sobota, 29 marca 2014

Iwona Czarkowska - Słomiana wdowa czyli kobieta do zadań specjalnych

Tytuł: Słomiana wdowa czyli kobieta do zadań specjalnych
Autor: Iwona Czarkowska
Liczba stron: 388
Wydawnictwo: Replika
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


Historia Zuzanny Roszkowskiej, czyli tytułowej słomianej wdowy idealnie wpasowała się w moje potrzeby. Potrzebowałam odpocząć psychicznie po ciężkich lekturach, zrelaksować się przy długim oczekiwaniu w kolejce. Dzięki "Słomianej wdowie" zapewniłam sobie kilka godzin naprawdę odstresowującej rozrywki.

Główną bohaterką jest wspomniana Zuzanna Roszkowska, zwana też często "jełopą". Zawodowo jest agentką nieruchomości, prywatnie świeżo upieczoną małżonką. Niestety, mąż Michał wyjeżdża do Londynu w poszukiwaniu dobrej pracy, a Zu zostawia pod opieką młodszej (i zdecydowanie bardziej rozsądnej) siostry, Baśki. Obecność siostry nie likwiduje jednak problemów bohaterki. Dziewczyna spotyka braci Kowalów, którzy zdecydowanie podbili moje serce. Ich podróżowanie zielonym karawanem, superpomysły na rozwiązanie problemów, wreszcie problemy małżeńskie - mężczyźni są bardzo mocną stroną tej powieści. Nie sposób zapomnieć o policjantach, "Tomciu" wypadającym z szafy na komisariacie, kolegach Zuzanny z pracy. Wszyscy są w jakiś sposób stuknięci, więc wspólnie stanowią mieszankę wybuchową :).

Zuzanna to chodzące nieszczęście. Jeżeli komukolwiek ma przydarzyć się coś złego, zgubienie telefonu, kluczy czy spalenie czajnika to istnieje 99,9% szansy, że to właśnie sprawka Zu. Nawarstwienie się tych wszystkich przypadków zaczęło mnie już trochę męczyć, więc za to książka ma u mnie ogromnego minusa. Lubię pozytywnie stukniętych bohaterów, ale Zuzanna jest aż przesadzona. 

Książka jest dosyć przewidywalna, szybko można się zorientować co będzie dalej, powiązania między bohaterami stają się oczywiste zanim oni sami do tego dojdą. Całość powieści jest podzielona na bardzo krótkie rozdziały, co zdecydowanie przyśpiesza lekturę. 

Nie oszukujmy się, ta powieść nie wzniesie nas na wyżyny intelektualne. Nie zmieni też jakoś wyjątkowo Waszego życia. Ale jeżeli się już wciągniecie, to będzie to lektura lekka, zabarwiona humorem, idealna na odstresowanie. I mimo, że to powieść jakich wiele, to i tak polecam. Bo ma w sobie "to coś", co nawet mimo lekko irytującej bohaterki i przewidywalności przyciąga. Zdecydowanie przyda się na leniwe weekendy na świeżym powietrzu :).

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

5 komentarzy:

  1. Czasem mam ochotę na właśnie takie niezobowiązujące książki z króciutkimi rozdziałami. Masz rację - na weekendy na słoneczku będzie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie Twoja recenzja, bo książkę mam na półce

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam. :)) Zachęcająca recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem lubię poczytać takie lekkie, zwariowane książki- więc czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do nowego, świeżego spojrzenia na książki - tak wyglądał będzie książkowy blog przyszłości. http://www.michalmalysa.pl/

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj ślad swojej obecności, z chęcią przeczytam i odpowiem na Twój komentarz :). Coś Ci się nie podoba lub z czymś się nie zgadzasz? Napisz mi o tym. Anonimie, podpisz się