Autor: Małgorzata Kochanowicz
Liczba stron: 314
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Dzisiaj opiszę Wam moje drugie podejście do twórczości pani Małgorzaty Kochanowicz. Pierwsze było blisko rok temu, kiedy czytałam "Latarnie umarłych'. Jak mi się podobały? Zajrzyj. Inne wydawnictwo, inna (teraz znacznie lepsza) oprawa graficzna, ale jak to wyglądało z treścią?
Akcja rozgrywa się ponownie w Krakowie, a bohaterem znowu jest Witold Korczyński, detektyw o tajemniczej przeszłości. W związku z uzależnieniem od hazardu boryka się z problemami finansowymi. Pomoc w spłaceniu długów oferuje mu Stanisław Wereszyński. Przedsiębiorca zleca Korczyńskiemu odnalezienie żony. Równocześnie zostaje znalezione ciało młodego chłopca. Czy te dwa wydarzenia będą miały ze sobą jakiś związek? Autorka rzuca detektywowi kłody pod nogi, wplątuje go w kolejne problemy i tajemnicze sprawy. Śledztwo zaczyna mu sprawiać coraz większe trudności, wpada w ślepe zaułki, więc Wereszyński postanawia zagrozić bliskim Witolda...
Po raz kolejny mogliśmy spotkać bohaterów drugoplanowych, czyli wspaniałą gospodynię Jadwigę, przyjaciela Henryka, czy też Emilię Hornowską. Ogólnie, przynajmniej w moim odczuciu autorka nie zmieniła stylu, chociaż w porównaniu z "Latarnią umarłych" było troszkę mniej "retro" i troszkę mniej pięknego Krakowa. Więcej było za to błądzenia, badania sprawy, aż do wielkiego finału, którego prawdę mówiąc się nie spodziewałam.
Małgorzata Kochanowicz potrafi czytelnika zaprosić do lektury, wciągnąć i nie wypuścić, dopóki nie przeczyta ostatniej strony. Czytałam tekst z zaciekawieniem, nie mogąc się doczekać rozwiązania zagadki zniknięcia Wereszyńskiej. Zapewniam, że nudy nie ma, a jest to taka dobra lekturka na wieczór, niezależnie od pory roku. Moja babcia była zachwycona, więc jest to książka dla każdego pokolenia :)
Okładka podbiła moje serce :). Świetnie komponuje się z innymi pozycjami z serii Alibi czyli "Carska Roszada" i "Pan Whicher w Warszawie".
Moja ocena: 7,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Ja nazwałam tę książkę wyrobem retropodobnym, bo klimatu retro w porównaniu do innych polskich kryminałów to ja tam prawie nie widzę :P Brakowało mi też stylizacji języka, za to w oczy rzucały się banały, nie raz suchość i zbyt prosty język. U mnie ocena wypada na gdzieś 4/10, bo intryga koniec końców też była średnia, częściowo zaskakująca, a częściowo banalna. A jak chcesz, to sobie poczytaj dokładniej co sądzę o tej książce: http://skrzatowisko.blogspot.com/2013/07/poszukiwana-magorzata-kochanowicz.html ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam czytałam :). Retro trochę brakowało, ale ogólnie rzecz biorąc spodobała mi się :)
UsuńNie znam tej autorki i nie wiem czy będę miała okazję poznać, ale okładka też bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Warto się przyjrzeć tej autorce :)
UsuńOkładka rzeczywiście piękna :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńNie wiem kiedy znajdę czas, ale znajdę na pewno- lubię skomplikowane śledztwa :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńOkładka faktycznie piękna!
OdpowiedzUsuńW końcu retro :)
UsuńPrzyznam szczerze, że autorki nie znam i chyba póki co nie będę się z nią zapoznawać. Jakoś nie do końca mój klimat chyba, a masa innych książek czeka :)
OdpowiedzUsuńCałe stosy czekają na lekturę :D
UsuńBardzo ciekawa lektura! I cudna okładka!
OdpowiedzUsuńZgadzam się:D
UsuńNie znam i na razie nie mam czasu poznać. Ale może kiedyś się przyjrzę bliżej autorce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak się zdecydujesz to lepiej zacząć od "Latarni umarłych" :)
UsuńChętnie przeczytam! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda na całkiem niezły tytuł. Nie wykluczam, że się zainteresuję tą pozycją. Uwielbiam Kraków, więc książki z tym miastem w tle mają u mnie duży plus.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kraków jest miastem, które lubię, więc też chętnie czytam książki, których akcja się tam rozgrywa :)
UsuńTwórca okładki wykonał na prawdę dobrą robotę. A niestety książka raczej nie w moim guście, ale kto wie, moze kiedyś? :)
OdpowiedzUsuń+ nominacja do Versatile Blogger u mnie http://this-is-time-for-a-book.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award-piatkowe.html
Nie znam autorki :) Aczkolwiek to troszkę kuszące zapoznać się z książką, której akcja dzieje się w mieście, którego różne zakątki się zna :)
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie trafiam na książki o podlaskich miastach :)
Usuń