wtorek, 27 sierpnia 2013

Bernard Cornwell - Zimowy monarcha

Tytuł: Zimowy monarcha
Autor: Bernard Cornwell
Liczba stron: 554
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/



Jak mogliście zauważyć, Bernarda Cornwella lubię. Cenię jego styl, dzięki któremu książki historyczne są po prostu ciekawe, wciągające i jednocześnie aż kipi z nich akcja i leje się krew. Po opowieściach o mrocznych czasach Wikingów postanowiłam sięgnąć po dzieje Artura.

Tak jak w "Wojnach Wikingów" narratorem był Uthred, tak w "Trylogii Arturiańskiej" wszystkiego dowiadujemy się z ust bezpośredniego obserwatora i uczestnika wydarzeń, ocalonego cudem chłopca o imieniu Derfel, który był wojownikiem Artura. Główny bohater nie ma łatwego życia - wskutek zauroczenia zrywa zaręczyny, które miały być gwarancją pokoju. Wybucha wojna, która pochłania dobrych żołnierzy, gotowych oddawać życie za swojego przywódcę. Arturem targają wyrzuty sumienia. Dodatkowo jest on opiekunem i niejako zastępcą króla, do czasu, aż mały Mordred będzie mógł zasiąść na tronie. Autor rzuca mu kłody pod nogi, a bohater musi lawirować pomiędzy dobrem, a złem, uczestniczy w walkach, w których w ruch idzie jego słynny Ekskalibur. Jakby tego było mało, stare wierzenia zmierzają się z rozszerzającą się nauką chrześcijańską, którą nie każdy chce zaakceptować.

"Zimowy monarcha" jest książką bardzo interesującą. Razem z bohaterami uczestniczymy w przeróżnych, często drastycznych obrzędach, "podglądamy" ich podczas życia codziennego, stajemy nieco z tyłu podczas walki. Cornwell kreuje taki świat, w którym każdy znajdzie dla siebie miejsce. Władcy, druidzi, magowie, przywódcy kościelni, a także szare jednostki - nikt nie jest w powieści pominięty. 

Jak zobaczyłam spis bohaterów, to aż złapałam się za głowę :). Byłam przekonana, że przez te 500 stron będę ich mylić, gubić fakty i ogólnie będzie to bardzo uciążliwe. Mimo wielu postaci, autor tak ich scharakteryzował, że szybko połapałam się we wzajemnych relacjach i nie musiałam zerkać do początkowego spisu.

Będąc przy bohaterach, nie sposób nie wspomnieć o tym, który absolutnie podbił moje serce. Druid Merlin cechuje się niezwykle ciętymi ripostami, sceny z jego udziałem czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Może nie jest kryształową postacią, bo profesja druida do zbyt pokojowych nie należała, ale jest znacznie lepszy od cukierkowych postaci, które czasami występują w powieściach. Zapowiedzi kolejnych dwóch tomów każą nam się spodziewać, że Merlin wysunie się na pierwszy plan, więc muszę po nie sięgnąć :).

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

10 komentarzy:

  1. Kolejna dobra książka Cornwella? Tym razem to nie mój okres historyczny, nie wątpię jednak w to, że jest świetna. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cornwell pisze dobrze, więc mnie nie zdziwił fakt, że mi się spodobała :D

      Usuń
  2. lubię książki historyczne, chętnie zajrzę do jego książek, nie tylko do tej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo zachęcająco, bardzo lubię takie klimaty i tytuł także dość ciekawy - jak tylko będę mogła to dam jej szansę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj szansę, a nuż się zachwycisz i sięgniesz po kolejne 2 tomy :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale chętnie bym nadrobiła ten brak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nadarzy się okazja, koniecznie nadrób zaległości :)

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tym panu, ale strasznie mnie do niego zachęciłaś, więc przeczytam na pewno i Wikingów, i króla Artura, zwłaszcza, że sama Merlina lubujem :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się