wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie grudnia

Cześć :)

Wczoraj było podsumowanie najlepszych i najbardziej rozczarowujących książek roku, dzisiaj chcę Wam pokazać co przeczytałam w grudniu :)

1. Charlotte Bronte - Villette - 684 str. recenzja
2. Eryk Ostrowski - Charlotte Bronte i jej siostry śpiące - 610 str. recenzja
3. Eve Edwards - Demony miłości - 357 str. recenzja
4. Adrian Kuszpit - Morderca z Whitechapel - 264 str. recenzja
5. Jonathan Holt - Carnivia. Bluźnierstwo - 399 str. recenzja
6. Kerstin Gier - Czerwień rubinu (audiobook) recenzja
7. Magdalena Kempna - Przebudzenia doktora Sorena - 337 str. recenzja
8. Matthew Quick - Poradnik pozytywnego myślenia - 374 str. recenzja
9. Isabelle Lafleche - Kocham Paryż - 347 str. recenzja
10. Małgorzata Maj - Weronika zmienia zdanie - 525 str. recenzja
11. Peter Higgins - Czerwony golem - 335 str. recenzja
12. Paweł Piotrowicz - Kazimierz Kaczor. Nie tylko polskie drogi - 312 str. recenzja
13. Joanna Sałyga - Chustka - 400 str. recenzja
14. Elżbieta Cherezińska - Korona śniegu i krwi - 736 str.

Łącznie przeczytałam 5680 stron, czyli 183 strony dziennie :).

Najlepsza książka: Chustka, Weronika zmienia zdanie, Korona śniegu i krwi
Najgorsza książka (a właściwie rozczarowanie): Poradnik pozytywnego myślenia

Rok kończymy z liczbą 174 obserwatorów, dziękuję :)). 

Nie przedłużając: życzę Wam najwspanialszego sylwestra, bez względu na to gdzie będziecie go spędzać niech będzie naprawdę udany :). 

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Top 15 - najlepsze książki przeczytane w 2013 roku

Cześć :)

Dzisiaj, z racji że mamy przedostatni dzień w roku chciałabym zaprezentować Wam 15 najlepszych książek, jakie w tym roku przeczytałam. Ciężko będzie mi wybrać, bo przeczytałam około 170 książek w tym roku, a naprawdę kiepskich nie było zbyt dużo. Kolejność przypadkowa. 

1. Elżbieta Cherezińska - Legion
2. Hanna Kowalewska - Góra śpiących węży 
3. Mira Grant - Przegląd Końca Świata. Deadline 
4. John Green - Szukając Alaski 
5. John Green - Gwiazd naszych wina 
6. Clint Hill, Lisa McCubbin - Pani Kennedy i ja
7. Anne Bronte - Lokatorka Wildfell Hall
8. C.S. Lewis - Smutek
9. Charlotte Bronte - Jane Eyre. Autobiografia
10. Conor Grennan - Mali książęta
11. Artur Barciś, Marzanna Graff - Rozmowy bez retuszu
12. Eve Edwards - Demony miłości
13. Katarzyna Szelenbaum - Wielki Północny Ocean 
14. Tomasz Sekielski - Sejf
15. Joanna Sałyga - Chustka

Największymi rozczarowaniami okazały się:

1. Matthew Quick - Poradnik pozytywnego myślenia
2. Bjorn B. Jakobsson - Na końcu drogi
3. Kaui Hart Hemmings - Spadkobiercy
4. John Verdon - Wyliczanka
5. Przemysław Borkowski - Hotel Zaświat
6. Charlaine Harris - Czysta jak łza

A jakie są Wasze najlepsze i najsłabsze książki przeczytane w 2013 roku? Coś nam się pokrywa? :)

niedziela, 29 grudnia 2013

Joanna Sałyga - Chustka

Tytuł: Chustka
Autor: Joanna Sałyga 
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Znak
Źródło okładki: http://www.dobreksiazki.pl



Chcecie przeczytać książkę, która zmieni Wasze życie? Chcecie poznać historię kobiety, która miała wiele planów i marzeń, zniszczonych przez chorobę? Przedstawiam Wam "Chustkę" Joanny Sałygi.

"Chustka" jest zapisem zmagań Joanny z rakiem, codziennością, życiem, pracą. Forma z bloga została zachowana, więc niektóre myśli są chaotyczne, ale jednocześnie najlepiej oddają to, co autorka chciała przekazać. Początkowo miał to być blog dla Jasia, aby mógł również po śmierci matki czuć, że była obok, że go kochała, że był całym jej światem. Z czasem okazało się, że Joanna Sałyga daje nadzieję innym, że pomaga w walce, że jej przykład daje siłę. 

Joanna Sałyga prowadziła bloga, na którego trafiłam tuż po premierze książki i od razu przeczytałam kilkadziesiąt postów. Właściwie od początku czułam do niej podziw i po lekturze "Chustki" nadal się on utrzymuje. Jaką siłę psychiczną musiała mieć, kiedy odbierała coraz to gorsze wyniki badań, kiedy opadała z sił fizycznych i nie była w stanie funkcjonować. Wola walki Chustki była ogromna, bo miała dla kogo walczyć. Niemąż, z którym dopiero zaczynała układać sobie życie, ukochany synek, którego od początku przygotowywała na to, że kiedyś odejdzie, że jest ciężko chora, że może nie doczekać jego dorosłości, mimo że bardzo tego chciała. 

Książka zawiera wiele słów, które na długo wryją się w moją pamięć. Słów prostych, pozornie codziennych, ale bardzo szczerych i prawdziwych. Ważnych. Przepełnionych miłością Joanny do najbliższych. Czasami strachem o przyszłość Jasia. 

Joanna zmarła ponad rok temu, 29 października. Przeżyła zaledwie 36 lat. Nie napiszę tu, że przegrała walkę z rakiem, bo według mnie wygrała coś znacznie ważniejszego. Mimo świadomości ciężkiej choroby cieszyła się życiem. Wychowywała syna na mądrego i dobrego człowieka, który potrafił, podobnie jak ona, wyrażać swoje własne zdanie. Ofiarowała mu całe morze miłości. Dała wielu osobom siłę i nadzieję. 

Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy ta książka jest dla niego, to od razu odpowiem: TAK. Polecam ją wszystkim, nie tylko zmagającym się z chorobą własną lub najbliższych. Tym, którzy nie potrafią docenić tego co mają, drobnych radości spotykanych codziennie na swojej drodze. 

Moja ocena: 10/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 28 grudnia 2013

Paweł Piotrowicz - Kazimierz Kaczor. Nie tylko polskie drogi

Tytuł: Kazimierz Kaczor. Nie tylko polskie drogi
Autor: Paweł Piotrowicz, Kazimierz Kaczor
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl




Jak wszyscy czytelnicy wiedzą, przepadam za biografiami i długimi wywiadami, nawet jeśli ich główny bohater jest postacią, którą znam słabo. Kazimierz Kaczor jest jednak człowiekiem, który zapadł mi w pamięć przez serial emitowany w moim dzieciństwie. Poznajcie senatora ze Złotopolskich :)

Ciężko jest mi wypowiedzieć się o umiejętnościach aktorskich pana Kaczora, gdyż oglądam bardzo mało filmów i seriali. Na słowo innych ludzi wierzę, że jego role były naprawdę kultowe. Muszę przynajmniej te filmowe w najbliższym czasie poznać, bo postać Kazimierza Kaczora bardzo mnie zainteresowała. 

Z ciekawostek, o które nigdy bym tego aktora nie podejrzewała: jest maniakiem gier komputerowych. Ale tylko tych logicznych, na myślenie, które nie zawierają bezsensownych elementów. Prowadził nawet własny program dotyczący gier i recenzował ciekawe nowości. Jego pasją jest również żeglarstwo, o którym opowiada w bardzo interesujący sposób. Więcej ciekawostek znajdziecie w książce, którą bardzo Wam polecam!

Duże brawa dla Pawła Piotrowicza, który prowadził wywiad w sposób, który zaciekawiał czytelnika. Stawiał mądre pytania i bardzo wyraźnie widać w nich ogromny szacunek do rozmówcy. Takie książki aż chce się czytać :)

Co jeszcze bardzo mi się podobało? Kazimierz Kaczor nie wyciąga i nie pierze prywatnych brudów. Relacje z byłymi żonami to jego osobista sprawa, podobnie stara się nie rzucać oskarżeń imiennych na ludzi, którzy w jakiś sposób mu podczas kariery zaszkodzili. Dla mnie taki wywiad powinien się opierać właśnie na wspomnieniach a nie wyciąganiu cudzych grzechów sprzed 30 lat. 

Książka, jak to zwykle z biografiami bywa zawiera wiele zdjęć z różnych okresów życia aktora, opisanych dodatkowo z jakiego serialu lub filmu jest to kadr. Bardzo ładne wydanie w twardej oprawie będzie świetną lekturą zarówno dla fanów Kurasia, Kotka, Jana Serce czy senatora Złotopolskiego. Dla pokolenia starszego i tego najmłodszego. Dla wszystkich :)

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 27 grudnia 2013

Peter Higgins - Czerwony golem

Tytuł: Czerwony golem
Autor: Peter Higgins
Liczba stron: 335
Wydawnictwo: Muza/Akurat
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl




"Czerwony golem" to kolejny debiut, na jaki ostatnio natrafiłam. Połączenie kilku gatunków, czyli science fiction, fantasy i thrilleru zdecydowanie przyciąga, bo bardzo lubię takie miszmasze.

Główny bohater, śledczy Łom dostaje do wykonania bardzo ważne zadanie, które może zaważyć na jego dalszej karierze i wybić go na wyżyny. Musi odnaleźć Józefa Kantora, jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi w Mirgorodzie. Misja jest niebezpieczna, a w jej realizacji nie może Łomowi nikt pomóc. Nieoczekiwanie na jego drodze staje Marusia, dziewczyna obdarzona niezwykłymi zdolnościami. Autor serwuje nam również Upadłe Anioły, golemy i nadprzyrodzone umiejętności. Do tego bardzo dużo tajemniczości i grozy. 

Akcja książki kojarzy mi się z czymś ogromnie ponurym, i co najważniejsze niestety pod kilkoma względami bardzo realnym. Rosja została przedstawiona jako państwo, w którym nie ma sprawiedliwości, panuje totalitaryzm, na każdym kroku czają się niebezpieczeństwa i ograniczenia. Zło jest wszędzie i ta książka jest nim wręcz przesycona. 

Czuję niedosyt. Coś nieokreślonego na pewno czeka w kontynuacji powieści Petera Higginsa, może autor zwróci uwagę na nierozwiązane kwestie, wróci do wyjaśnienia tła niektórych wydarzeń z pierwszej części, co zdecydowanie przyczyni się do lepszego zrozumienia (przynajmniej przeze mnie) o co właściwie chodziło w "Czerwonym golemie".

Moja ocena: 5,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 26 grudnia 2013

Małgorzata Maj - Weronika zmienia zdanie

Tytuł: Weronika zmienia zdanie
Autor: Małgorzata Maj
Liczba stron: 525
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Weronika zmienia zdanie" to książka, której okładka zdecydowanie przyciąga, sugerując fajną, lekką lekturę. Ostatnio zapotrzebowanie na taką gwałtownie we mnie wzrosło, bo szukam czegoś odprężającego na wieczór. Oceny czytelników były bardzo pozytywne, czy i moja taka będzie?

Weronika decyduje, że koniec z facetami. Żaden nie jest wart tego, żeby wylewać łzy lub godzić się na upokorzenia. Na nic perswazje Żorża i Feliksa, którzy chcą ją poznać ze swoim synem. Nawet prośby matki - Ewy nic nie działają. Bohaterka, podczas jazdy rowerem spotyka obiekt marzeń, faceta idealnego, który ma jednak skazę - obrączkę. Po związku z żonatym mężczyzną Weronika nie chce ponownie pakować się w skomplikowany układ. Jerzy pojawia się na jej drodze kolejny raz i oboje dochodzą do wniosku, że muszą być razem. Jak się okazuje, Jerzy nie jest żonaty, a jedynie skrywa tajemnicę, której póki co nie może wyjawić. Nagle Weronika dowiaduje się, że jest ciężko chora...     

Historia jest bardzo bajkowa, bo wręcz przepełniona niesamowitymi zbiegami okoliczności, ale życie w powieści może być bajką i czasami jest wręcz wskazane, żeby wszystko było tak bardzo nierealne. Ale jednocześnie piękne, bo czy jest coś wspanialszego niż miłość dwojga ludzi, którzy mimo przeciwności losu chcą być razem? 

Bohaterowie? Absolutnie rewelacyjni! Związek Feliksa i Żorża, czyli "ojców" jest tak zabawny, że tylko czekałam na jakieś sceny z ich udziałem. Matka Weroniki jest niesamowicie wścibska i jednocześnie otwarta, nie ma dla niej tematu tabu. Przyjaciółka - z gatunku tych najlepszych. Michał - ojczym idealny. Oprócz znajomych Weroniki z pracy praktycznie każdy bohater należy do grupy tych, których z miejsca się uwielbia. 

"Weronika zmienia zdanie" i ja spotkałyśmy się w odpowiednim momencie. Mi była potrzebna jakaś lekka lekturka skrząca się humorem i napawająca optymizmem. Dająca poczucie, że cokolwiek by się nie działo, to zawsze pozostaje przyjaźń i ludzie, którzy w każdym przypadku skoczą za tobą w ogień. Będą się martwić, przywozić konfitury i gołąbki. W razie czego poruszą niebo i ziemię, aby tylko wszystko było w porządku. 

Podsumowując, nie porównywałabym Weroniki do Bridget Jones, jak to miało miejsce w kilku recenzjach i na okładce. Bridget to Bridget, Weronika jest nasza i niech tak pozostanie :). Bohaterkę książki Małgorzaty Maj naprawdę warto poznać i do tego Was szczerze zachęcam. 

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

środa, 25 grudnia 2013

Isabelle Lafleche - Kocham Paryż

Tytuł: Kocham Paryż
Autor: Isabelle Lafleche
Liczba stron: 347
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Catherine, bohaterka "Kocham Nowy Jork" wróciła w końcu do Paryża. Był to powrót w pięknym stylu, bo dostała posadę w domu mody Diora. Przeprowadzka jest dla niej też zakończeniem rozłąki z ukochanym - Antoine jest jej dawnym kolegą z pracy, teraz połączyła ich miłość. Praca dla Diora jest dla Catherine niczym spełnienie marzeń - miła atmosfera, przyjazne szefostwo, a przede wszystkim współpraca z nieocenionym Rikashem - asystentem, który zawsze z optymizmem podchodzi do życia. Przed obojgiem ogromne wyzwanie: muszą stawić czoła szajce handlarzy podróbkami Diora, a przywódca fałszerzy zwraca na nich szczególną uwagę... Na głowę Catherine spadają również inne problemy: nie potrafi się dogadać z ukochanym, który chce jej pośrednictwa przy załatwieniu świetnego biznesu, a także kładzie się na niej cień przeszłości i związku z klientem. Czy prawniczka poradzi sobie w Paryżu, stolicy elegancji, a jednocześnie siedzibie handlu fałszywkami? Czy jej związek ma w ogóle szansę przetrwać?

Pierwszą część przygód Catherine przeczytałam z prawdziwą przyjemnością, więc "Kocham Paryż" była przeze mnie ogromnie wyczekiwana. Nie sprawiła mi zawodu, bo swoim poziomem bardzo przypomina "Kocham Nowy Jork". Lafleche porusza tutaj problem handlu podróbkami, a także inny, może jeszcze ważniejszy - wysoką cenę modelingu. Yulia, nastoletnia podopieczna Catherine jest świetnym przykładem i jednocześnie przestrogą dla tych, którzy chcą zacząć karierę. 

Bohaterowie są znacznie sympatyczniejsi niż w części pierwszej, a kluczowe postacie: Catherine, Antoine i Rikash są przedstawieni w świetny sposób. Zwłaszcza asystent, jego przemyślenia i cięte riposty wywoływały we mnie ataki śmiechu. Zabrakło mi rozwinięcia lub wyraźnego zakończenia kilku wątków, ale mam na to nadzieję w kontynuacji :)

Świetna, typowo kobieca okładka zapowiada dobrą lekturę, której daleko będzie do kiczowatych czytadeł. "Kocham Paryż", mimo że jest z dziedziny lekkiej obyczajówki, to wnosi trochę świeżości i oryginalności, której ostatnio bardzo mocno poszukuję w powieściach (chociaż motyw asystenta - geja, jest oklepany, ale przymknijmy na to oko). Ogólnie jest to lektura warta przeczytania, poświęcenia dwóch wieczorów na naprawdę dobrą rozrywkę. Polecam :)

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych świąt!

Kochani!

Dzisiaj jest dzień szczególny, dla mnie zdecydowanie jeden z najważniejszych w roku. Dzień, w którym wszystkie smutki, troski i nieporozumienia odchodzą na bok. Czas przebaczania, wiary, nadziei i miłości. Pewnie teraz przygotowujecie się powoli do wieczornego świętowania, wręczania prezentów. Wiem, że to jest zabiegany dzień, więc tym bardziej dziękuję Wam, że akurat teraz mnie czytacie :). 

Chcę Wam życzyć przede wszystkim szczęścia i spokoju. Miłości, nie tylko w dniu dzisiejszym, ale przez 365 dni w roku. Uśmiechu, który będzie gościł na Waszych twarzach i poprawiał nastrój osobom, które spotkacie na swojej drodze. Zdrowia, dla Was i bliskich. Łagodzenia konfliktów i sporów. Doceniania tego, co macie.

To teraz bardziej "Catalinkowo": życzę Wam masy książkowych prezentów (trafionych!), żeby Mikołaj dał Wam wszystko to, co umieściliście na Waszych listach wymarzonych książek (jeśli nie da, to na bank nie byliście grzeczni :P). Żebyście byli szczęśliwi, zdrowi i żeby Wasze życie układało się jak najlepiej. Żeby wydawnictwa wydawały szybko kontynuacje wyczekiwanych serii, oczywiście z mega rabatami :). Blogującym życzę, żeby Wasze blogi się rozrastały, żeby przybywało Wam fanów (sobie też tego życzę :D). I cóż, za rok mam nadzieję, że widzimy się w tym samym składzie, powiększonym gdzieś tak o 100 :))

Wesołych Świąt i buziaki :*

Ps. Jakbyście w święta odeszli chwilę od stołu to zapraszam na bloga, recenzje są już zaplanowane :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Matthew Quick - Poradnik pozytywnego myślenia

Tytuł: Poradnik pozytywnego myślenia
Autor: Matthew Quick
Liczba stron: 374
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Kilka razy w historii bloga zdarzyło się, żebym oceniła książkę naprawdę źle. Zazwyczaj staram się jednak znaleźć choćby jedną pozytywną cechę książki, żeby ktoś jednak podszedł do mojej recenzji w sposób "no dobra, Catalince się nie podobało, ale ten motyw mógłby mi przypaść do gustu, poszukam innych opinii i zdecyduję czy przeczytam". Dzisiaj będzie o książce, która pozytywy ma 2: ładny tytuł i ładną okładkę. Koniec pozytywów.

Pat wyszedł z "niedobrego miejsca" i próbuje ułożyć sobie życie. Dba o sprawność fizyczną, poznaje kolejne pozycje literatury. Wszystko po to, aby zakończył się czas rozłąki i aby wróciła do niego Nikki, jego żona. Na drodze Pata staje Tiffany, z którą mimo trudnych początków zaczyna go łączyć więź. Oboje są po przejściach, oboje zmagają się z problemami psychicznymi. Jak rozwinie się ich relacja i czy zdołają pomóc sobie nawzajem?

O tej książce pisało naprawdę mnóstwo osób, swego czasu zdominowała blogosferę. Same pozytywne opinie mnie zaciekawiły i gdy tylko zobaczyłam ją w Biedronce to od razu kupiłam. Lekturę odkładałam dosyć długo, ale teraz, w ramach czytania książek pozarecenzenckich sięgnęłam po "Poradnik pozytywnego myślenia", z zamiarem umieszczenia tej historii w ulubionych.

Niestety, książka zupełnie do mnie nie trafiła. Może nie byłoby jeszcze tak źle, ale miałam wrażenie, że niektóre strony były pisane na zasadzie "kopiuj wklej". Wypowiedzi, sytuacje powtarzają się niczym w "Dniu Świstaka". Dobra, chwytająca za serce akcja, która mogłaby się wyklarować, została całkowicie zdominowana przez Orły, ukochaną drużynę bohaterów. Mężczyźni ciągle chodzą na mecze, a przyśpiewka i układanie ciał w kształcie liter pojawiają się co kilka stron. Trochę tego za dużo, wynudziłam się strasznie. Znacznie lepiej byłoby wprowadzić akcję między Patem a Tiffany, pokazać ich relacje z innej strony, wnieść jakąś świeżość. Tu nie ma nic. 

To jest książka, której nie polecam. To jest książka, która zdobywa I miejsce w kategorii największych rozczarowań książkowych autorki tego bloga. Obawiam się, że będzie niepodzielnie królowała przez dłuższy czas. Przeraża mnie fakt, że ta książka tak mi się nie spodobała, bo Matthew Quick reprezentuje literaturę, którą bardzo lubię. 

Zepsułam sobie humor tą książką. Ale ocena musi być, niestety jedna z najsłabszych w historii bloga.

Moja ocena: 2 :(/10

niedziela, 22 grudnia 2013

Magdalena Kempna - Przebudzenia doktora Sorena

Tytuł: Przebudzenia doktora Sorena
Autor: Magdalena Kempna
Liczba stron: 337
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Po powieści, która zajęła I miejsce w konkursie na "Literacki Debiut Roku" zazwyczaj spodziewamy się, że będzie naprawdę świetna, przyprze nas do muru, wciśnie w fotel i będzie ogólnie na duuuużym plusie. Moje myśli były bardzo optymistyczne, gdy sięgałam po zwycięzcę II edycji wspomnianego konkursu, czyli "Przebudzenia doktora Sorena".

W Nort zbliża się Święto Zimowego Przesilenia. Jest to dzień ważny dla Nortańczyków także z innego powodu: przypada rocznica śmierci króla Glibannena, przez jednych kochanego, przez większość jednak znienawidzonego. Istnieją obawy, że garstka ludzi może zwrócić się przeciwko aktualnie panującemu królowi, Linnamenowi, który zanim objął tron po bracie rozwiązywał zagadki kryminalne. Na jego dworze, podczas porządkowania akt medycznych, powstaje właśnie taka zagadka dotycząca tajemniczej śmierci matki Linnamena i Glibannena. Jakby tego było mało, znika mistrz ceremonii, a w pałacu pojawia się wilkołak...

Tytułowy doktor Soren jest półwampirem. Część z Was wie, że za wszelkimi wampirami i innymi stworkami niezbyt przepadam, wolę bardziej realne lub ewentualnie obdarzone supermocami postacie, niż te wpijające się w żyły niewinnych ofiar. Ten wampir jest jednak inny. Jego niezwykłość nie jest podkreślana na każdym kroku. Nie poluje na krew. Wątek jego upodobań kulinarnych jest zepchnięty gdzieś na 10 plan, nie jest kalką i za to tę książkę polubiłam. Połączenie motywów fantastycznych z kryminałem i odkrywaniem tajemnic to dla mnie temat na świetną powieść :)

Motywem, którym autorka mnie absolutnie "kupiła" był ten z kieliszkiem i "sztafetą". Wszystko było tak po mistrzowsku i perfekcyjnie dograne, że z naprawdę żywym zainteresowaniem śledziłam pilnie, co będzie się działo i wręcz czułam się naoczną obserwatorką wydarzeń. 

Podsumowując, książka jest dobrym debiutem Magdaleny Kempny i z zaciekawieniem będę wypatrywać jej kolejnej książki, mam nadzieję, że również będzie to kompilacja kilku gatunków zgrabnie połączonych w jedną historię.

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

sobota, 21 grudnia 2013

Kerstin Gier - Czerwień rubinu

Tytuł: Czerwień rubinu 
Autor: Kerstin Gier
Liczba stron: - (Audiobook)
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Dzisiaj nadszedł czas na typową młodzieżówkę, która umilała mi ostatnie kilkanaście dni. Pierwsza od czasu premiery filmowej "Igrzysk śmierci" książka, której nie czytałam, ale słuchałam. Moje doznania i wrażenia czytelnicze będą nieco inne niż gdybym poznawała "Czerwień rubinu" w wersji papierowej, ale i tak byłoby pozytywnie :)

Gwen ma 16 lat. W tym wieku powinna chodzić do szkoły, na randki, spotykać się z przyjaciółmi, poznawać życie. Tak było do dnia, w którym dziewczyna przeniosła się w czasie. W jej rodzinie gen podróży powinna odziedziczyć kuzynka Charlotta i to właśnie ją, a nie Gwen przygotowywano na te wydarzenie. Dziewczyna poznaje Gideona, który tak jak ona jest podróżnikiem w czasie. I jest do tego bardzo bardzo przystojny. Z jednej strony ideał, z drugiej początkowo odnosi się do bohaterki lekceważąco, jakby nie zdając sobie sprawy z tego, że wielu rzeczy nie miała prawa się dowiedzieć żyjąc normalnie. Z czasem między nimi rodzi się niezwykła więź, muszą razem pokonywać trudności i chronić siebie nawzajem, gdyż pojawia się ktoś, kto chce poważnie im zaszkodzić.

Jeśli chodzi o bohaterów, to zdecydowanie warto zwrócić uwagę na Leslie. Przyjaciółka Gwen jest osobą, którą każdy z nas chciałby mieć przy sobie. Stara się jak najbardziej ułatwić Gwendolyn wędrówki w przeszłość, pomaga w odnajdywaniu się w czasie. No i jest wzorem dyskrecji, co w przypadku daru posiadanego przez Gwen jest bardzo ważne. Inne postacie również wiele wnoszą do powieści i zastanawiałam się przez cały czas, czy okażą się jednak tymi, którzy chcą pomóc podróżnikom, czy raczej im zaszkodzić. 

Czas na kwestię techniczną. Początkowo miałam pewne obawy odnośnie Małgorzaty Lewińskiej i tego, jak poradzi sobie z tą opowieścią. Okazało się, że potrafiła każdej postaci nadać indywidualne cechy, dzięki czemu w zależności od modulacji głosu mogłam rozpoznać kto teraz ma swoją kwestię. Jestem laikiem, jeśli chodzi o nagrania, bo wybieram przede wszystkim książki na papierze, ale sądzę, że ten audiobook jest naprawdę dobrze zrobiony i będzie miłym umilaczem czasu dla tych, którzy na przykład dużo podróżują, a nie mogą jednocześnie czytać książek. 

"Czerwień rubinu" jest opowieścią, która rozpoczyna Trylogię Czasu. Zdecydowanie zachęciła mnie do poznawania kolejnych części i przypatrywania się perypetiom Gwen i Gideona. 

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

piątek, 20 grudnia 2013

Jonathan Holt - Carnivia. Bluźnierstwo

Tytuł: Carnivia. Bluźnierstwo
Autor: Jonathan Holt
Liczba stron: 399
Wydawnictwo: Akurat/Muza
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



"Carnivia. Bluźnierstwo" to jedna ze zdecydowanie ciekawszych premier ostatnich dni. Zapowiedzi przedstawiały ją jako naprawdę smakowitą pozycję, dodatkowo fakt, że prawa do wydania zostały sprzedane do 16 krajów jeszcze przed ukazaniem się książki sprawił, że stała się moim "must have". Dostałam, przeczytałam i...?

...jestem bardzo pozytywnie nastawiona. Króciutko o fabule: W Wenecji, w święto La Befana zostaje znalezione ciało kobiety ubranej w sutannę. Jest to dla śledczych pewna podstawa, aby sądzić, że przyczyną morderstwa mogło być zabronione przez Kościół kapłaństwo kobiety. Sprawa zostaje przydzielona Kat, dla której szybkie ujęcie mordercy może być przełomem w karierze. Holly z kolei jest podporucznikiem armii USA. Od pierwszego dnia w nowej pracy musi zmierzyć się ze sprawą dotyczącą wojny w byłej Jugosławii. Nieoczekiwanie losy Kat i Holly zaczynają się zazębiać, a kobiety muszą zacząć współpracować, zwłaszcza że będą musiały chronić siebie nawzajem przed odwetem...

Początkowo akcja toczy się nieco przydługo, ale gdy już zostaniemy wciągnięci w sieć intryg to wszystko błyskawicznie przyśpiesza. Autor skonstruował misterne nitki intrygi, które dążą do wspólnego finału. Pozornie wydawałoby się, że nic nie jest ze sobą powiązane, ale zakończenie może zaskoczyć. O postaciach póki co nie będę się wypowiadać, zaczekam z ich oceną do lektury kolejnego tomu :).

Jonathan Holt miał świetny pomysł w wprowadzeniem w swoją powieść portalu Carnivia. Czym jest Carnivia? Stroną, w której można przeprowadzać wirtualne spotkania, gdyż Wenecja jest tak świetnie odwzorowana, że można po niej spacerować. Co najważniejsze, można wejść do Carnivii incognito, a przechowywane informacje są ściśle tajne. Fani plotek też są usatysfakcjonowani - po wpisaniu nazwiska można o jakiejś osobie dowiedzieć się gorących newsów. Wszystko to sprawia, że jest to superportal, a jego założyciel wpada w konflikt z prawem. 

Podsumowując: "Carnivia. Bluźnierstwo" to bardzo dobry debiut. Świetna, trzymająca w napięciu akcja, intryga oparta na wielowątkowości tworzącej się w spójną całość plus ciekawie skonstruowane postacie musiały przynieść sukces. Z niecierpliwością czekam na kontynuację, oby równie "smaczną" jak pierwsza część.

Moja ocena: 8,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 19 grudnia 2013

Moja lista marzeń :)

Cześć, dzisiaj przedstawiam Wam swoją małą listę marzeń :). Oprócz numeru 6 sama klasyka, bo wśród nowości jest zbyt duży wybór :P

1,2. Tove Jansson - Muminki księga pierwsza i druga - wszystkie Muminki zebrane w dwóch tomach
3. William Shakespeare - Tragedie i kroniki - cudne wydanie, "Komedie" przyszły w środę ze Znaku i jeszcze bardziej wzmożyły mój apetyt :)
4. Margaret Mitchell - Przeminęło z wiatrem - film bardzo mi się spodobał, więc czas nadrobić książkę
5. Lew Tołstoj - Anna Karenina - od dawna planuję poznać tego autora, a ta książka wydaje mi się świetna
6. Suzanne Collins - W pierścieniu ognia - chcę przeczytać zanim obejrzę film, zbieram też trylogię w filmowych okładkach
Muminki. Księga pierwsza - Tove Jansson
Muminki. Księga druga - Tove Jansson




Tragedie i kroniki - William Shakespeare
Przeminęło z wiatrem - Margaret Mitchell

Graficznie może nie udało mi się zbyt pięknie przedstawić mojej listy marzeń, ale tak strasznie blogger nie chciał współpracować i przerzucał mi okładki, że moja irytacja nie miała granic :). 

Macie swoje listy marzeń? Podlinkujcie, może coś mi wpadnie w oko, żeby dodać do tej listy :)

środa, 18 grudnia 2013

Adrian Kuszpit - Morderca z Whitechapel

Tytuł: Morderca z Whitechapel
Autor: Adrian Kuszpit
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Morderca z Whitechapel" to kryminał osadzony w Anglii. Nie jest to jednak współczesność, gdzie śledczy posługują się wyspecjalizowanym sprzętem, szybkimi samochodami i mogą kontaktować się za pomocą telefonów komórkowych. Adrian Kuszpit postanowił nas przenieść do XIX - wiecznej Anglii i przedstawić nam zagadkę morderstw.

Dzielnicą Whitechapel wstrząsa szokująca wiadomość: zostało popełnione brutalne zabójstwo. Sprawa przyciąga ciekawość Adama Kłosowskiego, Polaka na emigracji. Wypytuje o szczegóły kolegę z pracy i rodaka, Piotra Koniecpolskiego, którego dobrym znajomym jest dziennikarz londyńskiej gazety. Nieoczekiwanie Piotr zostaje przesłuchany przez policję, a następnego dnia Adam zostaje aresztowany. Jest przekonany, że kolega go wrobił w całą sprawę. Mężczyzna chce za wszelką cenę udowodnić swoją niewinność, gdyż w domu zostawił rodzinę - żonę Paulinę i dwóch małych synów, którzy przez jego aresztowanie mają problemy finansowe. Funkcjonariusze policji prowadzą śledztwo, ale głównym podejrzanym nadal jest Adam. Gdy wychodzi z więzienia zostaje brutalnie zamordowana kolejna osoba... 

Fabuła książki opiera się na udowadnianiu przez Adama, że jest niewinny i szukanie przez niego mordercy na własną rękę. Jego żona, podczas pobytu Polaka w więzieniu próbuje mu pomóc przez kontakt z dziennikarzem i policją. Jest tu mimochodem wprowadzony wątek bariery językowej, która wielokrotnie utrudniała obojgu porozumiewanie się w obcym kraju. 

Wszystko jest dobrze, ale mam jedno "ale". Trochę zabrakło iskry, czegoś co by mnie wciągnęło w książkę i nie dało się oderwać. Nie czułam ogromnego napięcia, jakie powinno mi towarzyszyć podczas czytania kryminału z elementami thrillera. Akcja była trochę za mało dynamiczna i momentami po prostu nudziła. A szkoda, bo fabuła została skonstruowana naprawdę dobrze. 

Podsumowując: Miłośnicy kryminałów, którzy niejedno już czytali, z wielkimi mistrzami gatunku na czele mogą poczuć się zawiedzeni, bo debiutowi Adriana Kuszpita daleko do czołówki. Mam cichą nadzieję, że kolejne kryminały autora będą na znacznie lepszym poziomie, bo zadatki na to jak najbardziej są widoczne.

Moja ocena: 6,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Eve Edwards - Demony miłości

Tytuł: Demony miłości
Autor: Eve Edwards
Liczba stron: 357
Wydawnictwo: Egmont
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Demony miłości" to kontynuacja "Alchemii miłości" czyli książki, która całkiem niedawno podbiła moje serce. Czy część druga dorównała pierwszej?

W tym tomie poznajemy losy Lady Jane, jednej z bohaterek "Alchemii miłości". Dziewczyna zostaje wdową. Mimo, że mąż zabezpieczył jej majątek na wypadek swojej śmierci, to i tak ma ogromne problemy z pasierbami, którzy chcą jej wszystko odebrać. Ojciec i brat chcą przejąć nad nią kontrolę i wydać ją ponownie za mąż. Serce Jane oddane jest jednak Jamesowi, bratu mężczyzny, którego kiedyś odrzuciła, aby mógł połączyć się z kobietą, którą kochał. Jane nie jest obojętna Jamesowi, ale musi ją zostawić i wyjechać, aby przemyśleć swoje życie. Gdy jest daleko i nie może pomóc ukochanej, ojciec i brat zmuszają Jane do małżeństwa. Czy James zdąży wrócić i pokonać rywala? A może na ich drodze stanie ktoś jeszcze?

W książce, oprócz głównego wątku miłości została pięknie przedstawiona przyjaźń. To ona przezwycięża wszelkie problemy. Diego i James oraz Milly i Jane to dwie pary przyjaciół, którzy są gotowi wskoczyć za sobą w ogień. Są gotowi do najwyższych poświęceń, do wyrzeczenia się przyjemności i pożytku. Naprawdę piękny wątek :)

Cudo, cudo, CUDO! Książka jest rewelacyjna, ogromnie mnie wciągnęła, pochłonęła, zafascynowała. Nadal nie opuszcza mnie wrażenie, jakie wywarła ta książka. Wydawałoby się, że wszystko gdzieś już było: nieszczęśliwa miłość, problemy rodzinne, niechciane małżeństwa. Eve Edwards opisała to tak ciekawie, że najpierw zżyłam się z postaciami i im kibicowałam na drodze do szczęścia, a później nie chciałam się z nimi rozstać. 

Mam szczerą nadzieję, że autorka nie zakończy kariery na tych dwóch książkach. Chcę sięgnąć po inne powieści z intrygą i uczuciem, gdzie wszystko będzie tak ładnie złożone w ciekawą historię. Polecam :)

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

niedziela, 15 grudnia 2013

Eryk Ostrowski - Charlotte Bronte i jej siostry śpiące

Tytuł: Charlotte Bronte i jej siostry śpiące
Autor: Eryk Ostrowski
Liczba stron: 610
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Dzisiaj chcę Wam zaprezentować pozycję, która w pewien sposób zamyka rozdział mojego życia jako czytelnika. Przygoda z twórczością sióstr Bronte skończyła się na Villette, teraz nadszedł czas na poznanie wybitnych pisarek. No właśnie, pisarek czy pisarki? Eryk Ostrowski w swojej książce utrzymuje, że to Charlotte stworzyła wszystkie 7 powieści i postanowiła jako autorki wskazać swoje siostry.

Autor w bardzo szczegółówy sposób wprowadza nas w świat sióstr Bronte, chociaż największą uwagę poświęca Charlotte. A warto zaznaczyć, że miala ona życie, które nie było usłane różami. Najpierw w dzieciństwie straciła matkę i dwie starsze siostry, później nieszczęśliwa miłość, brak zainteresowania wydawców. Największą tragedią było dla niej odejście w krótkim czasie brata oraz Emily i Anne. Bardzo to wpłynęło na nią i na kształt jej twórczości. Zresztą wszystkie osobiste doświadczenia zostały przelane na karty książek, dlatego często określa się je jako autobiograficzne. 

Dużym plusem tej pozycji jest widoczny wkład autora w pracę. Mnóstwo obrazków przedstawiających obrazy malowane przez rodzeństwo, ilustracje do wczesnych wydań, fragmenty poezji i powieści, do któych odnosi się tekst Eryka Ostrowskiego. Nie trzeba być obłożonym wszystkimi książkami, żeby zrozumieć sens, gdyż wszystko jest drobiazgowo wyjaśnione. Z racji na tą drobiazgowość chyba zalecałabym lekturę "Charlotte Bronte i jej siostry śpiące" dopiero po przeczytaniu wszystkich książek sióstr :)

Nie ulega wątpliwości, że istniały 3 siostry Bronte: Charlotte, Anne i Emily. Mimo przekonujących teorii pana Ostrowskiego wolę zostać przy tym, co myślałam od samego początku i nie będę przypisywać autorstwa książek tylko jednej Charlotte. Dla mnie legenda o genialnych siostrach Bronte będzie zawsze prawdziwa. Nie wykluczam, że najstarsza z sióstr wymyśliła tę historię, ale skoro sama chciała, żeby wszyscy tak myśleli, to nadal będę w to wierzyć :)

Fani autorek będą na pewno usatysfakcjonowani tą pozycją, która nie tylko przekazuje dużo informacji na ich temat, ale również ładnie dopasowuje się do najnowszych wydań twórczości Charlotte i Anne. Książka naprawdę godna polecenia.

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją ocenę 

sobota, 14 grudnia 2013

Propozycje prezentów na święta - edycja 2013

Cześć :)

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować pierwszą z prawdopodobnie dwóch notek o książkach, które są według mnie idealne na prezent. Dzisiaj będzie o tych, które ja polecam, w ciągu kilku najbliższych dni będzie moja lista marzeń. Mam nadzieję, że jeszcze nie czujecie przesytu tych wszystkich okołoświątecznych notek :)

1. Dla młodzieży, która chce przeczytać coś z przesłaniem:
John Green - Szukając Alaski, Papierowe miasta, Gwiazd naszych wina. Nie, te książki nie są ze sobą powiązane :)



2. Dla fanów polskich kryminałów:
Adam Zalewski - Grizzly
Hubert Hender - Zapora



3. Dobre, bo historyczne:
Elżbieta Cherezińska - Legion

Rebecca Gable - Bracia Hioba



4. Fantastyczna wersja przyszłości:
Samantha Shannon - Czas żniw
Rick Yancey - Piąta fala



5. W ramach poznawania klasyki:
Charlotte Bronte - Jane Eyre. Autobiografia
Anne Bronte - Lokatorka Wildfell Hall



6. Coś o znanych i lubianych:
Mariusz Cieślik, Robert Górski - Jak zostałem premierem
Marzanna Graff, Artur Barciś - Rozmowy bez retuszu



7. O znanych i lubianych z przesłaniem:
Mira Suchodolska, Krzysztof Ziemiec - Wszystko jest po coś
Lisa McCubbin, Clint Hill - Pani Kennedy i ja



8. Miłość w czasach Elżbiety I
Eve Edwards - Alchemia miłości, Demony miłości
Demony miłości - Eve Edwards


Wszystkie z tych książek zostały przeze mnie przeczytane od deski do deski i wszystkie mogę polecić na prezent :). 

Pytanie do Was: co Wy polecilibyście mi jako fajną książkę na prezent i którą mogłabym chcieć mieć? :)

czwartek, 12 grudnia 2013

Charlotte Bronte - Villette

Tytuł: Villette
Autor: Charlotte Bronte
Liczba stron: 684
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Moja przygoda z najsłynniejszymi siostrami angielskiej literatury dobiegła końca. "Wichrowe wzgórza", "Lokatorka Wildfell Hall", "Agnes Grey", "Jane Eyre. Autobiografia", "Profesor", "Shirley" i wreszcie "Villette". W półtorej roku poznałam kilka wybitnych powieści, a teraz chcę Wam krótko powiedzieć o ostatnim dziele Charlotte Bronte.

Lucy Snowe przyjeżdża do Villette, aby znaleźć swoje tymczasowe miejsce na ziemi. Bez rodziny i bez przyjaciół, którzy mogliby ją wesprzeć, musi wziąć los w swoje ręce. Przyjmuje posadę nauczycielki w szkole pani Beck. Musi zmierzyć się z nauczycielem, który jest bardzo sceptycznie nastawiony do kobiet z Anglii. Nieoczekiwanie w życiu Lucy pojawia się znajomy z przeszłości i pewna zjawa...

Bardzo trudno jest przedstawić zarys fabuły tej książki, bo cokolwiek by się o niej nie napisało, to jest to w pewnym sensie zdradzenie przebiegu wydarzeń. Autorka bardzo mocno skupiła się na przeżyciach wewnętrznych bohaterki, na czym ucierpiała akcja. Lucy Snowe jest znacznie silniejsza od swoich poprzedniczek literackich, nie brakuje jej sarkazmu, niechętnie się uzewnętrznia i opowiada o sobie bohaterom. Nieco fantastyczny wątek jakoś niespecjalnie mi pasował i sprawiał, że ciężko było się wciągnąć w tak obszerną opowieść. 

Kilka dni dzieli mnie od przeczytania tej książki i im więcej dni upływa, tym moje zdanie o niej staje się lepsze. Początkowo nie byłam przekonana, ale teraz, kiedy czytam "Charlotte Bronte i jej siostry śpiące" nie jestem wcale zaskoczona, że autorka wybrała taki sposób przedstawienia historii i kreacji Lucy Snowe. To, jak wyglądało życie Charlotte Bronte podczas pisania tej powieści, co przeżywała, bardzo wpłynęło na ogólny kształt. 

Cóż, fani twórczości Charlotte Bronte powinni sięgnąć po tę książkę, gdyż skonfrontowanie jej z innymi da nam bardzo ciekawy obraz jej dokonań. Nie polecałabym jednak zapoznawania się z autorką od wlaśnie tej powieści, lepiej sięgnąć najpierw po "Jane Eyre. Autobiografia" :)

Moja ocena: 6,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę