Autor: Christian de Cherge
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 302
Źródło okładki: http://www.wydawnictwo.pl/index.php/s/karta/id/592
Historia, w której ostatnią kropkę postawiła śmierć.
"Ludzie Boga" to książka, która zdobyła Nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Katolickich FENIKS 2012 w kategorii książka autora zagranicznego. Dodatkowo na jej podstawie powstał film o tym samym tytule, który również został nagrodzony. Taka rekomendacja świadczy o tym, że jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, choćby po to, aby się przekonać, dlaczego została wyróżniona wśród wielu innych.
Książka jest zbiorem pism przeora Christiana de Cherge z lat 1974 - 1996, w których zawiera on swoje przemyślenia, rady i wskazówki jak żyć, traktować drugiego człowieka, jak kroczyć drogą wiary. Niestety, podczas wojny w Algierii w 1996 roku ten zakonnik został porwany i zamordowany i właśnie w tym roku zakończył swoją ziemską działalność. Bruno Chenu zebrał jego zapiski i stworzył z nich 300 stron najważniejszych przemyśleń przeora.
Muszę przyznać, że źle czytałam tę książkę. Powinno się ją czytać krótkimi fragmentami, w odstępie czasowym, z kilkoma chwilami na przemyślenie tekstu, zastanowienie się nad tym, czy postępujemy tak jak radzi de Cherge w swoich pismach. Ja czytałam ją dosyć szybko, niemal jak powieść, przez co niektórych fragmentów nie mogłam zrozumieć, ze względu na bądź co bądź trudną tematykę, jaką jest sprawa wiary. Zbiór pism zaciekawił mnie jednak, bo zawiera mnóstwo stwierdzeń, z którymi się zgadzam. Christian de Cherge bardzo dużo pisze o muzułmanizmie, o współzależnościach z katolicyzmem. Naucza, że nie powinno się odwracać od ludzi, którzy wyznają inne religie, bo mamy ze sobą bardzo dużo wspólnego. Okazuje się, że Koran w niektórych fragmentach jest bardzo podobny do Biblii. Dla tego zakonnika nie ma rozdziału między wyznawcami Boga, wszyscy są sobie równi. Bardzo spodobało mi się jego podejście do tego tematu i jestem przekonana, że do książki będę chętnie wracać, ze względu na to, że nauki Christiana de Cherge są warte zauważenia i wcielenia w nasze życie.
Wojna w Algierii pochłonęła tego zakonnika, ale dzięki takim pismom jego wskazówki będą pamiętały pokolenia.
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na wydanie, jest w twardej, solidnej oprawie, dzięki czemu nawet po wielokrotnym czytaniu pozostanie w nienagannym stanie :). Oczywiście ta pozycja będzie zdecydowanie ciekawsza dla osób, które interesują się tematyką religijną, zależnościami między religiami, ale polecam ją także i osobom, które chcą przeczytać coś, co będzie całkowitą odmiennością od fikcji literackiej. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.
Moja ocena: 7/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
A teraz informacja :).
W dniach 24.08 - 1.09 się wakacjuję (kierunek Kraków) :). Wszelkie prośby, pytania, zażalenia, wolne wnioski wpisujcie w komentarzach lub wysyłajcie mailem, odpowiem po powrocie.
Jeśli chodzi o recenzje to przygotowałam kilka, harmonogram mam nadzieję, że nie zawiedzie :). Liczę, że mimo mojej fizycznej nieobecności będziecie zaglądać na bloga i będę miała co czytać po powrocie.
Postaram się podczas wyjazdu napisać kilka zaległych sierpniowych recenzji, będzie trochę o kosmetykach więc przygotujcie się na mały powiew świeżości na blogu.
Pomysł na książkę bardzo ciekawy, aczkolwiek tematyka mnie nie interesuje. Sprawy wiary pozostawiam ekspertom, a sama trzymam się od tego z daleka.
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu! ;)
dziękuję bardzo :)
Usuńudanych wakacji :) czekam na nowe recenzje :)
OdpowiedzUsuńnapewno się pojawią :))
UsuńKsiążka zapowiada się interesująco i z pewnością zmusza do refleksji. :)
OdpowiedzUsuńPs. Odpoczywaj i nabieraj sił na dalsze pisanie! :))
Czasu będzie mnóstwo, więc będę pisać :)
UsuńZazdroszczę Krakowa, ale też planuję. O książce słyszałam, ale na razie się wstrzymam. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńja wyjazd do Krakowa planuję od kilku lat, aż dziwne, że w tym roku się udało :)
UsuńRaczej nie dla mnie pozycja. Jakoś mnie nie zaciekawiła za bardzo :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci wyjazdu. Mieszkałam w Krk 6 lat i mimo, że pochodzę z Podkarpacia, a od dwóch lat żyję na Opolszczyźnie, Kraków jest najbliższy mojemu sercu. Czuć w nim magię, niesamowitą atmosferę i "coś", czego nie potrafię określić :) Baw się dobrze i korzystaj z uroków Małopolski :)
OdpowiedzUsuńZ książką nie miałam okazji się zapoznać, ale oglądałam film o tym samym tytule. Bardzo mnie poruszył, naprawdę godny polecenia.
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu! :)
Oglądałam film :) zdecydowanie wart polecenia :)
OdpowiedzUsuń