środa, 21 września 2016

Gaja Kołodziej - Kalejdoskop wspomnień

Tytuł: Kalejdoskop wspomnień
Autor: Gaja Kołodziej
Liczba stron: 287
Wydawnictwo: Muza
Źródło okładki: http://muza.com.pl




Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić powieść, która blisko dwa miesiące siedziała w mojej głowie oczekując, aż napiszę o niej kilka słów. 

Aniela po latach nieobecności wraca z Wiednia do Polski. Ma zamiar spotkać się z matką Elżbietą, ale okazuje się, że zginęła ona w wypadku samochodowym w drodze na lotnisko. Świat Anieli w jednej chwili rozpada się na kawałki. Ma problemy w porozumieniu się z ojczymem w każdej sprawie, śmierć matki ogromnie ją przytłacza. Jej oparciem stają się ciocia Basia i Adrian. Wiele lat wcześniej podczas akcji ratowniczej zginął mąż Basi oraz mąż Eli. Te wydarzenie bardzo zbliżyło do siebie obie kobiety, Basia zaopiekowała się nową przyjaciółką i stworzyły rodzinę dla obojga dzieci. Adrian zawsze był dla Anieli obiektem fascynacji i miłości, najpierw tej młodzieńczej, później już dojrzałej i dorosłej. Dziewczyna uciekła przed tym uczuciem, ale teraz musi zmierzyć się z tym, co do niego od tylu lat czuje.

Gaja Kołodziej jest jeszcze bardzo młodą autorką, a już ma w dorobku kilka powieści. Do tej pory znałam jedynie jej debiut, czyli "Wystrzałową licealistkę". Ogólnie książka była bardzo wciągająca, autorka ciekawie zbudowała fabułę, ale ogromnym minusem była fatalna korekta, błędy wręcz raziły w oczy i mimo kilku lat od przeczytania powieści, ciągle mam je w głowie. W przypadku "Kalejdoskopu wspomnień" to historia stworzona przez Gaję Kołodziej zapadnie mi w głowę. 

Przez całą akcję powieści było mi bohaterów po prostu szkoda. Strach przed samym sobą przeszkadza im w sięgnięciu po własne szczęście. Boją się podjąć odważną decyzję zmieniającą wszystko, co do tej pory przeżyli. Czytając kolejne strony chciałoby się dać motywacyjnego kopa Anieli i Adrianowi, aby dali szansę swojemu uczuciu. Autorka przeplata akcję ze wspomnieniami bohaterki sprzed lat. Możemy więc zaobserwować, jak zmieniały się jej relacje z Adrianem, jak układało jej się w Wiedniu z Victorem. 

Mimo, że przeczytałam tę powieść w lato, zdecydowanie nie jest to lektura na tę porę roku. Polecam ją raczej na okres jesienny, bo jest lekko przygnębiająca, ale jednocześnie niesie jakieś światełko w tunelu, nadzieję że w końcu wszystko się poukłada, wystarczy tylko pomóc naszemu losowi. Naprawdę Wam ją polecam, jestem przekonana, że przypadnie Wam do gustu.

Moja ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się