sobota, 30 marca 2013

Lucyna von Schickedantz - Kawowe biuro matrymonialne

Tytuł: Kawowe biuro matrymonialne
Autor: Lucyna von Schickedantz
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 377
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Dzisiaj moja opinia na temat książki, która mnie bardzo zezłościła, która wywoływała we mnie bardzo negatywne emocje, ale w ogólnym podsumowaniu okazała się być "w miarę".

Przez pierwsze 160 stron jest mega schematycznie. Kobiety wstają w szlafrokach, Paweł stwierdza, że taki widok to raj i piją sobie kawusię (koniecznie trzeźwą!). Przyjeżdża Bogusia, więc zaczyna się wyciąganie z Emilki jej opowieści z dawnych lat. Oczywiście kobieta się wzbrania, ale koniec końców opowiada. Następnie znowu kawusia, Anna chwali córkę jak to jest kochana bo pomogła jej sprzątać ze stołu. Później winko, wódka, ogólnie napoje alkoholowe. I tak cały czas. Nuda, nuda, nuda! Za tą część powieść dostaje 2/10. Książka szła mi bardzo opornie, aż do czasu, kiedy Anna, Emilia i Bogusia wyruszyły w Polskę. 

W końcu zaczyna się coś dziać, oprócz picia, jedzenia i wspominek. Nasze bohaterki poznają dwóch interesujących mężczyzn, zawierają nowe przyjaźnie, pomagają innym w opresji, no i zwiedzają trochę miejsc. Autorka wreszcie skończyła ze schematem, co odczytałam na spory plus, zwłaszcza w porównaniu z wcześniejszymi wydarzeniami opisanymi w książce. 

Kolejnym plusem powieści są bohaterowie. Może było to odrobinę przesłodzone, bo wszyscy byli idealni, o wspaniałych charakterach i ogólnie dobrzy dla innych. Mi bardziej chodzi o kreację trzech kobiet: Anny, Emilii, Bogusi. Dwie pierwsze bohaterki powinny być wzorem dla wszystkich kobiet po pięćdziesiątce. Przebojowe, pewne siebie, zdające sobie sprawę z własnej wartości. Zachowują się troszkę jakby miały wciąż po 20 lat, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało, kilka razy śmiałam się z ich dialogów, w których często sobie wzajemnie docinały. 

Czy mogę polecić? Jeśli macie ochotę na kobiece czytadło na wakacje, to można sięgnąć. Z pewnością jest jednak w tym gatunku wiele znacznie lepszych powieści. Ta byłaby na naprawdę dobrym poziomie, gdyby nie pierwsza połowa, która niestety, nie zachwyciła. 

Moja ocena: 4,5/10


Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę

Powieść przeczytałam w ramach wyzwania



Zdrowych, spokojnych i słonecznych świąt Wam życzę :). Odpocznijcie, nabierzcie energii i siły na kolejne tygodnie. I niech nam w końcu ta wiosna przyjdzie :)