Autor: Par Lagerkvist
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 78
Źródło okładki:http://www.wydawnictwo.pl/
Co może zawierać w sobie 78 stron? Jedni autorzy potrzebują tyle, aby napisać wstęp do akcji powieści, inni poświęcają je na całą historię, jak zrobił to Par Lagerkvist w swojej powieści Mariamne. Każda ze stron została napisana w następujący sposób: jak najmniej słów, jak najwięcej przekazu. Wizualnie wydaje się nic nieznacząca, nie rzuca się w oczy, ale warto chwilę zastanowić się nad treścią.
"Mariamne" to opowieść o Herodzie i jego ukochanej, Mariamne. Władca zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i robił wszystko, aby zawrzeć z nią bliższą znajomość. W końcu udało mu się i kobieta została jego żoną. Ze strony Mariamne, pochodzącej z rodu Machabeuszów, taka decyzja oznaczała wyrzeczenie się rodziny, która toczyła wojnę z Herodem i wyjście w ich oczach na zdrajczynię. Z drugiej strony Mariamne miała duży wpływ na króla i wymogła na nim uwolnienie wielu więźniów, w tym własnego krewnego.
Herod był jednak chorobliwie zazdrosny i nadal nie wyzbył się okrucieństwa, mimo kojącej obecności żony. Miłość szybko przerodziła się w nienawiść, zło zaczęło walczyć w nierównej walce z dobrem. Par Lagerkvist daje nam zaobserwować przemianę Heroda dzięki Mariamne, a następnie destrukcję i upadek bohatera.
Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale po niezwykłości i przekazie jego krótkiej powieści jestem pewna, że jego twórczość muszę poznać bliżej. Czy nadal będzie tak dobrze i ciekawie, jak w przypadku "Mariamne"? Tego nie wiem, ale z pewnością warto poświęcić jeden krótki wieczór na zapoznanie się z kolejnym dziełem Lagerkvista. Pamiętajcie tylko, aby dać sobie czas na przemyślenie i przeanalizowanie treści.
Moja ocena: 8/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Brzmi interesująco. Chyba warto się zainteresować.
OdpowiedzUsuńMi bardzo przypadło do gustu i już zaczynam się interesować innymi książkami autora :)
UsuńHmmm no nie wiem, przerażają mnie zazwyczaj tak krótkie książki, chociaż historia ciekawa.
OdpowiedzUsuńPrzerażają dlatego, że nic się nie będzie działo? Historia jest ciekawa, mimo że krótka :)
UsuńJuż dawno zwróciłam uwagę na tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada. Chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na wrażenia :)
UsuńNajwięcej przekazu w minimum słowach? Czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńCzasami nie potrzeba 500 stron, jeśli można coś ważnego przekazać w mniejszej ilości słów to trzeba tak zrobić :)
UsuńHmm, rzeczywiście objętość przerażająca, ale sama historia niczego sobie - w sumie nic nie stracę, jak się nad ta historią pochyle :)
OdpowiedzUsuńNic nie tracisz, a zyskać możesz wiele :)
UsuńKiedy książki są tak krótkie wychodzę z założenia, że zawsze lepiej je przeczytać niż tego nie zrobić, bo w razie czego nie straci się zbyt wiele czasu, a można trafić na coś naprawdę poruszającego.
OdpowiedzUsuńPamiętam chociażby "Nieślubne monidła". Taka cieniutka, a taka prawdziwa.
Dokładnie, nawet jeśli się straci czas, to godzina czy dwie to nie jest tak dużo. I zdecydowanie jest to lepsze, niż 400 stron o niczym :)
Usuń