na powieść, która rozgrywa się nad morzem, w październiku. 

Inka dostaje od ciotki Berty telegram, w którym jest proszona o jak najszybszy przyjazd do Jantarni. Dziewczyna była przez nią wychowywana, ale ich kontakt się urwał, nie odwiedzały się, nie było między nimi dawnej serdeczności. Teraz jednak, tuż przed śmiercią Berta chce ją jeszcze zobaczyć. Inka jedzie więc nad morze, spotyka starych znajomych, którzy w większości nie chcą jej widzieć. Bohaterkę spotyka dużo nienawiści, gniewu, dawnych niewyjaśnionych spraw. Jest obiektem sensacyjnych plotek, ale stara się od tego odciąć, przybrać niewzruszoną pozę. Najważniejsze jest dla niej, aby być przy ciotce w ostatnich chwilach, przygotować dom na przyjęcie żałobników, spotkanie po latach z przybranym bratem Zbyszkiem i pogodzenie się z samą sobą.

Autorka stopniowo ujawnia nam prawdę o losach Inki, o tym co przeżyła będąc nastolatką. Przedstawia różnorodnych bohaterów, z których jedni są zdecydowanie negatywnymi postaciami, drudzy dają się polubić, można im nawet współczuć tego, że życie potoczyło im się w taki właśnie sposób. W sumie nie ma tutaj bohatera, który mógłby być w pełni zadowolony ze swojego życia, każdy ma niespełnioną miłość, nieudaną karierę, problemy rodzinne.

Muszę przyznać, że po prostu pochłonęłam tę książkę. Poświęciłam jej część wieczora, trochę poranka i całkowicie wyłączyłam się ze wszystkiego. Liczyły się tylko losy bohaterki, to jak skrzywdziły ją najbliższe osoby. Czułabym się głęboko rozczarowana, gdyby jakakolwiek książka tej autorki okazała się kiepska, bo to tej pory nie mogłam jej nigdy nic zarzucić. Nie inaczej jest z tą książką, jest naprawdę godna polecenia i mam nadzieję, że po nią sięgniecie :).

Moja ocena: 8,5/10

wtorek, 10 listopada 2015

Matthew Quick - Niezbędnik obserwatorów gwiazd

Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Autor: Matthew Quick
Liczba stron: 319
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://otwarte.eu


Matthew Quick jest autorem, do którego mam dziwny stosunek. Z jednej strony jego "Poradnik pozytywnego myślenia" był moim największym rozczarowaniem roku, z drugiej bez wahania kupiłam sobie pakiet jego 3 młodzieżówek i nawet z chęcią sięgnęłam po jedną z nich. Nie szukajcie logiki, nie ma jej tutaj :).

Finley jest miłośnikiem koszykówki. Pasję dzieli ze swoją dziewczyną i najlepszą przyjaciółką - Erin. Finley mieszka z ojcem i niepełnosprawnym dziadkiem w Belmont - mieście mafii i handlarzy narkotyków. Marzy o wyrwaniu się z domu i karierze koszykarza. Jest zwyczajnym, cichym chłopakiem, jakich wielu. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy trener prosi go o zaopiekowanie się synem przyjaciół. Numer 21, bo tak sam się określa ma za sobą traumatyczne przeżycia. Między dwoma bohaterami powoli nawiązuje się nić sympatii. Ich relacja nie będzie jednak usłana różami, bo ciężko im będzie wzajemnie się przed sobą otworzyć i zaufać. Dodatkowo, Numer 21 i Finley będą musieli między sobą konkurować, gdyż pierwszy z chłopców jest gwiazdą koszykówki. 

Matthew Quick nie skupia się jakoś mocno na akcji, bardziej pokazuje czytelnikowi emocje, przemyślenia, uniwersalne wartości. Autor chce zmusić odbiorcę do refleksji, do przemyślenia swojego życia, analizy tego, co można zrobić, aby stało się lepsze. Osobiście takie książki do mnie trafiają, motywują do zatrzymania się na chwilę w codziennym biegu życia i zastanowienia się co tak naprawdę jest dla mnie ważne.

Serio, może ta książka mnie nie porwała, ale źle nie było, nie męczyłam się z nią i nie chciałam rzucić za okno. A to już w porównaniu z "Poradnikiem pozytywnego myślenia" sukces :).

Moja ocena: 6/10

piątek, 6 listopada 2015

Agata Christie - Śmiertelna klątwa

Tytuł: Śmiertelna klątwa
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 107
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl



Co prawda Agata Christie niedawno pojawiła się na moim blogu, ale wróciła moja faza na jej twórczość, więc prawdopodobnie przynajmniej 2 przeczytane pozycje w miesiącu będą wybrane z jej dokonań. Zrobiłam małe zapasy, więc mam nadzieję, że te postanowienie uda mi się zrealizować :)

Tym razem sięgnęłam po zbiór opowiadań, w których zagadki kryminalne rozwiązuje panna Marple. Mimo podeszłego wieku, bohaterka jest niezwykle energiczna, spostrzegawcza, bardzo często odchodzi od tematu i wplątuje swoje historie rodzinne. Panna Marple interesuje się plotkami i okolicznymi wydarzeniami, umie analizować ludzkie charaktery tak, aby dowiedzieć się o kimś jak najwięcej. Te cechy robią z niej naprawdę dobrego detektywa - amatora, o czym przekonuje nas ten króciutki zbiór opowiadań. 

W "Śmiertelnej klątwie" autorka zawarła 8 historii. Zagadkowa śmierć mężczyzny w kościele, zaginiony skarb wuja, oskarżenie męża o zamordowanie żony, tytułowa "śmiertelna klątwa" dozorczyni, problemy ze służącymi, kolejne domniemane popełnienie morderstwa przez męża, nieco fantastyczne pojawienie się dziwnej lalki u krawcowej, a także zwiastun zbrodni zobaczony przez bohatera w lustrze. Każda z tych historii jest krótka, więc nie możemy zżyć się z bohaterami, nie możemy prowadzić śledztwa na własną rękę, gdyż wszystko rozgrywa się bardzo szybko. 

W dwóch ostatnich opowiadaniach, zamiast typowo kryminalnej zagadki, mamy teksty z lekkim dreszczykiem. Mówiąc szczerze, to one najbardziej przypadły mi do gustu, bo nie dało się obok nich przejść zupełnie obojętnie. Cały zbiór jest pozycją godną polecenia, nie tylko dla fanów panny Marple, ale też całej twórczości królowej kryminału.

Moja ocena: 7/10

wtorek, 3 listopada 2015

Agata Christie - Kurtyna

Tytuł: Kurtyna
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 232
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl


Agata Christie jest bez wątpienia moją ulubioną autorką. Każdy z jej kryminałów czytam z zapartym tchem, niestety rzadko kiedy udaje mi się rozwiązać zagadkę i odgadnąć kto jest mordercą. Nie inaczej było w przypadku "Kurtyny", czyli ostatniej książki o śledztwach Herkulesa Poirota. 

Akcja powieści rozgrywa się w Styles. Dwóch przyjaciół - Poirot i Hastings po raz drugi w tej miejscowości ma rozwiązać zagadkę morderstwa. Obaj są o wiele starsi, o wiele bardziej doświadczeni. Ich przyjaźń jest bardzo mocna mimo upływu lat i dlatego Poirot poprosił Hastingsa o ponowne odwiedzenie Styles. Tym razem morderstwo jeszcze nie zostało popełnione, ale Poirot już wie, że ktoś musi zginąć. Celem mężczyzn jest więc powstrzymanie mordercy przed atakiem. 

Herkules Poirot, zazwyczaj w dobrej formie, w "Kurtynie" pojawia się jako schorowany i niedołężny starszy człowiek. Porusza się na wózku inwalidzkim, nie może uczestniczyć w większości wydarzeń w Styles, dlatego Hastings ma się stać jego oczami i uszami. Poirot zgromadził materiały o kilku morderstwach, w których sprawca wydaje się być oczywisty, ale detektyw ma co do tego wątpliwości. Uważa, że ze wszystkimi sprawami ma związek ta sama osoba. Co więcej, ta sama osoba może popełnić kolejną zbrodnię. W Styles pojawia się też córka Hastingsa wraz ze swoim szefem i jego żoną, więc możemy spojrzeć na bohatera ze strony bardziej rodzinnej, prywatnej. Relacje między ojcem a córką są dalekie od idealnych, dziewczyna chce podejmować własne, dorosłe decyzje, zaś Hastings chciałby jak najdłużej chronić ją przed światem. Agata Christie przedstawia również kilka innych postaci, każda z nich jest tajemnicza, więc może skrywać mroczną przeszłość. Czy Poirot i Hastings zdążą powstrzymać mordercę?

Bardzo typowe dla Christie jest robienie czytelnika w konia. Nie inaczej było i tym razem, niemal nie było możliwości rozwiązania zagadki. Klasycznie, rozwiązanie było dosyć obszerne, ale dobrze zamknęło całość powieści. Zaskakujące, pozostawiające czytelnika w stanie osłupienia. Takie, jak autorka najlepiej potrafi.  

Może i Poirot schodzi ze sceny, ale robi to w pięknym stylu. Polecam :)

Moja ocena: 8,5/10

sobota, 31 października 2015

Podsumowanie października

Hej :)

Jesteście ciekawi, po jakie książki sięgnęłam w październiku? Oto one :)

1. Bolesław Prus - Faraon - 485 str.
2. Agata Christie - Śmiertelna klątwa - 107 str.
3. Agata Christie - Kurtyna - 232 str.
4. Hanna Kowalewska - Tam, gdzie nie sięga już cień - 456 str.

W październiku przeczytałam 1280 stron, czyli 41 stron dziennie.

Najlepszą książką miesiąca zostaje bezapelacyjnie "Kurtyna" czyli wielkie pożegnanie z Poirotem. "Śmiertelna klątwa", czyli zbiór opowiadań z Panną Marple w roli głównej przypadł mi do gustu znacznie bardziej niż "12 prac Herkulesa", więc z większym zaciekawieniem sięgnę po inne opowiadania autorki. Duży plus dostaje również "Tam, gdzie nie sięga już cień" jednej z moich ulubionych polskich autorek.

Do "Faraona" niestety nadal się nie mogę przekonać, więc kolejnego podejścia do tej książki nie planuję.

Jak Wam minął październik? :)

czwartek, 29 października 2015

Andy Andrews - Sekret wędrowca. Siedem najważniejszych decyzji twojego życia

Tytuł: Sekret wędrowca. Siedem najważniejszych decyzji twojego życia
Autor: Andy Andrews
Liczba stron: 234
Wydawnictwo: Esprit
Źródło okładki: http://www.esprit.com.pl


Andy Andrews to autor kilku bestsellerów. Moje pierwsze spotkanie z nim odbyło się za sprawą "Mistrza" i po "Sekret wędrowca" sięgnęłam z nieukrywanym zaciekawieniem. Opis na okładce jest niezwykle zachęcający, ale czy w środku dostaniemy coś dobrego?

David, główny bohater tej książki, do tej pory wiódł życie przeciętnego człowieka. Praca, dom, opieka nad córką, całkiem udane małżeństwo. W jednej chwili wszystko wali mu się na głowę. Traci pracę, a leczenie choroby małej Jenny wymaga dużych pieniędzy, których w tym momencie nie mają. David czuje się nieudacznikiem i postanawia zakończyć swoje życie.

Bardzo podobało mi się wplecenie w losy Davida postaci historycznych. Swoje wskazówki przekazują mu: Harry Truman, Joshua Lawrence Chamberlain, Krzysztof Kolumb, Anna Frank, Abraham Lincoln, archanioł Gabriel, król Salomon. Każde z nich daje Davidowi jedną istotną lekcję tego, jak zmienić swoje życie, jak nauczyć się doceniać to, co daje los, jak żyć w zgodzie z samym sobą. 

Książka w bardzo łatwy sposób trafia do czytelnika. Nie jest to oparty na suchych faktach poradnik dotyczący zmiany życia na lepsze. "Sekret wędrowca", przez wskazanie przykładu Davida Pondera daje nadzieję, że każdy może odnaleźć swoją właściwą drogę. Przeczytałam tę książkę z prawdziwą przyjemnością, a do 7 przedstawionych lekcji będę bardzo często wracać.

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 26 października 2015

Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Ty jesteś moje imię

Tytuł: Ty jesteś moje imię
Autor: Katarzyna Zyskowska - Ignaciak
Liczba stron: 423
Wydawnictwo: Filia
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Są takie książki, które potrzebują czasu na "odleżenie" w domowej biblioteczce, odczekanie kilku miesięcy, aż nadejdzie TEN CZAS, idealny moment w życiu, odpowiednia pora roku, aż czytelnik po nią sięgnie i będzie mógł bardziej wczuć się w tekst i zżyć się z bohaterami. Taką książkę udało mi się przeczytać jeszcze w sierpniu, a jest to fenomenalna powieść Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak - "Ty jesteś moje imię".

Książka przedstawia losy Barbary Drapczyńskiej i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. On - młody poeta, odnoszący pierwsze sukcesy, ona - zafascynowana jego twórczością studentka. Na przekór zdrowemu rozsądkowi, na przekór toczącej się wojnie i nieubłaganej śmierci zakochują się w sobie. Uczucie, które ich łączy jest tak silne, że młodzi bardzo szybko decydują się na ślub. Na drodze do ich szczęścia staje jednak matka Krzysztofa, która nie potrafi sobie poradzić z tym, że w sercu jej ukochanego syna jest jeszcze inna kobieta. Trudne relacje na linii synowa - teściowa głęboko ranią całą trójkę. W związku Krzysztofa i Basi jest jednak magia, która przezwycięża wszystkie ciężkie chwile. Poeta ciągle jednak myśli o wojnie i ma wyrzuty sumienia, że nie stoi ramię w ramię z bohaterami walczącymi o ojczyznę.

Bardzo spodobało mi się przeplatanie opisów wspólnego życia  Basi i Krzysztofa z akcją z czasu powstania. W tej drugiej części to Basia jest narratorką i opisywana jest bardziej dramatyczna strona ich miłości, strach, niepewność związana z rozłąką. Żona Krzysztofa jest otoczona opieką przez rodziców, ale wszyscy muszą się ukrywać przed okupantami. Jedyną pociechą są dla niej wspomnienia i wiersze ukochanego mężczyzny. 

Książka pokazuje czytelnikowi, że piękno miłości może rozkwitać w każdym, nawet najbardziej dramatycznym czasie. Mimo wojny, śmierci, płonących miast, biedy i głodu można było zatracić się w miłości do drugiego człowieka, można było zyskać otuchę w najtrudniejszych chwilach. 

"Ty jesteś moje imię" to książka, która mnie osobiście wzruszyła. Przeczytajcie, może i na Was wywrze tak ogromne wrażenie.

Moja ocena: 9/10