poniedziałek, 11 marca 2013

Sebastian Fitzek - Pasjonat oczu

Tytuł: Pasjonat oczu
Autor: Sebastian Fitzek
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 420
Źródło okładki: http://www.gjksiazki.pl


O mojej sympatii do Sebastiana Fitzka nie trzeba chyba żadnemu z moich stałych czytelników przypominać. Kilkakrotnie wspominałam tutaj na blogu i w komentarzach u niektórych z Was, że Fitzka polecam, że dla mnie jest genialnym autorem. Gdy tylko zobaczyłam, że jego kolejna powieść pojawiła się wśród premier wydawnictwa G+J wiedziałam, że musi wpaść jak najszybciej w moje ręce. Przeleżała na półce aż 3 tygodnie, aż w końcu wczoraj po nią sięgnęłam. Przepadłam na całe popołudnie...

Dziennikarz Alexander Zorbach w jednej chwili traci wszystko. Jego żona zostaje zamordowana, a syn porwany. Podczas mediacji z porywaczem dowiaduje się, że jedynym sposobem na uratowanie chłopca jest jego samobójstwo. Zdesperowany ojciec nie cofnie się przed niczym... Alina Gregoriev, niewidoma fizjoterapeutka, która wsławiła się jako medium zostaje poproszona przez policję o pomoc w dostarczeniu dowodów na Sukera, psychopatę i genialnego okulistę w jednym, który obcina powieki swoim ofiarom. Jest tylko jedna osoba, która może jej pomóc, ale niestety, Alexander Zorbach znajduje się w równie trudnej sytuacji. Czy uda się odnaleźć zaginionych i uratować ich przed najgorszym?

Autor już we wstępie lojalnie uprzedza, że "Pasjonat oczu" nawiązuje do "Kolekcjonera oczu". Absolutnie brak znajomosci "Kolekcjonera oczu" nie przeszkadza to jednak w odbiorze tej historii, może jedynie w przyszłości nie trzymać nas w takim napięciu. Ja i tak po nią sięgnę :). 

Sebastian Fitzek rewelacyjnie buduje napięcie. Już zaczyna się dziać coś ważnego, a tu koniec rozdziału i inny bohater musi się mierzyć z problemami. Dzięki takiemu zabiegowi nie da się tak po prostu oderwać od książki, trzeba czytać dalej i dalej, aż nagle trafiamy na stronę 411 i jest koniec. Gdy wszystko wydaje się oczywiste, autor zmienia bieg wydarzeń, całkowicie rujnuje nasz sposób postrzegania postaci. Nikogo nie można postrzegać tak po prostu jednoznacznie. Każdy ma w sobie pewną tajemnicę, którą Fitzek gmatwa, żeby w finale nas potężnie zaskoczyć. Raz po raz byłam zaszokowana tym, jak się myliłam co do kolejnych postaci. 

Powieść polecam każdemu miłośnikowi dobrych thrillerów, trzymających w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Jeśli chodzi o mnie, to "Pasjonat oczu" trafia do kącika najlepszych z najlepszych, tuż obok "Kliniki" Sebastiana Fitzka. Kto nie czytał, niech koniecznie to zrobi, naprawdę warto :). 

Moja ocena: 9/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę

14 komentarzy:

  1. Przyłączam się do Twojego zachwytu :) Też "Kolekcjonera oczu" nie czytałam, i choć byłam troszeczkę sceptyczna na początku - bałam się, że za wiele "Pasjonat" mi zdradzi - to i tak sądzę, że sięgnę po "Kolekcjonera.." z przyjemnością. Rewelacyjna książka, również polecam tym, co nie czytali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci przypadła do gustu :). "Kolekcjoner oczu" napewno będzie trzymał w napięciu :)

      Usuń
  2. Nie znam autora i pierwszy raz o nim słyszę szczerze mówiąc... i chyba muszę to zmienić, bo Twoje zachwyty nad jego twórczością z pewnością nie są przesadzone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dodatkową rekomendacją będzie fakt, że moim marzeniem jest zebranie wszystkich książek tego autora :)

      Usuń
  3. Nie czytałam Kolekcjonera kości ani tej, ale chyba czas to nadrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz tego typu literaturę to myślę, że przypadnie Ci do gustu. Tylko najpierw postaraj się sięgnąć po "Kolekcjonera kości", gdyż jest to seria i warto zaczynać od początku :)

      Usuń
  4. Nie znam tego autora, ale ,,Pasjonat oczu'' od dawna mnie intryguje i chciałbym koniecznie go przeczytać. Mam nadzieję, że nadarzy się taka możliwość.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę, żeby była okazja przeczytać, bo naprawdę warto :)

      Usuń
  5. to jakoś nie moja tematyka, ale kto wie może się kiedyś skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O zgrozo, ja w ogóle tego autora nie kojarzę i nie wiem jak do tego doszło! Ale zaciekawiłaś mnie, więc będę musiała się trochę za nim porozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :). Nawet o najlepszych twórcach nie wszyscy słyszeli, więc nie masz się czym przejmować, po to są blogi żeby odkrywać takich rewelacyjnych autorów :))

      Usuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się