Tytuł: Klątwa tygrysa
Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 349
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Niedawno odbyła się premiera 4 tomu serii "Klątwa tygrysa". Autorka napisała ten cykl pod wpływem lektury "Zmierzchu". Mimo braku zainteresowania ze strony wydawnictw, Colleen Houck była bardzo zdeterminowana i uczyniła z "Klątwy tygrysa" popularne powieści dla młodzieży. Na kilku blogach pojawiły się bardzo entuzjastyczne opinie, więc postanowiłam się skusić i sama przekonać, co jest takiego niesamowitego w tej historii. Zaczęłam czytać pierwszy tom i...
...i dobre wrażenie po świetnej okładce zrównoważyła bardzo męcząca, malutka czcionka, która trochę zmniejsza komfort czytania. Ale nie to jest ważne, lecz treść:
Główna bohaterka jest wręcz niespotykanie irytująca. Ma 18 lat, a zachowuje się i ma takie przemyślenia, jakby miała kilka lat mniej. Poza tym, jest bardzo nierealna, jakby oderwana od rzeczywistego świata. Początkowo jest typową nastolatką, dorywczo pracuje w cyrku i opiekuje się białym tygrysem. Dziewczyna prawie się go nie boi, a gdy dostaje propozycję wyjazdu do Indii razem ze zwierzakiem, niemalże się nie waha, zgadza się bardzo szybko. I tutaj pojawia się zgrzyt, no jak można tak zupełnie spontanicznie pojechać do tak odległego państwa z obcym człowiekiem? No ale widocznie Kells jest ufna i wierzy, że każdy człowiek jest dobry. Podczas pobytu w Indiach okazuje się, że tygrys Dhiren to książę i dziewczyna jest jedyną osobą, która może mu przywrócić na stałe ludzką postać. Oboje muszą stoczyć wiele walk, aby ich pierwsza misja się powiodła. W międzyczasie zakochują się w sobie, ale Kelsey za wszelką cenę chce odrzucić te uczucie (a właściwie sama nie wie czego chce).
Ajj, wylałam żale na główną bohaterkę, czas na męską część czyli braci: Rena i Kishana. Obaj są przystojni, męscy, mają zniewalające spojrzenie i w ogóle są ideałami faceta. Bardziej przypadł mi do gustu uległy, czuły Ren niż bezczelny i pewny siebie młodszy książę. Myślę, że nieprzypadkowo autorka określiła ich jako czarnego i białego tygrysa, może ich charaktery również takie będą. Wspaniałą postacią jest również pan Kadam, który opiekuje się sprawami książąt i jednocześnie staje się przyjacielem i przybranym dziadkiem dla Kelsey.
Powieść nie jest pozbawiona również powtórzeń, które tak naprawdę nie wnosiły nic do treści. Naprawdę, nie musiało być tych częstych tekstów o tym, czy Kelsey ma rozpuszczone czy związane włosy (a jeśli tak, to jaką wstążką i do czego pasującą), jaki szampon czy odżywkę właśnie nałożyła itp. Trochę było tego za dużo.
Oczywiście są plusy, czyli dobra fabuła i delikatne napięcie podczas trudnej misji Rena i Kelsey. Dodatkowo autorka ciekawie oddała obraz Indii, wierzenia i legendy, co dopełniło lekturę. Wisienką na torcie jest rewelacyjna oprawa wizualna czyli okładka książki. Mam nadzieję, że autorka w drugiej części trochę dopracowała postać głównej bohaterki i dziewczyna nieco dojrzała. Z ocen serii widzę, że z każdym kolejnym tomem notowania są wyższe, więc jestem dobrej myśli :).
Moja ocena: 6/10
Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
Są dni, kiedy mam na nią ochotę, ale przeważnie sobie odpuszczam. A mała czcionka to dla mnie utrapienie...
OdpowiedzUsuńJeśli Ciebie wciągnie, to mała czcionka nie będzie przeszkodą :P
UsuńOkładka bardzo zachęca, treść mimo wad również wydaje się ciekawa. Jeśli nadarzy się okazja, chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńOkładka 2 części zachęca jeszcze bardziej :))
UsuńSłyszałam o tej serii, jakoś na razie nie złożyło się bym miała ją przeczytać. Po Twojej recenzji widzę, że książka ma pewne wady- nie przepadam za irytującymi, dziecinnymi bohaterkami.
OdpowiedzUsuńW drugiej części Kelsey póki co znacznie mniej mnie denerwuje, więc mam nadzieję, że będzie lepiej :)
UsuńOjjj, nie wiem czy moje oczy przeżyją małą czcionkę. Nawet ukochaną "Lolitę" musiałam kiedyś oddać do biblioteki przed przeczytaniem, bo literki były za małe.
OdpowiedzUsuńPoza tym jak na razie, patrząc na tom pierwszy: pas. Zobaczę jak ci się spodobają kolejne :)
Do małej czcionki da się szybko przyzwyczaić :). "Klątwa tygrysa. Wyzwanie" póki co mi się podoba, więc mam nadzieję Ciebie skusić :D
Usuń
OdpowiedzUsuńDzisiaj jesteś trzecią osobą, u której widzę recenzję tej książki. Wcześniej o tej serii w ogóle nie słyszałam. Na razie nie zamierzam po nią sięgać, ale może kiedyś...:)
Zrobił się szum wokół tej serii z powodu wydania kolejnej części :). Myślę, że mimo mankamentów warto po nią sięgnąć :)
UsuńChyba w niektórych momentach mamy bardzo podobne zdanie na temat tej książki :)
OdpowiedzUsuńLecę czytać Twoją recenzję :))
Usuńw sumie to słyszałam już różne opinie, ale zazwyczaj jak u ciebie takie średniawe. ale że kupiłam ją za 5zł to chyba będę musiała sprawdzić na własne oczy ;)
OdpowiedzUsuń