Cześć :)
Po raz 19 chcę Wam zaprezentować, co ciekawego udało mi się przeczytać w ciągu ostatniego miesiąca, a przy okazji krótko opiszę Wam, co się u mnie działo :)
W listopadzie przeczytałam:
1. Edward Łysiak - Kresowa opowieść. Julia - 424 str. recenzja
2. Ewa Nowak - Mój Adam - 315 str. recenzja
3. Neal Shusterman, Eric Elfman - Strych Tesli - 320 str. recenzja
4. Mira Grant - Przegląd Końca Świata. Deadline - 498 str. recenzja
5. Łukasz Orbitowski - Szczęśliwa ziemia - 381 str. recenzja
6. Piotr Molenda - Worn - 684 str. (ebook) recenzja
7. Piotr Semka - Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy - 348 str. recenzja
8. Marcel Proust - W stronę Swanna - 479 str. recenzja
9. Katarzyna Szelenbaum - Wielki Północny Ocean. Księga IV. Los - 414 str. recenzja
10. Robert Gerworth - Kat Hitlera - 660 str.
11. Bjorn B. Jakobsson - Na końcu drogi - 252 str. recenzja
12. Małgorzata Kalicińska - Dom nad rozlewiskiem - 494 str.
13. Hanna Kowalewska - Tego lata, w Zawrociu - 223 str. recenzja
14. Elżbieta Cherezińska - Legion - 800 str.
Liczba stron dziennie? Nie będę podawać, bo co niektórzy powiedzą, że nie robię nic innego, tylko czytam :). Ale spokojnie, nadchodzi czas świątecznych porządków, później sesja i będzie mniej czasu na czytanie :). Kilka książek trafiło się naprawdę świetnych, pochłaniałam je w szybkim tempie.
Najlepszą książką listopada został "Legion". I "Tego lata, w Zawrociu". I "Deadline".
Tytuł najgorszej książki listopada bezapelacyjnie zyskuje "Na końcu drogi".
W tym miesiącu poszaleliście ze statystykami. O ile obserwatorów nie przybyło zbyt wielu, to liczba wyświetleń cieszy moje oko. Już od 4 listopada i 398 wyświetleń w ciągu dnia zapowiadało się dobrze, a codzienne wyniki w przedziale 170 - 200 wyświetleń bardzo motywują do działania :). No i stuknęło 50 000 :).
Listopad był też miesiącem upływającym pod znakiem współprac - nawiązałam 2 nowe, a 2 wznowiłam. Napisałam też w końcu o kosmetykach :). Pojawiła się też rocznicowa notka o Lewisie i Kennedym.
Przestanę czytać te Twoje podsumowania, bo mi psujesz humor! :P
OdpowiedzUsuńNo przepraszam :))
UsuńPodpisuję się pod Małą. Zazdrość mnie ściska;)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie :)
UsuńGratuluję świetnych wyników, są naprawdę imponujące, ale to już pewnie wiesz :). Mnie również bardzo podobał się Legion, reszty książek z Twojej listy póki co nie czytałam.
OdpowiedzUsuńwow jaki świetny wynik :)
OdpowiedzUsuńu mnie niestety listopad słabo wypadł :)
Pozdrawiam
Życzę dobrych wyników w grudniu :)
UsuńOj, mi nie udałoby się osiągnąć takiego wyniku, nawet w najlżejszym miesiącu... Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że wynik imponujący :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe wyniki! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńAż mi się głupio zrobiło, że jak tak mało czytam... :D
Każdy czyta tyle, na ile ma czasu :)
UsuńJesteś wręcz Pożeraczem, jeśli chodzi o książki :D Ciekawa jestem tego "Legionu", który Cię tak zachwycił. Musisz szybko recenzję dodać :)
OdpowiedzUsuń"Pożeracz" to idealne określenie :)
UsuńMnie najbardziej cieszy pozytywna opinia o Zawrociu. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku!
O książkach pani Kowalewskiej zawsze będę się wyrażać pozytywnie :)
UsuńJak patrzę na te podsumowania, to mnie zazdrość bierze... Ja ciągle tylko szkoła, lektury, matura, milion rzeczy do zrobienia. Chcę Święta. :-(
OdpowiedzUsuńOjj, ja też dopiero zaczęłam tak maniakalnie czytać w wakacje po maturze, więc i Ty kiedyś w końcu znajdziesz więcej czasu :). A święta już niedługo :)
UsuńMoże trzeba temu listonoszowi podać linka do tego posta :)
OdpowiedzUsuńA tak BTW - gratuluję wyników :)
Czytadła Tetiisheri
myślę, że listonosz by się przestraszył :P
Usuń