Autor: Tomasz Stężała
Liczba stron: 446
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Książki o tematyce wojennej są zazwyczaj trudne. Opisy walk, dramat niewinnych ludzi, rany zadawane żołnierzom przez wroga, wreszcie śmierć na polu bitwy. Nie jest to coś, co czyta się z przyjemnością, ale historię warto znać. Tomasz Stężała postanowił opisać historię swoich przodków, a także mieszkańców Elbląga. Losy "zwykłych obywateli" przeplatają się z losami żołnierzy walczących podczas wojny, razem tworząc spójną całość.
Czerwiec, 1941 rok. Rosja i Niemcy, dotychczasowi sojusznicy, zwracają się w wojnie przeciwko sobie. Dwie armie muszą stoczyć walkę na śmierć i życie. Autor dobrze odtwarza ich uczucia, strach mieszający się z odwagą i momenty, kiedy śmierć zagląda im w oczy, kiedy wiedzą, że to ich ostatnie chwile. Duży problem stanowił dla mnie ogrom bohaterów, ich rosyjskie i niemieckie nazwiska. Trudno było się połapać w postaciach, mimo spisu tych najważniejszych na początku książki. Dzięki temu znacznie ciekawsze było dla mnie życie zwykłych ludzi, którzy wyczekiwali wzmianek o wojnie, wyniku bitew i przede wszystkim, wiadomości o losach swoich bliskich, którzy brali udział w walkach.
Przez cały czas czytania książki nie mogłam wyzbyć się przekonania, że jest to fikcja literacka, że Tomasz Stężała stworzył kilka postaci i wymyślił im wydarzenia. Prawda jest jednak inna. Postacie są jak najbardziej autentyczne, wojna również była smutną rzeczywistością, podobnie jak śmierć młodych żołnierzy, którą opisuje autor.
Takie historie, jak ta opisywana w książce "Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot" są wstrząsające, ale warto je poznać. Jeszcze bardziej do lektury tej, i innych książek autora są zobowiązani mieszkańcy Elbląga i okolic, a nuż znajdą w bohaterach cząstkę swoich przodków, a w opisach miasta ulubione zakątki. Pasjonaci będą zachwyceni. Ci, którzy nie gustują w takich książkach nie przebrną, więc im zdecydowanie nie polecam.
Moja ocena: 6,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Wielbię wszystko, co związane z historią, więc do tej książki nie trzeba mnie specjalnie przekonywać. ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :)
UsuńW sumie to nie czytałam chyba żadnej książki o II wojnie oprócz "Kamieni na szaniec" (które swoją drogą uwielbiam) :) Nie jestem pasjonatem akurat tego okresu, jednak myślę, że kiedyś mogę spróbować zapoznać się z jakąś książką o nim traktującą, typowo historyczną właśnie, bo mam świadomość, jak mało uczą nas na lekcjach historii, a tajemnic do odkrycia jest jeszcze mnóstwo :)
OdpowiedzUsuń"Kamienie na szaniec" są rewelacyjne :). Książki o II wojnie światowej są trudne, ale warto po nie sięgać :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńKoniecznie sięgnij :)
UsuńZdecydowanie moja tematyka, więc chętnie bym ją przeczytała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńW książkach o takiej tematyce najbardziej cenię właśnie te odniesienia do codziennego życia zwykłych ludzi.
OdpowiedzUsuńMnie chyba właśnie takie fragmenty interesują najbardziej :)
UsuńNominowałem cie do Liebster Blog Award, mam nadzieje, że pytania ci się spodobają chętnie na nie odpowiesz. Jeżeli nie masz ochoty lub czasu nie bierz udziału, nie obrażę się :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz tu: http://temporrada.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html
Dzięki, w wolnej chwili postaram się odpowiedzieć :)
Usuń