Hej :).
Witam Was po raz 15 w podsumowaniu miesiąca :). W lipcu przeczytałam następujące książki:
1. Jacques Neirynck - Proroctwo o Watykanie - 242 str. recenzja
2. Jakub Ćwiek - Chłopcy - 319 str. recenzja
3. Tyler Hamilton, Daniel Coyle - Wyścig tajemnic - 313 str. recenzja
4. Andrzej Te - sPokolenie czyli Gniew - 199 str. recenzja
5. Robert Górski, Mariusz Cieślik - Jak zostałem premierem - 193 str. recenzja
6. Przemysław Borkowski - Hotel Zaświat - 311 str. recenzja
7. Katarzyna Szelenbaum - Wielki Północny Ocean. Księga III. Bóg - 378 str. recenzja
8. Par Lagerkvist - Karzeł - 233 str. recenzja
9. C.S.Lewis - Zaskoczony radością - 346 str. recenzja
10. Isabelle Lafleche - Kocham Nowy Jork - 385 str. recenzja
11. James Craig - Londyn we krwi - 335 str. recenzja
12. Yrsa Sigurdardóttir - Statek śmierci - 334 str. recenzja
13. Conor Grennan - Mali książęta (przedpremierowo) recenzja
14. Federico Moccia - Amore 14 - 478 str. (pocket) recenzja
15. Gwen Russell - David Beckham. Piłkarz. Celebryta. Legenda - 313 str. recenzja
16. Szymon Chudyk - Demontaż - 408 str.
17. Katarzyna Michalak - Bezdomna - 252 str. recenzja
W lipcu przeczytałam 5039 stron, czyli 162 strony dziennie :).
Najlepsza książka: "Mali książęta", chociaż lektura trzeciej księgi Wielkiego Północnego Oceanu i "Wyścigu tajemnic" również była świetna :)
Najgorsza książka: "Hotel Zaświat". Zdecydowanie.
Lipiec upłynął pod znakiem nawiązania nowych współprac, zobaczymy jak będą się układać :). Starałam się trochę częściej pisać, zwłaszcza że przybywa czytaczy. Przekroczyłam również liczbę 300 wpisów, z czego ogromnie się cieszę :)
Co do Disqusa, to póki co go nie wprowadzę, przekonało mnie kilka głosów przeciw, jeszcze zobaczę jak będzie się te narzędzie rozwijało :).
A co w sierpniu? Stosiku wyjątkowo nie zapowiadam, bo byłby bardzo malutki. No i oczywiście dobijamy do 150 obserwatorów :).
Teraz będę czytać Hotel Zaświat, ciekawa jestem jakie będę mieć wrażenia. I również czytam teraz Ochronkę Anioła Stróża.
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać Twoich recenzji :). "Ochronka" póki co jest lekturą dziwną :)
Usuńładnie! gratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńNiezły wynik, sporo tego:)
OdpowiedzUsuńAż czasami sama się dziwię :)
UsuńWow! Gratuluję wyniku! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNoo, myślę, że to znakomity wynik! :) Moje gratulacje :D
OdpowiedzUsuńWynik utrzymuje się już od dawna na takim poziomie :)
UsuńMiłej lektury.
OdpowiedzUsuńłał 15 książek, nieźle!
OdpowiedzUsuńNiektóre to cieniuszki na jeden wieczór ;))
UsuńZawsze jak zaglądam do Twoich podsumować to zżera mnie zazdrość! Ja nigdy nie przekroczyłam magicznej dziesiątki w jednym miesiącu..
OdpowiedzUsuńGratulacje i oby tak dalej!
Zobacz za to moje osiągnięcia w liście filmów do obejrzenia, to zazdrość przestanie Cię zżerać :D
UsuńSzkoda, że "Hotel..." Ci się nie podobał, ale i tak chyba spróbuję go przeczytać. "Mali książęta" faktycznie świetni!
OdpowiedzUsuńSpróbuj, a może akurat Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńAle dorodny wynik! Pięknie!
OdpowiedzUsuńJakoś tak samo wyszło :)
Usuń17 książek! Prawie spadłam z krzesła! Niesamowity wynik. Ja ze swoimi 6 przeczytanymi książkami w tym miesiącu, mogę się jedynie schować :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńUważaj tam na siebie :D. 6 to też dobry wynik :)
UsuńZostałaś nominowana u mnie na blogu to Liebster Blogger Award :)
OdpowiedzUsuńA wynik imponujący! :)
Ufff, dobrze że jeszcze nie opublikowałam notki, dzięki za nominację :)
UsuńWow, ile książek! Tylko pogratulować. ;) I jeszcze niemal wszystkie zrecenzowałaś, super! Ja (zbyt) często nie znajduję czasu na napisanie czegokolwiek o lekturze.
OdpowiedzUsuńKasjeusz, już mam taki nawyk, że po przeczytaniu książki odkładam ją na półkę "do zrecenzowania" :)
Usuń300 wpisów? Wow :) ja dopiero bloguję od dwóch miesięcy i mam ich około 16 :) ale kiedyś i ja dobiję tej pięknej liczby :)
OdpowiedzUsuńZobaczysz, zleci bardzo szybko :). Życzę wytrwałości :D
UsuńPiękny wynik! Tylko pozazdrościć. :)
OdpowiedzUsuńZrobiłbym dodatkowe konta bloggera żeby dobić Ci do tych 150, ale to chyba tak nie działa :-/
OdpowiedzUsuńJak miło, dziękuję :))))
UsuńTeoretycznie byłby na to sposób, mogłabym pokusić konkursem, ale co z tego, jeśli później kilka osób by uciekło? Wolę mniej obserwatorów, ale żeby byli to stali goście, niż takich co raz zajrzą, zaobserwują i więcej ich nie widać :P