Tytuł: Etty Hillesum - Świadek Boga w otchłani zła
Autor:Yves Bériault
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 187
Źródło okładki: http://www.wydawnictwo.pl/index.php/s/karta/id/591
Dzisiaj skończyłam czytać książkę, co do której mam bardzo
mieszane uczucia. Z jednej strony jest to historia młodej holenderskiej
Żydówki, Etty Hillesum, która zginęła w Auschwitz. W książce są opisane jej
przeżycia duchowe, kroczenie drogą wiary, która nie skłania się ani ku
judaizmowi, ani ku chrześcijaństwie, wspieranie rodzin, które idą na śmierć. Z
drugiej strony historia jest napisana w sposób niesamowicie chaotyczny i
niestety, bardzo mało wciągający.
Zacznijmy od treści. Etty Hillesum jest holenderską Żydówką.
W swoim krótkim życiu nie była jednak praktykującą osobą, nie chodziła ani do
synagogi, ani do kościoła. Dopiero za sprawą swojego terapeuty, którego wiara skłoniła
ją do poznawania samej siebie, do odkrywania swojej drogi i przeznaczenia. Występuje
bardzo dużo zagadnień dotyczących przebaczenia. Jak przebaczyć mordercom,
którzy zabijają ludzi w obozach? Etty nie miała problemu z tym, żeby wybaczyć
wrogom, mimo, że jej rodzina i ona sama zostali skazani na śmierć w obozie. Od
tej młodej dziewczyny możemy się uczyć
jak wybaczać, jak kochać i jak pomagać innym. A przede wszystkim jak wierzyć
mimo szalejącego wokół zła.
O ile zazwyczaj lubię czytać
biografie, o tyle w tym przypadku zadowolona nie jestem. Autor nie zaintrygował
mnie, nie skłonił do tego, żebym sięgnęła po jakieś inne źródła dotyczące Etty
Hillesum, a szkoda, bo była niewątpliwie ciekawą osobowością, jedną z osób,
które mimo trudnych czasów odważnie wyznawali swoje poglądy, walczyli o
zachowanie godności. Poza tym nieco zbyt dużo było cytatów pochodzących z
pamiętników Etty, czuło się właściwie, że pozycja "Etty Hillesum. Świadek
Boga w otchłani zła" jest wyjaśnieniem najważniejszych kwestii poruszanych
w pamiętnikach, tak jakby nie była to zupełnie oddzielna książka. Podsumowując,
pierwszy raz nie wiem jaką ocenę dać książce. Momentami bardzo nudziła,
momentami kolejne strony były ciekawe i czytało się bardzo szybko. Po około 50
stronach odłożyłam książkę na bok, wróciłam po dłuższym czasie do ponownego
czytania. Moim zdaniem jest to ciekawa historia opisana bardzo przeciętnie.
Przypominam, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia, ktoś inny może być nią
zachwycony. Mimo wszystko ta pozycja nie daje mi spokoju co do odbioru, więc
postaram się po nią sięgnąć w ciągu najbliższych miesięcy i może wtedy autor do
mnie przemówi, wciągnie, zaskoczy wiadomościami dotyczącymi Etty Hillesum.
Oczywiście książka ma też swoje
plusy :). Jest ładnie, solidnie wydana, w twardej oprawie, czytelna i duża
czcionka, co akurat lubię w książkach. No i sama postać Etty zależy na dużą uwagę.
Moja ocena: 4/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę przeczytanej książki
Nie słyszałam o książce i raczej nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńtrochę trudna tematyka :)
Usuń