Do tej pory Alex Kava nie była pisarką mi znaną z doświadczenia, ale słyszałam i czytałam o niej, a zwłaszcza o książce "Czarny piątek" wiele dobrego. Gdy tylko zobaczyłam ją na bibliotecznej półce chwyciłam ją i po powrocie do domu zaczęłam czytać.
W dzień po Święcie Dziękczynienia, w centrum handlowym pojawia się grupka przyjaciół, których zadaniem jest zakłócanie pracy komputerów i maszyn w centrum. Okazuje się że w ich czerwonych plecakach znajdują się bomby, które zostają zdetonowane przez terrorystę. W książce znajduje się wiele zwrotów akcji, a nad tym wszystkim czuwa agentka Maggie O'Dell. Śledztwo jest dla niej tym trudniejsze, a złapanie zamachowca tym ważniejsze, że w sprawę jest zamieszany jej przyrodni brat. Jak sprawa się zakończy? Trzeba przeczytać powieść i się samemu przekonać :).
Nie mogę napisać że "Czarny piątek" jest powieścią nudną lub niewartą czytania. Ja jednak mam lekki niedosyt, nie odczuwałam napięcia towarzyszącego tej bardzo ciekawej historii. Do Kavy wrócę na pewno w niedalekiej przyszłości i wtedy będę mogła wyrobić sobie o tej autorce obiektywną opinię.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się