Autor: Emily Bronte
Liczba stron: 447
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
"Wichrowe wzgórza" już zawsze będą mi się kojarzyć z początkiem mojego blogowania i chyba pierwszą czy drugą wyprawą do biblioteki publicznej. Właściwie jeszcze nie znałam zbyt dobrze sióstr Bronte i ich dzieł, więc swoją przygodę z nimi zaczęłam właśnie od "Wichrowych wzgórz", a teraz zdecydowałam się na ponowną lekturę.
Omawiając tę książkę należy zaznaczyć, że jest to przekład zupełnie nowy i Piotr Grzesik zdecydował się między innymi na pozostawienie oryginalnych nazw posiadłości, a bohaterki noszą imię Catherine, a nie Katarzyna.
"Wichrowe wzgórza" to opowieść o dwóch rodach Earnshawów i Lintonów, a także o adoptowanym przez tych pierwszych Heathcliffie. Chłopca i młodą Catherine Earnshaw zaczyna łączyć uczucie, które nie ma jednak przyszłości. Catherine, wiedziona rozsądkiem poślubia Lintona. Doprowadza to Heathcliffa do szaleństwa i kładzie się cieniem na dalszym życiu obu rodzin.
Niezdecydowanym polecam z całego serca, ale proszę, nie szykujcie się na klasyczne love story, jak to gdzieś ostatnio przeczytałam. Miłość przedstawiona na kartach książki przez Emily Bronte wcale nie jest bajkowa, jest raczej mroczna i posępna, wyzwalająca w bohaterach negatywne odruchy.
Nie wiem czy tylko mi się trafił trefny egzemplarz, czy po prostu były jakieś problemy w drukarni i wszyscy tak mają, że w kilkunastu miejscach druk jest zdecydowanie jaśniejszy. I to tylko na lewych stronach. Taki mały zgrzycik, który nie przeszkadza w czytaniu, ale oczekiwałam, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.
Moim zdaniem tę książkę powinno się przeczytać przynajmniej dwukrotnie. Raz, żeby poznać historię Heathcliffa i Katarzyny, drugi raz, aby skupić się bardziej na symbolice, podtekstach, ukrytych znaczeniach niż na wydarzeniach. Bardzo dużo podczas lektury dało mi to, że już znałam dzieje sióstr Bronte i wiedziałam, jakie wydarzenia nimi wstrząsały, dlaczego klimat "Wichrowych wzgórz" jest taki przygnębiający.
Emily Bronte powinna być przykładem dla wielu współczesnych autorów. Mimo, że stworzyła tylko jedną książkę, to mimo upływu tak wielu lat zdobywa nowych fanów i potrafi zachwycać.
Moja ocena: 8,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Książkę czytałam dwa razy a właściwie to raz czytałam a raz słuchałam. Niesamowita opowieść.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem wersji audio, jeżeli lektor był dobry to musiało być naprawdę rewelacyjnie.
UsuńEch, klasyk, który koniecznie muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to pozycja obowiązkowa :)
UsuńDwa lata temu podczas wakacji obejrzałam ekranizację, więc wiem mniej więcej czego po "Wichrowych Wzgórzach" się spodziewać. Przeczytać oczywiście muszę, ale przypuszczam, że skuszę się na egzemplarz z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy Mała Mi wspomniała u siebie o okładce, zaczęłam zwracać uwagę, czy w księgarniach jest w twardej czy miękkiej - i wszędzie widziałam taką nieco lelawą okładkę :/
Już teraz "Lokatorka" jest też wydana w miękkiej i trochę uroku traci. Przeczytaj koniecznie :)
Usuńczytałam ją już, i raczej na drugi raz się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńczytałam i raczej drugi raz się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńOczywiście "Wichrowe Wzgórza" mam w planach . Jestem ciekawa tego mroku jaki ma w sobie ta książka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wydanie nie jest takie idealne, bo takie jaśniejsze kartki nie są niczym fajnym. Na pewno kolejną wadą jest miękka okładka, jakoś nie przemawia ona do mnie, bo zdecydowanie powinna być gruba.
Sama nie wiem jakim cudem ale akurat tej książki jeszcze nie czytałam :D Z całą pewnością przeczytam na wakacjach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;)
Na pewno się zapoznam z tą kultową historią, którą znam jedynie w wersji filmowej ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę, jednak w starym przekładzie. I raczej przy nim pozostanę;) Od jakiegoś czasu myślę też nad ponowną lekturą...ale chyba najpierw dobrze byłoby przeczytać coś o siostrach Bronte.
OdpowiedzUsuńA mnie ta powieść wymęczyła i po dwóch próbach porzuciłam lekturę. Jakoś nie mogę się wbić w klimat... Może kiedyś uda mi się wytrwać do końca :)
OdpowiedzUsuń