sobota, 3 grudnia 2016

Joanna M. Chmielewska - Poduszka w różowe słonie

Tytuł: Poduszka w różowe słonie
Autor: Joanna M. Chmielewska
Liczba stron: 277
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/257531/poduszka-w-rozowe-slonie


W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić moje pierwsze spotkanie z Joanną Marią Chmielewską. W październikowo - listopadowej aurze lubię czytać powieści obyczajowe, z całym kalejdoskopem uczuć w tle. "Poduszka w różowe słonie" idealnie się do tego celu nadaje. Dlaczego? O tym już za chwilę.

Hania jest trzydziestoletnią singielką. Pracuje w dużej firmie, jej pozycja życiowa jest ustabilizowana, wydawałoby się, że do szczęścia brakuje jej jedynie założenia rodziny, posiadania dziecka. Jej jedyna przyjaciółka na łożu śmierci prosi ją o zaopiekowanie się małą córeczką - Anią. Hania postanawia spełnić prośbę Ewy i przyjmuje Anię pod swój dach. Jest to poważny wstrząs i zmiana w życiu wolnej jak ptak kobiety. Musi podporządkować swoje życie pod podopieczną i jej maskotkę - Floriana, przez którego Ania przekazuje swoje emocje i potrzeby. W firmie pojawia się nowy pracownik - Łukasz, który od razu czuje się zainteresowany Hanią. Ich relacje zacieśniają się, bohaterka jednak nie potrafi zaufać mężczyźnie, boi się jego dotyku, chce jak najbardziej ograniczyć ich spotkania. Hania zaczyna walkę o to, aby zmienić swoje życie, aby odrzucić traumatyczną przeszłość i otworzyć swoje serce na miłość do dziecka i do mężczyzny.

Joanna M. Chmielewska porusza trudne tematy, opisuje wpływ wydarzeń z dzieciństwa, skrzywdzenie przez drugiego człowieka na życie dorosłe. Pojawiający się w życiu Hani Łukasz, przy pomocy swojej przyjaciółki Weroniki próbuje dotrzeć do serca dziewczyny, jest to jednak bardzo ciężkie, bo utkwiła głęboko w swojej skorupie. Także Ania ma problem z uporaniem się ze śmiercią matki. Pozornie jest tylko kapryszącą kilkulatką, w rzeczywistości to ogromnie zagubiona dziewczynka, która z dnia na dzień pozostała bez najważniejszej osoby w życiu. Hania dba o nią, ale nie potrafi dać dziecku czegoś, co jest ważniejsze niż zabawki - miłości.

Bardzo mi się spodobało pierwsze spotkanie z twórczością Joanny M. Chmielewskiej. Mimo smutnych momentów niesie w jakiś sposób nadzieję, że pojawienie się w naszym życiu odpowiednich osób może wiele zmienić, zwłaszcza na lepsze. Autorka pisze w taki sposób, że mimo pewnej przewidywalności jesteśmy zaciekawieni dalszymi zdarzeniami. Polecam :).

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się