wtorek, 31 marca 2015

Podsumowanie marca

Cześć :)

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kilka książek, które w ostatnich dniach przeczytałam. Są to:
1. Victoria Aveyard - Czerwona królowa - 488 str.
2. Robert Brutter, Jerzy Niemczuk - Ranczo 2 - 544 str.
3. Colleen Hoover - Szukając Kopciuszka (ebook)
4. Antonina Domańska - Paziowie króla Zygmunta - 216 str.
5. Suzanne Collins - Kosogłos - 376 str.
6. Łukasz Skibiński - Trzy czwarte - 79 str. recenzja

W marcu przeczytałam 1703 strony, czyli około 55 stron dziennie.

Najlepszą książką miesiąca jest zdecydowanie Ranczo 2
Najgorszej książki w miesiącu po raz kolejny nie mogę wytypować :)

Jak Wam minął marzec? Trzymajcie się ciepło, nie dajcie przeziębieniom :)


niedziela, 22 marca 2015

Stosik marcowo - kwietniowy

Cześć :). Od ponad miesiąca nie pojawił się na blogu stosik, więc czas nadrobić zaległości :)


1. Zygmunt Miłoszewski - Domofon (promocja w Biedronce) - to będzie moje pierwsze spotkanie z autorem
2. David Nicholls - Jeden dzień (promocja w Biedronce) - ktoś kiedyś bardzo polecał na swoim blogu, muszę sama się przekonać do tej historii, zwłaszcza że miałam już 3 nieudane podejścia do filmu
3. Colleen Hoover - Losing Hope (egzemplarz finalny od Wydawnictwa Otwarte) - "Hopeless" widziane oczami Holdera, więcej pisałam o niej TUTAJ
4. Victoria Aveyard - Czerwona królowa (do recenzji od Wydawnictwa Otwarte) - książka zbierająca mnóstwo pozytywnych ocen, mam nadzieję również się zachwycić :)
5. Rainbow Rowell - Eleonora&Park (egzemplarz finalny od Wydawnictwa Otwarte) - przecudowna opowieść o dwójce nastolatków, polecam m.in. TUTAJ
6. Robert Brutter, Jerzy Niemczuk - Ranczo 2 (do recenzji od Wydawnictwa Literackiego) - kolejna część opowieści na podstawie kultowego serialu
7. Joseph Conrad - Opowieści niepokojące (do recenzji od Wydawnictwa Zysk i S-ka) - jedna z książek wymagających dużego skupienia, ale póki co jestem na tak :)
8. Janusz Leon Wiśniewski - Moje historie prawdziwe (do recenzji od Wydawnictwa Literackiego) - prawdziwa "wisienka" stosiku, pięknie wydany zbiór opowiadań autora

Tradycyjnie już zapytam, widzicie coś dla siebie? Znacie którąś z zaprezentowanych pozycji?

czwartek, 19 marca 2015

Jonathan Holt - Carnivia. Herezja

Tytuł: Carnivia. Herezja
Autor: Jonathan Holt
Liczba stron: 429
Wydawnictwo: Akurat


Ostatnio po raz drugi zanurzyłam się w dwóch równoległych światach: realnej Wenecji i wirtualnego miasta stworzonego przez genialnego Daniele Barbo. Carnivia znowu próbowała podbić moje serce, ale czy tym razem skutecznie?

Autor znowu stworzył dwie odrębne historie, nad którymi pochylają się śledczy. Ta główna to zniknięcie Mii, córki amerykańskiego wojskowego. Dziewczyna jest wychowana według sztywnych, żołnierskich zasad, więc wydawałoby się, że jej zniknięcie to próba zaczerpnięcia odrobiny swobody. Jak się niestety okazuje, dziewczyna została porwana, a użytkownicy Carnivii dostają kolejne informacje o emisji filmików z torturowania Mii. Zamaskowani oprawcy stosują wobec niej praktyki stosowane przez CIA, które według tej agencji można stosować na więźniach. Szybko można jednak zauważyć, że wszelkie działania dążą do zniszczenia psychicznego i fizycznego więźnia, do odebrania mu resztek człowieczeństwa i godności. 


Drugą sprawą jest odnalezienie szczątków na terenie budowy. Śledczy próbują ustalić, czyje ciało zostało porzucone kilkadziesiąt lat wcześniej i jak doszło do śmierci. Okazuje się, że sprawa jest bardzo skomplikowana i jest w nią zamieszana spora grupa ludzi. Kat Tapo, Aldo Piola i Holly Boland muszą rozwikłać obie zagadki, zwłaszcza że torturowanie Mii przybiera na sile, a dwie osoby pracujące przy sprawie zwłok zostają znalezione martwe.

Po raz kolejny spotkałam ciekawych bohaterów, ale moją uwagę najbardziej zwrócili Kat i Daniele. Ona - borykająca się z problemami z szefem, z którym połączył ją wcześniej romans, mająca złą reputację wśród kolegów z pracy i konflikt z Holly. On - geniusz, który dba o Carnivię jak o swoje najdroższe dziecko, dla którego poświęcił wszystko. Ciągle zmaga się ze swoim wyobcowaniem, jest niechętny stróżom prawa, bardzo trudno jest mu komukolwiek zaufać. 


Książka dostarcza czytelnikowi wielu faktów i muszę przyznać, że kilkakrotnie zgubiłam się w fabule i wzajemnych powiązaniach między drugoplanowymi bohaterami. Zdecydowanym minusem książki był wątek odnalezionych szczątków, który był przeprowadzony po prostu nudno i nie wywarł na mnie żadnych emocji. Inaczej sprawa ma się ze sprawą Mii, której przyglądałam się z zapartym tchem i właściwie ten wątek uratował całą książkę.

Mimo, że ta książka była słabsza od poprzedniczki, to nadal uważam, że warto wkroczyć do świata Carnivii, gdyż ta historia posiada naprawdę wiele atutów. Mam nadzieję, że część 3 mnie zachwyci i czekam na nią z prawdziwą niecierpliwością.

Moja ocena: 6,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki









Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

wtorek, 10 marca 2015

Ewa Nowak - Pajączek na rowerze

Tytuł: Pajączek na rowerze
Autor: Ewa Nowak
Liczba stron: 216
Wydawnictwo: Egmont


Do tej pory z twórczością Ewy Nowak spotykałam się za sprawą serii miętowej. "Krzywe 10", "Michał Jakiśtam", "Drugi" i reszta książek będą na zawsze kojarzyły mi się z czasami gimnazjum i niegasnącą od tylu lat miłością do świetnego, poruszającego ważne problemy młodych ludzi cyklu. Dzisiaj nadszedł czas na wznowienie "Pajączka na rowerze", czyli opowieści dla nieco młodszego czytelnika.


Zazwyczaj kreowany jest model, w którym wymaga się od dziewczynki, aby była grzeczna, dobrze się uczyła, pomagała rodzicom. Nie może hałasować, bałaganić i pyskować. Wobec chłopców wymagania są inne, to oni często narzekają na szkołę, nauczycieli, obowiązki domowe, a najchętniej spędzają czas grając w piłkę czy jeżdżąc na rowerze. W tej powieści jest inaczej, to Ola jest rozrabiaką, a Łukasz grzecznym chłopcem, pasjonującym się pająkami, których dziewczyna nie cierpi. Jak na złość, ich mamy okazują się przyjaciółkami ze szkolnych lat i chcą na siłę zaprzyjaźnić również swoje dzieci. No właśnie, dzieci, gdyż bohaterowie są jeszcze uczniami podstawówki. Jak to bywa w powieściach "kto się czubi, ten się lubi" i bohaterowie powoli zaczynają odkrywać przed sobą swoje tajemnice i tworzy się między nimi niezwykła, mocna więź.


Ewa Nowak, oprócz tematu uczuć wprowadziła również kilka innych problemów, z których najbardziej zaciekawił mnie ten dotyczący babci Oli. Babcia, mimo starszego już wieku chce chodzić na kurs, chce poznawać nowych ludzi, nauczyć się obsługi komputera i internetu, czemu bardzo mocno sprzeciwia się jej córka. Bardzo mnie to zastanowiło, dlaczego starszym ludziom, mieszkającym samotnie, niektórzy chcą odebrać możliwość rozmowy z kimś z zewnątrz, możliwość poczucia się młodszym duchem, możliwość poznania kogoś w podobnej sytuacji, z kim można spędzić ostatnie kilkanaście lat życia. Właśnie za to lubię autorkę, że pod zwykłą historią podkłada tematy, nad którymi warto się pochylić i zastanowić.

Książka, mimo krótkiej treści przedstawia naprawdę świetną, wartą przeczytania historię nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Warto przemyśleć to, co autorka okryła pozornie lekką fabułą. Polecam, zwłaszcza jeżeli jesteście fanami Ewy Nowak :)

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

czwartek, 5 marca 2015

Łukasz Skibiński - Trzy czwarte

Tytuł: Trzy czwarte
Autor: Łukasz Skibiński
Liczba stron: 79
Wydawnictwo: Novae Res
Źródło okładki: http://zaczytani.pl



Marzec rozpoczęłam książką bardzo krótką, przeczytaną w ciągu kilkudziesięciu minut, ale jednocześnie przesyconą treścią i emocjami. Debiutem, który nieco mną wstrząsnął, odrobinę zaszokował i trochę zmusił do myślenia, nad przeczytanym tekstem. Poznajcie "Trzy czwarte" autorstwa Łukasza Skibińskiego.


Główny bohater jest wychowany w rodzinie, rządzonej przez wiele lat niepodzielnie przez ojca - stolarza. Mężczyzna nie potrafił wykrzesać z siebie odrobiny miłości, nie był w stanie okazać jej synom i żonie. Zwłaszcza na bohaterze wywarło to ogromny wpływ, jego życie zostało w jakiś sposób przez to ukształtowane. Brak wsparcia i dobrego, ojcowskiego przykładu sprawił, że pogubił się w szukaniu własnej życiowej drogi. Próbuje odnaleźć swoją drogę w klasztorze, ale czeka go tam ogromne rozczarowanie i niezrozumienie. Nieuchronnie stacza się w stronę autodestrukcji i zniszczenia swojego młodego istnienia. 



Bardzo rzuciło mi się w oczy to, że autor nie przywiązał dużej wagi do imion, do nazwisk, do miejsc. Sam bohater dopiero w trakcie otrzymuje imię Rilian, inspirowane "Opowieściami z Narnii". Ważne są tu jedynie wydarzenia i emocje im towarzyszące. Prawie każdy rozdział rozpoczyna się cytatem, którego treść nawiązuje i zapowiada to, co za chwilę wydarzy się w tekście. Sny przeplatają się z jawą, a metafory czają się właściwie na każdej stronie.

Z racji, że jak dowiadujemy się z okładki, jest to literatura zaliczana do wspomnień, dostajemy nieco chaotyczny tekst. Jest napisany trochę tak, jakby autor nagle doznał olśnienia, wymyślił fabułę i usiadł do pisania. Brakowało mi nieco tych przejść pomiędzy kolejnymi rozdziałami, które bardziej scalałyby cały tekst. 

Jest to właściwie mój jedyny zarzut, bo ogólnie historia napisana przez Łukasza Skibińskiego wciąga. Gdy zaczęłam czytać w autobusie to nie odłożyłam, dopóki nie skończyłam i ciężko mi było rozpocząć kolejną lekturę, bez wracania myślami do książki "Trzy czwarte". Rewelacyjny prolog, świetne dwa epilogi, naprawdę dobry środek - tę książkę warto poznać.

Moja ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki 


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę