Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 330
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139417/dotyk-julii
Swego czasu o "Dotyku Julii" było w naszej blogosferze bardzo głośno. Recenzje, jedna za drugą pojawiały się na blogach i w miażdżącej przewadze zachęcały do przeczytania. Czy wobec tylu pozytywnych rekomendacji można przejść obojętnie? Ja postanowiłam odczekać, aż fala popularności powieści opadnie, przyczaiłam się na rewelacyjną promocję w księgarni internetowej Znaku i takim sposobem mogłam zapoznać się z "Dotykiem Julii". Jak kształtują się moje odczucia? Zachęcam do krótkiej lektury :).
Główna bohaterka, Julia, przez całe swoje siedemnastoletnie życie zaznała tylko odtrącenia i cierpienia. Jej dotyk może kogoś zranić lub zabić, więc dziewczyna nie może dotknąć niczyjej skóry. Raz, przez przypadek to zrobiła i została oskarżona o morderstwo małego dziecka. Dziewczyna jest poddawana przeróżnym eksperymentom, a od blisko 270 dni nie miała kontaktu z człowiekiem. Niespodziewanie w jej celi zjawia się nowy więzień Adam, dawny kolega ze szkoły. Między nastolatkami nawiązuje się nić porozumienia, aż do czasu, w którym Julia zostaje zabrana z miejsca odosobnienia do siedziby przywódców Komitetu Obrony, aby być w ich rękach śmiercionośną bronią.
Julia, od momentu pierwszego spotkania z Adamem niesamowicie mnie irytowała, bo komplikowała najprostsze sprawy. Całe szczęście, że szybko stała się normalną bohaterką, bo długo takiej dziwnej bym jej nie wytrzymała. Z kolei postać chłopaka jest rewelacyjnie napisana. Automatycznie czułam do niego coś w rodzaju sympatii, mimo, że autorka trochę pogmatwała jego rolę i nie było wiadomo, jak go rozgryźć i jakie są jego prawdziwe motywy działania.
Ciekawym zabiegiem było zastosowanie przekreślonych słów i zdań, które były wręcz przepełnione emocjami bohaterki. Pewne słowa, które nie mogły zostać wypowiedziane, są wręcz wykrzyczane w sercu Julii. Jej przeżycia są przez autorkę bardzo dokładnie opisane, poznajemy wszystkie jej myśli i uczucia, które żywi do Adama i okrutnego Warnera. Warto zaznaczyć, że powieść nie jest napisana sztywnym językiem, pojawiają się powtórzenia, które mają zaakcentować ich szczególny sens.
No i okładka, która mnie po prostu zachwyciła. Myślę, że jest ona bardzo dobrym wprowadzeniem do treści. Do plusów "Dotyku Julii" mogę zaliczyć niesamowitą lekkość, z jaką odbierałam tekst, czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Dodatkowo krótkie rozdziały sprawiały, że nie nudziłam się i nie sprawdzałam co chwilę czy długo jeszcze do przerwy w czytaniu.
Nie wiem czy jestem już za stara na takie książki, czy po prostu ten gatunek mi nie odpowiada, ale "Dotyk Julii" mnie jakoś nie porwał. Było dobrze, były ciekawe wydarzenia i wypowiedzi, ale po takiej akcji reklamowej, szumie wobec tej książki spodziewałam się naprawdę arcydzieła. Nastawiłam się trochę za wysoko, więc moje rozczarowanie jest nieco większe niż w przypadku książek, wokół których tyle szumu nie było.
Starsi również najdą w niej coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńTo napewno, chociaż główną grupą odbiorców są nastolatkowie :)
UsuńPrawie trzydziestka zgłasza się! Czasem żałuję, że mnie takie książki nie kręcą, bo jest ich dość sporo i byłoby w czym wybierać. Choć w sumie i tak nie mam co narzekać na brak tytułów :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJest mnóstwo takich tytułów, ja sobie ostateczne zdanie wyrobię dopiero jak przeczytam inne hity z ostatnich młodzieżówek czyli trylogię "Delirium" i serię "Szeptem" :)
UsuńDziś do mnie dotarła ta książka z wymiany, więc za jakiś czas wezmę się za jej czytanie. Twoja recenzja zachęca, jednak pod koniec sprowadzasz nas na ziemię! Ale to dobrze, chociaż będę wiedziała teraz, by nie oczekiwać cudów, bo takie miałam na myśli. :)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy "Dotyk Julii" nie jest złą książką. Po prostu nastawiłam się na coś, co zaowocuje bólem pleców, zmęczeniem oczu i kilkoma godzinami wyrwanymi z życia, bo nie będę potrafiła się od niej oderwać. Nie ukrywam, że po drugą część sięgnę, bo jestem strasznie ciekawa, czy autorka podtrzyma swój styl. Może akurat rozwinięcie akcji mnie zachwyci :).
UsuńOdpuszczę sobie na razie, mam obecnie dość młodzieżowych powieści :) Bo właśnie jedną czytam :) Może kiedyś, ale skoro nie zachwyca... Zobaczymy... :)
OdpowiedzUsuńJa lubię od czasu do czasu po jakąś młodzieżówkę sięgnąć, chyba po tych zaplanowanych wrócę do tych, które czytałam jako 11 - 13 latka :P.
UsuńJeśli się zdecydujesz, to podejdź do niej jak do dobrej książki, a nie jak do arcydzieła literatury współczesnej. Lepiej się mile zaskoczyć niż rozczarować :)
Jak już wspomniałam, postać Warnera bardzo mnie zainteresowała, co do pozostałych... No cóż, nie podobali mi się. Adam jeszcze jest znośny, ale Julia po prostu mnie dobija.
OdpowiedzUsuńDrugą część przeczytam z ciekawości, ale na pewno nie kupię.
Julia mnie na początku strasznie wkurzała, im dalej tym było już lepiej. Jestem strasznie ciekawa jak autorka rozwinie postać Warnera :)
UsuńPrawdę mówiąc to chyba jedyny wątek, który tak prawdziwie mnie interesuje. Niby jest zły i w ogóle, ale z drugiej... Coś w nim jest. Myślę, że Warner może nas jeszcze nie raz zaskoczyć :)
UsuńW takim razie pozostaje nam czekać na drugą część :)
UsuńPostaram się ją dorwać. :D
OdpowiedzUsuńWarto jest samej się przekonać :)
UsuńWiele lat temu stworzyłam sobie takiego bohatera, który zabijał dotykiem , ale u niego to była sztucznie nabyta cecha (niewrodzona). Czy autorka choć sugeruje, że wyjaśnić dar Julii, czy powieść w ogóle nie będzie tego dotykać?
OdpowiedzUsuńMyślę, że może autorka doprowadzi do cudownego odkrycia przyczyny otrzymania daru przez Julię w kolejnych częściach. Z tego co się orientuję ma to być trylogia, więc pole do popisu jest.
Usuńnie jestem już młodzieżą, ale mam ją w planach czytelniczych - tylko, że czasu nie mam :)
OdpowiedzUsuńBrak czasu to poważna przeszkoda niestety. Nakierowanie na młodzież jest umowne, nie ma ograniczenia wiekowego, żeby po jakąś książkę sięgnąć :)
UsuńCzytałam, Julia mnie w paru momentach denerwowała i zgadzam się, bo ja też spodziewałam się jakiegoś arcydzieła, a książka była tylko ok.
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca do przeczytania chyba najbardziej:)
Okładka jest rewelacyjna :). A treść była dobra, ale liczyłam na trochę więcej :)
UsuńA, mi się książka nie podobało. Chociaż, może inaczej. Całkiem miło spędziłam z nią czas, ale strasznie mnie rozczarowała. Wiem, że jedno wyklucza drugie, ale cóż... :3
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem :). Mi też się ją dobrze czytało, ale zabrakło "tego czegoś" :)
UsuńBardzo podobał mi się pomysł z tymi przekreślonymi zdaniami :-) Całość odebrałam pozytywnie.
OdpowiedzUsuńPrzekreślone zdania mi też się podobały, pierwszy raz spotkałam się z takim czymś :)
UsuńMoże kiedyś uda mi się ją przeczytać :)Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPowieść jest dosyć popularna, więc niewykluczone, że kiedyś na nią trafisz :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam wielką ochotę przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że w końcu wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; D
Mnie też bardzo długo kusiła, myślę że warto przeczytać i samej się przekonać w czym tkwi fenomen :)
UsuńLubię czasem po takie książki sięgnąć, ale zazwyczaj właśnie na kolana mnie nie powalają :)
OdpowiedzUsuńDla odmiany warto sięgnąć :). W końcu ile można czytać kryminałów lub fantastyki :)
Usuńchyba jestem już za stara na takie książki ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs na moim blogu, atrakcyjne nagrody ;)
Myślę, że to zależy od gustu a nie od wieku :)
UsuńMiło wspominam lekturę:) Ciekawa jestem kontynuacji:)
OdpowiedzUsuńJa też na nią czekam :)
Usuń