Autor: Stanisława Kuszelewska - Rayska
Liczba stron: 429
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Ostatnio, być może za sprawą rocznicy Powstania Warszawskiego zaczęłam bliżej interesować się czasami II wojny światowej. Ogólnie zawsze lubiłam XX wiek, bliższa jednak, (ze względu na moją historyczkę i lokalne konkursy) była mi jego druga połowa. Warto było sięgnąć jednak w przeszłość i zapoznać się z historią kobiet opisanych przez Stanisławę Kuszelewską - Rayską. To jedna z tych książek, które TRZEBA PRZECZYTAĆ.
Pozycja, którą czytałam składa się z dwóch części: "Kobiety" i "Dziwy życia". Pierwsza, która znacznie bardziej przypadła mi do gustu opowiada o losach kobiet w trakcie II wojny światowej. Nie są to jednak byle jakie kobiety, są to BOHATERKI. Kuszelewska - Rayska przedstawia losy różnych kobiet, które są jednak ze sobą w jakiś sposób powiązane. Zawiera też wiele wątków autobiograficznych, o których dowiadujemy się już z posłowia. Autor tych ostatnich stron, Sławomir Cenckiewicz przybliża nam bardzo trudne losy Kuszelewskiej - Rayskiej, jej olbrzymią tragedię, ciężki czas emigracji. Autorka straciła wszystko, co w jej życiu było najcenniejsze, a Niemcy na zawsze zostali jej wrogami, katami, do których nie żywiła ani odrobiny szacunku.
Druga część, czyli "Dziwy życia" porusza m.in. historię Janusza Korczaka - "Doktora", a także losy kobiety, która wróciła z łagru. Jej życie ogromnie się zmieniło, łagry wycisnęły na niej piętno, którego nie da się zapomnieć, na zawsze już będzie obecne w jej wspomnieniach i koszmarach. "Dziwy życia" to także losy bohaterów po przyjściu wyzwolenia. Sowieci nie byli jednak takimi dobrymi obrońcami wymęczonego wojną ludu, a ich rządy były dla Polaków niczym kolejna okupacja.
Stanisława Kuszelewska - Rayska napisała z jednej strony historię przygnębiającą, ale z drugiej jak bardzo pełną nadziei i optymizmu! Rodziny poległych nie traciły nadziei, że ich bliscy jednak się odnajdą, że nadejdzie wyzwolenie, że następne tygodnie będą lepsze. Brak tu załamywania się, płaczu, jest tylko niesamowity duch walki. Kobiety chcą walczyć, są łączniczkami, sanitariuszkami, przechowują ważne dokumenty i ludzi. Tak jak ich mężczyźni w każdej chwili narażają życie.
Ta książka bardzo mnie poruszyła, nie tylko ze względu na to, że opisuje bardzo trudne i bolesne dla naszego narodu chwile. To także ważna lekcja dla mnie, jako młodej dziewczyny. Bohaterki są nieustraszone, wytrwałe, potrafią z odwagą przyjmować to, co zesłał im okrutny, wojenny los. Do tej pory cały czas po głowie kołacze się pytanie: czy ja bym tak potrafiła?
Moja ocena: 10/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
He he, powiem tak, a nie mówiłam?? :P
OdpowiedzUsuńA czy ja kiedykolwiek napisałam, że nie zgadzam się z Twoją oceną? :)
UsuńKsiążka warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKusisz bardzo, a tematyka jak najbardziej moja. Ech, kolejny zakup trzeba dodać do listy..
OdpowiedzUsuńWidzę, że szykuje się kolejna pozycja obowiązkowa dla kobiet. Muszę dorwać tę książkę jak najszybciej;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pokolenie-zaczytanych.blogspot.com
"To jedna z tych książek, które TRZEBA PRZECZYTAĆ." - no to nie mam wyjścia i przeczytam :D
OdpowiedzUsuń