Tytuł: Zapora
Autor: Hubert Hender
Liczba stron: 306
Wydawnictwo: Oficynka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155039/zapora
Często spotykam się ze stwierdzeniem, że nie ma dobrych
polskich autorów. Są czytelnicy, którzy specjalnie nie sięgają po książki
Polaków, gdyż automatycznie traktują je jako gorsze. Osobiście chętnie
zaczytuję się w naszych autorach: Hannie Kowalewskiej, Katarzynie Michalak,
Katarzynie Zyskowskiej - Ignaciak, Oldze Rudnickiej i wielu innych. Do mojego
własnego rankingu dobrych polskich
autorów od dzisiaj dołączył Hubert Hender.
W pobliżu pilchowickiej zapory zostaje znalezione ciało
kobiety. Odludne miejsce, noc i ulewny deszcz sprzyjają planom mordercy. W
kolejnych dniach policyjni śledczy odkrywają kolejne zwłoki. Ofiary są katowane
w bestialski sposób tak, aby dłużej cierpiały. Twarze są masakrowane, skóra jest
okaleczana, a ciała wieszane. Jeleniogórska policja podejrzewa, że wszystkie
zamordowane osoby mają ze sobą jakiś związek. Tylko jaki? Poszlaki i domysły
się mnożą, a każdy dzień może przynieść odkrycie kolejnego morderstwa. Mieszkańcy
są przerażeni, starają się nie wychodzić ze swoich domów. Tymczasem zostaje
popełniona kolejna zbrodnia...
Autor prowadzi fenomenalną narrację, która przekazuje nam
grozę wydarzeń. Od pierwszej strony daje się wyczuć napięcie, które powoli
sięga zenitu. "Zapora" mnie pochłonęła, sprawiła, że na blisko 3
godziny stałam się obojętna na bodźce zewnętrzne. Całkowicie się wyłączyłam, a
moje myśli były przy pilchowickiej zaporze i z drżeniem wyczekiwałam, czy
policjantom z Jeleniej Góry uda się ująć zabójcę zanim znowu zaatakuje. Zabójcę,
który nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Niestety, albo ja naczytałam się
za dużo powieści kryminalnych, albo autor nie zdecydował się na utrudnianie
zadania czytelnikowi, gdyż bardzo szybko odkryłam motyw, jakim kierował się
psychopata w doborze swoich ofiar.
Hubert Hender skupił się głównie na śledztwie, szukaniu
mordercy i motywów. Trochę przez to ucierpiały postacie Iwanowicza i Gawłowskiego,
które zostały nieco zepchnięte na dalszy tor. W powieści nie znajdziemy
szczegółowych informacji o nich, oprócz tego, że jeden z nich jest prawdziwym
kawoszem, tak jak autor. Bardziej ukazane są ich odczucia czyli strach,
bezsilność i chęć rozprawienia się z tajemniczym zabójcą. Co ciekawe, autor tak
oddziałuje na czytelnika, że my również z każdą kolejną stroną zaczynamy się
bać...
Obawiam się, że nie istnieją słowa, które wyraziłyby moje
odczucia po przeczytaniu "Zapory". Kryminał wciąga czytelnika i nie pozwala się oderwać od
czytania, groza towarzyszy nam od 1 do 306 strony. Nie ma miejsca na nudę,
bardzo wyraźnie widać dopracowanie powieści, tak dokładne jak planowanie
zabójstw przez nieuchwytnego mordercę. Praca nad tekstem się opłaciła, bo ten
debiut okazał się nadzwyczajnie udany.
Ten rewelacyjny kryminał polecam przede wszystkim fanom
gatunku, tym, którzy chcą przeczytać coś mrocznego, a także tym, którzy
bezustannie psioczą na polską literaturę. Zdaję sobie sprawę, że trafia się w
niej wiele kiepskich książek, ale powieść Hendera znajduje się po tej dobrej
stronie literackiego świata. Polecam, naprawdę warto sięgnąć po ten debiut.
Moja ocena: 10/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Po takiej recenzji z pewnością przeczytam "Zaporę". :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :))
UsuńOcena bardzo wysoka, więc jak tu nie przeczytać tej książki?! Koniecznie muszę jej gdzieś poszukać:)
OdpowiedzUsuńOcena wysoka bo książka mnie tak porwała, wciągnęła i zafascynowała, że nie sposób było się oderwać :).
Usuńostatnio polscy pisarze zachwycają w kryminalistyce, a to nie jest gatunek, który mnie interesuje, a szkoda - może kiedyś się bardziej przekonam do niego :)
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc polscy pisarze często naprawdę rewelacyjnie piszą, tylko czasami nie ma wokół ich książek takiego szumu i trafiają do mniejszej liczby odbiorców
UsuńMiałem okazję przeczytać i zrecenzować "Zaporę" :) Mam bardzo podobne do twoich odczucia, książka świetna, ksiazka stycznia w Zbrodni w Bibliotece, i nie ma sie czemu dziwić. Też mnie tak porwała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiem wiem, czytałam Twoją recenzję :). Póki co nie widziałam ani jednego negatywnego komentarza na jej temat, wszędzie zachwyty więc teraz tylko czekać na kolejne kryminały Hendera :)
UsuńPo tak entuzjastycznej recenzji, nie mogę jej nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ją TRZEBA przeczytać :))
Usuń"Aż po ciemny las" - nie słyszałam o tej książce ale jak zobaczyłam świetne oceny to wiem, że muszę przeczytać :).
OdpowiedzUsuńA w "Zaporze" mroczny klimat jest cały czas, zresztą sięgnij a się zachwycisz, zapora też jest dokładnie opisana :P
Interesująca recenzja. Mocno zachęca do przeczytania tej pozycji. Tylko czy klimat opowieści będzie odpowiednio "duszny"? ;) Im bardziej taki będzie tym lepszy będzie w moich oczach ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNajprościej będzie samemu się przekonać :). Moim zdaniem ten kryminał ma "to coś" co przemawia na jego korzyść :)
Usuń