Autor: George R.R. Martin
Liczba stron: 916
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://www.empik.com/starcie-krolow-martin-george-r-r,306870,ksiazka-p
"Nadchodzi zima"
"Starcie królów" to druga część sagi Pieśń Lodu i Ognia. Pierwsza część, czyli "Gra o tron" zdobyła moje uznanie, więc bez wahania wypożyczyłam z biblioteki kontynuację losów Lannisterów i Starków.
Bardzo trudno jest pisać o tym, jak odebrałam powieść, gdyż niemal nie mogę napisać nic o akcji, żeby nie wprowadzać spoilerów tym, którzy nie czytali jeszcze żadnej części. Martin po raz kolejny wprowadza nas do wykreowanych przez siebie Siedmiu Królestw. Wpadamy w wir walki o tron pomiędzy roszczącymi sobie prawo do tronu krewnymi, którzy pomimo łączących ich relacji, w tej grze stają naprzeciwko siebie. Autor przedstawia nam kolejne intrygi, w których mistrzem znowu okaże się eunuch Varys. Jest to dla mnie jak do tej pory najbardziej zagadkowa postać Pieśni Lodu i Ognia, gdyż jest nieprzewidywalny, przebiegły i nie wiem po czyjej stoi stronie. Martin zadbał o ocieplenie wizerunku Cersei, w tej części nie jest tylko bezwzględną królową, jest przede wszystko matką, gotową na wszystko dla swojego dziecka. Daenerys, mimo młodego wieku zyskuje mnóstwo mądrości, zmysł organizacji i rządzenia swoimi braćmi. Robi się bardzo odpowiedzialna, jako matka smoków wie, że spoczywa na niej ogromna odpowiedzialność. Catelyn Stark i jej dzieci w "Starciu królów" również przechodzą ogromną metamorfozę. Autor nie pozwala żadnej postaci na bycie przewidywalną, ciągle nas czymś zaskakują. Wydaje nam się, że poznaliśmy prawdziwą twarz Tyriona Lannistera? Dwie strony dalej już zmieniamy zdanie :).
Ta część różni się trochę od "Gry o tron". Pierwsza część była głównie wprowadzeniem w losy bohaterów, tutaj zaczyna się prawdziwe starcie, intrygi i mnóstwo zagrywek politycznych. Niektóre wydarzenia są troszeczkę bardziej zamotane, ale dzięki temu czytelnik ma szansę na duże zaskoczenie, gdy okaże się, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
Ta część różni się trochę od "Gry o tron". Pierwsza część była głównie wprowadzeniem w losy bohaterów, tutaj zaczyna się prawdziwe starcie, intrygi i mnóstwo zagrywek politycznych. Niektóre wydarzenia są troszeczkę bardziej zamotane, ale dzięki temu czytelnik ma szansę na duże zaskoczenie, gdy okaże się, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
Największy mój zachwyt, oczywiście poza całą fabułą wzbudziło coś, co w przypadku takiego ogromu bohaterów jest wręcz niezbędne: dokładny spis wszystkich bohaterów i zaznaczenie ich wzajemnych powiązań. Bardzo ułatwiło to orientację w tym, kto jest kto, pomogło mi w końcu zrozumieć kim jest np. Tywin Lannister, bo zawsze mi się mieszał ze swoim synem Tyrionem :).
Jeśli czytaliście "Grę o tron" to koniecznie sięgnijcie po "Starcie królów". Jeśli jeszcze nie czytaliście, to nie ma na co czekać :). Ja mam teraz w planach nadrobienie wersji serialowej, mam nadzieję, że będzie równie dobra jak ta stworzona przez Martina.
Moja ocena: 9/10
Jeśli czytaliście "Grę o tron" to koniecznie sięgnijcie po "Starcie królów". Jeśli jeszcze nie czytaliście, to nie ma na co czekać :). Ja mam teraz w planach nadrobienie wersji serialowej, mam nadzieję, że będzie równie dobra jak ta stworzona przez Martina.
Moja ocena: 9/10
W serialu pozmieniali trochę, trochę opuścili, jednak będę broniła drugiego sezonu za to, że zawarli najważniejsze momenty i wątki oczywiście. Z taką ilością bohaterów, spisków i zawirowań siążkę czyta się o niebo lepiej niż ogląda serial. Ale i tak warto po niego sięgnąć:>
OdpowiedzUsuńJutro odbieram w bibliotece trzeci tom, a właściwie dwie części Nawałnicy mieczy :D
Ja też jutro mam nadzieję na dorwanie trzeciej części :). A serial i tak muszę obejrzeć :)
UsuńPrzymierzam się do tej serii powoli, a serial baaardzo lubię. Na pewno jestem zachęcona :) Dzięki serialowi mniej więcej wiedziałam, o kogo Ci chodzi w recenzji, ale bez niego pewnie bym się całkowicie zagubiła :)
OdpowiedzUsuńMartin wprowadził tyle postaci, że łatwo się zagubić :). Cieszę się, że oceniasz serial pozytywnie :)
UsuńI tak zamierzam uzbroić się w notes i długopis, gdy wreszcie zacznę czytać! :)
Usuńbardzo dobry pomysł, może się przydać :P
Usuń