Autor: Katarzyna Mlek
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 255
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
"Zapomnij patrząc na słońce" - intrygujący tytuł i zagadkowa, nieco straszna okładka to oprócz opisu dwa czynniki, które zainteresowały mnie przed sięgnięciem po tę książkę. Jak się okazało, to tylko mały przedsmak tego, czego możemy spodziewać się po lekturze. A ta, niestety nie jest łatwa, lekka i przyjemna.
Śląsk. Właśnie tutaj rozgrywa się dramat Hanki, małej bohaterki powieści Katarzyny Mlek. Dziewczynka jest nawiedzana nocami przez kruka, który zamienia senne widzenia w prawdziwe koszmary. Koszmarem jest również jej życie codziennie: matka alkoholiczka, która za wszelkie życiowe niepowodzenia wini córkę. Wiecznie zapracowany ojciec broni ją przed agresją Sabiny, ale on również jest w tym układzie ofiarą. Nieoczekiwanie Sabina zachodzi w ciążę i rodzi syna, Bartusia. Pozornie wszystko wraca do normalnego ładu, ale niestety, nie na długo. Łańcuch tragedii dopiero się zaczyna...
Ta książka ma coś w sobie. To "coś" nie daje nam się od niej oderwać, nie potrafiłam tak po prostu odłożyć jej na bok, zająć myśli czymś innym. Niewykluczone, że właśnie dlatego przeczytałam ją w tak szybkim czasie. Ciągle zadawałam sobie pytanie, jak zakończy się akcja, czy dorosłą już Hankę przestaną dręczyć koszmary i czy zdoła oszukać przeznaczenie, które przedstawia jej kruk. Czy zdoła zapobiec katastrofom, śmierci wielu osób, o których wie tylko, że się wydarzą, ale nie ma pojęcia kiedy i gdzie? Autorka nawiązuje do pamiętnych wydarzeń w naszych dziejach, między innymi do zawalenia się dachu podczas wystawy gołębi na Międzynarodowych Targach Katowickich. Dzięki temu historia jakby bliżej nas dotyka, gdyż jest to katastrofa, którą wielu z nas pamięta.
Jeśli będziecie chcieli sięgnąć po tę książkę (do czego bardzo Was zachęcam) to znajdźcie dla niej więcej czasu, żeby móc dokładnie zastanowić się nad jej przesłaniem. Pochylcie się dłużej nad historią Hanki i nad jej tragicznymi losami...
Moja ocena: 8,5/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę
Powieść przeczytałam w ramach wyzwania
Brzmi interesująco, w końcu polskie nazwisko i nie pada żadne "lekka", "zabawna" :) Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLekkie i zabawne książki też są fajne, ale czasami trzeba sięgnąć po coś poważniejszego :)
UsuńZamówiłam sobie tę książkę, bo mnie również wydała się interesująca. Mam nadzieję, że odczucia będę miała podobne do Twoich. Wzmogłaś mój apetyt na nią :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie niecierpliwie wypatruję Twojej opinii :)
UsuńKiedy tylko ujrzałam tę książkę w zapowiedziach, zapragnęłam ją przeczytać. Mam nadzieję, że będzie mi to w końcu dane, bo książka jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńŻyczę żeby Ci wpadła w ręce :)
UsuńBardzo ciekawa powieść. Okładka rzeczywiście przyciąga wzrok, aż dreszcze po ciele przechodzą. Przeczytam, bo naprawdę czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńDobra okładka od razu zachęca do przeczytania, a treść tylko pokazuje, że warto sięgnąć :)
UsuńLeży ta książka i czeka. ZwB piękny prezent mi zrobiło, ale póki co kolejka książek jest spora :) Na pewno przeczytam, a Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że to będzie mile spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból czekającej długo książki ;p. Czas spędzony nad książką z pewnością nie będzie stracony :)
UsuńOkładka faktycznie ma w sobie coś upiornego, ale jest dzięki temu bardzo intrygująca, na swój sposób piękna. A fabuła, którą zarysowałaś? Wow, autorka wpadła na naprawdę świetny sposób, a jeżeli wykonanie faktycznie jest równie dobre, to nic, tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńFabuła zdecydowanie posiada dużo plusów, mam nadzieję, że Tobie również się spodoba :)
UsuńJest szansa, że wypożyczysz ją dla mnie na chwilkę?
OdpowiedzUsuńNo jasne :)
Usuń