Autor: Katarzyna Szelenbaum
Wydawnictwo: G + J
Liczba stron: 460
Źródło okładki: http://www.gjksiazki.pl/ksiazki,1,31,600,wielki-polnocny-ocean-ksiega-i-morze.html
Zanim sięgnęłam po kolejną książkę z mojego stosiku, zaczęłam przeglądać recenzje innych użytkowników na temat każdej z nich. Justyna Chaber - jusssi w swojej recenzji napisała, że: "Niewątpliwie trzeba się wczuć w historię, bowiem nie należy do najłatwiejszych. Lektura Wielkiego Północnego Oceanu Katarzyny Szelenbaum to była niezwykle satysfakcjonująca, acz wymagająca skupienia lektura." Postanowiłam wziąć sobie do serca te zdanie i odczekać kilka dni, aż będę mogła usiąść do książki z wolnym i otwartym na czytelnicze doznania umysłem. Takie odczekanie okazało się być strzałem w 10 :).
Akcja powieści rozgrywa się w fikcyjnym Królestwie Eskaflonu. Właściwie jest to jedna z niewielu informacji na ten temat, gdyż autorka postawiła na skąpe opisy otoczenia, a w zamian bardzo mocno rozbudowała analizę postaw ludzkich. Bohaterów, których można w ten sposób prześwietlić jest naprawdę wielu. Część z Was z miejsca zniechęci się do tej powieści, właśnie ze względu na długie opisy. Zachęcam Was jednak, żebyście tego nie robili, bo warto poświęcić więcej czasu, aby przeniknąć w tę książkę i odkrywać jej wyjątkowy przekaz.
Rinoard jest synem grabarza, z racji czego jest wyśmiewany przez innych. Matka opuściła go, gdy miał 5 lat, a ojciec zabronił mu o niej cokolwiek wspominać. Chłopiec musi przyzwyczaić się do radzenia sobie samemu w przeróżnych sytuacjach. Mimo młodego wieku pomaga ojcu przy kopaniu grobów i grzebaniu zwłok. Pewnego dnia jego sytuacja się zmienia - zostaje sprzedany przez ojca. Jest to dla mnie jedna z bardziej okrutnych scen w całej powieści - potraktowanie człowieka, najbliższej rodziny jak towaru. Koleje losu Rina są pogmatwane, jest przekazywany z miejsca na miejsce, pod władanie kolejnych właścicieli. W końcu trafia do porucznika Kruka, który jest bezwzględny i bardzo tajemniczy.
"Wielki Północny Ocean" jest książką, której nie można i wręcz nie da się czytać szybko. Historia zawarta na kartach powieści wręcz zmusza nas do tego, abyśmy się zastanowili nad głębią jej przekazu. Autorka przedstawia brutalny świat, w którym nic nie jest jednoznaczne. Przedstawiony obraz nas szokuje, bo jak mały chłopiec może zastanawiać się, co trzeba zrobić, aby zasłużyć na śmierć.
Katarzyna Szelenbaum zapowiedziała pięć tomów swojej opowieści. Mam ogromną nadzieję, że autorka nie ulegnie szybko komercji, że nie będzie przedłużała Wielkiego Północnego Oceanu do wielu pisanych na siłę części. Liczę, że kolejne tomy będą utrzymywały taki poziom, co "Księga I. Morze" Mają się pojawiać co 3 miesiące, więc do zakończenia historii Rina trzeba bardzo długo czekać. Ja już z niecierpliwością wyczekuję dnia, kiedy w moje ręce wpadnie "Wielki Północny Ocean. Księga II. Kosmos" :).
Jeśli macie ochotę na bardzo dobry dramat psychologiczny połączony z fantastyką i zmuszający do przeanalizowania hierarchii społecznej i roli jednostki w społeczeństwie - polecam.
Moja ocena: 9/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania