Hej :).
Dzisiejszy post jest zainspirowany tym, co często dotyka kupujących książki - ich wysoka cena. Nie ukrywajmy, 1 książka to często wydatek rzędu 30 - 40 zł. Czy to oznacza, że mamy nie kupować książek bo są drogie? Otóż książka wcale nie musi być droga, wystarczy tylko dobrze poszukać. Jestem osobą, która zazwyczaj czyta te popularne książki, wokół których jest mnóstwo szumu i zamieszania wtedy, gdy to wszystko opadnie i na spokojnie mogę sobie wyrobić własną opinię.
Tak było między innymi z "Dotykiem Julii", który zaczął być popularny, jak byłam już obecna w blogosferze. Czytałam o kolejnych zachwytach, które coraz skuteczniej zachęcały mnie do książki. Pewnego dnia już już miałam ją kupić w księgarni (cena ok. 34,90 zł), ale zbliżały się moje imieniny, więc postanowiłam, że sobie ją zażyczę. Dostałam coś innego i tak schodziło do czasu, aż na przełomie grudnia i stycznia zobaczyłam na stronie http://www.znak.com.pl super pakiet 3 książek, które bardzo chciałam przeczytać: "Dotyk Julii", "Delirium" i "Pandemonium" za 41,90 zł. Jak łatwo zauważyć, cena jednej książki wyniosła 14 zł, czyli ponad dwukrotnie mniej niż cena okładkowa. Takim sposobem w cenie jednej książki mamy już 2 :).
Ostatnio zaszalał również Weltbild ze swoimi mega wyprzedażami. Nadal nie mogę odżałować pakietu Cukierni pod Amorem w cenie 39,90 zł (obniżka z 79,90 zł), który mi uciekł sprzed nosa. Aktualnie oferują nam naprawdę sporo książek za 5 zł (między innymi takich autorów jak Jo Nesbø, Leo Kessler, Malgorzata Kalicińska & Barbara Grabowska, Alyson Noel, Kristin Cast & P.C. Cast).
Matras z kolei zauroczył mnie wprost dwiema interesującymi ofertami: Pakiet "Książę Mgły" + "Pałac Północy" + "Światła września" Zafóna to tylko 49,99 zł, więc za książkę płacimy niecałe 17 zł. Drugą ofertą są książki Hanny Kowalewskiej "Letnia akademia uczuć cz. 1 i cz. 2" w cenie 4,99 zł za jedną, z tym że jest to wersja kieszonkowa.
To tylko przykład 3 księgarni internetowych, gdzie często zaglądam w poszukiwaniu interesujących promocji. Oczywiście warto zaglądać także na inne strony oraz Allegro, gdyż można znaleźć świetne oferty i kupić więcej książek za mniejszą cenę :).
Gdzie Wy kupujecie tanio książki i jaka była najlepsza oferta, z jakiej kiedykolwiek skorzystaliście? :)
Ja zaglądam do dyskontu Aros.
OdpowiedzUsuńKilka razy też zaglądałam, całkiem ciekawe ceny oferują :)
UsuńJA też szukam :) Tanie księgarnie internetowe, często allegro. Nie przeszkadza mi, jak książka jest "używana", byle by była w dobrym stanie. Ostatnio "Rękę mistrza" Kinga kupiłam za 12 zł + przesyłka, a książka okazała się być w stanie idealnym (nie wiem nawet, czy ktokolwiek ją czytał). A wyprzedaże w Weltbildzie, Matrasie czy Gandalfie to też łakomy kąsek :)
OdpowiedzUsuńCzęsto "używana" jest w stanie idealnym, prawie wszystkie moje książki, mimo czytania przez 2 - 3 osoby wyglądają jak nowe. A cena już znacznie spada. Warto wyszukiwać takie perełki :)
UsuńA do mojej powieści Merlin dorzuca - uwaga, uwaga! - czapkę łosia! XD
OdpowiedzUsuńJa kupuję na allegro - ale mnie przeważnie interesują książki, których już nie ma w sprzedaży ;)
Taki prezent to kusząca sprawa :P.
UsuńNa allegro często spotykam takie starsze książki, najczęściej sprzedawane za grosze :)
Też często korzystam z takich promocji, chociaż ostatnio i na promocje nie mam pieniążków, niestety... :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie można mieć wszystkich książek, na które mamy chęć. Ale i wtedy jak szybko by się miejsce na półkach zapełniało :)
UsuńNiedługo i mnie to czeka, bo mam bardzo mało takich półek, na których mogą książki stać :)
UsuńNiestety, książki to droga przyjemność...
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba jak najczęściej wyszukiwać promocji, żeby nie trzeba było płacić ceny sugerowanej przez wydawnictwo.
UsuńJa w ciągu ostatnich kilku miesięcy obłowiłam się w Weltbildzie. Żałuję, że ominęła mnie promocja w znaku, bo chociaż "Dotyk Julii" mam od wakacji, to "Delirium" oraz "Pandemonium" chętnie bym przytuliła do swojej biblioteczki :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam to można było jakąś inną książkę jeszcze wybrać do tego pakietu zamiast "Dotyku Julii" :). Zaglądaj, a nuż znowu pojawi się jakaś kusząca oferta :)
UsuńNie wiem jak jest w innych miastach, ale u mnie w Łodzi prężnie działa kilka antykwariatów (tu pozwolę sobie na reklamę antykwariatu Silva Rerum na Pietrynie, gdzie regularnie zaopatruję się w nowości za mniej niż 20 zł, a tetralogie "Chemii Śmierci" zapłaciłem ok 50 zł :) i sklepów typu "outlet" (sklep "De facto") gdzie książki są za śmiesznie niskie pieniądze w przedziale 10-25 zł. Empik i Martras, bledną w moich oczach :)
OdpowiedzUsuńReklamować trzeba, może jakiś inny mól książkowy skorzysta. Kolejny przykład na to, że da się kupić tanią książkę :). "Chemię śmierci" chętnie bym zobaczyła na swojej półeczce :).
UsuńParę złotych taniej na jednej książce to już początek funduszy na zakup kolejnej :). Jeśli znają Twój gust i zawartość biblioteczki to jest to super prezent. Ja swojemu koledze z klasy na urodziny podarowałam bon do Empiku, to stwierdził, że jest to najlepszy prezent, bo może sam kupić sobie to, na co ma ochotę i nie będzie to książka która się nie spodoba, albo powtórzy :)
OdpowiedzUsuń