środa, 17 października 2012

Marta Piechowicz - Nieb@jka

Tytuł: Nieb@jka
Autor: Marta Piechowicz
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 308
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/153966/nieb-jka




Ostatnio zebrało mnie na czytanie romansideł. Wciąż nie mogę się przestawić na typowo chłodną, deszczową pogodę, chodzę zmęczona i niewyspana więc staram się sięgać po coś lżejszego do czytania. Nieb@jka jest właśnie taką lekką, nieabsorbującą książką. Z jednej strony Alicja, z drugiej Grzegorz. Ona rozstała się z narzeczonym, wyprowadziła do Gdańska i podejmuje pracę ekspedientki w sklepie odzieżowym. On rozwiódł się z żoną po ujawnieniu jej romansu, zawodowo zajmujący się leczeniem ludzi. Oboje postanawiają zakończyć swoją samotność poszukiwaniem kogoś odpowiedniego w świecie wirtualnym. Czy tych dwoje spotka swoją prawdziwą miłość? A może internetowe znajomości okażą się dla nich wielką pomyłką? Jeśli chcecie odnaleźć odpowiedź na te pytanie to zapraszam do lektury :))

W powieści został przedstawiony sposób na szukanie drugiej połówki. Często na nasze skrzynki pocztowe przychodzą wiadomości w stylu "Poznaj swoją miłość już dziś". Możemy tworzyć profile, rozmawiać z wirtualnymi znajomymi, ale tak naprawdę nigdy nie wiemy, kto jest po drugiej stronie. Autorka wspomina także i o tym, gdy do bohaterów zaczynają przychodzić wiadomości, których nie zawsze by sobie życzyli.

"Nieb@jka" nie jest literaturą wysokich lotów, ale czyta się ją przyjemnie. Wymagałam od niej historii o miłości z happy endem w tle i się nie zawiodłam. Marta Piechowicz przedstawia losy bohaterów z dwóch stron. Dzięki temu mamy szansę poznać psychikę ludzi, którzy poszukują szczęścia, miłości i bliskości. Powieść jest przewidywalna, wiemy co się stanie. Autorka również nie daje nam tajemnicy, wręcz sama uprzedza fakty stwierdzeniami w stylu: "Alicja jeszcze nie wiedziała że...". Nawet w typowych love story wolę choćby mały element zaskoczenia.

Co do bohaterów to cóż... I Alicja, i Grzegorz zostali dobrze i dokładnie przedstawieni, kibicowałam temu, żeby odnaleźli swoją drogę w życiu i spotkali prawdziwą miłość. Bardzo ciekawym doświadczeniem było wgłębić się w uczucia i psychikę mężczyzny - Grzegorza. Z założenia ocenia się tą płeć jako pozbawioną wrażliwości, obojętną na wiele sytuacji. Bohater jest inny: wrażliwy, czuły, cierpi po skrzywdzeniu przez żonę. Nie boi on się wyznawać tego co czuje i nie boi się swoich słabości. Dobrym pomysłem ze strony autorki było wprowadzenie psa jako przyjaciela człowieka. W przypadku lekarza stanowił on ważny element w życiu, zapełnił pustkę po rozstaniu.

W wypadku tej powieści nie mogę nie wspomnieć o wydaniu, które mi się wyjątkowo nie podobało. Czcionka jest bardzo malutka i ciężko się czyta kolejne rozdziały. Oczy bardzo szybko się męczą co przy częstych u moli książkowych wadach wzroku może być naprawdę czynnikiem, przez który odrzucimy tę pozycję. Format książki jest mniejszy od tego, z którym się zazwyczaj spotykamy, a cena wynosi 32 zł. Jest to zdecydowanie zbyt wysoka kwota za powieść, która może i jest napisana ciekawie, ale wydanie nie wzbudza zachwytu.

Podsumowując, ciężko mi powiedzieć czy polecam tę książkę, czy nie. Przeczytałam ją już kilka dni temu i nadal nie potrafię się zdecydować czy jestem na tak czy na nie. Jeśli zainteresowała Was ta historia to zachęcam żebyście przeczytali i wyrobili sobie własną opinię :).

Moja ocena: 4/10


Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę


Powieść przeczytałam w ramach wyzwania

8 komentarzy:

  1. a ja nie.... :< okropne mam braki w czytaniu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może postaw sobie jakiś cel czytelniczy, będzie łatwiej się zmobilizować ;)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się okładka tej książki, a nie ma to tamto zawsze to jakoś wpływa na czytelnika, przynajmniej w pierwszym kontakcie. I "na starość" robię się coraz bardziej romantyczna, rozczulająca się więc chyba ta książka jest dla mnie w sam raz na te długie zimowe wieczory, które zbliżają się wielkimi krokami. Wzrok też mam sokoli i małe literki mi nie straszne. Może kiedyś po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się