Tytuł: I nagle wszystko się kończy
Autor: Krzysztof Bielecki
Liczba stron: 299
Wydawnictwo: Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
O tym autorze słyszałam już coś w okolicach premiery jego książki o tytule "Rekonstrukcja". Nie miałam jednak okazji się z nią zapoznać, więc strasznie zaciekawiła mnie wiadomość od Krzysztofa Bieleckiego z porpozycją zrecenzowania jego najnowszej książki "I nagle wszystko się kończy". Ciekawi jak odebrałam jego zbiór opowiadań? :)
Krzysztof Bielecki napisał kilka takich opowiadań, że aż wcisnęły mnie w fotel. Jestem jednak na autora ogromnie zła, bo w tym najlepszym momencie, w którym jestem zaciekawiona i mam nadzieję na dobrą akcję, tak po prostu się kończą. Tytuł jest w tym przypadku naprawdę idealnie dobrany, zdecydowanie najlepiej dobrany do treści, z jakim kiedykolwiek się spotkałam.
W opowiadaniach jest rewelacyjne to, że w mniejszym lub większym stopniu czujemy grozę. Pojawia się niespodziewanie, jest przedstawiona między wierszami, ale podświadomie się ją czuje. Jest krótko, ale czasami nie potrzeba wielu słów, aby przekazać jakąś treść, co Krzysztofowi Bieleckiemu udało się znakomicie.
Chantelle to najlepiej wykreowana bohaterka, co do której miałam nadzieję, że pojawi się w większej liczbie opowiadań. Intrygująca, prowokująca, gdzie tylko się pojawi, tam nic nie będzie już takie jak wcześniej. Chcecie o niej wiedzieć więcej? Zajrzyjcie koniecznie pod link i przeczytajcie FRAGMENT. Ja osobiście chętnie bym przeczytała dłuższą opowieść o tej bohaterce, bo może być to materiał na naprawdę wyjątkową postać kobiecą, która na dłużej może wpisać się w literaturę polską.
Taka forma nie każdemu przypadnie do gustu i trzeba się na to nastawić przed sięgnięciem po książkę. Myślę, że jednak każdy znajdzie coś dla siebie, bo opowiadania pana Bieleckiego są różnorodne. Wymagają jednak dużego skupienia i polecam lekturę w zaciszu domowym, a nie w pojazdach komunikacji miejskiej.
Moja ocena: 7/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki autorowi. Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Ja też się wkurzam, dy czekam na więcej, chcę więcej, a autor mi tego nie daje. Ale z drugiej strony lubię to także, bo pozostawia niedosyt :)
OdpowiedzUsuńO jaka piękna okładka! Powinno się częściej korzystać z takich znanych symboli graficznych. ;) Chętnie przeczytam te opowiadania, skoro są tak dobre ;)
OdpowiedzUsuńto nie jest pozycja dla mnie :(
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś powodu nie podoba mi się okładka. Niby pasuje do tytułu i do opowiadań, ale jakoś tak nie wbija się w mój gust. Ale po okładce się nie ocenia, więc i ja oceniać nie będę :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka może i dobra, ale ta okładka! Paskudztwo!
OdpowiedzUsuńMam książkę i muszę powiedzieć, że na żywo okładka prezentuje się dużo, dużo lepiej! Do wydania nie ma się co przyczepiać, serio. :)
UsuńNo dobra... ;) Zresztą nie ocenia się książki po okładce, a zbiory opowiadań akurat znajdują się w grupie moich zainteresowań ;) Więc by się nieco wybielić to obiecam, że marudzić więcej nie będę :)
UsuńUwielbiam opowiadania - to zdecydowanie coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą książką, ale właśnie niezbyt przepadam za opowiadania właśnie z tego względu, który wymieniłaś jako minus. Nagle wszystko się kończy kiedy dopiero się zaczęło. Ale mimo to zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuń