Autor: Mark Helprin
Liczba stron: 541
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Mark Helprin to autor, z którym miałam okazję zapoznać się już za sprawą "Zimowej opowieści". Ta pełna metafor i fantastyki powieść nieco zamieszała mi w głowie, miałam co do niej mieszane uczucia, dlatego tym chętniej postanowiłam sięgnąć po inną pozycję napisaną przez autora. Pod względem wizualnym obie bardzo fajnie wyglądają, jak było z zawartością?
Oscar Progresso to postać naprawdę niezwykła. Poznajemy jego historię za sprawą spisywanych przez niego wspomnień, które są później odkładane do tytułowej mrówkoszczelnej kasety. A jest co wspominać: dokonane morderstwo, dzieciństwo w zakładzie psychiatrycznym, zestrzelenie przez Luftwaffe, praca dla Eugene'a B.Edgara - od chłopca na posyłki do wspólnika, wielkie miłości i spektakularne rozstanie, zyskanie gigantycznej fortuny, napad na bank.
Historia Oscara nie jest spisywana chronologicznie, właściwie przeskakujemy od dzieciństwa bohatera, przez jego starość, do czasu wojny i znowu do najwcześniejszych lat. Okazuje się, że jednak jest w tym jakaś metoda i wbrew pozorom czytelnik nie gubi się w tej historii.
Moim zdaniem ta książka jest dobra, autor pokazuje się z nieco innej strony niż w "Zimowej opowieści" i chyba taka forma bardziej przypadła mi do gustu. "Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" będzie świetnym odstraszaczem dla wszystkich miłośników kawy - główny bohater walczy z nią, prowadzi wywody na temat jej obrzydliwości, wreszcie to te kilka ziarenek staje się przyczyną jego poważnych życiowych decyzji.
"Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" jest książką, w której sceny wesołe, niesamowity humor autora miesza się z przerażającymi i przygnębiającymi wydarzeniami, dając tym samym pełny obraz życia bohatera. Jeżeli jesteście ciekawi, jak kawa może wpłynąć na życie, albo lubicie Helprina - gorąco polecam! :)
Moja ocena: 7,5/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Przygnębiająca to już jest pogoda za oknem, za taką książkę podziękuję :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Myślę, że autor może mieć coś ciekawego, innego do zaoferowania. Z opinii wcale nie wywnioskowałam, jak Agata aby książka była przygnębiająca. A to że niektóre sceny właśnie takie są, to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuń