wtorek, 6 stycznia 2015

Cecelia Ahern - Love, Rosie

Tytuł: Love, Rosie
Autor: Cecelia Ahern
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Akurat


Podejrzewam, że większości z Was nie trzeba przedstawiać Cecelii Ahern. Autorka ma w swoim dorobku między innymi zekranizowaną kilka lat temu "P.S. Kocham cię", a niedawno na ekrany kin weszła kolejna ekranizacja jej powieści - "Love, Rosie". W związku z tym poprzedni tytuł, czyli "Na końcu tęczy" został zmieniony na "Love, Rosie" i pod taką nazwą funkcjonuje teraz zarówno wersja książkowa, jak i filmowa.



Alex i Rosie od najmłodszych lat byli najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze nierozłączni, wszystkie życiowe radości i niepowodzenia przeżywali razem. Wszystko zmienia się w chwili, gdy wskutek wyjazdu Alexa muszą się rozłączyć. Dodatkowo Rosie staje się nastoletnią samotną matką. Alex pnie się po szczeblach kariery, podczas gdy ona zajmuje się maleńką Katie. Rosie ciągle marzy o pracy w branży hotelarskiej, a uwieńczeniem jej marzeń byłby własny hotel. Alex przeżywa za to różnorakie problemy uczuciowe i pakuje się w nieodpowiednie związki. Mimo setek kilometrów przyjaciele wciąż się wspierają, mimo częstych nieporozumień ciągle mogą na siebie liczyć.



Alex i Rosie są przykładem przyjaciół, którzy są dla siebie najważniejsi. Oczywiście chyba żadna przyjaźń damsko - męska nie może trwać bez choćby otarcia się o miłość, więc bohaterowie również tego doświadczą. Niestety, ani on, ani ona nie potrafią zrobić pierwszego kroku i ich losy ciągle się mijają.

Książka jest napisana w formie listów i e - maili. Bohaterowie korespondując ze sobą opowiadają sobie nawzajem swoje losy, porażki i wyjątkowe momenty. Wbrew pozorom taka konstrukcja powieści nie przeszkadza w lekturze, wręcz ją przyśpiesza. Całość czytało się naprawdę błyskawicznie, zwłaszcza, że książka jest wciągająca a perypetie Alexa i Rosie bardzo mi się spodobały.

Po przeczytaniu ksiażki zdecydowałam się również obejrzeć film. Bardzo spodobała mi się obsada aktorska, ale miałam kilka zastrzeżeń do zmian w fabule. Zdecydowanie największym zgrzytem było połączenie dwóch postaci (ojca dziecka Rosie i jej męża) w jedną. 



Tę książkę czytało się z prawdziwą przyjemnością, a wykreowane przez autorkę postacie, mimo dosyć długiego czasu od przeczytania nadal tkwią w mojej pamięci. Jest to piękna powieść o przyjaźni, miłości, szukaniu szczęścia, do której na pewno będę wracać w momentach, w których będę potrzebowała pewnej bajkowości. 

Moja ocena: 9/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się