piątek, 13 września 2013

Kaui Hart Hemmings - Spadkobiercy

Tytuł: Spadkobiercy
Autor: Kaui Hart Hemmings
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: Znak
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/


Uwaga! Będzie nudno!

"Młoda pisarka podbiła Spadkobiercami serca czytelników" - no cóż, te słowa zachęcają do przeczytania. Informacja o tym, że na podstawie książki powstał film, który zgarnął Oscara za najlepszy scenariusz zapewnia, że warto zapoznać się z tą historią. Czy moim zdaniem warto? Szczerze? Jest mnóstwo znacznie lepszych książek, które koniecznie trzeba w swoim życiu przeczytać.

Matt King, spadkobierca ziemi na Hawajach jest w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Nie dość, że jego żona miała wypadek i leży w śpiączce w szpitalu, to jeszcze musi nauczyć się wychowywania dorastających córek i zmierzyć z pogłoskami o romansie żony. Musi także podjąć decyzję, w czyje ręce trafi dziedzictwo rodziny Kingów i któremu z kupców sprzedać rodzinną ziemię. 

Matt odwiedza chorą żonę, namawia młodszą córkę do powiedzenia czegoś mamie, ta nie chce nic powiedzieć, a za chwilę rzuca jakiś absurdalny tekst. Kilka dni pod rząd sytuacja się powtarza. Matt jedzie po starszą córkę, ona przyjeżdża z przyjacielem, który jest chłopakiem z problemami. Alex jest pokłócona z matką, gdyż dowiedziała się, że Joanie zdradza jej ojca. Cała gromadka jeździ do szpitala, tam dzieje się kilka dziwnych sytuacji, później jadą z wiadomościami do znajomych i rodziny Joanie, a później jadą odszukać jej kochanka. I wychodzi na jaw wielka tajemnica. A Matt z ojca, który zupełnie nie znał swoich córek, który ich wychowanie zostawiał matce, nagle staje się supertatusiem. Koniec. Nudno, nudno, przewidywalnie i nudno.

Czas na plusy. Clooney na okładce. Dobry pomysł na fabułę. Koniec plusów.

Autorka totalnie mnie nie przekonała. Historia przez nią przedstawiona w znacznej części była powtarzającym się schematem, tymi samymi zdaniami i sytuacjami. Wątki, które mogły zostać poprowadzone znacznie bardziej ciekawe, odebrałam jako spłycone, zabrakło zaciekawienia i wciągających wydarzeń. 

Tę książkę źle mi się czytało i źle mi się o niej pisze. Wiecie dobrze, że nie lubię w dużym stopniu skopywać danej książki, ale w tej nie znalazłam nic, co przyciągnełoby mnie do niej po raz drugi. Zbyt monotonna, zapadnie mi jednak w pamięć na długo, chociaż niestety, nie będą to dobre wspomnienia. Na lubimyczytac.pl jest sporo pozytywnych opinii, więc przed sięgnięciem po tę pozycję przeczytajcie kilka z nich i wspomnijcie moją, skrajnie negatywną. 

Moja ocena: 2,5/10 (za okładkę)

22 komentarze:

  1. O książce nie słyszałam i widzę, że wyszło mi to na dobre. W razie, gdybym jednak jeszcze kiedyś (poza Twoją recenzją) usłyszała, będę wiedziała, żeby trzymać się z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne recenzje są pozytywne, to ja jestem jakaś dziwna :P

      Usuń
  2. heh fajne ostrzeżenie na początku ;) Dla mnie Clooney na okładce nie jest plusem bo nie przepadam za tym aktorem ;D Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że tak wyszło z tą pozycją. W zasadzie nie słyszałam ani o filmie ani o książce do tej pory, ale nic straconego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ogromnie żałuję, bo wiele sobie po niej obiecywałam

      Usuń
  4. Oj może chociaż film jakoś wybroniłby tą książkę.


    Coś mało ostatnio u Ciebie tego drugiego K z tytułu bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie ma, może pokombinuję coś z paznokciami :)

      Usuń
    2. Kombinuj, kombinuj, żebyś wiedziała co z nimi zrobić 4 października. Idziemy bankowo na bilard, a jak się uda to i dalej w tany :)

      Usuń
  5. Widziałam tylko film, ale on też mnie średnio zachwycił...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie po tym wszystkim do filmu nie ciągnie, ale może kiedyś :)

      Usuń
  6. ło jeju - to jak kiepska książka, to po co kręcą jeszcze film:P:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba będzie omijać szeroki łukiem... :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto sięgnąć po inną książkę niż ta :)

      Usuń
  8. Nie pozostawiasz mi najmniejszych wątpliwości- nie,nie, nie

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę się trzymać z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam zamiar obejrzeć film, a teraz nawet nie wiem, czy warto. :P

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się