Autor: Bernard Cornwell
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 534
Źródło okładki: http://www.strefaksiazki.net/
Bernard Cornwell jest znany głównie jako autor powieści historycznych. W jego dorobku znajduje się między innymi pięciotomowy cykl "Wojny Wikingów", którego pierwszą część mam za sobą. Jak podobało mi się "Ostatnie królestwo" i postacie wykreowane przez Cornwella? Zachwyciłam się niemal od pierwszej strony :)
Bitwa między Anglikami a Duńczykami. W krwawej potyczce górę biorą ci drudzy. Wśród zabitych Uthred, pan Bebbanburgu. Jego 10 - letni syn i jedyny dziedzic, również Uthred zostaje wzięty do niewoli przez wikingów. I w tym momencie rozpoczyna się cała historia. Chłopiec trafia pod opiekę Ragnara, mężnego duńskiego wojownika. To pod jego okiem szkoli się do pierwszych walk, przejmuje pogańskie wierzenia i uczy się najważniejszych rzeczy przydających się na polu walki. Obserwujemy różne wydarzenia z życia Uthreda, jego przyjaźnie, pierwsze uczucie. Razem z nim przeżywamy ból, cierpienie i radość, wszystko za sprawą tego, że to jego oczami patrzymy na wszystkie wydarzenia, które wspomina.
Troszeczkę niedociągnięciem ze strony autora był fakt, że Uthred właściwie ze strony na stronę z angielskiego dziedzica stał się przyjacielem Wikingów. Zabrakowało mi ukazania tego procesu przejścia, gdyż Ragnar w jednym momencie jest zabójcą brata Uthreda, a bardzo szybko staje się drugim ojcem i wzorem dla dziesięciolatka. Można zrzucić to na bardzo młody wiek chłopca, który właściwie jeszcze wielu rzeczy w swoim życiu musiał się nauczyć. Poza tym ten nietypowy sojusz może jeszcze bohaterowi pomóc w przyszłości. Ale nie uprzedzajmy faktów :).
Oklaski dla autora za sceny bitew! Wręcz czułam zapach krwi i śmierci, słyszałam szczęk broni, okrzyki wojenne, napięcie towarzyszące wojownikom. Fani opisów bitew z pewnością poczują się usatysfakcjonowani.
Jest wielu czytelników, którzy nie lubią powieści historycznych, uważają je za nudne i w ogóle po nie nie sięgają. Cornwell nawet pozornie mało ciekawe wydarzenia przedstawia w taki sposób, że je pochłaniamy i tylko czekamy na to, co będzie dalej, jak rozwinie się akcja. Z pewnością należy zwrócić uwagę na realne fakty, które pojawiły się w powieści. Autor z ogromną dbałością dopracował detale, dzięki czemu nie mamy poczucia, że ktoś nam wciska nieprawdę. Dodatkowo nota historyczna i objaśnienia, które autor dołączył do tekstu sprawiają, że ktoś bardzej dociekliwy nie musi szukać informacji w źródłach, bo jest to już wyjaśnione w powieści.
Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na "Ostatnie królestwo", zwłaszcza że kolejne części cyklu zbierają równie rewelacyjne oceny. A może, jeśli okaże się, że powieść historyczna nie równa się nudna powieść, ktoś z Was się skusi na tego typu literaturę :).
Moja ocena 8,5/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Książkę już na starcie odrzucam. Choć brzmi ciekawie to wiem, że mi nie przypadnie do gustu. Nie mój typ, bym tylko się irytowała...
OdpowiedzUsuńW takim razie rzeczywiście lepiej nie sięgać jeśli później masz się z nią męczyć. Powieści historyczne znajdują jednak mało zwolenników :)
UsuńZdecydowanie mój styl. Jak tylko wpadnie mi w ręce chwytam i czytam :)
OdpowiedzUsuńJuż słyszę tętent cwałujących Walkirii :D
Koniecznie przeczytaj :))
UsuńWiesz, że czytałam już wszystkie cztery części i jestem zachwycona, rzeczywiście kolejne są coraz lepsze, zwłaszcza Panowie Północy i Pieśń miecza bardzo mi się podobały:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam je już na półce, muszę szybko je czytać i wtedy poczytam sobie Twoje opinie :)
UsuńMam słabość do Wikingów. Jak ta książka wpadnie mi w ręce to z całą pewnością przeczytam. Od przeczytania "Ostatnich promieni słońca" Kaya, moja fascynacja Wikingami jest niesłabnąca.
OdpowiedzUsuńTutaj o Wikingach Cornwell pisał sporo, więc powinna się wpasować w Twoje zainteresowania :)
Usuń