Tytuł: Spadkobiercy
Autor: Kaui Hart Hemmings
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: Znak
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Uwaga! Będzie nudno!
"Młoda pisarka podbiła Spadkobiercami serca czytelników" - no cóż, te słowa zachęcają do przeczytania. Informacja o tym, że na podstawie książki powstał film, który zgarnął Oscara za najlepszy scenariusz zapewnia, że warto zapoznać się z tą historią. Czy moim zdaniem warto? Szczerze? Jest mnóstwo znacznie lepszych książek, które koniecznie trzeba w swoim życiu przeczytać.
Matt King, spadkobierca ziemi na Hawajach jest w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Nie dość, że jego żona miała wypadek i leży w śpiączce w szpitalu, to jeszcze musi nauczyć się wychowywania dorastających córek i zmierzyć z pogłoskami o romansie żony. Musi także podjąć decyzję, w czyje ręce trafi dziedzictwo rodziny Kingów i któremu z kupców sprzedać rodzinną ziemię.
Matt odwiedza chorą żonę, namawia młodszą córkę do powiedzenia czegoś mamie, ta nie chce nic powiedzieć, a za chwilę rzuca jakiś absurdalny tekst. Kilka dni pod rząd sytuacja się powtarza. Matt jedzie po starszą córkę, ona przyjeżdża z przyjacielem, który jest chłopakiem z problemami. Alex jest pokłócona z matką, gdyż dowiedziała się, że Joanie zdradza jej ojca. Cała gromadka jeździ do szpitala, tam dzieje się kilka dziwnych sytuacji, później jadą z wiadomościami do znajomych i rodziny Joanie, a później jadą odszukać jej kochanka. I wychodzi na jaw wielka tajemnica. A Matt z ojca, który zupełnie nie znał swoich córek, który ich wychowanie zostawiał matce, nagle staje się supertatusiem. Koniec. Nudno, nudno, przewidywalnie i nudno.
Czas na plusy. Clooney na okładce. Dobry pomysł na fabułę. Koniec plusów.
Autorka totalnie mnie nie przekonała. Historia przez nią przedstawiona w znacznej części była powtarzającym się schematem, tymi samymi zdaniami i sytuacjami. Wątki, które mogły zostać poprowadzone znacznie bardziej ciekawe, odebrałam jako spłycone, zabrakło zaciekawienia i wciągających wydarzeń.
Tę książkę źle mi się czytało i źle mi się o niej pisze. Wiecie dobrze, że nie lubię w dużym stopniu skopywać danej książki, ale w tej nie znalazłam nic, co przyciągnełoby mnie do niej po raz drugi. Zbyt monotonna, zapadnie mi jednak w pamięć na długo, chociaż niestety, nie będą to dobre wspomnienia. Na lubimyczytac.pl jest sporo pozytywnych opinii, więc przed sięgnięciem po tę pozycję przeczytajcie kilka z nich i wspomnijcie moją, skrajnie negatywną.
Moja ocena: 2,5/10 (za okładkę)
O książce nie słyszałam i widzę, że wyszło mi to na dobre. W razie, gdybym jednak jeszcze kiedyś (poza Twoją recenzją) usłyszała, będę wiedziała, żeby trzymać się z daleka ;)
OdpowiedzUsuńInne recenzje są pozytywne, to ja jestem jakaś dziwna :P
Usuńheh fajne ostrzeżenie na początku ;) Dla mnie Clooney na okładce nie jest plusem bo nie przepadam za tym aktorem ;D Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMusiałam uprzedzić :)
UsuńSzkoda, że tak wyszło z tą pozycją. W zasadzie nie słyszałam ani o filmie ani o książce do tej pory, ale nic straconego.
OdpowiedzUsuńTeż ogromnie żałuję, bo wiele sobie po niej obiecywałam
UsuńOj może chociaż film jakoś wybroniłby tą książkę.
OdpowiedzUsuńCoś mało ostatnio u Ciebie tego drugiego K z tytułu bloga.
W ogóle nie ma, może pokombinuję coś z paznokciami :)
UsuńKombinuj, kombinuj, żebyś wiedziała co z nimi zrobić 4 października. Idziemy bankowo na bilard, a jak się uda to i dalej w tany :)
UsuńJak zawsze za <3
UsuńWidziałam tylko film, ale on też mnie średnio zachwycił...
OdpowiedzUsuńA mnie po tym wszystkim do filmu nie ciągnie, ale może kiedyś :)
Usuńło jeju - to jak kiepska książka, to po co kręcą jeszcze film:P:D
OdpowiedzUsuńbo fabuła jest dobra, gorsze wykonanie ;p
UsuńTrzeba będzie omijać szeroki łukiem... :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto sięgnąć po inną książkę niż ta :)
UsuńNie pozostawiasz mi najmniejszych wątpliwości- nie,nie, nie
OdpowiedzUsuńNaprawdę, nie warto
UsuńBędę się trzymać z daleka :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór :)
UsuńMiałam zamiar obejrzeć film, a teraz nawet nie wiem, czy warto. :P
OdpowiedzUsuńFilm może być akurat dobry :)
Usuń