Autor: Lena Najdecka
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 470
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/106986/rodzina-wenclow-wspolnik
"Kiedy przyjaciel staje się wrogiem..."
Z tego co wiem Lena Najdecka jest
debiutantką na polu tworzenia powieści. Spodziewałam się czegoś dobrego, ale z
pewnymi niedoskonałościami dotyczącymi niewyrobionego stylu i małym
przynudzaniem w akcji. Z Leną Najdecką jednak nudzić się nie można :)
Bohaterami
powieści są osoby klasy średniej, posiadające pozycję społeczną i pieniądze.
Status majątkowy nie zapewnia im jednak szczęścia, wręcz przysparza kolejnych
kłopotów.
Ryszard Wencel i
jego żona Elżbieta to rodzice trzech synów: Pawła, Mateusza i Piotra, który
właściwie występuje w powieści tylko w rozmowach reszty rodziny. Spotkaliśmy
się z nim tylko raz podczas obiadu u Wenclów, ale żałowałam, że jego wątek nie
został rozwinięty. Paweł boryka się z problemami małżeńskimi - jego żona Hanna
przestaje z nim rozmawiać, więc mąż podejrzewa zdradę. Poza tym nabiera
niepewności co do wspólnika, który namawia go na podejrzany interes. Mateusz z
kolei ma bardzo ugodową towarzyszkę życia Karolinę, lecz ciągnie go w stronę
przygodnych romansów.
Akcja nie skupia
się jednak tylko na rodzinie Wenclów. Możemy poznać też Matyldę Rolicz -
siostrę Hanny, jej narzeczonego Igora i rodzinę, z babcią Polcią na czele.
Matylda ma jeszcze toksyczną szefową Dominikę i jej poddanych, a Paweł
współpracuje z Zagajewiczem i Zybertem. W ich interesy próbuje się jeszcze
wmieszać Mirosław Kwaśniak. Jak widać bohaterów jest dosyć dużo, ale autorka
opisuje wszystkich tak dokładnie, że nie mamy problemu kto jest kto. Mini
spis bohaterów jest umieszczony też na stronach 27 - 28 przy okazji posiłku w
siedzibie Wenclów.
Jeśli chodzi o
bohaterów to do gustu przypadła mi najbardziej Karolina, żona Mateusza i
Matylda. Obie panie nie są aż tak zapatrzone w siebie jak reszta, nie są
chciwe, należą do bohaterów, których da się lubić.
Paweł Wencel to
niemal wierna kopia ojca. Obaj są skąpi, mają problem z tolerancją innych
narodów, ale ujawnia się u nich brak dobrego wychowania. Obaj szalenie mnie
irytowali, mimo wszystko sprawiali wrażenie największych czarnych charakterów
tej powieści. Poza tym denerwowali mnie tym ciągłym wyliczaniem co ile
kosztuje, czasami chwaleniem się swoim bogactwem. Tak naprawdę cała rodzina
Wenclów jest jednym wielkim zakłamaniem, co bardzo dobrze obrazuje porównanie
wybryków Matiego i Hanny. To co robi syn jest przemilczane, bo musi się
wyszaleć, a żona Pawła jest przez nich traktowana jak największa winowajczyni.
Co mi się podobało
oprócz bohaterów? To, że nic tutaj nie było jednoznaczne, postaci nie są tylko
dobre lub tylko złe. Autorka pokazuje ich wady, ale możemy na nie patrzeć przez
pryzmat środowiska, w którym się znajdują i już nic nie wydaje się być takie
jak przedtem. Lenie Najdeckiej należą się też brawa za wspaniałe operowanie
językiem, ani jedna strona mnie nie znudziła. Dialogi są naturalne, czasami
ociekające wulgaryzmami, które niestety są bardzo często obecne w rozmowach
ludzi bez względu na status społeczny. Akcja jest ciekawie przeprowadzona,
tylko niestety książka ma ogromną wadę: żaden z wątków nie jest zamknięty,
musimy czekać na kolejną powieść czyli "Rodzina Wenclów. Układ". A o
tej niestety póki co nic nie wiadomo kiedy się pojawi. Mam nadzieję, że jak
najszybciej bo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy tej rodziny :).
Moim zdaniem "Rodzina Wenclów. Wspólnik" to dobra rozrywka na wakacje, bo nie jest jakoś specjalnie przytłaczająca, a czyta się lekko i ciekawie :).
Moja ocena: 9/10
Jeśli chcesz
zobaczyć, co o tej książce myśli Piotr Zelt, a co o środowisku prawniczym
ukazanym w powieści mówi prawnik, obejrzyj ten materiał klik.
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę książki
książka wydaje się , z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, mi się bardzo podobała :)
UsuńCieszę się z Twojej pochlebnej opinii, bo książka już czeka u mnie na półce:)
OdpowiedzUsuńw takim razie chętnie przeczytam Twoją recenzję :)
UsuńCzytałam już wiele pozytywnych opinii tej książki. Chyba się do niej przekonam. :D
OdpowiedzUsuńWarto :)
Usuń