piątek, 3 maja 2013

Renata Warchoł - Profesor i pierwsza tajemnica zakonu

Tytuł: Profesor i pierwsza tajemnica zakonu
Autor: Renata Warchoł
Wydawnictwo: Novae res
Liczba stron: 296
Źródło okładki: http://zaczytani.pl/



Już niedługo wakacje. Część z nas porzuci ambitniejszą literaturę na rzecz lekkich czytadełek, które umilą wygrzewanie się na słoneczku. Właśnie taką książkę, zwłaszcza młodszym czytelnikom mojego bloga chciałabym przedstawić.

Julka, Maks, Igor i Anka - narratorka to czwórka czternastolatków rozpoczynających naukę w krakowskim gimnazjum. Początkowo rozgrywa się między nimi wojna płci, ale szybko znajdują nić porozumienia, zwłaszcza gdy przychodzi im grać w jednej drużynie w związku z tajemnicą nauczyciela historii i grożącym mu niebezpieczeństwem. Poza tym pozostaje sprawa zapisków hrabiego, które pragną zagarnąć źli ludzie. Gimnazjaliści postanawiają wkroczyć do akcji i pomóc profesorowi. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Bohaterowie są za dojrzali jak na swój wiek. Gimnazjum jeszcze pamiętam i wiem, że 14 - latkowie nie są tacy jak przedstawiła to pani Warchoł :). Mimo drobnego przekłamania czwórka przyjaciół jest fajna, da się ich polubić. 

Bardzo ciekawą postacią jest tytułowy profesor. Uczy historii, ale chce, żeby to uczniowie chcieli się uczyć. Wyznaje zasadę: "Ja jestem dla was, a nie wy dla mnie". Czeka aż to klasa I zaprosi go na wspólne dyskusje i badania przeszłości. Poza tym jest przyjacielski, jest dla swoich podopiecznych kompanem i traktuje ich jak równych sobie. No i ma ogromną tajemnicę, której rozwiązanie dotyczy przyszłości świata. Autorka przemyca również między wierszami fakt, że i z rodzicami, i z nauczycielami da się dogadać. Czytelnicy powinni wziąć sobie to do serca :).

Irytowały mnie troszkę zwroty typu Wujku, Mamo, Kwiatuszku, Ciebie, Twój itp. Sama stosuję taką pisownię w smsach, w komentarzach, bo jest to dla mnie zwrot grzecznościowy w stosunku do odbiorcy mojej wypowiedzi. W powieściach nie lubię jak jest to pisane wielką literą, zwłaszcza że tutaj było ich wyjątkowo dużo.

Młodzież powinna być usatysfakcjonowana tą powieścią, bo mamy trochę tajemnicy, odrobinę grozy i gimnazjalistów przeżywających pierwsze zauroczenie, które na szczęście nie zdominowało akcji, a jedynie kiełkowało gdzieś w tle. Zakończenie każe się domyślać, że powstanie kontynuacja i znowu spotkamy przyjaciół na tropie wielkiej zagadki. 

Miałam odrobinę odczucie, że czytam książkę niedopasowaną do mojego przedziału wiekowego. Powieść jest dedykowana dla młodzieży, ale tak naprawdę ja bym ją poleciła osobom z przedziału 12 - 15 lat. Podrzućcie ją młodszemu rodzeństwu, dziecku, małym sąsiadom. Powinno im się spodobać. Czy sięgnę po ewentualną drugą część? Myślę, że mimo wszystko tak. Miło spędziłam czas z bohaterami, a czasami dobrze jest oderwać się od kryminałów, fantastyki i ciężkich obyczajówek na rzecz lekkiej, przyjemnej lekturki dla gimnazjalistów. 

Moja ocena: 6/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę

Powieść przeczytałam w ramach wyzwania



6 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciałkiem, całkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy przeczytam to nie wiem, jak mi wpadnie w ręce. A fakt czasem dobrze się oderwać od tych "cięższych lektur", obecnie czytam taką młodzieżową przygodówkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodzieżowe przygodówki są najlepsze na relaks i wytchnienie od czegoś cięższego :))

      Usuń
  3. Za stara jestem na ten przedział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na to nie patrzę, czasami lubię taką lekką lekturę dla gimnazjum :)

      Usuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się