Autor: Robert Brutter, Jerzy Niemczuk
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ten serial na antenie Jedynki jest już 9 lat. Ciągle pamiętam emisję pierwszych odcinków, kiedy duża część moich znajomych również wciągała się w perypetie Lucy, Kusego, sympatycznego towarzystwa z ławeczki, a przede wszystkim w spór pomiędzy wójtem a proboszczem. W poniedziałki zawsze komentowaliśmy odcinki, które zbierały naprawdę sporą rzeszę fanów. Robert Brutter i Jerzy Niemczuk postanowili przypomnieć wszystkim miłośnikom serialu jak to wszystko się zaczęło i przenieść odcinki na karty książki.
W drugiej części wiele wątków opiera się na miłości. Niespełnione uczucie pomiędzy Lucy i Kusym, nieudane umizgi Czerepacha do Lucy, przelotne spotkania Wioletki i Wójta, miłość barmanki i policjanta, rozwód na niby Więcławskich, zauroczenie "na stare lata" pomiędzy Japyczem a Michałową, a także ciągle zmienne obiekty zainteresowania Klaudii - w Wilkowyjach temperatura uczuć jest naprawdę gorąca. Także miłość braterska powoli zaczyna odżywać, zwłaszcza gdy wójt i proboszcz mają wspólny interes, który jest ważniejszy od dzielących ich poglądów.
Do najważniejszych wydarzeń w tej części należy oczywiście zaliczyć wahania artystyczne Kusego. Bohater raz maluje abstrakcje, później tworzy cykl diabłów podlaskich. Lucy chce zakładać uniwersytet, ale frekwencja okazuje się zaskakująco niska. Znacznie więcej chętnych wybiera się do Country Clubu, który początkowo miał być eksluzywnym lokalem dla wybranych, ale i tak został zajęty przez miejscowych wielbicieli złocistego trunku. Największym wydarzeniem jest jednak rozkręcanie pierogowego biznesu przez Solejukową. Wiecznie zarobiona, roztrzęsiona kobiecina, za radą Hadziukowej postanawia trochę sobie dorobić i rozpowszechnić swoje wyroby w okolicy.
Po raz drugi przeniesienie serialu do książki bardzo przypadło mi do gustu, chociaż momentami czytanie książki z towarzyszeniem głosów aktorów w głowie było męczące. Nie potrafiłam się tego pozbyć, równolegle z czytaniem pojawiały mi się przed oczami sceny z serialu. Jest to w sumie jedyny mankament, nad którym jednak będę starała się pracować, bo nie chcę sobie odbierać przyjemności z lektury.
Nie ma co się dłużej rozwodzić, ja Wam tę książkę szczerze polecam. Bez względu na to, czy oglądaliście Ranczo w każdą niedzielę, czy nigdy nie widzieliście choćby urywka serialu. Ranczo śmieszy swoją prawdziwością, tym, że odkrywamy w nim samych siebie, swoich sąsiadów, może także władzę, zarówno polityczną jak i kościelną, która obejmuje naszą okolicę. Za tę szczerość, świetnych bohaterów i naprawdę dobre przeniesienie serialu na słowo tylko pisane "Ranczo 2" dostaje ode mnie bardzo wysoką ocenę.
Moja ocena: 8,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się