sobota, 19 kwietnia 2014

Stephen King - Christine

Tytuł: Christine
Autor: Stephen King
Liczba stron: 638 (pocket)
Wydawnictwo: Prószyński i S - ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Dennis i Arnie to dwóch przyjaciół, którzy pomimo całkowicie odmiennych charakterów doskonale się uzupełniają. Pewnego dnia Arnie widzi samochód, którzy jest zwykłym rdzewiejącym rupieciem. Nieokreślona moc przyciąga chłopaka i Arnie jest zdeterminowany aby przywrócić Christine - bo tak nazywa ją właściciel, LeBay - dawną świetność. Samochód ogromnie zmienia Arniego - oddala się od rodziny, Dennisa i swojej pięknej dziewczyny. Liczy się tylko Christine i Arnie nawet nie chce słyszeć o tym, aby się jej pozbyć. Nieoczekiwanie ginie kilku wrogów Arniego. Jak wynika z policyjnych ustaleń, zostali oni zabici przez samochód... 

Christine to zdecydowanie najważniejsza bohaterka tej powieści. "Ona", bo Christine jest określana żeńskimi cechami, mimo, że jest samochodem. Nie jest zwykłym pojazdem, jaki jest widywany codziennie, jaki jeździ po drogach - Christine niesie bowiem śmierć. King nakreślił to w mistrzowski sposób. Auto autentycznie wzbudza w czytelniku pewien niepokój i jestem przekonana, że gdybym zobaczyła gdzieś takiego plymoutha, to uciekałabym najdalej gdzie się da. 

Bardzo dużo czasu minęło, zanim wciągnęłam się w tą powieść, ale gdy już to nastąpiło, to z niepokojem poznawałam wyczyny Christine i jej destrukcyjny wpływ na Arniego. Chłopak przejął wiele cech, które czyniły go gorszym człowiekiem, skłonnym do nieprzewidzianych zachowań. Nie słuchał głosów przyjaciół i rodziny, którzy próbowali go ostrzec przed autem, które samo się regeneruje, a licznik cofa się z każdym przejechanym kilometrem. 

"Christine" to powieść z dobrą, ciekawą fabułą, rewelacyjnym rozwinięciem i mocnym zakończeniem. Stephen King stworzył odpowiedni klimat, dzięki czemu możemy śmiało cofnąć się do roku, w którym rozgrywa się historia Arniego. Zdecydowanie warto się zapoznać z tą powieścią :)

Moja ocena: 7,5/10

5 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że tytułowa Christine to samochód...

    OdpowiedzUsuń
  2. Donna nie lubi Kina, a King nie lubi Donny. Miałam już jedną powieść tego autora w ręku i choć ją skończyłam to nie byłam zadowolona, gdyż straciłam dwa tygodnie na zdecydowanie lepsze książki. Ale może Podpalaczka nie była faworytem. Widziałam film nakręcony na podstawie Christine i muszę powiedzieć, że nie wiem nawet jakie było zakończenie, gdyż zasnęłam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, interesująca "bohaterka" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam pewna, że już recenzowałaś kiedyś tę powieść, ale widocznie coś mi się poprzestawiało w głowie ;D Jeżeli chodzi o fabułę to bardzo mnie ona intryguje. Nie często czyta się o destrukcyjnym wpływie samochodu na człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Christine" Kinga jeszcze nie czytałam, więc trzeba nadrobić. Motyw z samochodem kojarzy mi się z filmów. Jeden był typową adaptacją książki, a ten drugi nie wiem ale tematem nawiązywał. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się