Autor: Paweł Zuchniewicz
Liczba stron: 270
Wydawnictwo: Promic
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Osoba Prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego od kilku lat nie jest mi obca. Regularnie (chociaż niestety bez większych osiągnięć :)) brałam udział w konkursach poświęconych jego osobie i epoce, w której przyszło mu żyć i stać na czele Kościoła w Polsce. Bardzo chętnie czytam o losach Wyszyńskiego, więc nic dziwnego, że ucieszyła mnie zapowiedź wydawnictwa odnośnie pozycji opisującej czas pobytu prymasa w Stoczku.
Paweł Zuchniewicz w swojej publikacji opierał się na raportach pisanych przez TW "Krystynę". Ich autorstwo przypisuje się księdzu Skorodeckiemu, współwięźniowi Wyszyńskiego, a Zuchniewicz przyjmuje, że ksiądz przyznał się prymasowi do donosów. Wszystkie zapisy opatrzone są datami, dzięki czemu łatwiej możemy umieścić dane wydarzenia w czasie.
Mundurowi pilnujący więźniów, niedostarczanie listów, cenzura, podsłuchy i niedogodności, jakie doskwierały uwięzionym w Stoczku są bardzo dokładnie nakreślone. Jednocześnie, bardzo dobrze jest opisany stosunek prymasa do całej sytuacji: najważniejsze było dla niego, aby nie zostać wywiezionym poza granice Polski, aby rodzina nie miała przez jego stanowisko żadnych nieprzyjemności. Nie dał się złamać SB, bo wszystko postawił na wiarę i to ona dawała mu siłę.
Ładne wydanie idealnie dopełnia się z treścią, ale to już żadna niespodzianka, że wydawnictwo stara się o to, aby książki zapewniały nie tylko ucztę duchową, ale i coś miłego dla oka. Warto zaznaczyć, że dzięki formie powieściowej historia Prymasa Wyszyńskiego łatwiej wpadnie nam w pamięć i na dłużej tam zostanie. Wszystkim zainteresowanym dziejami polskiego hierarchy powinna przypaść do gustu, bo nie ma tu suchych faktów tylko słowa, emocje, które towarzyszyły przetrzymywanym w Stoczku.
Jeśli chodzi o mnie, to znacznie wolę taką formę biografii niż te tradycyjne. Bardzo bym chciała całą przeczytać całą serię książek o uwięzieniu kardynała. A "Prymasem w Stoczku" zarówno ja, jak i moja babcia jesteśmy zachwycone :).
Moja ocena: 9/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
NIe jestem przesadnie wierząca,ale prymas Stefan Wyszyński i papież Jan Paweł II to kapłani,których trudno nie podziwiać.
OdpowiedzUsuńBrawo za podejście :). Autor napisał też książkę o papieżu, która na mojej półce leży od dawna :)
UsuńW sumie to jeśli będę miała okazję, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChciałabym też coś o ks. Jerzym Popiełuszko w tej formie, bo mam sentyment po konkursie o jego życiu w gimnazjum :)
Też bym chciała! Mam nadzieję, że autor kiedyś coś takiego napisze :)
UsuńBardzo fajna lektura, ja również nie jestem przesadnie wierząca, ale to mogłabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłoby przypaść Ci do gustu :)
UsuńWyszyński pochodzi z moich stron, więc wstyd by było nie znać jego osoby :)
OdpowiedzUsuńPostacią Księdza Kardynała Wyszyńskiego jestem zachwycona i podziwiam Jego hart ducha i niezłomność w obronie wiary i Kościoła. Niewątpliwie, to Boża Łaska objawiła się w Jego życiu. Czekamy na beatyfikację i kanonizację Prymasa Tysiąclecia. Każda książka dotycząca Jego osoby cieszy :) Warto tez sięgnąć po wspaniałą biografię Ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego pióra Ewy K. Czaczkowskiej z 2009 roku p.t. "Kardynał Wyszyński " - gwarantuję niezapomnianą lekturę.
OdpowiedzUsuńZa polecenie dziękuję, dopiero po wyszukaniu okładki zorientowałam się, że jest to ta biografia, którą Znak teraz wznawia i już wcześniej miałam ją w planach :)
Usuń