środa, 21 sierpnia 2013

Tomasz Stężała - Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot

Tytuł: Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot
Autor: Tomasz Stężała
Liczba stron: 446
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Książki o tematyce wojennej są zazwyczaj trudne. Opisy walk, dramat niewinnych ludzi, rany zadawane żołnierzom przez wroga, wreszcie śmierć na polu bitwy. Nie jest to coś, co czyta się z przyjemnością, ale historię warto znać. Tomasz Stężała postanowił opisać historię swoich przodków, a także mieszkańców Elbląga. Losy "zwykłych obywateli" przeplatają się z losami żołnierzy walczących podczas wojny, razem tworząc spójną całość.

Czerwiec, 1941 rok. Rosja i Niemcy, dotychczasowi sojusznicy, zwracają się w wojnie przeciwko sobie. Dwie armie muszą stoczyć walkę na śmierć i życie. Autor dobrze odtwarza ich uczucia, strach mieszający się z odwagą i momenty, kiedy śmierć zagląda im w oczy, kiedy wiedzą, że to ich ostatnie chwile. Duży problem stanowił dla mnie ogrom bohaterów, ich rosyjskie i niemieckie nazwiska. Trudno było się połapać w postaciach, mimo spisu tych najważniejszych na początku książki. Dzięki temu znacznie ciekawsze było dla mnie życie zwykłych ludzi, którzy wyczekiwali wzmianek o wojnie, wyniku bitew i przede wszystkim, wiadomości o losach swoich bliskich, którzy brali udział w walkach. 

Przez cały czas czytania książki nie mogłam wyzbyć się przekonania, że jest to fikcja literacka, że Tomasz Stężała stworzył kilka postaci i wymyślił im wydarzenia. Prawda jest jednak inna. Postacie są jak najbardziej autentyczne, wojna również była smutną rzeczywistością, podobnie jak śmierć młodych żołnierzy, którą opisuje autor.

Takie historie, jak ta opisywana w książce "Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot" są wstrząsające, ale warto je poznać. Jeszcze bardziej do lektury tej, i innych książek autora są zobowiązani mieszkańcy Elbląga i okolic, a nuż znajdą w bohaterach cząstkę swoich przodków, a w opisach miasta ulubione zakątki. Pasjonaci będą zachwyceni. Ci, którzy nie gustują w takich książkach nie przebrną, więc im zdecydowanie nie polecam. 

Moja ocena: 6,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

12 komentarzy:

  1. Wielbię wszystko, co związane z historią, więc do tej książki nie trzeba mnie specjalnie przekonywać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to nie czytałam chyba żadnej książki o II wojnie oprócz "Kamieni na szaniec" (które swoją drogą uwielbiam) :) Nie jestem pasjonatem akurat tego okresu, jednak myślę, że kiedyś mogę spróbować zapoznać się z jakąś książką o nim traktującą, typowo historyczną właśnie, bo mam świadomość, jak mało uczą nas na lekcjach historii, a tajemnic do odkrycia jest jeszcze mnóstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kamienie na szaniec" są rewelacyjne :). Książki o II wojnie światowej są trudne, ale warto po nie sięgać :)

      Usuń
  3. Zdecydowanie moja tematyka, więc chętnie bym ją przeczytała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W książkach o takiej tematyce najbardziej cenię właśnie te odniesienia do codziennego życia zwykłych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chyba właśnie takie fragmenty interesują najbardziej :)

      Usuń
  5. Nominowałem cie do Liebster Blog Award, mam nadzieje, że pytania ci się spodobają chętnie na nie odpowiesz. Jeżeli nie masz ochoty lub czasu nie bierz udziału, nie obrażę się :)
    Więcej informacji znajdziesz tu: http://temporrada.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, w wolnej chwili postaram się odpowiedzieć :)

      Usuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się