czwartek, 7 marca 2013

Meredith Goldstein - Single

Hej :). Wiem, dzisiaj jest czwartek, więc czas na Czwartkowe pogaduszki. W przygotowaniu jest temat, na który od bardzo dawna mam chęć :)). Muszę jednak przygotować zdjęcia, więc proszę o cierpliwość. Dzisiaj będzie długo przygotowywana recenzja :)

Tytuł: Single
Autor: Meredith Goldstein
Liczba stron: 233
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło okładki:http://lubimyczytac.pl/




W obecnych czasach bardzo popularne jest określanie osoby, która nie posiada partnera, swojej drugiej połówki mianem singla. Single bywają problemem dla swoich sparowanych przyjaciół. Czy na śluby zapraszać ich samych, czy z osobą towarzyszącą? Co z nimi zrobić, aby dobrze się bawili i nie czuli osamotnieni? Przed takim dylematem staje Bee, bohaterka powieści Meredith Goldstein.

Przyszła panna młoda staje przed trudnym zadaniem usadzenia gości weselnych. Największy problem stanowi pięcioro singli: Hannah, Rob, Nancy, Vicki i Joe. Hannah jest zestresowana, bo na przyjęciu ma spotkać swojego bylego ukochanego, który przybędzie z nową dziewczyną. Vicki jest pogrążoną w depresji maniaczką prozy V.C. Andrews i ma zamiar czytać jej powieść na przyjęciu. Do tego zostaje Rob, dawny przyjaciel ze studiów, ukochany wujek Joe i Nancy, przyjaciółka rodziny, którą w ostatniej chwili zastępuje syn. W noc wesela sprawy przybierają nieoczekiwany obrót...

Meredit Goldstein stworzyła lekką powieść do poduszki, obrazującą spotkanie przyjaciół na przyjęciu weselnym. Pokazuje ich relacje, problemy i obawy dotyczące spotkania po kilku latach. Autorka opisuje swoich bohaterów z uwzględnieniem ich szczególnych cech charakteru. Postacie nam się nie zlewają, nie da się ich ze sobą pomylić. Nie ma oczywiście typowych czarnych charakterów, bo z założenia powieść miała być lekka i przyjemna w odbiorze. 

Miałam nadzieję na nieco inne zakończenie, więc czuję się trochę zawiedziona. Miałam wrażenie, jakby kilka kartek gdzieś się zagubiło, a wraz z nimi rozwiązanie wszystkich spraw. Czytając recenzje innych czytelników doszłam do wniosku, że nie miałam wcale niekompletnego egzemplarza, autorka rzeczywiście ucięła te zakończenie.

Podsumowując, książka była dobrą, ciekawą rozrywką i idealnie wpasowała się w walentynkową otoczkę. Gdzieś przeczytałam opinię, że historia byłaby dobra na stworzenie na jej podstawie komedii romantycznej. Podpisuję się pod tym w 100%. Do tego czasu, jeśli macie ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę na jeden wieczór, która Was pozytywnie nastroi to polecam sięgnięcie po powieść Meredith Goldstein :).

Moja ocena: 6,5/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę

19 komentarzy:

  1. Czytałam, też mi tego czegoś zabrakło, jakby niedokończone wątki, ale może czytelnik sam sobie ma dopowiedzieć? Nie wiem, ale książkę czytało mi się przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby czytelnik ma sobie sam dopowiedzieć, ale nie dostaliśmy tak naprawdę wskazówek co w tym dopowiedzeniu ma być :). Książka jest dobra, ale te zakończenie trochę mi ją zepsuło

      Usuń
  2. Właśnie czekam na ten tytuł i naprawdę jestem go bardzo ciekawa, ponieważ lubię komedie romantyczne, czasami muszę też poczytać coś lżejszego, bo ogólnie zaczytuję się w II wojnie światowej i takie książki, jak też tytuły dla dzieci są dla mnie odskocznią od trudnej i ciężkiej tematyki wojennej. Dziękuję za komentarz u mnie i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka wojenna jest chyba najtrudniejsza, dlatego warto ją czasami przeplatać z lżejszą literaturą. Ta się idealnie wpasowała w moje oczekiwania :)

      Usuń
  3. Pomimo, że to nie jest moja literatura, chętnie przeczytam. Sama jestem singlem (choć osobiście wolę określenie "stara panna wariatka") i lubię lekkie książeczki traktujące o tym, ileż to problemów nastręczamy parom :) Taka trochę zemsta - wiesz, ile mnie energii i cierpliwości kosztuje wytrwanie na imprezie, na której 99% towarzystwa ma dzieci? O, rany. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci swoją drogą, ale rodzinka pytająca "Kiedy w końcu znajdziesz chłopaka i wyjdziesz za mąż" lub "Czas na dzieci" może chyba nieco dokuczyć :P. Dopóki mam jeszcze 1 z przodu to nie słyszę takich tekstów, ale za pół roku, gdy będę już miała lat 20 będę się musiała przygotować powoli na takie teksty :))

      Usuń
    2. Oj, takie teksty to standard. U mnie za niedługo (2 lata) będzie 3 z przodu, a więc... muszę się bardziej przygotować :)

      Usuń
    3. Nie wiem czemu, ale ja Ciebie "wrzucałam" do kategorii wiekowej poniżej 20 lat :P

      Usuń
  4. Ostatnio często trafiam na tę pozycję na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wydawnictwo przekonało się do blogów i tego jaką mają siłę rozgłosu :)

      Usuń
  5. Mam "Singli" na półce i cieszę się, że ta książka zbiera niezłe opinie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nastawisz się na taką lekturę lekką i przyjemną to z pewnością Ci przypadnie do gustu :)

      Usuń
  6. Okładka bardzo przypadła mi do gustu, ale sama książka raczej niekoniecznie. Nawet bym ją przeczytała, ale chyba daruje sobie ze względu na zakończenie. Takie zabiegi, jak ten przez ciebie wspomniany, wprawiają mnie w straszną irytację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że 210 stron książki było w porządku, ostatnie 23 trochę mnie zirytowały :). Jeśli będziesz miała okazję polecam przeczytać :)

      Usuń
  7. Zdecydowanie pozycja nie dla mnie, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie wszystkie książki wpasują się w gust każdej osoby :)

      Usuń
  8. Pewne wątki rzeczywiście pozostały w próżni. Może będzie kolejny ślub, by je rozwikłać? :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się